mlody_ekonomista
04.08.07, 14:06
czyli moje doświadczenia z pierwszej pracy.
Poniedziałek
Właśnie skończyłem 35 lat i postanowiłem podjąć pierwszą pracę. Bezpośrednio
po ukończeniu szkół podstawowych. Na razie dostałem zestaw biurowy i krzesło.
Biurko będzie jutro.
Wtorek
Rozglądam się po pokoju. Doceniam fakt nie posiadania biurka. Dzięki temu
udało mi się dostrzec na podłodze trzy spinacze i dwie pinezki. Wiem też
gdzie chowają się małe, szare myszki. Ciekawe do kogo należą?
Środa
Przyszedł mój kierownik i dał mi pierwszą samodzielną pracę. Mam zaparzyć
pięć kaw i trzy herbaty. Zaraz, zaraz, a może dwie kawy i sześć herbat? Jako
zdolny i logicznie myślący pracownik postanowiłem przygotować wszystkie
możliwe kombinacje kaw i herbat. Niestety zabrakło szklanek. Idę z czterema
kawami i czterema herbatami z duszą na ramieniu do pokoju kierownika. Drzwi
zamknięte. Czekam pod nimi dwie godziny i w końcu o 23.00 wychodzę do domu
zostawiając napoje pod drzwiami. W domu nie mogę usnąć. Martwię się czy nie
wystygną te kawy i herbaty do rana.
Czwartek
Zajrzał mój kierownik. Spodnie i buty ma poplamione kawą. Jego czerwona twarz
wskazuje, że chyba te kawy jednak nie wystygły a on je zbyt szybko wypił. Do
końca dnia siedzę nieruchomo na krześle. Może nikt mnie nie zauważy.
Piątek
Okazuje się, że wcale nie siedzę sam w pokoju. Przyszły trzy panie i jeden
pan. Poprostu byli na obiedzie. Są bardzo mili. Zaproponowali żebym usiadł w
kącie za szafą to nikt nie będzie mnie trącał przy wchodzeniu do pokoju.
Biurka jeszcze nie mam. Zresztą w moim kąciku i tak by się nie zmieściło.
cdn...