Dodaj do ulubionych

W Indiach na wariata

02.02.08, 00:26
jak juz pisalam w poprzednich wątkach wybieram się do Indii dość nagle i
niespodziewanie. Nie mam juz czasu na dlugie przygotoania, wszyscy mnie
straszą :), a ja mam nadzieję, że nie stchórzę:)
Przylatuje do Dehli na początku marca i stamtąd odlatuje dwa tygodnie później.
Co zobaczyc, co sobie darowac? Czasu jest malo, kasy ok. 1 tys. - 2 tys.
(wystarczy?), wiec powoli zegnam sie z myslą o Goa.
Ale jesli Rajastan, to co?
Co warto zobaczyć, co można sobie darować?
Dodam, ze bardziej kręci mnie obserwowanie życia niż zwiedzanie jako takie
("kolumna po lewej... " itd). Z drugiej strony nie mam doświadczenia (dotąd
tylko Europa, ale zawsze na własną rękę), więc powiedzmy oględnie, że nie
wszystkie przejawy tegoż życia muszę koniecznie poznać:)
Co radzicie kompletnemu żółtodziobowi? aa, będę podróżowac z koleżanką.
Obserwuj wątek
    • rudnicze Re: W Indiach na wariata 02.02.08, 16:14
      jeśli masz dwa tygodnie tylko to jedź spokojnie do rajastanu (5-7 dni) potem
      (lub odwrotnie) agra,fatehpur sikri,varanasi,orcha powrót do domku.
      • furrria Re: W Indiach na wariata 02.02.08, 19:10
        Dzięki:) A w Rajastanie co koniecznie, a co niekoniecznie?
        • rudnicze Re: W Indiach na wariata 03.02.08, 02:04
          (moim zdaniem) koniecznie jaisalmer(spokojnie 1,5-2 dni) i camel safari z khuri
          (fantastyczna wioska około 60km od jaisalmer),jodhpur(byłem tylko
          przejazdem,malo widzialem).jaipur jest raczej paskudny,udaipuru nie znam zupełnie.
          • vous_etes Re: W Indiach na wariata 04.02.08, 15:07
            ja w pażderniku jechałem po rajastanie tak:

            delhi - jalsalmer (pociąg nocny)
            camel safari
            jalsalmer - jodhpur (autobus nocny- sleeper)
            jodhpur
            jodhpur - udaipur (sleeper)
            udaipur (koniecznie pokaz tańców w Bagoreki Haveli)
            ja stąd jechałm do pushkaru, ale mo można sobie darować i jechać bezpowśrednio
            autobusem nocnym do jaipuru. Dla mnie Jaipur ma swój urok, warto też zobaczyć
            forty pod jaipurem.
    • kornel-1 Re: W Indiach na wariata 03.02.08, 20:42
      być może w decyzji co zwiedzić a co sobie darować pomogą ci moje
      zapiski z ubiegłoroczego wyjazdu:
      kornel-1.webpark.pl
      Może w marcu trafisz na Holy Festival
      pozdr
      Kornel
      • furrria Re: W Indiach na wariata 07.02.08, 14:48
        Bardzo Wam wszystkim dziękuję :)
        Może się okazać, że będzie jeszcze bardziej na wariata niż sądziłam - ja bilet
        już mam (chyba, bo kasa z konta zeszła, ale potwierdzenie z arabskich linii
        nie), a kolezanka, z którą się tam wybieram nie. Mam zawał:) ale ale ale cholera
        nie odpuszczę sobie przecież:))
        • vous_etes Re: W Indiach na wariata 08.02.08, 00:31
          powodzenia zatem, pierwsza zasada NIE PANIKOWAĆ. czasem india happens i na
          pierwszy rzut oka sytuacja jest bez wyjścia, ale potem okazuje się, że wszystko
          jest wykonalne :)
          • furrria Re: W Indiach na wariata 08.02.08, 11:41
            a możesz coś bliżej o tym opowiedzieć?
            • vous_etes Re: W Indiach na wariata 15.02.08, 19:25
              india happens to głownie z moich przygód na uczelni, ale w życiu też się zdarza
              :) np. w nepalu (no fakt, to nie indie) autobus wiozący mnie na wycieczkę po 30
              minutach od odjazd stanął z powodu barykad i strajków, musieliśmy wracać
              piechotą do hotelu, w mamalampuram okazało się, że nie ma żadnych opcji, by
              dojechać w ciągu 4 dni do kovalam w kerali (byliśmy tam umówieni na święta z
              przyjaciółmi), nie było miejsc w pociągach, nie było autobusów, koleżanka
              czekała na pociąg z varanasi do delhi 11 godzin, bo się spóźnił... to tylko
              kilka przykładów, ogólnie nie należy ustawiać planu bardzo ściśle, bo różne
              rzeczy mogą się przydarzyć po drodze, ale nie należy panikować :) np. z
              mamalampuram (ok. chennai) do kovalam udało nam się pojechać taksówką ze
              zwiedzaniem maduraiu i przyl. komorin za ok 2000rs za osobę (tak mało, bo
              taksówkarz jechał kogoś odebrać z lotniska w kerali.
              • elfirra Re: W Indiach na wariata 16.02.08, 10:48
                Hmm
                Dobrze wiedzieć ze india happens też w Nepalu :)
                A co wicie o transporcie Indie => Nepal?
                Słyszałam różne ciekawe historie na temat takiej podróży..
                Które przejście jest najlepsze..może jakaś jedna linia autobusowa??
                • vous_etes Re: W Indiach na wariata 17.02.08, 01:46
                  ja jechałem przez sonauli (lub coś w tym stylu), jest dobrze dostępne kolejowo
                  (stacja gorakhpur, sporo expressów z delhi), lub z varanasi (jest też jakiś
                  express). W delhi ogłaszają się jakieś linie oferujące bezpośrednie połączenie
                  do Kathmandu, jednak:
                  1. nie jest ono polecane przez przewodniki np. Lonely Planet, bo podobno
                  autobusy nie mogą przekraczać granicy i i tak trzeba się przesiadać, a nigdy nie
                  wiadomo, jaki autobus zostanie podstawiony po nepalskiej stronie.
                  2. taka podróż trwałaby ok 36 godzin, co jest niewykonalne w indyjskich autobusach.

                  ogólnie polecam połączenie pociąg do gorakhpur + taxi do granicy + autobus do
                  kathmandu / pokhary / chitwan
Inne wątki na temat:

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nakarm Pajacyka