Dodaj do ulubionych

Dziewczyny, coś drgnęło :)))

13.09.05, 07:34
POstanowiłam, że we wrześniu nie dam plamy. Założyłam sobie 1-ego, że do 10.
będę ważyć 63,5 a do 30. - 62, 5 - no i wlasnie dziś te 62,5 zobaczyłam :)))
Więc moze jednak nie będzie tragicznie. Musze schudnąć do 60. a marze znowu o
58 - trzymajcie kciukasy.
M.
Obserwuj wątek
    • e_wok Re: Dziewczyny, coś drgnęło :))) 15.09.05, 21:02
      Mooniko, trzymam i dzielnie sekunduje! A tak niesmialo zapytam, czy mozna sie
      przylaczyc? Znow mam 3 kilo do wyeliminowania. I to sa te najtrudniejsze
      kilogramy - kiedy organizm mowi, ze jednak trzeba je zachowac.
    • e_wok Wcale nie chudne :-( 19.09.05, 18:29
      A wlasciwie nawet tyje. Szlag mnie trafia, bo znow mnie wszystko obciska.
      Poczulam w sobie determinacje i postanowilam jednak niewolniczo trzymac sie
      Cambridge. Ale nie szlo, wiec, no, wstyd sie przyznac, wzielam, wiesz co. Ze
      starych zapasow jeszcze. Glupio mi :-( Ale czulam, ze nie dam rady, a musze dac
      rade, bo inaczej przestane sie miescic w ubrania. Nie cierpie tego uczucia
      pierwszych dni restrykcyjnej diety, kiedy czlowiek czuje sie taki oklapniety i
      jakby mu cos na mozgu usiadlo. Wiem, ze po pieciu - siedmiu dniach bedzie
      znacznie lepiej, ale na razie jest to, co jest, czyli niezbyt wesolo. Tym
      razem, nauczona poprzednim doswiadczeniem z-wiesz-czym, kiedy bylam pozbawiona
      energii i koncentracji do tego stopnia, ze pozawalalam rozne sprawy i potem
      musialam prostowac, zapisuje sobie, co mam do zrobienia i zamierzam sie tego
      trzymac. Nie chce sie ocknac na srodku ruchliwego skrzyzowania, z pustym bakiem
      na przyklad. W ogole to zastanawiam sie nad odstawieniem tego srodka transportu
      na czas diety, przynajmniej w poczatkowej fazie, poki uzywam wspomagacza.
      Jakbym tak schudla 3 kilo w najblizsze dwa tygodnie to by bylo naprawde super.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka