gata.verde
03.03.06, 09:28
Tyle sie naczytalam o waszych cierpieniach po zalozeniu separatorow. Nie
wiadomo czemu zaczelam myslec, ze ten bol jest nie do unikniecia. Od wczoraj
mam separatory. Bolalo jak cholera, zepsulo mi humor, moi bliscy chodzili
sploszeni po katach, bo widac bylo, ze "bez kija nie podchodz". Po czym
rozpuscilam sobie w szklaneczce naparu z rumianku torebke musujacego
ibuprofenu i .... przeszlo jak reka odjal. Odzyskalam usmiech na twarzy i
nawet dalam rade zjesc kolacje, ze spaniem tez nie bylo problemu.
Kto chce sie uszlachetnic poprzez cierpienie - super, jego sprawa, ale
wszystkim tym, ktorzy chca jakos funkcjonowac normalnie doradzam srodki
przeciwbolowe (oczywiscie nigdy na pusty zoladek). Coz, wiem, ze to chemia i
nas zatruwa, ale bardziej nas zatruwaja kompulsywni palacze kopcacy obok nas
i nie przejmujacy sie tym zupelnie.