e_wok
17.10.04, 23:01
Bardzo ladnie prooosze :-)) Nie zwracajcie na mnie uwagi, ja sobie tu bede
cichutko pisac o tej mojej diecie - to mnie zmotywuje.
Nie wazylam sie dzisiaj, wiec nie wiem, jaka mam wage wyjsciowa. Pewnie
jutrzejszy pomiar bedzie miarodajny, bo przeciez nic sie do jutra nie zmieni
(niestety). Nienawidze kawy bez mleka :-( Wlasciwie to miecho nie jest takie
okropne, chociaz wolalabym nalesniki z serem. I nie potrafie sie najesc nawet
duzym kawalkiem miesa, jesli jest samo, bez wypelniaczy. Olejkowalam sie,
robilam piling, smarowalam sie preparatek antycellu. Jeszcze dwanascie dni.
Powinno byc coraz lepiej, bo organizm przyzwyczai sie do braku tych
najbardziej tuczacych weglowodanow, a psyche przyzwyczai sie do tego, ze nie
ulega naglym zachciankom na jakies pyszne wysokokaloryczne żarciuszko.
Zastanawiam sie nad chromem, ale chyba zrezygnuje, bo tej diety trzeba sie
trzymac niewolniczo, nawet gumy zuc nie wolno. To moze takie prochy z chromem
tez sa niewskazane...