Nowosci w awansie n-li-ponoc okropne-kto ma linka?

[jk3377]

[if_ona]

serwisy.gazeta.pl/edukacja/1,51805,4548983.html

dzieki:))))))

[jk3377]

[kaha1]

maksymalnie mało konkretne

[domiko2]

dokładnie -zbyt malo konkretow.ale może zmiany na lepsze idą?
ja robię ostatni rok na mianowanie,ale generalnie powiem wam ,ze mam to w
d....za przeproszeniem.mam indywidualne nauczanie,jestem poza szkołą(nauczanie
odbywa się w domach uczniów),w szkole mam 2 h.tylko i wyłącznie nastawiam się na
prezentację moich dokonań z uczniami ,natomiast nie popajacuje sobie z imprezami
szkolnymi,itp bo ich ze względu na 2 godzinny pobyt w tygodniu w szkole
zwyczajnie nie organizuje)))))

[steppenwolff1]

Nie wiem, mi się nie bardzo podoba, że dużo bardziej będzie liczyła
się opinia dyrektora - chyba każdy z nas miał już do czynienia z
przeróżnymi sytuacjami bardzo odbiegającymi od obiektywizmu
dyrekcji...

Pozdrawiam
Anka

[dronka3]

a ja się cieszę, nie będę musiała zbierać tych durnych papierków, żeby
udokumentować swoją pracę i jej efekty :)

opinia dyrekccji

[aniulekq]

Mi też nie podoba się to, że w największym stopniu będzie liczyc się
opinia dyrekcji. Awans zawodowy będzie uzależniony teraz od komitywy
z dyrekcją.

[dorota_marek_wawa]

Dokładnie, ja chce robic dyplomowanego, i juz słysze plotki, żeźle jest to widziane przez samorząd, bo oczywiście tzreba płacic większą pensje i nie wiem czy warto ryzykować ...
Pozdrawiam
Dorota

[jk3377]

no ja juz sie w grudniu 2006 wydyplomowalam ale te nowe zmiany sa
okropne.dyrektorzy beda teraz robili co chca z n-lami skoro od niech
zalezy wiekszosc ich awansu...juz lepsze teczki i osiagniecia-zawsze
mozna sie jakos wybronic.

[agikom]

dorota_marek_wawa napisała:

> Dokładnie, ja chce robic dyplomowanego, i juz słysze plotki, żeźle jest to widz
> iane przez samorząd, bo oczywiście tzreba płacic większą pensje i nie wiem czy
> warto ryzykować ...
> Pozdrawiam
> Dorota
>
????
nie rozumiem, przeciez to nie samorząd płaci Ci pensję, ani tez nie dyrektor...

[dorota_marek_wawa]

W tym tygodniu dyrektorka powiedziala mi wprost:
Ze dla samorzadu jest to dodatkowe obciazenie ,że źle na to patrzą,
że moge robic, bo ona nie ma nic przeciwko temu, ale jak zrobię dyplomowanego to moge mieć problem z etatem, pomimo tego ze mam umowe na stałe.
Nie znam się na tym, jak to wygląda w rzeczywistości, ale chyba dyrektorka wie, co mówi??

[steppenwolff1]

Jak to nie samorząd płaci? Szkoły utrzymuje organ prowadzący, tzn.
Urząd Miasta lub Starostwo Powiatowe.
Też już słyszałam o takich praktykach. Słyszałam też, że są
wytyczne, żeby zatrudniach studentów ostatnich lat i stażystów, bo
oni są tani. Paranoja, nieprawdaż?
Organ prowadzący dostaje pewną pulę środków na szkolnictwo. I ma
obowiązek utrzymać z tego x szkół znajdujących się w jego
właściwości. Stąd u nas np. klasy w szkołach średnich nie mogą mieć
mniej niż 35 osób. Poniżej tej liczby bardzo ciężko założyć oddział.

Pozdrawiam
Anka

[ariana1]

Teczki i papierologia to najgłupsza paranoja na świecie. Z tego
właśnie powodu nie robię dyplomowanego, odpuszczam sobie. Nie mam
czasu ani cierpliwości siedzieć po nocach przed kompem i pisać góry
papierów, których i tak nikt nie czyta. Nie rozumiem dlaczego
nauczyciele robią wszystko co im się każe. Mam nadzieję, że w końcu
ktos wpadnie na pomysł i zlikwiduje te bzdurne awanse z teczkami. Wg
mnie kolejne stopnie awansu powinny być proporcjonalne do
wykształcenia (podyplomówki, kursy itp) oraz do stażu pracy. Np.
dyplomowany dla nauczycieli z min. 15 lat stażu.

[domiko2]

wreszcie ktoś myśli jak ja!!! może się spełnią nasze marzenia i właśnie tak
zaliczymy kolejne stopnie awansu!!!

[dorota_marek_wawa]

Ja uwazam, że cala karta nauczyciela to niepotrzebny anachronizm.
Jestem pewna , ze zarabialabym dzis duzo wiecej , gdyby nie ona. To przez nia nauczyciel w aglomeracji warszawskiej i na zapadlej wsi w bialostockim zarabiaja tyle samo, choc realnie ten drugi zarabia 2 razy wiecej. Gdyby nie te calkiem wymyslone stopnie awansu, ktore nic nie daja w pracy poza zmiana grupy uszeregowania placowego place bylyby urealnione i mozna byloby je w kazdej szkole negocjowac , tak jak ma to miejsce np. w szpitalach.
Jestem, jako nauczycielka za natychmiastowym jej zniesieniem !!

[ariana1]

Owszem, pomysł jest godny rozpatrzenia. Ale pod warunkiem, że inne
grupy zawodowe też będą miały zero przywilejów. Kolejarze - żadnych
darmowych biletów PKP, górnicy - żadnych wcześniejszych emerytur i
deputatu węgla, posłowie - żadnych darmowych przejazdów środkami
lokomocji, ministrowie - bez limuzyn i szofera, służbowych komórek,
dotacji na kancelarie itp. ukradzione nam pieniądze.
Poza tym podoba mi się system zatrudniania np. w Kanadzie. Tam żadna
chyba grupa zawodowa (w tym nauczyciele) nie jest zatrudniana na
czas nieokreślony. Chyba nie ma czegoś takiego jak umowa na czas
nieokreslony. Pracownik jest zatrudniany na kontrakt i jak się
sprawdzi, to mu przedłużą. Gdyby u nas nauczyciel miał min. 4000 zł
pensji i kontrakt, to byłoby to bardzo mobilizujące do pracy. Z
mozliwością awansu (bezteczkowego). Bo jak mnie wywalą, to stracę
nie tylko pracę ale i dobrą pensję. I skończyłyby się narzekania na
marne płace i przywileje. Ja jestem ZA.

[jk3377]

mowisz powyzej 15 lat tylko? ja sie nie zgadzam. u nas sa n-lki
ktore maja juz ponad 20 lat pracy i w rzeczywistosci nic nie robia,
nic!!!! i takie NIC mialoby miec szanse na awans,a ja ktora robilam
za 3 i tylko 7 lat stazu nie mialabym jej? na szczescie zrobilam i
juz mam dyplomowanie.teczke ocenili super bez zadnych pierdul tylko
same fakty,esensja.

[ariana1]

A ja znam nauczycieli, którzy po zrobieniu dyplomowanego NIC nie
robią. W czasie stażu było ich wszędzie pełno, ciągle ich nazwiska
na różnych imprezach. A po zakończeniu NIC, zero. I wcale im się nie
dziwię. Przyznaj się z ręką na sercu czy ty teraz jesteś tak samo
aktywna jak w czasie stażu? I powiem ci szczerze, gratuluję ci
zakończenia awansu i jednocześnie współczuję. Poświęciłaś mnóstwo
czasu na coś kompletnie bezsensownego - na zbieranie pierdół
właśnie. Nie obraź się. Oglądałam sporo teczek swoich koleżanek i
znajomych i ich dokumentacja była strasznie obszerna. Wiele
przedsięwzięć było wyssanych z palca, niektóre drobniutkie rzeczy
były opisane tak, że urastały do rangi olbrzymich. Wynikało z tych
teczek, że gdyby nie one (te osoby), to placówka zginęłaby bez nich.
One są jej kamieniem węgielnym. W rzeczywistości te osoby NIC nie
robią albo robią niewiele. A opisać sobie na papierze można
dosłownie wszystko. Dlatego te teczki to dla mnie pic na wodę,
kanciarstwo i bzdety. Awanse dostają głównie osoby, które mało robią
a dużo gadają. A kreatywny nauczyciel woli poświęcić swój czas na
prawdziwą pracę a nie na głupią papierologię.

[jk3377]

no tak sie sklada,ze rozmowe na dyplom. mialam w 6 m-cu z Julka i
tydzien potem juz musialam isc na L4-do dzis jeszcze siedze w domu i
wracam na 2 sem.ale jak na razie z tego co wiem do dyrka czeka na
mnie,bo to co ja zaczelam stoi w miejscu np. Szkola promuja zdrowie-
moj program,gazetka szkolna itd.nie robilam pierdul dla papierka.i
tak jak mowilam,nie sadze ze tak mlodej w sumie osobie i z tak malym
stazem daliby awans gdyby nie to co w rzeczywistosci na serio
robilam...dyrka mnie nie mogla za bardzo bronic bo mamy nowa i znala
mnie zaledwie 2 m-ce.

obszerna dokumentacja?

[if_ona]

ariana1 napisała:

> i jednocześnie współczuję. Poświęciłaś mnóstwo
> czasu na coś kompletnie bezsensownego - na zbieranie pierdół
> właśnie. Nie obraź się. Oglądałam sporo teczek swoich koleżanek i
> znajomych i ich dokumentacja była strasznie obszerna.


Czytam ten wątek i nie rozumiem dlaczego ciągle wspomina się o tysiącach
zaświadczeń, zdjęciach dołączanych do dokumentacji i obszernych teczkach.
Przypominam, ze rozporządzenie o awansie zmieniło się w 2004 i teczki mają być
"chude". Moja teczka zawierała jedynie sprawozdania i analizy zrealizowanych
zadań, analizy przypadków. Awans dostałam w lipcu ub. roku.

dokladnie tak.....

[jk3377]

[ariana1]

Te, które ja oglądałam były to spasione grube segregatory, jeden a
często dwa. Ja też tego nie rozumiem.

[aniulekq]

Bo znowu liczy się ilośc a nie jakośc

[ariana1]

Ilość tak, a dodatkowo liczy się często forma zamiast treści. U mnie
szanownym komisjom nie chce się już zwyczajnie czytać tych teczek.
Zresztą jak się zapoznać szczegółowo z dwoma spasionymi
segregatorami w ciągu pół godziny? I dlatego panie ekspertki
zwracają uwagę na formę: estetykę wykonania, czcionkę, kolorowe
tusze, wymyślne symbole, obrazeczki itp. A nie każdy ma ochotę i
umiejętności bawić się na konputerze. Więc chwalone są teczki
kolorowe i cudaczne a zwykłe, lecz estetyczne i czyste są pomijane.
A przecież właściciel tej drugiej też wkłada ogrom pracy w jej
wykonanie. Paranoja!

[ariana1]

koMputerze - a nie koNputerze :)