chester_74
19.05.05, 01:33
Karawan dla Kaczyńskich
Ponad 400 tys. zł kosztował karawan do podwiezienia zwłok Rajmunda
Kaczyńskiego, ojca Lecha i Jarosława Kaczyńskich.
Karawan marki mercedes-Benz mógł zobaczyć każdy, kto 21 kwietnia 2005 r. przed
drugą po południu znalazł się przy bramie nr 5 na Starych Powązkach. Auto
przywiozło na cmentarz ciało Rajmunda Kaczyńskiego z kościoła przy ul.
Długiej. Dzień wcześniej Merola wypróbowano – debiutował wioząc zwłoki
słynnego reżysera Jerzego Grzegorzewskiego.
Samochód robi wrażenie: ciemnogranatowa karoseria, skórzana tapicerka w
kolorze écru, kryształowe szyby, automatyczna skrzynia biegów, klimatyzacja.
Na indywidualne zamówienie Miejskiego Przedsiębiorstwa Usług Komunalnych w
Warszawie przystosowany w turyńskiej firmie Intercar do usług pogrzebowych.
Całkowity koszt: 99 tys. euro, czyli ponad 400 tys. zł.
W końcu marca 2005 r. po odbiór samochodu pojechał do Włoch sam prezes MPUK
Zdzisław Malinowski, urzędnik podległy prezydentowi Warszawy Lechowi Kaczyńskiemu.
17 kwietnia 2005 r. w Warszawie umarł po długiej chorobie urodzony w roku 1920
Rajmund Kaczyński, ojciec Lecha i Jarosława.
Szefowa marketingu MPUK Danuta Kozłowska powiedziała, że koszt wynajęcia
mercedesa wynosi 550 zł, czyli więcej niż innych karawanów. Nie chciała
powiedzieć, kto zapłacił za wynajęcie samochodu na pogrzeb Kaczyńskiego.
Włoska firma Intercar specjalizuje się w produkcji samochodów i przyczep
kempingowych na podwoziach i podzespołach aut seryjnych. Nikt z pracowników
firmy nie chciał potwierdzić, czy karawan sprzedany do Warszawy ma
zaakceptowane przez Niemców atesty i homologacje.
Przedstawiciele mercedesa w Polsce powiedzieli nam, że karawany pogrzebowe tej
marki bez problemu można kupić w Polsce w cenie od 86 tys. zł
(za skromne Vito) do 250 tys. zł (za wyposażony we wszystkie bajery E-klasse).
Komentując zamiar zakupu nowych samochodów przez rząd Belki (przeciętna cena
jednego auta to 100 tys. zł) Jarosław Kaczyński, brat Lecha i syn Rajmunda,
powiedział w „Fakcie”: Poraża mnie całkowita pogarda dla opinii publicznej,
jaką prezentuje Marek Belka. Kiedyś takie wozy przysługiwały tylko ministrom,
a dziś przysłowiowe kartofle się nimi wozi! Nie umiem powiedzieć, czym
spowodowana jest arogancja rządu. Te pieniądze przeznaczyłbym na głodne dzieci.
Mamy w związku z tym dwa spostrzeżenia:
– karawan kupiony przez podwładnego prezydenta Kaczyńskiego nie wozi kartofli;
– nadal są w Polsce głodne dzieci.
Autor : Jędrzej K. Urban
Źródło:Tygodnik NIE...:)