Forum Praca Praca
ZMIEŃ
    Dodaj do ulubionych

    Płace w Warszawie - nie zawsze wysokie

    20.02.07, 13:45
    Panuje pogląd, że w Warszawie dużo się zarabia - nie zawsze jest to prawdą.
    Ostatnio moja siostra była na rozmowie w sprawie pracy. Praca w biurze
    projektowym jako projektant. To nie miała być jej pierwsza praca ma już
    kilkuletnie doświadczenie jako projektant. I jaką pensję jej zaproponowali ?
    1000 zł netto !!!! (słownie tysiąc złotych !!!) w Warszawie !!!! ponoć
    później może trochę więcej.... Oczywiście zrezygnowała z tej propozycji.
    Niestety jak pokazuje praktyka ludzie w Warszawie też pracują za 1000 zł.
    Może ktoś ma jakieś informacje o zarobkach w Warszawie ?
    Obserwuj wątek
      • Gość: kobitka Re: Płace w Warszawie - nie zawsze wysokie IP: 82.160.121.* 20.02.07, 13:48
        Niestety, mam podobne doświadczenia. Wysokie pensje w Warszawie skończyły się.
        No chyba, że jesteś wziętym specjalistą o którego bardzo trudno np. operator
        koparki: 5000zł:))
        • Gość: Mario Re: Płace w Warszawie - nie zawsze wysokie IP: *.centertel.pl 24.02.07, 00:46
          Chyba nie do końca masz racje. Nie jestem wzietym specjalista, pracuje w takiej
          sobie firmie, zarabiam 13 000 brutto. To niezle i jestem pewien ze na stanowisku
          ktore zajmuje wiecej nie zarobie gdzie indziej. Poprzednio pracowalem w Krakowie
          na dokladnie tym samym stolku za 3 razy mniej. Wiec chyba nadal sie oplaci.
          Asystentki szefow dzialow zarabiaja ok 3-4tys PLN. Poza Warszawą to raczej nie
          mozliwe. A są firmy placace jeszcze lepiej za, w sumie, to samo.
          • Gość: FC Powiedz co robisz,bo za taka sama prace w Krakowie IP: *.dynamic.dsl.as9105.com 24.02.07, 08:12
            zeby zarabiac 3 razy mniej to musiales sie niezle dac w konia zrobic. Srednio
            zarobki w Krakowie sa o 11-15% nizsze.
            • kszynka Re: Powiedz co robisz,bo za taka sama prace w Kra 24.02.07, 08:19
              zarobki nie zależą od pochodzenia geograficznego ale do firmy do której
              trafiasz i tyle
              • dobrasekta Tyle ze tych firm do których możesz trafić... 24.02.07, 12:02
                ..jest w Warszawie po prostu więcej = większa szansa na znalezienie wlasnie tej.

                Więc chyba jednak zależy to od położenia geograficznego :)

                ---------------
                www.moherfucker.com i tyle
                • Gość: dyrektor handlowy wole Wroclaw albo Poznan, Wawa-nie lubie IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 24.02.07, 15:41
                  nie pracuje w firmie w zadnym z tych miast,ale i tak zarabiam 9tys netto (wy
                  jako specjalisci piszecie ze macie ponad 10tys...hmmm), moze to malo dla was,
                  ale jakbym mial wybrac miasto "do zasiedlenia" to Poznan albo Wroclaw i tyle
                  mam do powiedzenia. tak po prostu. o gustach sie nie dyskutuje
                  • Gość: M ario Re: wole Wroclaw albo Poznan, Wawa-nie lubie IP: *.centertel.pl 24.02.07, 16:43
                    Tu chodzi o zarobki niespecjalistow. Czytaj uwaznie i ze zrozumieniem. Dla
                    specjalisty 10tys to pikus, a w Wawce tacy dostaja min 20tys PLN. Ot i co.
                    • przybylskip Re: wole Wroclaw albo Poznan, Wawa-nie lubie 24.02.07, 19:07
                      A ja pracuję w Sosnowcu, bo muszę. Pewnie nawet nie wiecie, gdzie to jest. I
                      też jestem specjalistą z wyższym wykształceniem, tyle że nie wziętym. I
                      zarabiam 1695zł BRUTTO, bo to niestety służba zdrowia. Więc skończcie fanzolić,
                      co jest lepsze - zarabiać 9 tys. we Wrocławiu, czy 13 tys., bo się wam chyba w
                      głowach poprzewracało!
                      • Gość: krisMED Re: wole Wroclaw albo Poznan, Wawa-nie lubie IP: *.centertel.pl 24.02.07, 23:35
                        Nikt nikogo nie zmusza do pracy w Sosnowcu, choc to mile miasto na slasku(albo
                        zaglebiu, ale dla 95% Polski to nie ma znaczenia). Wspolczyje lekarzom ze malo
                        zarabiaja - sam bylem wiec wiem - ale jestem przeciwny podwyzkom z budzetu dla
                        wszystkich lekarzy. Wielu jest kiepskich i nie zasluguja nawet na to co dostaja.
                        I jest roznica zarabiac 9tys, a 13tys albo i wiecej wiec jest o czym rozmawiac.
                        Nikomu sie nie poprzekrecalo w glowach, to normalne dazyc do poprawy swego bytu,
                        dlatego odszedlem z budzetowki i mam to co mam i jestem zadowolony teraz.
                        • absurdello Niezła specjalność ... 24.02.07, 23:52
                          Ja też jestem specjalistą, 15 lat stażu zawodowego (elektronik, inżynier) i
                          jak na razie ugrałem ok. 2100 na rękę w Wa-wie :(

                          • Gość: obserwator rynku ...........wszystko co dobre kiedys sie konczy.... IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 25.02.07, 08:39
                            Skonczylo sie Eldorado w Warszawie.
                            Przyjezdzali do pracy, przyjezdzali, ale powoli... przestaja przyjezdzac.
                            Od jakiegos czasu (od sierpnia 2006!) 99% poczatkujacych w Wwie (do 5lat pracy)
                            nie stac na mieszkania (czytaj:bank nie chce udzialac im kredytu-niska zdolnosc
                            kredytowa,bo ceny mieszkan sa wyjatkowo wysokie).
                            Dla mlodej osoby priorytetem jest kupno wlasnego kąta. By wreszcie uwolnic sie
                            od upierdliwych wynajmujacych,badz innych ukladow(np mieszkania z rodzina).
                            Jest to zle dla Warszawy-konczy sie tania sila robocza, jak i dla naplywowych-
                            brak szans na kredyt a w konsekwencji-osiedlenie sie w Warszawie (podkreslam-od
                            konca 2006).
                            Ba,to nawet nie konczy sie tania sila robocza,ale nawet srednio
                            zarabiajaca.Dlaczego? Dlatego,ze zadnego pracodawcy nie byloby stac na
                            skorelowanie placy pracownikow proporcjonalnie do wzrostu cen nieruchomosci.
                            Nikt nagle nie dostal podwyzki 25% co miesiac,a wlasnie w takim tempie rosly
                            ceny nieruchomosci. Wiec pracodawcy nawet gdyby chcieli nie sa w stanie dac
                            takich podwyzek wszystkim (nawet firmy bogate).
                            Wniosek? Jesli startowac w Warszawie (podkreslam od konca 2006 lub poczatku
                            2007, jak kto woli) to juz lepiej startowac na zachodzie! Mowie to szczerze bez
                            urazy dla nikogo.
                            Lepiej wybrac kraje zachodnie niz Warszawe. Tam duzo szybciej sie odlozy
                            pieniadze na mieszkanie. (podwojny plus,bo jest gotowka a nie kredyt, no i 2gi
                            plus-ma sie te pieniadze 4x szybciej niz w Warszawie).
                            Na marginesie o kredytach na mieszkanko w Warszawie,przy takich kwotach
                            ubezpieczenie kredytu to znaczny udzial w kosztach,a takze ubezpieczenie
                            mieszkania o takiej wartosci to znaczny wydatek-to sa po prostu dla wielu zbyt
                            wysokie koszty.
                            Niestety pracodawcy beda teraz szukac coraz wiecej pracownikow,bo coraz mniej
                            zacznie ich przyjezdzac do Warszawy.Co za tym idzie,place wzrosna jeszcze.Ale
                            niestety nie wzrosna o tyle punktow procentowych co zdrozaly nieruchomosci.
                            Niestety dla pracodawcy i pracownika. I to jest teraz ogromny problem
                            Warszawy,bo w skali europejskiej to ewenement,by w kraju o tak niskich
                            zarobkach (nawet Warszawie) byly takie ceny mieszkan. Wszystko przez ceny
                            spekulacyjne i kapital obcy. Duzo nieruchomosci wykupil zachod.
                            Warszawa ma teraz ciezki orzech do zgryzienia.
                            Oczywiscie jeszcze nie jest to tak widoczne,ale powoli tak bedzie,ze fala
                            naplywowych bedzie spadac,juz spada.
                            Naprawde to miasto powoli bedzie sie zapuszczac w droge bez wyjscia.
                            Jest to szansa dla Gdanska,Wroclawia,Krakowa,Poznania a nawet Lodzi.
                            Jednak - jesli mam doradzac - albo wyjechac na zachod,albo zaczynac w ww
                            miastach. Dlaczego? Plusy zagranicy znacie. Plusy tych miast?
                            Ogromny plus. W tych miastach szybciej dostaniecie kredyt mieszkaniowy.
                            Bo w Wwie czekajac kilka lat na zdolnosc kredytowa tracicie podwojnie!Bo 1-
                            czekacie 2 mieszkania wciaz beda drozej(wolniej ale beda) i nawet 3-koszty
                            wynajmu bardzo wysokie.
                            W ww miastach mozecie sobie pracowac i juz mieszkac w swoim. Jest to ogromny
                            plus-szybciej przyblizacie sie do pelnego prawa wlasnosci(splata kredytu) i nie
                            ponosicie kosztu wynajmu. Reszty juz nie musze tlumaczyc...
                            Oczywiscie spodziewam sie glosow sprzeciwu, coz konflikt interesow...
                            Warszawa zawsze bedzie (chocby sztucznie) zawyzac zarobki u siebie i zanizac
                            ceny mieszknan, wszystkim tam zalezy na NAPLYWOWEJ sile roboczej...
                            Coz kto madry niech sam wszystko sobie przeliczy nim porwie sie z motyka na
                            slonce (na wyjazd do wwy od poczatkow 2007).
                            Zobaczycie co sie bedzie dziac w przyszlosci w Warszawie-kto rozumie,ten wie o
                            czym mowie.
                            Z serca doradzam te ww miasta lub najbardziej zagranice jechac sobie na pare
                            lat.

                            P.S. Sila robocza - czytaj obiektywnie,a nie negatywnie. Chodzi mi tu o kazdy
                            zawod,kazda grupe spoleczna, jest to po prostu uproszczone usrednione pojecie
                            ludzi nie zwiazanych rdzennie z Wwa i przyjezdzajacych do niej do pracy I
                            CHCACYCH SIE OSIEDLIC-to wazne,bo nie mialem w wypowiedzi na mysli,tych co sa
                            np z Zyrardowa i mieszkaja w nim,a w Wwie pracuja. Ich to nie dotyczy. Chodzi
                            tylko o tych co chca pracy i osiedlenia.

                            Pozdrawiam i zycze rozwagi.
                            • junk92508 Zgadzam się w 100% ! 25.02.07, 13:39

                              O ile nie ma się wysoko płatnej posady w W-wie to przyjazd tutaj nie ma sensu.

                              Sam gdybym nie miał gdzie mieszkać lub mniej zarabiał to bym uciekł.

                              Zachód lub południe Polski jest dużo lepszym wyborem. Na Zachodzie dużo więcej
                              płacą. Na południu za cene domu 30km od W-wy mam dom 15km od centrum.
                              nie mowiąc o tym że bliżej na narty ...

                              No i że na Południe od W-wy (Kraków, Wrocław, Łodź) są teraz najciekawsze
                              inwestycje ...
                            • allerune Re: ...........wszystko co dobre kiedys sie koncz 25.02.07, 14:02
                              mylisz się niestety co do Wrocławia, tutaj sytuacja mieszkaniowa jest jeszcze
                              gorsza niż w Warszawie, bo średnio mieszkania są tańsze 10-20%, pensje niższe o
                              25%, też o kredyt trudno
                            • Gość: Włodek z Poznania Re: ...........wszystko co dobre kiedys sie koncz IP: *.icpnet.pl 25.02.07, 16:42
                              to było jakby oczywiste od dawna. To jest mechanizm wyczerpania potencjału
                              rozwojowego. Tylko państwa stawiające na policentryczność rozwijają się
                              dynamicznie. Niestety Polska wciąż tkwi w modelu "Warszawocentrycznym".
                            • Gość: LEPSZY obserwator Pruszków, Grodzisk...itd IP: *.ptim.net.pl 25.02.07, 17:20
                              Nie będą mieszkać na Bemowie, to będą w Pruszkowie, Grodzisku, Legionowie. Tam
                              ceny są dużo niższe, a dojazd bardzo dobry.
                          • Gość: Młody specjalista Ludzie! O czym wy w ogóle mówicie? IP: 212.160.156.* 25.02.07, 09:22
                            Jedna osoba żali się, że zarabia nędznie w służbie zdrowia. Osobiście uważam to
                            za wielki problem w ogólności. Ale to sprawa na posiedzenie sejmu a nie forum
                            internetowe. Skoro jest (Pan) tak dobry (lub przynajmniej średnio-dobry), to
                            można zarabiać 20 000 wybierając zagraniczną klinikę. W kraju również da się
                            pracować za nieco mniej (ale wciąż pewnie 10 razy tyle) w sektorze prywatnym.
                            Więcej mobilności! Z takim podejściem homo sovieticusów będziecie męczyć się do
                            us... śmierci. Państwo nic Wam nie zapewni (to samo dot. pana inzyniera).

                            A bardziej ogólnie: nie ma co debatować o uśrednionych płacach. Ktoś tu słusznie
                            zauważył, że to zależy od pracodawcy a nie położenia geograficznego. Oczywiście
                            w W-wie są zdecydowanie większe szanse, żeby pracować na wysoko-specjalistycznym
                            stanowisku w oddziale zagranicznej firmy (po prostu jest ich więcej, jeśli
                            chodzi o ilość bezwzględną) i wtedy możemy mówić o przekroczeniu poziomu 10 000
                            netto. Ale równie dobrze można tyle dostać np. we Wrocławiu. Nie ma co się
                            licytować, że ktoś ma 9 czy 13 tyś.

                            Nie rozumiem też tendencji uśredniania. Ciągle tylko "średnio tyle" czy "średnio
                            więcej". Ja nie jestem "średnio" i zarobię tyle, ile rzeczywiście warta jest
                            moja praca.
                            • Gość: mariusz Wszysko zależy od specialności i miejsca ,ale IP: 82.139.157.* 25.02.07, 13:21
                              żaden z tych co zarabiają powyżej 5tyś ,właściwie nie podał gdzie i co on
                              właściwie robi :)
                              Oczywiście, z tego powodu padają tu ostre podejrzenia co do źródła dochodu .
                              • Gość: tajemniczydonpedro coś taki PiSo-podejrzliwy? 12K brutto, 3l. pracy IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 25.02.07, 19:01
                                firma - jedna z tych, co to ma kasę na reklamy nawet w telewizji bublicznej.
                                • milet_z_sedesu Kolejny mitoman się odezwał 26.02.07, 08:58
                                  Wnioskując z poziomu postów, w Polsce zarabia sie minimum 10.000 zł brutto juz
                                  po roku pracy. A gdzie podziała się reszta?
                                  • Gość: ryża małpa Re: Kolejny mitoman się odezwał IP: *.internetdsl.tpnet.pl 26.02.07, 10:31
                                    Reszta się wstydzi i siedzi cicho bo im głupio.
                                    • Gość: Pretorian Re: Kolejny mitoman się odezwał IP: *.chello.pl 14.03.07, 23:09
                                      Nie wiem czy sie wstydzą, czy z powodów oczywistych nie stać "reszty" na
                                      opłacenie abonamentu za net i nie mają możliwości zapoznania sie z Waszymi
                                      wypowiedziami. Tych których stać na niewiele niestety jest w tym kraju zbyt
                                      wielu, a wstydzić za ten stan rzeczy powinien sie nasz "rząd"..... były, obecny
                                      i jak historia uczy pewno kolejny.
                                      PS. prowadzę własną firmę... temat mnie nie dotyczy.
                                      Pozdrawiam
                            • Gość: vinogradoff Nie ma obiektywnej metody wyceny pracy, tylko IP: *.dip.t-dialin.net 26.02.07, 21:48
                              zupelny przypadek,ze ktos komus placi wiecej a gdzie indziej mniej za taka sama
                              prace i tak na dobra sprawe nikt nie wie od czego to zalezy ( dotyczy to tzw.
                              specjalistow ). Zdarza sie, ze pracodawca moze miec bardzo dobrego pracownika za
                              bardzo male pieniadze i niewiele wartego za duze pieniadze. Zalezy to od miliona
                              czynnikow.
                          • Gość: ms Re: Niezła specjalność ... IP: *.mofnet.gov.pl 26.02.07, 12:12
                            A kto jest spejalista ? Albo może kto nie jest specjalistą ?
                        • Gość: wawa Wrocław- miasto przyszłosci dla młodych ludzi IP: *.internetdsl.tpnet.pl 26.02.07, 13:20
                          Powiem Ci szczerze ze może Ci się udało to się ciesz , ale piszesz z całą ta
                          poznanska pychą niczym nieuzasadnioną, bo dziś Poznan jest w tye dużych miast a
                          miastem, które się dziś liczy to jest Wrocław. We Wrocku nie ma dnia zeby jakaś
                          wielka firma nie inwestowała ze swiatowej plajady firm. a w tym poznaniu jakies
                          10 lat temu zainwestował Volksvagen i do tej pory pozniacy zyją w jakims snie.
                          Banki, firmy przenoaszą się z Poznnia do Wrocławia( symbol poznania WBK juz
                          dawno jest we Wrocku. HP, VOLVO, 3M, LG, SIEMENS, ELECTROLUX, A za parę
                          miesięcy ma się przenieśc do Wrocka centrum SWISS BANKU ZA sZWAJCARII. i co Tyn
                          na to ? a co Poznan na to? o urodzie i klimacie miasta nie wspomnę.
                          przykro to pisać , bo sam jestem z Poznania- co my mamy za władze w tym
                          miescie!!!!!!!! no i srednio 1200 zl netto podczas gdy we Wrocku 1700 netto!
                          • Gość: tomek Re: Wrocław- miasto przyszłosci dla młodych ludzi IP: *.spokonet.com 05.05.07, 19:12
                            Pytanie do wawa:

                            co masz na myśli pisząc SWISS BANK ?
                            O który dokładnie bank chodzi ?
                      • zarembski Re: wole Wroclaw albo Poznan, Wawa-nie lubie 25.02.07, 10:55
                        W Warszawie rzeczywiście więcej ludzie zarabiają, ale życie jest o wiele
                        droższe, niż wyższe płace. I kółko się zamyka.

                        Fotografia
                      • Gość: alena Re: wole Wroclaw albo Poznan, Wawa-nie lubie IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 19.03.07, 17:33
                        I tu się z tobą zgodze .Ja mieszkam w Sosnowcu i tu średnie zarobki to od 600
                        do 1500 i więcej się nie zarobi -nawet jako specjalista
                    • Gość: najaskiernie99 Re: wole Wroclaw albo Poznan, Wawa-nie lubie IP: *.gprsbal.plusgsm.pl 25.02.07, 08:51
                      aaaaaaaaaaaaaaaaa... litosci ... popracujcie - pogadamy - widac, ze nie macie
                      pojecia nt. pplac w duzych miastach - proponuje do poduszki raport za 2006 nt.
                      srednich plac w Polsce.......

                      Paaaaaaaa
                    • Gość: specjalista do Mario IP: *.internetdsl.tpnet.pl 25.02.07, 14:20
                      bajki opowiadasz
                  • milet_z_sedesu *****do "dyrektora handlowego"****** 26.02.07, 09:00
                    a nie jestes czasem przedstawicielem handlowym w branzy FMCG za 2000 zł i
                    własna działalność?
              • Gość: emigrant Re: Powiedz co robisz,bo za taka sama prace w Kra IP: *.server.ntli.net 25.02.07, 15:40
                niestety nie masz racji. Pracowalem kilka lat w banku w Polsce zwanym Zielona Biedronka (byli i obecni pracownicy wiedza , o ktorym mowie) i tam byl podzial widelek plac w zaleznosci od stanowiska i polozenia geograficznego. Podane byly widelki, ze na stanowisku "X" mozna zarabiac od - do. Podzial byl taki: Warszawa - oczywiscie najwiecej, grupa druga: Krakow, Wroclaw, Poznan, Trojmiasto (chyba jeszcze cos - nie pamietam, i grupa trzecia: reszta Polski.
                Porownanie plac jest mniej wiecej takie, ze na moim stanowisku (mieszkalem w tej 3. grupie) gorne widelki byly najnizszymi widelkami warszawskimi.
                I z tego co wiem inne firmy stosuja podobny podzial.
            • Gość: Mario Re: Powiedz co robisz,bo za taka sama prace w Kra IP: *.centertel.pl 24.02.07, 13:36
              Ilu Twoich przeciętnych znajomych, niespecjalistów zarabia ponad 10tysPLN w
              Krakowie?
            • Gość: damian Re: Powiedz co robisz,bo za taka sama prace w Kra IP: *.sotn.cable.ntl.com 25.02.07, 22:07
              hahaha byla propaganda jest nowa nazwa statystyka!!!!
              moj sasiad bije zone 2 razy dziennie ja swojej nie bije w ogole , jako
              mieszkaniec dwurodzinnego domku STATYSTYCZNIE BIJE ZONE RAZ DZIENNIE!!!
              jakies pytania?????
              -nie?!?!?!?

              dziekuje
              • Gość: Le.O.N. Re: Powiedz co robisz,bo za taka sama prace w Kra IP: *.internetdsl.tpnet.pl 26.02.07, 08:23
                Szukajac pracy w Krakowie i W-wie dostalem sporo ofert i tu i tu. Ogolna moja
                obserwacja jest taka, ze na moich stanowiskach w Krakowie nie moglem sie zblizyc
                do 10tys. A w W-wie nie dostalem zadnej oferty ponizej 10k.

                Pzdr.Le.O.N.
            • koljax Re: Powiedz co robisz,bo za taka sama prace w Kra 26.02.07, 08:26
              Gość portalu: FC napisał(a):

              > zeby zarabiac 3 razy mniej to musiales sie niezle dac w konia zrobic. Srednio
              > zarobki w Krakowie sa o 11-15% nizsze.

              ...chyba w porownaniu z Wroclawiem lub Katowicami, bo na pewno nie w
              porownaniu z Warszawką !!!
          • Gość: poznań 10tys net,3ci rok pracy,centrala firmy w Poznaniu IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 24.02.07, 10:44
            dzial finansowy firmy-analizy (wiecej nie powiem). dla mnie to lepiej ze ludzie
            jada do wwy,bo mniej chetnych jest w poznaniu i dzieki temu place u nas
            rosna,mysle ze poszedlbym do szefa i powiedzial,jade do Anglii i dalby mi
            wiecej z 2tys net,ale nie jestem taki pazerny, dycha mi wystarczy
            juz,tymbardziej ze juz sobie bede kupowal mieszkanie w nowobudowanym
            apartamentowcu,a nie w jakims syfie jak u was w wwie(znam wwe-mam rodzine).
            Wiem,ze u was, mieszkanie w bloku z lat 70tych,65m2,malawe 3pokoje, kosztuje
            800 000!(to juz dom lepiej budowac pod wwa),ale.... ja tu w poznaniu za
            mieszkanie 65m2 w apartamentowcu, 9 pietro,piekne tereny-widok na miasto,garaz
            w piwnicy itp itd(czyli wszystko czego nie ma w bloku starym) zaplace 500 000!!!
            wiec w wwie za stare(brud i smrod) zaplace 800tys, a w poznaniu za
            apartamentowiec swiezutki i nowiutki zaplace 500tys! i az chce sie zyc! w zyciu
            do wwy bym nie pojechal. no co? jak pytacie czy warto,ja mowie ze nie warto.
            w wwie jest wiecej central ale i wiecej absolwentow i ludzi naplywowych wiec
            place musza byc rynkowe i nie beda to kokosy
            w poznaniu jest tak naprawde jedna super uczelnia ekonomiczna i jak juz sie
            czlowiek do centrali dostanie to oj... kasa jest.
            a i dodam,ze wielu dyrektorow,czlonkow zarzadow instytucji finansowych w wwie w
            centrlach konczylo wlasnie uczelnie w Poznaniu i czesto tu zaczynalo tez w
            firmach niefinansowych ale np fmcg jako asystenci,specjalisci,kierownicy
            sprzedazy,wicedyr,dyr ds sprzedazy,a potem do WWY ewentualnie jak tu juz pewien
            pulap sie wyczerpal (z reguly to juz kwoty powyzej 50tys) i tam na dyr badz
            inne wysokie stanowiska,bo place sa np 80tys. ale... przy takich kwotach to juz
            liczy sie komfort zycia,a nie ciagly ped za kasa.
            ja bym sie nie przeniosl w zyciu. nie potrzebuje,aczkolwiek wwa calkiem mi sie
            podoba,ale wole poznan.
            pozdrowienia
            • Gość: pyry Re: 10tys net,3ci rok pracy,centrala firmy w Pozn IP: *.chello.pl 24.02.07, 12:28
              a ty masz jakiś kompleks widzę, i to czym dłuższe zdania tym bardziej dzieciątko
              zakompleksione, i nie wyjeżdżaj tu z tą swoja śmieszną dyszką i mieszkaniu na
              wsi ziemniaczku
              • Gość: pyrek najwiecej wsi to jest w wwie-u nas na ulicach.... IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 24.02.07, 12:35
                w centrum miasta nie sprzedaje sie kwiatow i sznurowek do butow ;) hehe
              • Gość: nie moge... heh my poznaniacy nie mamy kompleksu a jesli.... IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 24.02.07, 12:47
                to nie wiekszy niz wy ludzie ze wschodu, moze my pyry, ale wy cwaniaki. moze my
                mamy kompleks wwy, ale wy macie kompleks cwaniactwa i chamstwa-bo tak o was w
                calej polsce mowia
                ja kompleksow nie mam i ciesze sie ze mieszkam w poznaniu a nie wwie-tym
                syfie,gdzie pelno roznych typkow ze wschodu,u nas nie ma czegos takiego na
                ulicach i nie jest tak "wschodnio" jak u was. masz kompleks wschodu.
                wolelibyscie by wwa lezala blizej zachodniej granicy. niestety to niemozliwe.
                poza tym mamy stylowe CH Stary Browar(UNIKATOWE W SKALI EUROPEJSKIEJ) - a u was
                tylko te szklano metalowe centra blue city,zlote tarasy,arkadia itp,bylem,
                widzialem, nie chce, nie mam kompleksu,wole styl i klase a nie syf i brud,
                a wlasnie-te wasze stare Ikarusy i tramwaje-az zal wsiadac,wstyd i to
                stolica...? u nas takiego taboru nie ma juz od 10lat. co wy macie?metro?
                kabaty - do marymontu, z czego czesc wagonow tez pamieta czasy lat 90tych!
                ostatnio bylem i jechalem,stacje metra tez juz jakies stare i brudne...taki
                syfek lekki.
                macie jakis kompleks swego EGO,ze stolica to nie wiem co, troche wiecej ludzi
                mieszka i troche wieksze miasto w powierzchni(choc wcale nie tak bardzo
                wieksze,bo wwa jest duza dzieki PRZYLEGLYM WSIOM i MIASTECZKOM)
                • Gość: bartekGDA Re: my poznaniacy nie mamy kompleksu a jesli.... IP: *.chello.pl 24.02.07, 14:41
                  poznan wawa wszyscy macie jakies komplexy jedni takie drudzy inne:P w 3miescie
                  nie martwimy sie tak o siano bo ono jest i juz:) potrafimy sie bawic cieszyc
                  zyciem i mamy wy..e na chamska brudna stolice:P przetrfalismy ponad 1000 lat
                  przetrfamy kolejne:) a jesli w wawie jest tak cudownie to powiedzcie mi czemu
                  jezdzice do nas na wakacje co?? hahaha
                  • Gość: bartekGDA Re: my poznaniacy nie mamy kompleksu a jesli.... IP: *.chello.pl 24.02.07, 14:48
                    ps poznan jest spoko tyle ze za bardzo liczycie sie z pieniedzmi moim zdaniem
                    jestescie chorobliwie oszczedni ale miasto napewno lepsze niz stolica:P
                  • Gość: hx Re: my poznaniacy nie mamy kompleksu a jesli.... IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 24.02.07, 14:51
                    nie jeździmy bo morze w PL to nie morze ...

                    > przetrfalismy ponad 1000 lat

                    heheh, ale ortografia u was nie 'przetrfała' długo :)
                  • Gość: poznaniak poznan to dno, miasto bez przyszłosci IP: *.internetdsl.tpnet.pl 26.02.07, 13:19
                    Powiem Ci szczerze ze może Ci się udało to się ciesz , ale piszesz z całą ta
                    poznanska pychą niczym nieuzasadnioną, bo dziś Poznan jest w tye dużych miast a
                    miastem, które się dziś liczy to jest Wrocław. We Wrocku nie ma dnia zeby jakaś
                    wielka firma nie inwestowała ze swiatowej plajady firm. a w tym poznaniu jakies
                    10 lat temu zainwestował Volksvagen i do tej pory pozniacy zyją w jakims snie.
                    Banki, firmy przenoaszą się z Poznnia do Wrocławia( symbol poznania WBK juz
                    dawno jest we Wrocku. HP, VOLVO, 3M, LG, SIEMENS, ELECTROLUX, A za parę
                    miesięcy ma się przenieśc do Wrocka centrum SWISS BANKU ZA sZWAJCARII. i co Tyn
                    na to ? a co Poznan na to? o urodzie i klimacie miasta nie wspomnę.
                    przykro to pisać , bo sam jestem z Poznania- co my mamy za władze w tym
                    miescie!!!!!!!! no i srednio 1200 zl netto podczas gdy we Wrocku 1700 netto!
                  • Gość: wawa Re: my poznaniacy nie mamy kompleksu a jesli.... IP: 212.160.172.* 13.03.07, 11:17
                    od pokoleń wyjeżdża się na wakacje na wieś
                • Gość: Tomek Re: my poznaniacy nie mamy kompleksu a jesli.... IP: *.jmdi.pl 25.02.07, 12:13
                  Do gościa "nie moge... heh" g.... (gucio) nas Warszawiaków obchodzi co prostacy
                  z Poznania myślą o Warszawie. Pozdrawiam Kulturalnych Poznaniaków może się
                  wypowiedzą i odetną od pieniaczy z Poznania.
                • Gość: Moni Re: my poznaniacy nie mamy kompleksu a jesli.... IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 25.02.07, 22:09
                  Typowe: Poznań kontra Warszawa. Właśnie pokazałeś swoją klasę.....Każde miasto
                  ma wady i zalety!
                • lmblmb I to mówi człowiek bez kompleksów... 26.02.07, 21:33
                  Gość portalu: nie moge... heh napisał(a):

                  > to nie wiekszy niz wy ludzie ze wschodu

                  I to mówi człowiek bez kompleksów... Moim zdaniem troll jakiś i tyle.
                • Gość: Warszawiak Re: my poznaniacy nie mamy kompleksu a jesli.... IP: 212.160.172.* 13.03.07, 11:16
                  jeśli metro jest w wawie brudne... to ty może byłem, ale pod tym wiaduktem
                  kolejowym w poznaniu, co to zaraz od stacji w stylu kurnik wjeżdża pod jezdnię;
                  nie masz pojęcia o warszawie Stare Miasto + Nowe Miasto (ale to tylko nazwa
                  nowe) sa razem dużo większe niż stara część w Poznaniu; oprócz szkła jest
                  jeszcze Krakowskie Przedmieście, Nowy Świat, Łazienki, Pola Mokotowski, Zielone
                  Bielany, Park Skaryszewski, Kaskada, Park Szczęśliwicki, Mariensztat, Zielone
                  Powiśle, Wilanów, Powsin, Zielony prawy brzeg Wisły, Zamek Ujazdowski i
                  Agrykola; ponad 30 kin, 20-kilka teatrów i wiele, wiele innych atrakcji; bo w
                  tak duzym miescie jest przestrzeń na różnorodność, od historii po nowoczesność,
                  poza tym czapka z głowy prostaku, bo to najbardziej bohaterskie miasto świata,
                  jeśli choć trochę znasz historię to znajdź drugie, które tak często przez
                  stulecia walczyło o wolności i niepodległość; może o tym wszystkim nie wiesz,
                  bo jesteś typowym klientem stadionu dziesięciolecia, który tyle widzi z
                  Warszawy ile jest na wystawie w tych szczękach i z okna pociągu
            • Gość: Bbb Re: 10tys net,3ci rok pracy,centrala firmy w Pozn IP: *.internetdsl.tpnet.pl 24.02.07, 12:55
              No popatrz a więc teraz jak ktoś mieszkaw bloku to dla podniesienia własnego samopoczucia nazywa to apartamentowcem.
              Co nie zmienia faktu, że nadal mieszka się w bloku.
              • Gość: budowlaniec jak nie rozrozniasz bloku od apartamentowca to IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 24.02.07, 13:41
                ...chyba mieszkasz w domu jednorodzinnym na wsi...
                apartamentowiec ma apartamenty
                blok ma mieszkania
                a twoj dom ma IZBY... ;)
                milego dnia
                • jamtoja Re: jak nie rozrozniasz bloku od apartamentowca t 24.02.07, 14:47
                  wszystko ok, tylko znajdź mi jakiś blok w wawie nowy , przynajmniej w centrum
                  którego nie nazywaja "apartamentowiec", nie wiem, moze ja sie nie znam, ale
                  "apartament" 45 m2 to dla mnie jest tym samym czym blok.... (co nie zmienia
                  faktu ze nowe sa znacznie lepsze od starych :-) )
                  • Gość: hx Re: jak nie rozrozniasz bloku od apartamentowca t IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 24.02.07, 15:00
                    > wszystko ok, tylko znajdź mi jakiś blok w wawie nowy , przynajmniej w centrum
                    > którego nie nazywaja "apartamentowiec", nie wiem, moze ja sie nie znam, ale
                    > "apartament" 45 m2 to dla mnie jest tym samym czym blok.... (co nie zmienia
                    > faktu ze nowe sa znacznie lepsze od starych :-) )

                    Zgadzam się. 'Apartament' to z definicji luksusowe mieszkanie. I teraz dzięki
                    cudownej mocy sprawczej marketingu wszystkie mieszkania stały się luksusowe :)

                    Dla mnie coś poniżej 150 m2 'apartamentem' nie jest.
                    • Gość: galmiet Re: jak nie rozrozniasz bloku od apartamentowca t IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 25.02.07, 12:13
                      apartament
                      1. «luksusowo urządzone, wielopokojowe mieszkanie lub podobne pomieszczenie w
                      hotelu»
                      2. «reprezentacyjne i prywatne wnętrze pałacowe»
                      • apartamentowy
                    • Gość: MI Re: jak nie rozrozniasz bloku od apartamentowca t IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 25.02.07, 22:12
                      Pomyliliście fora.
                  • Gość: lidka Re: jak nie rozrozniasz bloku od apartamentowca t IP: *.aster.pl 25.02.07, 15:55
                    Wystarczy porównać klatki schodowe i nie ma wątpliwośći, który blok jest
                    blokiema, a który apartmentowcem!!!!!!!!!!!!!! Nie chcesz chyba powiedzieć, że
                    nawet 45 m w czyściutkim bloku z kamieniem bądż drewnem na korytarzch,z
                    recepcją i ochroną - nie różni się od bloków z wiecznie zepsutymi windami,
                    zapapranymi klatkami schodowymi i wymazanymi ścianami...????
                • Gość: Art Re: jak nie rozrozniasz bloku od apartamentowca t IP: *.spray.net.pl 25.02.07, 21:25
                  Ja również nie odróżniam, a chętnie się dowiem .....
                  Śmiać mi się jak ktoś kto mieszka w 50 m2 i mówi hucznie, tu mam hall, tu living
                  room albo salon, tam sypialnia, tam znowu kuchnia z jadalnią, a tam pokój
                  kąpielowy....
                  A jam mieszkam w 40m2 i mam mały pokój, "duży" tylko dlatego że większy od
                  poprzedniego nie ze względu na metraż :-) , jest też przedpokój i łazienka...
                  i tak kombinuję czym się ten apartamentowiec różni od bloku.....

                  Pozdrawiam
              • Gość: Szybki Lopez Re: 10tys net,3ci rok pracy,centrala firmy w Pozn IP: *.bulldogdsl.com 24.02.07, 17:38
                10 tys? to juz lepiej chyba wyjechac...
            • Gość: asia Re: 10tys net,3ci rok pracy,centrala firmy w Pozn IP: *.aster.pl 24.02.07, 15:54
            • Gość: Tomek Re: 10tys net,3ci rok pracy,centrala firmy w Pozn IP: *.jmdi.pl 25.02.07, 12:08
              Do gościa o pseudo "poznań", odwal sie od Warszawy. Niczym sie nie różnisz od
              pieniaczy warszawiaków, sam jestes pieniacz, a w ogóle co to za głupota
              klasyfikowac ludzi po tym gdzie mieszkają..... To taki "kartofelizm niemiecki"
              czyli "każdy Polak to kartofel...." W Warszawie i w Poznaniu są pieniacze i
              będą frustracje wylewać na necie..... A może zamiast tych poniektórych głupuich
              komentarzy cos konstruktywnego?????
            • Gość: ddd Re: 10tys net,3ci rok pracy,centrala firmy w Pozn IP: *.internetdsl.tpnet.pl 25.02.07, 18:01
              A ja sie domyślam jaka to firma...
            • milet_z_sedesu Re: 10tys net,3ci rok pracy,-myśle, ze to mitoman 26.02.07, 09:01
            • Gość: poznaniak Re: 10tys net,3ci rok pracy,centrala firmy w Pozn IP: *.internetdsl.tpnet.pl 26.02.07, 13:18
              Powiem Ci szczerze ze może Ci się udało to się ciesz , ale piszesz z całą ta
              poznanska pychą niczym nieuzasadnioną, bo dziś Poznan jest w tye dużych miast a
              miastem, które się dziś liczy to jest Wrocław. We Wrocku nie ma dnia zeby jakaś
              wielka firma nie inwestowała ze swiatowej plajady firm. a w tym poznaniu jakies
              10 lat temu zainwestował Volksvagen i do tej pory pozniacy zyją w jakims snie.
              Banki, firmy przenoaszą się z Poznnia do Wrocławia( symbol poznania WBK juz
              dawno jest we Wrocku. HP, VOLVO, 3M, LG, SIEMENS, ELECTROLUX, A za parę
              miesięcy ma się przenieśc do Wrocka centrum SWISS BANKU ZA sZWAJCARII. i co Tyn
              na to ? a co Poznan na to? o urodzie i klimacie miasta nie wspomnę.
              przykro to pisać , bo sam jestem z Poznania- co my mamy za władze w tym
              miescie!!!!!!!! no i srednio 1200 zl netto podczas gdy we Wrocku 1700 netto!
            • Gość: pawel 20 bialyst Re: 10tys net,3ci rok pracy,centrala firmy w Pozn IP: *.internetdsl.tpnet.pl 26.02.07, 17:57
              Selektywnie patrząc przez pryzmat suchej oceny stwierdzam,iż Twoja indolencja
              intelektualna nie obliguje nas do jakichkolwiek merytorycznych konwersacji na
              płaszczyźnie interpersonalnej....jednym słowem jesteś...TĘPY:D
            • Gość: olaminium Re: 10tys net,3ci rok pracy,centrala firmy w Pozn IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 25.03.07, 23:01
              gdzie przeczytałes że w Warszawie zapłacisz 800 000 za mieszkanie 65m? Chyba w
              Wilanowie!!
              Nie wiem jak zarabiają inni w Warszawie, ale ja mam 3500 netto (+samochód i kom)
              - mąż 1800.
              Wzięliśmy kredyt i kupiliśmy mieszkanie (no może nie aż tak duże bo tylko 50m2)
              - w ładnej, spokojnej okolicy z widokiem na park. Kosztowało 380 000. Ani bródu
              ani smrodu nie zauważyłam - wręcz przeciwnie.
              Zależy gdzie, kiedy i jak długo szukasz. Jak chcesz mieszkać na Saskiej Kępie, w
              "zatoce czerwonych świń" to zapłacisz i 900 000!
              Grunt to nie uogólniać - ceny nieruchomości warszawskie, krakowskie i poznańskie
              się niemal zrównały i nie ma co kruszyć kopi!
          • Gość: Ania Re: Płace w Warszawie - nie zawsze wysokie IP: *.aster.pl 24.02.07, 16:45
            "Chyba nie do końca masz racje. Nie jestem wzietym specjalista, pracuje w takiej
            sobie firmie, zarabiam 13 000 brutto." - chyba rocznie ;)
            człowieku o czym Ty mówisz. Albo pracujesz gdziesz gdzie pierze się brudną kasę,
            albo bierzesz łapówki i tyle Ci wychodzi
            • Gość: Ania Re: Płace w Warszawie - nie zawsze wysokie IP: *.aster.pl 24.02.07, 16:48
              "Chyba nie do końca masz racje. Nie jestem wzietym specjalista, pracuje w takiej
              sobie firmie, zarabiam 13 000 brutto." lub się prostytuujesz, a to wtedy może
              rzeczywiście tyle wyciągasz...dosłownie
              • Gość: wawa jest ok Re: Płace w Warszawie - nie zawsze wysokie IP: *.centertel.pl 24.02.07, 23:27
                Mniej zawisci, zlosliwosci, wiecej rozumu Aniu. Koles zarabia, jak zarabia, to
                nalezy mu pogratulowac ze mu sie udalo. Jednak nie wszyscy maja tak dobrze, to
                fakt. Mario jednak nikogo nie obrazil, a TY TAK.
              • Gość: karo Re: Płace w Warszawie - nie zawsze wysokie IP: *.internetdsl.tpnet.pl 26.02.07, 08:59
                W tym wątku widac wyraźnie 2 grupy osób - takich, co zarabiają sporo, a chcą
                jeszcze więcej, i takich, co im nie wierzą, bo ciężko harują za 3000 brutto. W
                dobrych firmach, zwłaszcza w Wawie, naprawdę można zarabiać 13 brutto i nie
                jest to żadna rewelacja - mój mąż mniej więcej tyle zarabia po 4 latach pracy.
                Pomijam działalność gospodarczą, w której zarobić można dużo więcej.
          • toban1 Re: Płace w Warszawie - nie zawsze wysokie 24.02.07, 20:27
            A mnie się wydawało, że centertel zatrudnia tylko i wyłącznie wziętych
            specjalistów...
          • Gość: cmk Re: Płace w Warszawie - nie zawsze wysokie IP: *.cust-adsl.tiscali.it 25.02.07, 19:06
            cos bajki piszesz , 3 razy mniej za tą samą prace, pewnie to byla firma o
            łącznej liczbie pracowników : 3. i stanowisko moze i bylo to same ale moze firma
            handlowala ziemniakami na rynku lokalnym?
          • Gość: urzedas Re: Płace w Warszawie - nie zawsze wysokie IP: 195.47.201.* 26.02.07, 13:09
            A w jakiej firmie pracujesz chetnie sie do niej przeniose o ile spełniam
            wymagania :)
            W sumie umie robić wszystko na kompie :)
          • Gość: LILKA02 Re: Płace w Warszawie - nie zawsze wysokie IP: *.sggw.waw.pl 26.02.07, 15:01
            Bez przesady, tu chyba nie mowa o specjalistach tylko o przeciętnych ludziach
            którzy mając średnie wykształcenie, coś tam trochę parę słów po angielsku umieją
            i szukają pracy.... To chyba jednak płace jakoś znacząco w Warszawie nie różnią
            się od innych miast. Pani w butiku średnio zarabia 1000-1500zł netto i
            podejrzewam że w innych miastach wygląda to podobnie.
            poza tym w Warszawie można też zarabiać grosze..... np. kiedyś mojej koleżance
            zaproponowano stawkę 5zł brutto/h, co mi wydało się śmieszne, ale tak niektórzy
            płać i zarabiają. Wiadomo że w Wawie można znaleźć dużo lepszą pracę ale mając
            wyższe wykształcenie znając biegle co najmiej dwa języki i znając się na swoim
            fachu i tysiąc innych rzeczy:)
          • Gość: DO MARIO Re: Płace w Warszawie - nie zawsze wysokie IP: *.aster.pl 27.02.07, 09:29
            jesli w Twojej firmie asysyentka zarabia 4 tys. PLN, to byłabym zainteresowana
            pracą w Twojej firmie. Możesz podac firmy, czy stronke? Dalej sobie poradzę -;)
            Dziękuje, pozdrawiam, Lavazza.

            cyt.:
            Re: Płace w Warszawie - nie zawsze wysokie
            Autor: Gość: Mario IP: *.centertel.pl
            Data: 24.02.07, 00:46 + dodaj do ulubionych wątków

            skasujcie post

            + odpowiedz cytując + odpowiedz

            --------------------------------------------------------------------------------
            Chyba nie do końca masz racje. Nie jestem wzietym specjalista, pracuje w takiej
            sobie firmie, zarabiam 13 000 brutto. To niezle i jestem pewien ze na stanowisku
            ktore zajmuje wiecej nie zarobie gdzie indziej. Poprzednio pracowalem w Krakowie
            na dokladnie tym samym stolku za 3 razy mniej. Wiec chyba nadal sie oplaci.
            Asystentki szefow dzialow zarabiaja ok 3-4tys PLN. Poza Warszawą to raczej nie
            mozliwe. A są firmy placace jeszcze lepiej za, w sumie, to samo.

        • Gość: Do Wszystkich zWwy Warszawa dziś to nie Warszawa 2lata temu! IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 24.02.07, 10:53
          wiec nie piszcie jak to wam sie powiodlo, bo to nie to samo jakbyscie teraz
          zaczynali

          jesli ktos ma troche rozumu - wie ze 100% poszly w gore ceny mieszkan w
          porownaniu z lutym 2006 i teraz to co kosztowalo 200tys kosztuje 400tys itd.
          ludzie-troche rozwagi

          ja wiem,ze moze ktos sie nie interesuje tym itd,ale tyle sie mowi o
          galopujacych cenach mieszkan, a wy tak bezmyslnie piszecie niektorzy
        • Gość: M Re: Płace w Warszawie - nie zawsze wysokie IP: *.bazapartner.pl 24.02.07, 19:07
          Rolad Berger 9 tyś i więcej
        • arekcube Re: Płace w Warszawie - nie zawsze wysokie 25.02.07, 00:27
          a ja pracowalem okragle 7 lat w Warszawie w pewnej firmie. zarabialem tam
          srednio 1400 na reke. nie widzialem szans dla mnie by zarabiac wiecej.
          zwolnilem sie i wyjechalem do UK. zatrzymalem sie u kolegi. po 4 dniach pobytu
          tam znalazlem prace. pracuje w firmie zajmujacej sie tworzeniem i montazem
          reklam dla wszelkich punktow uslugowych. na poczatek mam za 45 godzin pracy w
          tygodniu 2000 zl na reke, co daje ponad 8 tys miesiecznie. na poczatku bylo
          ciezko mi bo jestem jedynym Polakiem tam zatrudnionym. po trzech miesiacach ,
          zgodnie z umowa na rozmowie kwalifikacyjnej otrzymam 20 proc wiecej. w miedzy
          czasie dogadalem sie z szefem i bede mial extra wieksza kase. bede sprowadzal
          dla niego z Polski wszystkie materialy ktore potrzebne sa do produkcji tych
          reklam.dogadalem sie wspaniale z szefem. kto wie, moze za 2 , 3 miesiace
          namowie go bym zajal sie otworzeniem oddzialu tej firmy w Polsce. stalem sie
          bardziej pewny siebie teraz i mam cel! chce zarabiac 50 tys miesiecznie. przed
          wyjazdem bylo to wybujale moje marzenie. teraz stalo sie to o wiele
          realniejsze.
          narzekaja co niektorzy na mala kase. poprostu wyjedzcie a zobaczycie ze zycie
          wam sie odwroci o 180 stopni! hej!
          • Gość: real Zgoda ! ja tez wyjechalem ! Ale nie wszyscy moga ? IP: *.tky.mesh.ad.jp 26.02.07, 05:49
            Ludzie maja rozne sytuacje zyciowe,rodzinne.Sa tez ludzie chorzy ,starzy,albo
            mlodzi ktorzy sie nimi opiekuja.Ktos musi zajmowac sie np.mlodszym rodzenstwem.
            Ktos ma chorego meza,zone.Brak wyksztalcenia,nieznajomosc jezyka i setki innych
            spraw. To dotyczy ludzi mlodych w 100 wolnych. Ja jestem starszy zabralem cala
            rodzine ,ale mam specjalny uklad i wczesniej mieszkalem poza krajem 5 lat.
            Ale co z reszta ? co ? Zycie w biedzie za 850 zl albo w luksusie za 13000tys
            lub wiecej. Nie zazdroszcze dobrze zarabiajacym ,ale Polska to chory kraj !!!!
          • Gość: ryża małpa Re: Płace w Warszawie - nie zawsze wysokie IP: *.internetdsl.tpnet.pl 26.02.07, 10:35
            Nie namawiaj szefa na otwarcie takiego biznesu w POlsce.
            Tego kwiata to pół świata. W każdej mieścinie jest taka firma, zatrudnia na
            czarno i szaro pracowników, wykonuja chałupnictwo i cenowo na pewno ich nie
            przebijecie.
        • Gość: janusz Programiści spokojnie wyciągaja dyche IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 25.02.07, 13:20
          To chyba niemało.
        • Gość: Mycha Re: Płace w Warszawie - nie zawsze wysokie IP: *.internetdsl.tpnet.pl 25.02.07, 14:19
          jestem po studiach, mam wieloletnie doświadczenie w różnych dziedzinach.
          zarabiam 1700 brutto pracując piątek, świątek i niedziela. Od dłuższego czasu
          usiłuję zmienić pracę na lepszą, niestety wszędzie proponują 1200 brutto bez
          względu na stanowisko, ewentualnie pensja prowizyjna.
        • Gość: Maestro Re: Płace w Warszawie - nie zawsze wysokie IP: *.internetdsl.tpnet.pl 26.02.07, 20:47
          Zgadzam się, że płace w warszawie są nie za wysokie. Trzeba się nieźle
          napracować, aby coś dostać. Taki krąży mit o dużych miastach.
      • torpiczka Re: Płace w Warszawie - nie zawsze wysokie 20.02.07, 13:49
        ale to żadna nowość...Warszawa to nie eldorado już od dawien dawna...tylko
        specjaliści w renomowanych firmach mogą liczyć na więcej niż w innych miastach.
        • Gość: joas Re: Płace w Warszawie - nie zawsze wysokie IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 23.02.07, 20:39
          idac dalej... specjalisci to i poza wwa w innym wiekszym polskim miescie
          wyciagna z 6-8tys i basta. kurcze nie trzeba po to do wwy.
          • Gość: jkl Re: Płace w Warszawie - nie zawsze wysokie IP: *.pg.com 26.02.07, 09:48
            to i racja,ale taki poziom zarobków w małym mieście osiagniesz koło 40 roku
            życia pewnie, a jeśli nawet wcześniej, to takiej pracy będziesz szukać
            b.długo.Jak już ją znajdziesz i sie nie spodoba - to tkwisz tam nadal bo nie
            masz innej opcji.
            Mam niespełna 3 lata doświadczenia i byłem w takiej sytuacji. Miałem 6 brutto,
            klimat w firmie się zepsuł i zajęło mi raptem 2 miesiace znalezienie nowej
            pracy za nawet nieco lepsze pieniądze z gwarantowanymi znaczącymi podwyżkami w
            ciagu pierwszych 3 lat pracy...W Warszawie masz po prostu w czym wybierać.
            Jednak uważam, że każdy powinien gdzieś znaleźć swoje miejsce i nie dla każdego
            będzie to Warszawa, wszyscy się tu nie pomieścimy.
      • Gość: inż. mamoń Re: Płace w Warszawie - nie zawsze wysokie IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 20.02.07, 16:39
        Średnią w warszawie zawyża wąska grupa ludzi na wysokich stanowiskach, no i cała
        banda darmozjadów na wiejskiej i spółka kaczorów. Szeregowi pracownicy niestety
        kokosów nie zarabiają i bardzo często jest to poniżej średniej krajowej.
        • Gość: tatiana Re: Płace w Warszawie - nie zawsze wysokie IP: *.chello.pl 20.02.07, 18:50
          Ja też myślę, że można rozczarować się zarobkami w Warszawie - mam przeszło
          roczne doświadczenie w dziale logistyki zdobyte za granicą (Holandia), znam b.
          dobrze 2 języki obce plus trzeci w stopniu podstawowym, znam SAP i byłam
          przekonana, że mogę liczyć w najgorzym wypadku na pracę za 2500 netto,
          tymczasem okazuje się, że wiele firm proponuje na początek...2500 brutto plus
          jakąś śmieszną premię, która raz będzie raz nie (są to dodam powazne
          międzynarodowe firmy z kilkuetapową rekrutacją)i obiecankami, że po 3
          miesiącach na pewno będzie wiecej (ile - tego zwykle nie słyszę). Zaledwie
          kilka firm zaproponowało jakies normalne stawki. Myślę, że twierdzenie o
          Warszawie jako miejscu, gdzie bardzo dobrze się zarabia jest trochę przesadzone.
          • Gość: jahr Re: Płace w Warszawie - nie zawsze wysokie IP: *.chello.pl 23.02.07, 19:27
            przepraszam cie, ale place wiecej mojej asystentce. zlecilem rekrutacje
            renomowanej firmie i mialem problem ze znalezieniem odpowiedniej osoby. Innymi
            slowy, chętnie zapłacę jak jest za co...
            • Gość: ergiel Re: Płace w Warszawie - nie zawsze wysokie IP: *.chello.pl 23.02.07, 19:29
              Tak z ciekawości - jakie były wymagania? Oczywiście możesz uniknąć wskazań firmy.

              Pozdrawiam
            • Gość: Adrian Re: Płace w Warszawie - nie zawsze wysokie IP: *.chello.pl 27.02.07, 13:00
              Jahr kogo ty chcesz czarowac??Wynajmuje sie renomowanych jak to ja
              nazywam "naganiaczy" poto by dorwać najbardziej wszechstronnego i
              doświadczonego pracownika i żeby był najtańszy, wiesz dlaczgo tak długo szukasz
              ty i inni podobni tobie?Bo nikt odpowiadajacy twoim wymaganiom nie zgodzi sie
              tyrać za 1400zł netto, bo to urąga jego godności i zapewne ma rodzinę by ją
              wyzywić, a różnica 200zł w te czy wte wewte to jest guzik.Znam wiele przypadków
              gdzie wielu inżynierów z ponad 5 letnim doświadczeniem czyli młodych znających
              jezyki,zmieniało pracę robiło kurs i pracowało jako wykwalifikowani robotnicy
              spawacze itd. bo właśnie ta grupa w brew pozorom zarabia wiecej ok 12 do 14 tys
              brutto posiadajac własna działalnosc gosp.Zarabiaja bo jest ich mniej i naszych
              rodzimych kapitalistów trzymaja za jaja bo na zachodzie zarobia wiecej.Tak jest
              moi drodzy mówią kolokwialnie do rzadzenia i mądrzenia sie jest chmara ludzi
              tylko robić niema komu!!Z tąd te informacje w TV ze Plska ma otworzyc rynek
              pracy dla ukrainców, i z tamta przyjedzie chmara wykwalifikowanych robotników,
              która w sposób istotny zaniży płace w tych grupach zawodowych. I będzie józ
              całkowita bieda w kraju.A wystarczyłoby wprowadzic zakaz taki jaki wszedł w USA
              w 1974roku że poniżej pewnej kwoty netto za godzine pracy niewolno
              przedsiebiorcy zatrudnic pracownika pod grożbą bardzo wysokiej kary pieniężnej.
              • Gość: ja Re: Płace w Warszawie - nie zawsze wysokie IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 07.03.07, 23:01
                wkoncu ktoś napisał cos madrego. ja pracuje ale chce zmienic prace wiem mam
                jakies doswiadczenie w jej szukaniu. jak na warunku mojej okolicy nie zarabiam
                zle biorac pod uwage ze moge wszystko wydac na siebie, ale proba utrzymania z
                tego rodziny nie wyszlaby pomyslnie. tez mam wyzsze wyksztalcenie i co z tego
                nie ja jedna, doswiadczenie w pracy 4,5 lacznie (tylko praca w Polsce)mimo
                mlodego wieku i co z tego.... w mojej okolicy powstalo duzo fabryk, probowalam
                sie dostac do wiekszosci, ale kazdy pracownik tam musi miec kwalifikacje, duzo
                umiejetnosci byc do dyspozycji i tak dalej, ale najlepiej zeby chcial pracowac
                za najnizsza krajowa
          • Gość: mala Re: Płace w Warszawie - nie zawsze wysokie IP: 212.75.102.* 01.03.07, 17:53
            W takim razie - aplikuj do P&G. Na pewno dostaniesz wiecej.
        • Gość: podaj lape to powyzej to prawda absolutna IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 24.02.07, 10:13
          jw
        • Gość: spec Re: Płace w Warszawie - nie zawsze wysokie IP: *.chello.pl 24.02.07, 11:19
          Panie inżynierze, to co się podaje w statystykach to zazwyczaj mediana a nie
          średnia, potocznie się tylko mówi "średnie zarobki". InRZynier ...
          • Gość: zenada Re: Płace w Warszawie - nie zawsze wysokie IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 24.02.07, 12:02
            zapoznaj się z metodologią. Oficjanlnie mediany sie nie podaje. "Przeciętne
            wynagrodzenie" to średnia arytmetyczna w sektorze przedsiębiorstw - i to TYLKO
            tych objętych sprawozdawczoczscia do GUS. Z tego co się orientuję to średnia w
            PL jest w okolicach kwartylu górnego.
      • Gość: Dorota Re: Płace w Warszawie - nie zawsze wysokie IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 20.02.07, 18:59
        a ja jestem specjalistka w waskiej dziedzinie, niestety jako kobieta nie moge
        liczyc na prace i zarobki na miare moich mozliwosci, wczoraj ponownie mi
        powiedziano: bardzo chetnie bo ktos z pani kwalifikacjami by nam sie bardzo
        przydal (znam firme od dawna i w trakcie studiow pytalam o prace) ale u nas
        pracuja sami mezczyzni i takie tam
        dzis zaproponowano mi 4pln/h
        jak ja mam z tego sie utrzymac?
        • Gość: nachwile Re: Płace w Warszawie - nie zawsze wysokie IP: *.acn.waw.pl 20.02.07, 20:24
          a ja w pewnej prywatnej firmie zgodnie z moim wykształceniem (logistyk) miałem
          850 netto, rozstałem sie z tą firmą
          ktos tu narzeka, że to rząd i kaczory zawyża średnią - nie prawda, ja w
          jednostce przy ministerstwie mam 1400 netto, dyrektorzy w ministerstwach mają
          czasem 4000-5000
          te średnią zawyżają prezesi spółek i banków po 100 000 - 400 0000 miesięcznie

          • Gość: jowis Re: Płace w Warszawie - nie zawsze wysokie IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 22.02.07, 14:41
            tylko w centralach sie oplaci pracowac, w jakis tam oddzialach czy placowkach z
            innych miast w ogole nie ma sensu.
            do tego ta wysoka strednia to dlatego ze jest duzo prezesow i dyr,wiec wychodzi
            tak jakos ze wwa ma najwyzsze zarobki
            a przy tym koszcie utrzymania w wwie(nieruchomosci) nie oplaca sie kompletnie
            pracowac gdzie indziej niz centrala (jesli jest sie spoza wwy)
            a..i czesto obiecuja,ze teraz to 1-1,5tys a potem to kokosy(za2-3lata) niby po
            7-8tys zarobki ;))) (by zachecic by ktos powypracowywal sie na poczatek za
            grosze,a tak naprawde co za 2-3lata bedzie to oni sami nie wiedza) no
            comment :))))
            • Gość: nachwile Re: Płace w Warszawie - nie zawsze wysokie IP: *.acn.waw.pl 22.02.07, 17:43
              ja szedłem do pracy która miała zacząć sie za 850 w okresie próbnym 3 miesiące,
              to po okresie próbnym miało być 2000, tak mówił prezes tej żałosnej firmy
              potem po okresie próbnym, gdy skończyły sie dopłaty i refundacja dla absolwenta
              zaczelo sie szukanie powodów do wywalenia i darmowe nadgodziny, 850 było do końca
              jak sie na początku nie wywalczy, to potem sie nie zmieni
              • Gość: ??? Re: Płace w Warszawie - nie zawsze wysokie IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 23.02.07, 09:15
                oczywiscie!
                a ile teraz moze zarobic absolwent uczelni ekonomicznej w warszawie?
                np na jakims junior cos tam itp itd w centrali jakiejs firmy,
                mgr,2jezyki,panstwowa uczelnia-z rankingow bdobra,
                czy warto przenosic sie z innego w miare duzego miasta w Polsce? czy koszty
                utrzymania nie zjedza calego zarobku? (wynajem mieszkania glownie)
              • Gość: Rumua Re: Płace w Warszawie - nie zawsze wysokie IP: *.chello.pl 23.02.07, 19:46
                czytam to co piszecie i szczerze mowiac nie chce mi sie w to wierzyc, choc nie
                podwazam waszych slow.

                Ja jestem specjalista, branza IT, zarobki 7000PLN netto - powyzej 10 000brutto,
                doswiadczenie 5 lat. Moi koledzy z podobnym starzem zarabiaja podobnie. Nie
                slyszalem, zeby ktos, majacy ciekawe doswiadczenie, zarabial jako specjalista
                (niekoniecznie IT) ponizej 4000 netto w Warszawie.
                • Gość: absolwent Re: Płace w Warszawie - nie zawsze wysokie IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 23.02.07, 20:08
                  no wlasnie,ale watek nie byl poruszony dla doswiadczonych (5lat)ale dla
                  absolwenta uczelni wyzszej! czy warto jechac od razu do wwy czy lepiej
                  popracowac np w poznaniu 3lata i potem z doswiadczeniem jechac do wwy dopiero
                  czemu tak duzo odpowiedzi jest zupelnie o czym innym przy watku poruszonym o
                  tym czy warto absolwentowi jechac do stolicy???? kurcze,przeciez wyraznie pisze
                  absolwent (nie IT i nie 5lat doswiadczenia zawodowego)
                • Gość: andrzejk 850 PLN ?! IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 23.02.07, 20:23
                  Ja jestem niespełna 21 studentem. Pracuję w międzynarodowej firmie w Wawie.
                  Zarabiam ok. 2500-5000 PLN netto miesięcznie. Zarobki zależą głównie od nakładów
                  pracy. Czy jestem zadowolony?
                  Może dla niektórych zabrzmi to dziwnie, ale nie za bardzo. Chciałbym
                  ustabilizować swoje zarobki na poziomie 4000-5000.

                  Nie wiem o czym Wy piszecie. 1000 PLN w międzynarodowym koncernie? Tyle to u nas
                  w firmie idzie na telefon, parkometr, benzynę itp. dla jednego pracownika na
                  miesiąc.

                  Słuchajcie jeśli chodzi o zarobki w Wawie, to są one zróżnicowane. Część firm
                  dostosowała płace do realiów (mówię o płacach min. 2000 netto), a niektórzy
                  pracodawcy zatrzymali się w czasach taniej siły roboczej. Zarobki rzędu 800-1000
                  zł - przecież to nawet nie starczy na opłaty, jedzenie i ubranie (czynsz w Wawie
                  za 60 m2 to ok. 600 PLN) !!! A gdzie tu środki na utrzymanie ew. dziecka,
                  niepracującego członka rodziny, samochodu, wczasów, oszczędności, sprzętu RTV i
                  AGD ?!
                  Trzeba byłoby się wyrzec wszystkiego ! Szok !


                  Pozdrawiam,
                  Andrzej.
                  • Gość: niemozliwe "czynsz w Wawie IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 23.02.07, 20:33
                    "czynsz w Wawi
                    > e
                    > za 60 m2 to ok. 600 PLN) !!!" tatus Ci kupil mieszkanie ze placisz tylko
                    czynsz?
                    jestes PH? ;)

                    hehehe dobre, zeby te marne 600zl zaplacic (BO TO GROSZE) trzeba miec swoje
                    mieszkanie najpierw. a tak placi sie 1600zl za wynajem kawalerki(chociaz
                    niezarobaczonej) i do tego media itp itd to z 2tys koszty mczne!
                    to postawcie sie w sytuacji ludzi ktorzy mieszkan nie maja i musza wynajmowac!!

                    jak to zrobic??!!
                    bo to kolo bledne.
                    ktos kto zarabia kupe kasy ma swoje mieszkanie czyli placi jakies tam 600zl
                    czynszu
                    ktos kto zarabia grosze na starcie,nie ma zwykle mieszkania i musi placic
                    jeszcze za wynajem.
                    CZY TO MOZLIWE W OGOLE??

                    Ktos tam wczesniej napisal o 2tys netto na starcie w firmach (jakich P&G Ernst
                    & Young ???!!! - w takich to ile osob zatrudniaja rocznie? 5,10 i koniec a co z
                    reszta!)To w jakich innych sie pytam???!!! nie znam takich,a w rynku pracy sie
                    orientuje calkiem niezle
                    • Gość: abc Re: "czynsz w Wawie IP: *.acn.waw.pl 23.02.07, 22:09
                      Gwoli ścisłości, Ernst&Young zatrudnia rocznie co najmniej 70 osób (licząc tylko
                      na umowę o pracę, bo jeszcze drugie tyle na trwające ponad pół roku praktyki -
                      ale większość z tych osób rok później dostaje umowę o pracę, więc nie ma co
                      mnożyć tej liczby przez dwa). Uwzględniając też praktykantów, a pomijając
                      asystentów, którzy nie byli na praktykach rok wcześniej wychodzi pewnie blisko
                      100 osób, a więc znacznie więcej niż powiedziałeś/aś. I płaci też więcej niż
                      wspomniane 2K netto.

                      Podejrzewam, że podobna sytuacja jest w pozostałych firmach tak zwanej Wielkiej
                      Czwórki, bo te firmy są do siebie naprawdę podobne. A to przecież tylko jeden
                      sektor, gdzie na starcie płacą przyzwoicie, a w FMCG i pewnie paru innych też
                      jest nieźle.
                      • Gość: leo w fmcg jest niezle :))) dobre, cos ty konczyl?? IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 23.02.07, 22:15
                        chyba ze w unileverze,albo krafcie to tak, o reszcie zapomnij!
                        tak - ale rowniez w oddzialach Ernst'a w innych miastach placa duzo,wiec ta
                        firma nie nadaje sie pod dyskusje jesli mam byc scisly doslownie

                        rozwazmy firmy np z centrala w miescie X, a !!oddzialem!! w WWIE i np
                        WROCLAWIU - i tutaj sie zdziwicie bo w obu oddzialach PLACĄ PODOBNIE BARDZO(w
                        wwie jest to 5-10%wiecej)-wiem bo pracuje w takim oddziale okregowym wlasnie
                    • Gość: mickey Re: "czynsz w Wawie IP: *.chello.pl 25.02.07, 22:51
                      No więc dla twojej wiedzy w ramach wyjaśnienia bo podobno całkiem nieźle
                      orientujesz się w rynku pracy,
                      pracuję w Ernscie i Youngu. Zostałem zatrudniony w ostatnim naborze na
                      najniższe możliwe stanowisko w tej firmie, czyli na stanowisko asysystenta 1
                      stopnia (jestem bez doświadczenia i właśnie skończyłem studia). W tym roku
                      przyjęto nie 5 czy 10 osób ale sporo ponad 100 (oczywiście do EY w całej Polsce
                      ale znaczna większość - około 75% osób przyjęto do pracy w wawie) i to mówię o
                      osobach przyjętych na najniższe możliwe stanowisko w tej firmie - czyli właśnie
                      na stanowisko asystenta poziomu 1. Ponadto firma przyjęła też ludzi na wyższe
                      stanowiska ale ilu nie wiem ponieważ rekrutacja na wyższe stanowiska odbywa się
                      w innym trybie. Ale przyznaję, że łatwo nie jest się tu dostać. W każdym razie
                      to jedna wielka bzdura o tych 5 czy 10 osobach przyjmowanych do EY. A płaca też
                      jest zupełnie inna niż podałeś/aś więc wychodzi, że średno się orientujesz w
                      rynku pracy bo każdy kto się chociaż trochę interesuje rekrutacją do firm z
                      wielkiej czwórki wie, że przyjmują one dużo osób bo teraz jest duży popyt na
                      ich usługi a one potrzebują ludzi - oczywiście zdolnych i z dużym potencjałem.
                      Pozdrawiam i wszystkim życzę szczęścia w poszukwianiu ciekawej i dobrze płatnej
                      pracy.
                  • Gość: K1 Re: 850 PLN ?! IP: *.adsl.inetia.pl 23.02.07, 23:01
                    A co kolega powie na oferte pracy za 1000pln brutto, pracuje tylko 9-10h
                    dziennie, praca jak najbardziej biurowa, konstruktor - technolog i jakoś żyje
                  • Gość: melan Re: 850 PLN ?! IP: *.as.kn.pl 24.02.07, 20:29
                    > Ja jestem niespełna 21 studentem. Pracuję w międzynarodowej firmie w Wawie.
                    > Zarabiam ok. 2500-5000 PLN netto miesięcznie.

                    moge spytac jak dostales tą prace?
                    pozdrawiam
                  • Gość: xxx Re: 850 PLN ?! IP: *.marketing-house.pl 26.02.07, 14:15
                    takie płace są również w międzynarodowych koncernach (ja pracuję w
                    międzynarodowej agencji reklamowej) i juniorzy zarabiają tu góra 1500zł, ja po
                    5 latach pracy mam ciut więcej ale też ciężko mi to na życie starcza, nie to co
                    mój szef który ma 15tysi pensji, "czarnuchy" zapierdzielają ale kasę bierze kto
                    inny...
                • Gość: rah-v Re: Płace w Warszawie - nie zawsze wysokie IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 23.02.07, 22:18
                  I to jest wkurzające, że ktoś, kto nie potrafi poprawnie napisać słowa "staż"
                  zarabia taką kasę...

                  Ale wiem, że specjalistom IT nie płaci się za znajomość języka polskiego. Ehh,
                  życie :(

                  Ja znam w Wawie i specjalistów, którzy zarabiają sporą kasę, i ludzi pracujących
                  za kilka razy mniej (sam się na moje nieszczęście do nich zaliczam)
                  • Gość: bleh Re: Płace w Warszawie - nie zawsze wysokie IP: *.chello.pl 24.02.07, 11:17
                    > I to jest wkurzające, że ktoś, kto nie potrafi poprawnie napisać słowa "staż"
                    > zarabia taką kasę...

                    Hehe, gość se bredzi a wy to kupujecie. Takie pensje w tym wieku to tylko w
                    rodzinnej firmie u taty która produkuje słoiki.
                    • Gość: jj sam bredzisz, aż mi cię szkoda IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 24.02.07, 23:49
                      W IT tak sie zarabia. Oczywiście pisząc IT nie mam na myśli serwisaowania
                      komputerów i administrowania siecią w małym biurze.
                      Trzeba się było uczyc.
                • Gość: polszczyzna RUMUA napisal:"Moi koledzy z podobnym starzem" IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 23.02.07, 22:25
                  gratuluje! jak widac stolica jezykiem polskim stoi ;))))
                  • Gość: :))))))))))) warszawiak tez czlowiek i analfabetą ma prawo byc IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 23.02.07, 22:27
                    oj ile ja znam z zycia przykladow jak to warszawiak przyjedzie do innego miasta
                    i sie gubi w samym centrum,albo jedzie jednokierunkowa ulica przeciwnie do
                    kierunku jazdy,ale w wwie tylko trabi na obce blachy... takich trzeba tepic
                    niestety
                    • Gość: muka! Re: warszawiak tez czlowiek i analfabetą ma prawo IP: *.aster.pl 23.02.07, 23:03
                      Halo, to to jest forum "praca". Z tego co wiem to forum "kompleksy prowincjusza
                      i pomysły, jak je leczyć wpisami na forach internetowych" czeka dopiero na
                      swojego twórcę. Czyżbyś zgłaszał swój akces?
                      • Gość: jj Re: warszawiak tez czlowiek i analfabetą ma prawo IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 24.02.07, 23:51
                        zawsze jakieś biedna sfrustrowane głąby sie odezwą jak mowa o warszawie. Nie
                        wiem o co im chodzi bo większośc ludzi tutaj przyjechała z innych miast.
                    • Gość: rafał Re: warszawiak tez czlowiek i analfabetą ma prawo IP: *.derbynet.pl 23.02.07, 23:24
                      Po pierwsze: istnieje coś takiego, co się nazywa dysleksja, i to akurat jest
                      niezależne od miejsca zamieszkania/urodzenia, a w cale nie ma wpływu na poziom
                      inteligencji, czy zdolności do nauk ścisłych, więc można robić notorycznie błedy
                      ortograficzne i jednoczesnie być bardzo dobrym specjalistą w swojej dziedzinie
                      (również zaawansowanej, jak np. informatyka). Sam spotkałem kiedyś człowieka
                      (doktorat z fizyki), który najwidoczniej miał dysleksję, bo w postach na pewnym
                      forum pisał z błedami, a kiedy mu zwróciłem na to uwagę, to się poprawiał, po
                      czym kilka słów dalej znowu strzelał byki. Zrobiło mi się głupio, że zwracam mu
                      uwagę, gdy najwidoczniej nie jest w stanie pewnych rzeczy przeskoczyć z powodów
                      do pewnego stopnia niezależnych od siebie.
                      Po drugie: Jeździłem swego czasu dużo po Warszawie na niewarszawskich blachach,
                      i jeżdżąc sprawnie i płynnie nie zdarzało mi się aby na mnie trąbili, czy w inny
                      sposób byli bardziej nieuprzejmi, niż obecnie, gdy jeżdżę na blachach
                      warszawskich. Często mnie wpuszczają, gdy chcę zmienić pas, i to jest niezależne
                      od rejestracji. Oczywiście nie wszyscy, jest dużo kierowców nieuprzejmych czy
                      wręcz chamskich, ale zawsze ktoś uprzejmy się znajdzie. Z kolei, gdy jeżdzę po
                      Polsce, to spotykam się z takim samym mniej więcej poziomem nieuprzejmości, czy
                      też uprzejmości, ze strony kierowców niewarszawskich. Mam wręcz wrażenie (choć
                      być może subiektywne), że daleko od Warszawy jestem gorzej traktowany na drodze
                      niż w Warszawie, co być może jest spowodowane warswzawską rejestracją (nie było
                      tego gdy jeździłem na numerach z innego województwa). Przy czym nie jeżdżę wcale
                      szczególnie agresywnie. Odnoszę wrażenie, że wielu (oczywiście nie wszyscy)
                      kierowców w Polsce, na sam widok rejestracji reaguje w stylu "już ja pokażę
                      chamowi z warszawki", co oczywiście świadczy tylko o nich.
                      Po trzecie: zgubienie się w obcym mieście, niezależnie od wielkości, zdarza się
                      każdemu i nie przekonasz mnie, że statystyczny kierowca z Kutna gdy znajdzie się
                      w Przemyślu, to poradzi sobie lepiej z orientacją niż wraszawiak.
                      Reasumując: prezentujesz totalnie stereotypowe myślenie. Zrozum (jeśli
                      potrafisz), że zarówno wśród warszawiaków (czy to rodowitych - jeśli tacy w
                      ogóle są - czy to napływowych) jak i wśród mieszkańców wszelkich innych miejsc w
                      Polsce, jest mniej więcej tyle samo chamów, jak również i tu i tam jest mniej
                      więcej tyle samo ludzi przyzwoitych, kulturalnych i uprzejmych.
                      • Gość: Danny Re: warszawiak tez czlowiek i analfabetą ma prawo IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 24.02.07, 01:11
                        >istnieje coś takiego, co się nazywa dysleksja
                        Nie istnieje. Istnieje tylko nieuctwo.
                        • Gość: Trzeźwy A jednak istnieje IP: *.chello.pl 24.02.07, 09:37
                          To niemożność zrozumienia czytanego tekstu.
                          I dyskfalifikuje każdego cierpiącego na tęprzypadłość z prac umysłowych i części fizycznych (np. tych, gdzie trzeba przeczytać isntrukcję obsługi).

                          Nieuki tym słowem usiłują kryć swoje śmierdzące lenistwo.

                          Dysgrafia (tzw. brzydkie pismo) to problem estetyczny - ale cierpiący na to nie może być autorem pism odręcznych.

                          Dysortografia - dowód na to, że człowiek nie potrafi nauczyć się rozpoznawania znaków (cyfr i liter). Dyskwalifikuje z zawodów wymagających pisania.

                          Dyskalkulia - dawniej debilizm/kretyznizm/imbecylizm - upośledzenie umysłowe nie pozwalające opanować tabliczki mnożenia (w jej dawnym znaczeniu). Dyskfalifikuje z zawodów wymagających liczenia.

                          Dysmyślenie - przypadłośc częsta na forach dyskusysjnych (np. na Onet).

                          Dysgeografia - niemożność zrozumienia mapy (nie zostaniesz np. przewodnikiem lub kapitanem statku).

                          Dysaeronauta - nie umie latać (np. nielot).

                          Dysreżyser - nie potrafi reżyserować

                          Dysposeł, dyspremier, dysprezes, dyskiller, dyskobol... (nie, to ostatnie skreślcie, zagalopowałem się chyba ;-))...
                          • Gość: mil Re: A jednak istnieje IP: *.internetdsl.tpnet.pl 24.02.07, 09:51
                            Brawo.
                          • Gość: też_trzeźwy Re: A jednak istnieje IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 24.02.07, 13:33
                            choć Twój post napisany potoczystym językiem, który dobrze się czyta, to jednak
                            kłuje w oczy takim wynalazkiem jak "dyskFalifikuje". :P
                            • Gość: Trzeźwy Brawo! Już myślałem, że nikt nie zauważy. :-) IP: *.chello.pl 24.02.07, 23:51
                              Bo to (choć trudno może będzie niektórym przyjąć to na wiarę) zwykła prowokacja była.




                              Trzeźwy (ale nie fanatycznie)
                              :-)
                              • Gość: Piter Re: Brawo! Już myślałem, że nikt nie zauważy. :-) IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 26.02.07, 10:29
                                dobra mina do złej gry, ortografa walnąłeś i sie tłumaczysz, "gupku" jeden ty..
                          • kashiashtheone Re: A jednak istnieje 25.02.07, 12:29
                            co oznacza ze dyslektyk nie powinien np pisac na forum, bo sie do tego nie
                            nadaje. Tak powazniej to jest np Word ktory sprawdza bledy i taki matoł ktory
                            nie czytał ksiązek w dzieciństwie (znakomita metoda na zniwelowanie dyslekcji
                            do poziomu prawie niezauważalnego)mogłby wpisać post w Wordzie a dopiero potem,
                            po sprawdzeniu błędów wkleić go na forum.
                            • Gość: kisiello Re: A jednak istnieje IP: *.chello.pl 25.02.07, 23:40
                              a Ty
                              ile błędów zrobiłeś w swoim poście????? POLICZ
                              a teksty o czytaniu możesz sobie wsadzić...
                              w podstawówce czytałem non stop, a z każdego dyktanda miałem 2 (bo jedynej nie
                              było).
                              A kolega z ławki nigdy nic nie czytał - a zawsze miał minimum 4.
                      • Gość: obiektywny w 100% zaden stereotyp tylko obserwacja statystyczna.... IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 24.02.07, 10:16
                        slyszales o obserwacji statystycznej na studiach?
                        • Gość: A. Re: zaden stereotyp tylko obserwacja statystyczna IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 24.02.07, 10:52
                          skąd wziąłeś operat do losowania takiej próby?
                          • Gość: wsciekly Re: zaden stereotyp tylko obserwacja statystyczna IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 24.02.07, 10:57
                            nie potrzebuje operatu,by byc madrym zyciowo
                            poza tym wszystkim,wiesz ile teraz 1m2 koszuje w wwie?
                            ja wiem-sledze rynek,jest to na rynku wtornym ok 13tys, a pierwotnym ok
                            17tys /m2
                            sorki-to nie do ciebie,ale wkurzaja mnie tu cwaniaki ktorym sie powiodlo i sie
                            madrza!bo 3lata temu to co innego niz teraz. nie mozna pisac bezkrytycznie ze
                            jest super,a nie miec pojecia ile teraz co kosztuje.
                            jak widac po wszystkich place nie poszly 100% w gore,a wiec relatywnie
                            teraz "poczatkujacym na rynku pracy" jest trudniej niz nawet 1rok temu!!!
                            • Gość: nachwile Re: zaden stereotyp tylko obserwacja statystyczna IP: *.acn.waw.pl 24.02.07, 12:57
                              zboczyliście z wątku, mnie nie obchodzi, czy ktoś z wawy, czy nie,
                              nie rozumiem, czemu ktoś sie czepia innych za ortografię, a tych speców od
                              ortografii to ja jako inżynier moge sie czepiać za rachunki, wzory , całki -
                              tylko takie czepianie to jest celowe zbaczanie gdy sie nie ma argumentów
                              merytorycznych
                              ja sie w wawie urodziłem i te 850 dostawałem za bycie specjalista od
                              wszystkiego, robiłem obsługe informatyczna firmy produkcyjnej, nadzorowałem
                              sprawy administracyjne w tej firmie (tzn. remonty chociażby,
                              robotników,załatwianie materiałów), dodatkowo magazyn i zamówienia - to wszystko
                              za 850 dla absolwenta i nie tylko absolwenta, ludzie dalej tam za tyle pracują,
                              mój rekord czasu pracy u tego sku..syna to było 6.30-rano do 21-szej, niestety
                              w sądzie wszystkich nadgodzin nie wygrałem
                              ja z tamtej firmy sie wyrwałem,
                              to fakt, co ktoś napisał o tym, że to na nic nie starcza, moje obecne 1400-1500
                              też na nic nie starcza tutaj, jak sie nie ma mieszkania po kimś to zostaje
                              tylko wegetacja przy rodzicach, bo rata za nowe mieszkanie lub koszt wynajmu
                              przewyższają wysokość pensji, niestety ludzie nie chcą sie zbuntować tak jak
                              zbuntowali sie w 1980 gdy miały być podwyżki cen, za pensje oferowane w polsce
                              (po za kilkoma dobrymi firmami w których pracuje pare tysięcy osób z tego 2
                              milionowego już miasta) nie da sie żyć samodzielnie, tylko z rodzicami,
                              oszczędzają i odkładając na wieczne nigdy ważne zakupy, nie po to studiowałem
                              wymaga sie od nas wiele, a nie daje w zamian nic
                              dlatego milion już wyjechał i ja ruszam moje znajomości i kontakty wśrod
                              znajomych w anglii
                              • Gość: glos Madre slowa "nachwile"!!! Popieram w pelni. IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 24.02.07, 13:44
                                bez mieszkania wlasnego mozna tylko z rodzicami,bo nawet na wynajem nie starczy
                            • Gość: asia Re: zaden stereotyp tylko obserwacja statystyczna IP: *.devs.futuro.pl 24.02.07, 18:09
                              no bez przesady, ja wlasnie sprzedaje mieszkanie, nowy blok, dobre lokum za 8
                              k. za metr z ochroną i garazem w podziemiach, do centrum autem 10 min, 20 min
                              tramwajem. I stac mnie na to, zeby zamienic to mieszkanie na dom za 750 k. I
                              sie ciesze, bo w Olsztynie, z ktorego pochodzę, o czyms takim mogłabym
                              pomarzyć. Pozdrawiam.
                            • Gość: ph Re: zaden stereotyp tylko obserwacja statystyczna IP: *.budimex.com.pl 26.02.07, 16:06
                              mogę Ci tylko jedno napisać, jeżeli dla Ciebie w Warszawie 1m2 to 13tys na
                              wtórnym i 17tys na pierwotnym to TY GÓWNO wiesz a nie śledzisz rynek
                              nieruchomości
                    • Gość: kuba Re: warszawiak tez czlowiek i analfabetą ma prawo IP: *.internetdsl.tpnet.pl 24.02.07, 18:00
                      Siostra w pewnym prowincjonalnym mieście poszukiwała do pracy 2 informatyków,
                      ale takich którzy m. in firmę będą reprezentować przed klientami na zewnątrz.

                      Dostała ok 80 ofert, i na początek powyrzucała te z rażącymi błędami
                      ortograficznymi.
                      Efekt - zostały cztery.
                      Jakoś nie lubię wykształciuchów...
                • Gość: a Re: Płace w Warszawie - nie zawsze wysokie IP: *.internetdsl.tpnet.pl 24.02.07, 01:57
                • Gość: Magdalena Re: Płace w Warszawie - nie zawsze wysokie IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 26.02.07, 17:03
                  > Ja jestem specjalista, branza IT, zarobki 7000PLN netto - powyzej 10
                  000brutto,
                  > doswiadczenie 5 lat. Moi koledzy z podobnym starzem zarabiaja podobnie.

                  No, jak z takim "starzem" tyle zarabiasz, to naprawdę GRATULUJĘ!!!
              • Gość: filety1 Re: Płace w Warszawie - nie zawsze wysokie IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 23.02.07, 21:07
                szukam specjaliste od marketingu i sprzedazy reklamy w portalach warsaw-life i e-warszawa
            • Gość: marcinz Re: Płace w Warszawie - nie zawsze wysokie IP: 213.241.42.* 23.02.07, 17:58
              Witam ,
              zarabia się dobrze w kilku segmentach rynku.
              np.
              Informatyk 3-lata doświadczenia ze średnim inteteklem 6500-8500 PLN.
              Specjalista IT 5-lat doświadczenia , kieorwanie małym zespołem 12-18.000 PLN
              Konsultant z dobrym interfejsem biznesowym 7000-12.000 PLN + bonus
              Administrator Sieci 3-lata dośw. 4500-8000 PLN
              • Gość: Rychu Re: Płace w Warszawie - nie zawsze wysokie IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 23.02.07, 21:00
                > Konsultant z dobrym interfejsem biznesowym

                znaczy się "twarzowy" ?
              • Gość: Typewriter Re: Płace w Warszawie - nie zawsze wysokie IP: *.bb.sky.com 24.02.07, 00:03
                Gdzie takie płace? Jestem programistą C++/C# z 7-letnim doświadczeniem i
                wszędzie proponują mi takie grosze, że nie wiem czy się śmiać czy płakać. 4-5
                tysięcy zł brutto dla doświadczonego programisty?