sprzątanie domu i brak zapłaty

[Gość: oszukana]

Sprzątałam u osoby prywatnej ,która ma firmę w domu.Niestety ,nie zapłaciła mi za wykonaną usługę.Nie odbiera telefonów,nie odpowiada na maile.Wymagania jak przy zatrudnieniu firmy(do mojego obowiązku należało umycie okien w domu(dom około 300 m kw,mycie belek konstrukcyjnych na poddaszu,mycie schodów,łazienek,kuchni(w tym mycie ścian wyłożonych kafelkami)Gdy pod koniec mojej pracy nakazano mi czyścić dywan(od tego mamy usługi typu Karcher) stwierdziłam ze na taka pracę się nie umawiałam.Wtedy rodzina postanowiła mi nie zaplacić.Gdzie moge dochodzić swoich praw? Jak ostrzec innych przed tego typu praktykami nowobogackich? Czy nie ma żadnego prawa chroniącego wykonawców tzw"pomoc domowa,sprzatączka?Wiem,że na zachodzie zatrudnianie sprzątaczki "na czarno "jest karalne,dla obu stron.Jak jest u nas?Gdzie mogę zgłosić powyższy fakt?

[wispipik.0]

Umowa była ? Pewnie nie.
Idź do prawnika. Nie wiem, czy ten z PIP'u wystarczy. Wykorzystaj fakt, że znasz rozkład domu umeblowani, konstrukcję, wzór kafelków, dużo szczegółów itd
> mycie belek konstrukcyjnych na poddaszu,mycie schodów,łazienek,kuchni (w tym mycie ścian wyłożonych kafelkami)
Zapisz to, naszkicuj plan domu. Dzięki temu będziesz mogła udowodnić, że byłaś w środku.
Może w rejestrach długów znajdziesz ich (zdenerwowanych) dłużników, ale to robota dla adwokata.
Jest to coś takiego jak umowa ustna. Ale jak dokładnie to rozwiązać, to nie wiem. Może wystarczy jak ich kumaty adwokat sądem postraszy ?

[jolka.online]

wispipik.0 napisał:

> Może wystarczy jak ich kumaty adwokat sądem postraszy ? <


Pomysły na dowody niezłe. Tylko sąd musi jeszcze takie dowody przyjąć (a z tym
już różnie). No i trzeba trafić na kogoś, kto nie umiałby się wybronić przed
roszczeniami pracowników (a to trudne).
Ludzi, którym wystarczy, że ich adwokat postraszy sądem, nie byłoby stać na taką
chatkę ;D Chyba, że ją w Totka wygrali.
A kogoś, kogo właśnie wykukali na sprzątaniu domu bez umowy, nie będzie stać na
nic więcej niż darmowy sąd pracy.

[Gość: Jan Kran]

człowieku zejdź na ziemię: to jest POLSKA.
tutaj adwokaci zajmują się kasowaniem kasy, a nie obroną
sprzątaczek.wynajęcie papugi kosztuje kilkadziesiąt razy więcej, niż
ta pani mogła zarobić.
ocknij się.

najlepsze, co można zrobić to być bardziej ostrożnym następnym
razem, tj. spisać umowę przed przystąpieniem do pracy - konkternie
co i za ile, pobrać zaliczkę. gwarancji i tak nie będzie, bo klient
może powiedzieć, że nic nie zostało zrobione i trzsnąć drzwiami.

[Gość: f]

Przypuszczam,ze nie jestes pierwszą osoba ktora tak zalatwili ...

[wispipik.0]

> najlepsze, co można zrobić to być bardziej ostrożnym następnym
> razem, tj. spisać umowę przed przystąpieniem do pracy

Prawie dobrze : spisać jakąś umowę (żeby jakaś bumaga była - i nie nikt mógł powiedzieć np.: ta pani mnie nachodzi) i kasować pieniądze za każdy "dzień" wykonanej pracy. Wtedy stracimy co najwyżej jedną dniówkę.

Dobry adwokat swoje koszty wpuści w odszkodowanie. Sprawa jest niestety poszlakowa. Hm... Ciekawe czy na podstawie umowy można dopisać do rejestru dłużników ?(chyba nie, ale nie chce mi się tego sprawdzać)

[jolka.online]

Dobry adwokat się za to nie weźmie.
Kiepski wpuści w koszty powoda.