Gość: szefowa
IP: *.internetdsl.tpnet.pl
30.01.07, 10:36
Mam do Was zapytanie...
Mam 40 lat, jestem szefową 10-osobowego zespołu.
W naszym zespole sa osoby ok. 30-letnie, ale i 50-paroletnie.
Obecna moja praca nie jest moja pierwszą.
Mam obecnie "zgryz", czy moje obserwacje nowych pracowników są za ostre czy
nie wymagam cudów, jesli nie podoba mi się gdy nowi pracownicy (to nie jest
ich pierwsza praca!!!):
-zgłaszając sie przy rozmowie telefonicznej mówią: "Ania, słucham..."
-nie przedstawiają się imieniem i nazwiskiem, tylko samym imieniem
-do osób w biurze starszych i na wyższych stanowiskach od siebie zwracają sie
per "ty"
-żują gumę
-do biura ubierają sie nie tyle sportowo ile "luźno", mam na myśli: to co
jest w sklepie dostępne: mini, bluzeczki bez brzucha...
Czy ja powinnam im zwrócić uwagę, czy oni powinni juz jednak takie rzeczy
wiedzieć skoro nie są prosto po studiach, już pracowali gdzieś?...
A i chyba człowiek po studiach chyba powinien mieć troszkę ogłady
i "wyczucia" kiedy można sobie na co w biurze pozwolić?....
Staram sie zawsze stanąć po tzw. drugiej stronie i zrozumieć zachowanie
innych, ale tym razem mi nie wychodzi... ;-))
proszę o szczere rady, bo może to ja mam zbyt staroświeckie maniery...