stanley_fish 14.11.07, 15:39 Takich pracowników w "Nowym wspaniałym świecie" nazywano epsilonami :P Tylko że oni byli genetycznie przystosowani. Nie wiem, jak osoba ambitna mogłaby podjąć taką pracę... Odpowiedz Link Zgłoś Obserwuj wątek Podgląd Opublikuj
Gość: Rafał Łódź Re: Junk job - kiedy praca staje się udręką IP: *.toya.net.pl 14.11.07, 16:35 Zdziwiłbyś się jak. Studiuję i pracuje na pakowalni praca jest nużąca i ma wszelkie cechy śmieciowych zajęć. Cóż począć studia muszę opłacić, a jak na razie nie udało mi się znaleźć lepszej pracy:( Odpowiedz Link Zgłoś
kosmiczny_swir To dotyczy też ludzi po studiach - zmywak w UK 15.11.07, 19:45 Junk job dotyczy też ludzi po studiach. Jak inaczej można nazwać pracę na zmywaku w Anglii? Powody są dwa. 1. Nasza gospodarka nie ma wystarczającej ilości miejsc pracy dla ludzi po studiach - za mało high-techu 2. Ludzie kończą absurdalne kierunki studiów. Dobra rada dla wybierających się na studia: Jeśli chcesz pracować w wyuczonym zawodzie, lub pokrewnym zostań lekarzem, farmaceutą, inżynierem albo ekonomistą. Jeśli nie znajdziesz pracy w Polsce to znajdziesz ją za granicą. Jeśli nie jesteś w stanie albo nie chcesz studiować jednego z powyższych to lepiej zostań hydraulikiem, fryzjerką albo kosmetyczką. Nie będziesz bezrobotny/bezrobotna po studiach i uczciwie zarobisz. Odpowiedz Link Zgłoś
kosmiczny_swir PS ja uniknąłem zmywaka :D 15.11.07, 19:48 PS ja uniknąłem zmywaka :D. Dzięki wykształceniu politechnicznemu. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: blood Re: PS ja uniknąłem zmywaka :D IP: *.cable.ubr05.perr.blueyonder.co.uk 18.02.08, 10:41 CHŁOPAKI, WKLEJACIE STARE ARTYKUŁY! Odpowiedz Link Zgłoś
zigzaur Re: To dotyczy też ludzi po studiach - zmywak w U 15.11.07, 22:26 Bardzo wiele prac urzędniczych to typowy junk job: - czepianie się petentów - żądanie przedstawiania coraz to nowych dokumentów - wydawanie odmownych decyzji - zbieranie jobów - przyglądanie się, jak szef bierze łapówki. Z takich drobnych zahukanych urzędasków, nienawidzących swych szefów i pragnących zająć ich miejsce, zwanych dawniej oficjalistami, powstała partia o nazwie PiS. Odpowiedz Link Zgłoś
krystin3 Re: To dotyczy też ludzi po studiach - zmywak w U 15.11.07, 22:48 Bardzo wiele prac urzędniczych to typowy junk job: > - czepianie się petentów > - żądanie przedstawiania coraz to nowych dokumentów > - wydawanie odmownych decyzji > - zbieranie jobów > - przyglądanie się, jak szef bierze łapówki. > > Z takich drobnych zahukanych urzędasków, nienawidzących swych szefów > i pragnących zająć ich miejsce, zwanych dawniej oficjalistami, > powstała partia o nazwie PiS. ZANIM NAPISZESZ COŚ TAK GŁUPIEGO, TO SPRAWDŹ ZAWODY POSŁÓW PIS I PO - - a wtedy zobaczysz, (ku własnemu zaskoczeniu) gdzie jest więcej fachowców. A co do reszty twojej wypowiedzi, to Ci odpowiem jako pracownik sfery budżetowej (duża uczelnia państwowa) - wiele osób na kierowniczych stanowiskach, bez wykształcenia, ale "krewnych i znajomych królika" - leczy swoje kompleksy pomiatając młodymi ludźmi (którzy często mają parę fakultetów lub nawet ukończone studia podyplomowe) Odpowiedz Link Zgłoś
zigzaur Re: To dotyczy też ludzi po studiach - zmywak w U 16.11.07, 02:12 Do PiS dodałem byłe (a może i przyszłe) partie sojusznicze, czyli przystawki. I wyszło, że większość jest bezzawodowa. Zgodzę się, że wielu urzędasów nie ma wykształcenia albo ma wieczorówkę. Ale wielu świeżo upieczonych urzędasków także nie może pochwalić się jakąś konkretną wiedzą. Bo czyż wiedzą jest filozofia, marketing czy janopawłodrugologia? Odpowiedz Link Zgłoś
bonnieparker1 Re: To dotyczy też ludzi po studiach - zmywak w U 16.11.07, 23:45 zigzaur napisał: >Ale wielu świeżo upieczonych urzędasków także nie może > pochwalić się jakąś konkretną wiedzą. Urzędnikiem był też Franz Kafka, ale to inna historia.. > Bo czyż wiedzą jest filozofia > marketing czy janopawłodrugologia? Chciałoby się rzec, co Ty k.. wiesz o filozofii, czy teologii? Chyba nic, bo tylko laik mógł napisać taki komentarz. Odpowiedz Link Zgłoś
zigzaur Re: To dotyczy też ludzi po studiach - zmywak w U 17.11.07, 21:07 Co to jest filozofia i teologia? Kierunki studiów "dżezzi", podczas których głównie przesiaduje się w pubach, sphinxach i pizza hutach. W celu poznania przyszłych miejsc pracy. Odpowiedz Link Zgłoś
bonnieparker1 Re: To dotyczy też ludzi po studiach - zmywak w U 17.11.07, 22:36 zigzaur napisał: > Co to jest filozofia i teologia? > Kierunki studiów "dżezzi", podczas których głównie przesiaduje się w > pubach, sphinxach i pizza hutach. W celu poznania przyszłych miejsc > pracy. To ciekawe spostrzeżenia.Chyba tylko barman lub kelner w.w. mógłby dojść do takich wniosków, albo student w.w. kierunków, który zna sprawę "posiedzeń" z autopsji.No bo skąd niby te statystyki? Wyssane z palca? Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: b do krzstin3 MORDA!!! IP: *.aster.pl 04.12.07, 13:49 nie odzywaj sie tu moherze!! Odpowiedz Link Zgłoś
ptysiek2 Re: urzędniczy junk job 16.11.07, 13:06 Nie zgodzę się z tobą. Być może zarzucisz mi fakt, że pracuję jako urzędas i to stawia mnie w linii obrony urzędniczych junk jobów. Nie... poprostu poruszyłeś bardzo ważny dla mnie temat - poniżanie urzędnika. Tak, tak... nie wiem czemu, medialnie, urzędnikom wykreowano taki negatywny pir (pokazują i piszą tylko o tych złych urzędnikach jeszcze nigdy nie przeczytałam o tym dobrym, czyżby nie istnieli?). A prawda jest taka, że jak przychodzę do pracy to wielu petentów na wejściu, traktują mnie jak "coś" co ma być wdzięczne bo dostaje pensje z ich podatków (jakbym była zwolniona z płacenia podatków), ba!!! według nich za dużo zarabiam - 1300 zł netto cały etat, no nie wiem czy ta suma powala kogoś na kolana, nie mogę się odgryźć na kąśliwe uwagi (bo to ja w pierwszej kolejności dostanę od przełożonego upomnienie - nawet gdyby był po mojej stronie, to dla dobra sprawy aby petent był usatysfakcjonowany to lecą głowy. Odmowne decyzje - widzę, że coś ciebie dotknęło? Możemy narzekać tylko na konstrukcję prawa w Polsce. Niestety jest tak, że jak petent nie dopełni jakiegoś wymogu w jakimś określonym terminie, to właśnie się tak sprawę kończy - odmową. Proszę mi wierzyć, że 80% (odmownych decyzji) to nie wynik wstrętnego urzędasa - bo chce w łapę. Przyznaję, że urzędnik też popełnia błędy - ja też ale nie są specjalnie i jakie ja mam kłopoty aby sprawę wyprostować. Na szkolenia nie jeździmy - bo pieniądze podatników się marnują, więc jak mam podnosić kwalifikacje? Jeżdżą kierownicy i mają za zadanie przekazać wiedzę pozostałym - marny efekt. Nie mam za co się odstresować - zaraz się oburzysz - że po co urzędas ma się odstresowywać. Gdybyś spędzał całe dnie na analizowaniu spraw i wysłuchiwaniu żali bo ktoś nie jest zadowolony z wyniku jakiejś sprawy, dostawał marne grosze bez wizji na awans lub jakieś szkolenie relaksacyjne czy wyjazd integracyjny, i jeszcze szukał dla petentów innych form rozwiązania sprawy, wykazywał wyrozumiałość - bo ja naprawdę rozumiem tych ludzi, ale prawo mi często nie pozwala załatwić inaczej to jeszcze wychodzę z poczuciem winy, że ktoś dostał odmowę lub jest niezadowolony. A prawda jest tak, że z tej pensji opłacam wymarzone studia i nie mam dopłat, i zgłosiłam się do Urzędu Pracy bo chciałam zmienić kwalifikacje - to niestety na swój koszt, bo musiałabym się stać najpierw bezrobotną, bo tak mam pensję i powinnam o to zadbać, to chciałam wziąć udział chociaż w kursach językowych - niestety tylko dla osób trwale bezrobotnych lub zarabiających poniżej średniej albo z obszarów wiejskich i o odpowiednim dochodzie na rodzinę. Widzisz i taki urzędas też ma te same problemy co reszta, i niby coś ma a jednocześnie nie na tyle aby mógł pokryć te wszystkie potrzeby. Odpowiedz Link Zgłoś
zigzaur Re: urzędniczy junk job 16.11.07, 16:58 Moje doświadczenia z urzędasami są złe: - Przy każdej okazji żądają jakiegoś dodatkowego zaświadczenia, przeważnie zbędnego, nielogicznego lub trudnego do uzyskania. - Za każdą czynność pobierają ode mnie wygórowane opłaty, jakbym nie utrzymywał biurewskiej machiny z podatków. - Chamstwo, złośliwość, bezduszność, niekompetencja - to jest codzienność. - Permanentne zamykanie okienek i zmuszanie ludzi do stania w kolejkach - musiałem 2 razy się pofatygować, aby wymienić dowód rejestracyjny z powodu zapełnionych rubryk. I jeszczze jakaś biurewka nie chciała przyjąć ode mnie wniosku, bo "limit się skończył". Ona nie przyjęła ale jej szef przyjął. - Urzędas jeszcze nigdy nikomu nie pomógł. Za to wiele naszkodził i napsuł zdrowia, namarnował czasu. - Zgodzę się, że szara masa urzędnicza zarabia mało. Zachęcam zatem do zmiany zawodu. Odpowiedz Link Zgłoś
sokolasty Re: urzędniczy junk job 18.02.08, 21:10 Mamy różne doświadczenia. W co poniektórych urzędach załatwianie spraw jest co najmniej znośne. Zgłoszenie działalności do ewidencji wypełniłem praktycznie przez telefon z panią z UMiasta, wysłałem pocztą, odebrać już musiałem osobiście. REGON od ręki. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: Ex-urzędniczka Re: urzędniczy junk job IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 29.11.07, 14:57 No właśnie. Cieszę się, że znalazłam ten komentarz. Bo jak zaczęłam czytać o tych "poniżających pracach" to natychmiast pomyślałam o swoich ostatnich 3 latach życia spędzonych w polskim urzędzie. Ciężka monotonna praca umysłowa, po której już na nic nie ma się siły ani ochoty, pensja około 1300 netto (wliczyłam już premie i trzynastkę które tak kłują ludzi w oczy), a awans nie zależy od zaangażowania i umiejętności, tylko od stażu pracy. Do tego: przeludnione pokoje, brak komputerów do pracy, brak dostępu do Internetu, czyli do przepisów prawnych i mnóstwo zakazów. W rezultacie wśród pracowników ciągła frustracja, a do tego wstyd się przyznać przed ludźmi gdzie się pracuje, bo przecież "urzędnik to darmozjad i do tego złośliwy", jak tu ktoś napisał wcześniej. Ja odeszłam miesiąc temu, ale moi koledzy, którzy mają rodziny na utrzymaniu, boją się zaryzykować zmianę pracy, bo jedno co urząd daje, to pewność zatrudnienia i wynagrodzenia. Serdecznie pozdrawiam wszystkich urzędników i życzę Wam żeby ktoś na górze przejrzał w końcu na oczy i zapewnił Wam godne warunki pracy. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: b beautiful! IP: *.aster.pl 04.12.07, 13:48 pięknie to opisałeś, pięknie!! Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: Aggie Re: Junk job - kiedy praca staje się udręką IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 14.11.07, 16:42 Niestety, czasem nie ma innego wyjścia. Natomiast wkurzające są komentarze typu "to zmień pracę, jak Ci się nie podoba" albo przechwałki "ja się szanowałem, nie zgadzałem się na pensje mniejszą niż ... i w końcu dostałem wymarzoną pracę". Jedni mają więcej szczęścia, inni mniej, i często nawet ktoś z dobrymi kwalifikacjami trafia jedynie na niepoważne oferty. Odpowiedz Link Zgłoś
dalton78 Re: Junk job - kiedy praca staje się udręką 15.11.07, 20:29 Jakie wkurzające? Ja straciłem pracę w 2001 roku. Totalne załamanie gospodarki i ja wśród bezrobotnych. Nie pracowałem przez ponad rok bo to co było dostepne mi sie nie podobało zarówno finansowo jak i jakościowo. Po tym ponad roku znalazłem coś nisko płatnego ale dość ambitnego. Pracuję już ponad 5 lat w tym miejscu i widze coraz lepsze prespektywy. Nie wiem co by było gdybym poszedł do takiej pracy śmieciowej ale nie wiem też jak ja ten rok prawie bez kasy przeżyłem;-) teraz mozna sie pośmiać i powiedziec "wazne żeby zdrowie było"!;-) Odpowiedz Link Zgłoś
bonnieparker1 Re: Junk job - kiedy praca staje się udręką 14.11.07, 20:38 Aldous Huxley autor w.w. "Nowego świata..", ten co eksperymentował z LSD i meskaliną? To tłumaczy wszystko... Hitler, kasty indyjskie, reżimy różne, bardzo lubiły dzielić społeczeństwo na lepszych i gorszych.Na "ambitnych" itd. Proponuję jednak nie iść tą drogą, poczytać trochę Kołakowskiego,zajrzeć do słów JPII o pracy robotnika , bo kto ludzką pracą pomiata ten szmata. Odpowiedz Link Zgłoś
0tdr0 Re: Junk job - kiedy praca staje się udręką 15.11.07, 08:11 "Nowy wspanialy swiat" Huxleya to antyutopia krytykujaca pomysly na rozwiazywaanie problemow spolecznych poprzez odgorne narzucanie sposoby zycia, uniformizacje, tworzenie kast czy indoktrynacje poprzez edukacje od wczesnych lat. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: M. Ile jest miejsc pracy nie śmieciowych? IP: *.aster.pl 14.11.07, 22:36 W tekście jest przykład „pracownika sortującego paczki”. Narzeka na zarobiki: za 300 godz. 1700 zł netto. Czy gdyby wykonywał tę samą pracę za 2 x wyższą stawkę to nie byłaby już to praca śmieciowa? Czy byłby zadowolony? Odpowiedz Link Zgłoś
0tdr0 Re: Ile jest miejsc pracy nie śmieciowych? 15.11.07, 18:40 Gdyby za godne pieniadze pracowal 40 godzin tygodniowo w tym samym miejscy, to dawaloby mu to mozliwosc rozwijac sie poza praca oraz zwiekszac kwalifikacje. Odpowiedz Link Zgłoś
kosmiczny_swir Jest dużo zajęć nieśmieciowych 15.11.07, 20:06 Jest dużo zajęć nieśmieciowych, nie wymagających kosmicznych kwalifikacji a dających zarobić. -hydraulik -kosmetyczka -fryzjer/fryzjerka -masażysta/masażystka -murarz/tynkarz/zbrojarz/szalunkowy -wykończeniowiec (glazura, terakota, karton-gips etc) -malarz -spawacz -elektromonter -kierowca/taksówkarz (prawo jazdy) -kucharz -policjant drogówki :D -operator linii produkcyjnej -mechanik (o ile nie zajmuje się elektromechaniką i elektroniką) -przewodnik wycieczek (no tu potrzeba nieco więcej wiedzy) -cieśla -stolarz -operator koparki/ładowarki Jak widać jest cała masa zawodów które wymagają jedynie wykształcenia zawodowego. A że ynteligentni rządzący z ekipy AWS-UW (teraz występujący w dwóch drużynach PO i PiS ) zniszczyli system szkolnictwa zawodowego to i ludzie imają się McPracy bo nic innego nie umieją. I nie jestem wyborcą LiD, ja nie znam partii która warta by była mojego głosu. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: york Re: Jest dużo zajęć nieśmieciowych IP: *.softpro2.pl 16.11.07, 11:21 Szanowny kolego,tylko jest mały problem- w/w zawodach trzeba się trochę fizycznie napracować, a szanowni licencjaci,magistrowie nie po to "cięzko" się uczyli. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: Colok Jestem Maklerem IP: *.crowley.pl 15.11.07, 16:56 ciągle tylko sprzedaję i kupuję. Kupuję i sprzedaję. Jak tu żyć? Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: Roastron Re: Jestem Maklerem IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 15.11.07, 17:02 idz sortuj paczki !!! Odpowiedz Link Zgłoś
kumoterstwo.pl Re: Junk job - kiedy praca staje się udręką 15.11.07, 18:44 socjolożka? to jakiś "nowoczesny" słowotwór? tak się już przyjęło czy autor chciał być "trędy"? Odpowiedz Link Zgłoś
olias Junk job - kiedy praca staje się udręką 15.11.07, 18:59 czyli zyskaliśmy szacunek do pracy dlatego że liberalni złodziejaszkowie zafundowali nam 25% bezrobocie. ciekawe, podobne eksperyment robili niemieccy lekarze w obozach koncentracyjnych. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: angelene Junk job - kiedy praca staje się udręką IP: *.50.jawnet.pl 15.11.07, 20:31 pracując 200 godzin w miesiącu zarabiam 800 zł, pracuję w centrum handlowym na umowę zlecenie. bardzo chętnie zamienię się z panem sortującym pocztę Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: Michalicki Ryszard Polski Cud - Nadzieja na przyszłość IP: *.ssp.dialog.net.pl 15.11.07, 20:42 Mam nadzieję, że PO i Pan Tusk dotrzymają słowa i Cud Gospodarczy będzie naprawde się ziszczał. Sceptycy mogą nie wieżyć. A sceptykami są Polacy opisani w artykule. A ja wierzę... Martwi mnie jednak tych tysięcy Polaków, którzy męczą się w takiej pracy, która nie jest ambitna, nie pozwala się rozwijać, nie daje satysfakcji finansowej, w ogóle żadnej satysfakcji. To ogromnie smutne i frapujące, że Nasza Ojczyzna ma tak ogromny potencjał a niektórzy biednie żyją i ledwo wiążą końce. W sercu mam ogromne pragnienie żeby im wszystkim pomóc, a nie mogę. Pracowałem kiedyś w supermarkecie i wiem co czują ludzie, których praca "zabija". Mnie ta praca zabijała. Powiedziałem DOŚĆ. I przez cztery miesiące nie dostałem "kuroniówki", bo odszedłem za porozumieniem stron. Polskie prawo ma to w dupie, że się tam męczyłem, że czułem się źle, że psychicznie i fizycznie się wykańczałem. Prawo mówi: odchodzisz po roku pracy na mocy porozumienia stron to przez 120 dni nie damy Ci 490zł, które należą się za przepracowany rok. A przecież płaciłem podatki w terminie. Dbałem o ludzi, o ich potrzeby. Rozmawiałem z Polakami, Niemcami. Szanowałem wszystkich. A jednak. Niecały 1000 zł za cały etat (ok. 170h miesięcznie) i w święta też pracowałem i niedziele. A jednak. Są ludzie którzy mają gorzej. Znacznie gorzej. Piekło ich wciągnęło i nie puści... Nie porzucajcie Nadzieji. Po tym życiu będzie Wieczne. Tam będzie Sprawiedliwość Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: Eeee... Kto to jest socjolożka? IP: *.bb.sky.com 15.11.07, 21:01 Zajrzałem do słownika i takiego słowa nie znalazlem. Jest tylko socjolog, słowo określające zarówno mężczyznę jak i kobietę wykonujących ten zawód. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: mbucz Re: Kto to jest socjolożka? IP: 82.177.111.* 16.11.07, 10:37 Czasami świat porusza się szybciej, niż drukują słowniki... Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: Eeee... Re: Kto to jest socjolożka? IP: *.bb.sky.com 16.11.07, 18:01 Albo raczej nie nadążają za feminizmem. Odpowiedz Link Zgłoś
prorock W Polsce junk jobs to slużba zdrowia i szkolnictwo 15.11.07, 21:09 W Polsce junk jobs to slużba zdrowia i szkolnictwo. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: magda81 Re: W Polsce junk jobs to slużba zdrowia i szkoln IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 15.11.07, 21:53 Jeśli chodzi o zarobki to na pewno tak... Sama jestem pielęgniarką, więc coś o tym wiem... Nie zgodzę się z Tobą- służba zdrowia i szkolnictwo to nie junk jobs- to nie są zawody monotonne, nie dające satysfakcji i możliwości rozwoju. Swoją drogą- ludzie wykonujący junk jobs są tak samo potrzebni jak prawnicy, lekarze czy nauczyciele.I powinni dostać za swoją pracę godziwe wynagrodzenie. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: oi Re: W Polsce junk jobs to slużba zdrowia i szkoln IP: *.cable.ubr05.perr.blueyonder.co.uk 15.11.07, 22:03 czas na Rewolucję, czas na dzień gniewu Ludu Pracującego! Precz z bieda, głodem i poniżeniem! Naprzód, bracia! Brukowcem w pysk wyzyskiwacza! Odpowiedz Link Zgłoś
zigzaur Re: W Polsce junk jobs to slużba zdrowia i szkoln 15.11.07, 22:29 Takich wyzyskiwaczy znajdziesz w różnych US-ach i ZUS-ach. Policz samodzielnie swój pit roczny, porównaj brutto i netto. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: tom Junk job - kiedy praca staje się udręką IP: 82.139.157.* 15.11.07, 21:57 chciałbym zarabiać 1700 złotych - nie ważne co robiąc...tak jestem już junk job - pracuję za 700 złotych za dużo, że umrzeć, za mało żeby żyć Odpowiedz Link Zgłoś
zigzaur Owszem, goovniana robota za goovniane pieniądze, 15.11.07, 22:21 ale jakże pasująca do poziomu wykształcenia tak licznych naszych rodaków. No i jeszcze porównajcie "junk job" w Ameryce czy Europie z losem rosyjskiego inżeniera czy wracza (w odróżnieniu od normalnych inżynierów czy lekarzy). Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: smutas Re: Owszem, goovniana robota za goovniane pieniąd IP: *.dsl.bell.ca 16.11.07, 03:48 czego sie czepiasz tych "ruskich" inzynierow? Jak do tej pory pracowalem z conajmniej trzema takimi: budowlaniec, telekomunikacja i programista i slowa zlego o nich powiedziec nie moge. To czego 'hamerykanin' nie wyliczy MathCadem to rusek na serwetce olowkiem wymaluje!!! Co do lekarzy to niestety nie mialem okazji poznac zadnego - wynika to pewnie tez z faktu, ze po 30-stce ciezko zaczynac studia na nowo i wielu z nich rezugnuje na rzecz chocby malego biznesu. Jak bys sie lepiej temu swiatu przyjzal to bys zauwazyl, ze dobrobyt nie zalezy od wyksztacenia w sposob bezposredni a bardziej do mentalnego nastwienia spoleczenstwa w rodzaju Odpowiedz Link Zgłoś
zigzaur Re: Owszem, goovniana robota za goovniane pieniąd 16.11.07, 07:38 No, miałem okazję przyjrzeć się wielu rzeczom. Zawodowo pracuję jeszcze od lat osiemdziesiątych. O jakości wykształcenia i pracy inżynierów amerykańskich i rosyjskich najlepiej świadczy stan gospodarki kraju, bez surowców Rosja zdechłaby z głodu. Oczywiście, mentalne nastawienie społeczeństwa jest ważne. Piszący we "Wprost" profesor Wilczyński kiedyś zapowiedział napisanie zestawienia religii progospodarczych (tutaj z pewnością będzie buddyzm, protestantyzm chrześcijański i judaizm) oraz antygospodarczych (oczywiście islam i prawdopodobnie katolicyzm). Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: smutas Re: Owszem, goovniana robota za goovniane pieniąd IP: *.dsl.bell.ca 17.11.07, 04:09 hhmm czy moglbys sie zdecydowac czy rozmawiamy o inzynierach, ekonomistach a moze o politykach??? Bo ja nie widze zwiazku miedzy 'jakoscia' inzyniera a stanem gospodarczym kraju jego pochodzenia. Sam pewnie tez bys z siebie nie dawal za wiele wiedzac, ze i tak nie polepszy to twojego stanu konta, lub ewentualnie moglbys zaprojetowac najszybszy samolot swiata ale niestety z desek go nie pozbijasz :-) Polscy Rosyjscy pracownicy sa cenieni za rzetelnosc i pracowitosc niestety u siebie w kraju tego nie zaznali poniekat z powodu braku motywacji. Rosja ma zaburzenia ciazace w strone megalomanii o silnym pociqagiem do zamordyzmu. Podobnie Chiny. Sa to IMO powody dla ktorych te kraje nie moga byc liderami gospodaczymi. Nawet jesli obserwujemy teraz silny wzrost gospodaczy na dalekim wschodzie jest on raczej wynikiem 'odwilzy' i doganiania reszy swiata niz wlasna inwencja tych krajow. Nawet slawna Japonia bez wsparcia ze strony Stanow nie produkowalaby nic poza rowerami marki Honda tak jak to bylo przed IIWS. Jak zes sobie te religie ladnie poukladal :-) Co do protestantow/anglikanow/islamu moge sie zgodzic tak co do reszty mam watpliwosci. Judaizm - gdzie niby widzisz pro-gospodarcze natawienie.? Przez otatnie 2000 lat to towarzystwo raczej zachowywalo sie na zasadzie malzy przykliejonej do okretu co wrzeszczy: PLYNIEMY! Buddyzm??? nastawiony raczej na doskonalenie jednostki niz patrzacy spolecznie. I co? widzisz gdzies na Tybecie zmotoryzowane Jaki?? ( nie, nie samoloty te byly sowieckie) Lub moze kolebka buddyzmy -> hinduizm? stagnacja i rozwarstwienie. Katolicyzm nie jest taki tez zly jak by mozna sadzic na podstawie Polski, Hiszpanii, Portugalii. Sa tez inne kraje jak Francja (choc dzis liberalna to jednak korzenie katolickie) czy Wlochy ktore wykaraskaly sie z poziomu portugalii do czlonka G8. ale to jakby odbiega od tematu tego watku.... cheers tj Odpowiedz Link Zgłoś
zigzaur Re: Owszem, goovniana robota za goovniane pieniąd 17.11.07, 21:30 Piszesz zupełnie rzeczowo. Zajmę stanowisko: W Rosji produkowano dużo dobrego i innowacyjnego uzbrojenia. Nie przyniosło to powszechnego dobrobytu, bo produkowano przeważnie na potrzeby własnej, rozdętej do niemożliwości, armii. Rozwój Chin to nic innego, jak fascynacja Denga Ronaldem Reaganem oraz wyciągnięcie przez USA i Europę ręki do Chin, jako wroga Moskwy, towary z Chin miały np. preferencyjną stawkę celną 0 %, gdy tymczasem clono towary nawet z krajów mających umowy stowarzyszeniowe z UE. Clono też towary z Indii, kraju w sytuacji porównywalnej z Chinami. Co do Japonii, to jednak była w stanie wyprodukować lotniskowce i groźne samoloty. Ale prawdą jest, że to USA pomogły jej stanąć na nogi. Tylko że nie po 1945 ale jeszcze w XIX wieku (eskadra Admirała Peary). Warunki naturalne Japonii (kraju górzystego) raczej nie sprzyjają jeździe na rowerku. Klasyfikację religii nie ja przeprowadziłem. Co do buddyzmu, to akurat nie Tybet jest jego głównym ośrodkiem. Buddyzm to pewna dyscyplina umysłowa. Judaizm - to żelazna dyscyplina i solidarność grupowa. Do tego pewna bezwzględność i konsekwencja. Dokonania Żydów w dziedzinie finansów i intelektu to coś imponującego. Zresztą, ostatnio imponują jako najlepsi żołnierze świata. Jeśli chodzi o Włochy, to w późnym średniowieczu i renesansie były najwyżej rozwiniętym krajem Europy. Nie mając prawie żadnych osiągnięć militarnych. Trochę zostały w tyle w okresie Reformacji ale z europejskiej pierwszej ligi nigdy nie wypadły. Katolicyzm jest niezły ale pod warunkiem pluralizmu religijnego a nie religii dworskiej. Akurat najlepsze wskaźniki w Niemczech mają: Bawaria i Badenia-Wirtembergia. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: qqd Junk job - kiedy praca staje się udręką IP: 195.28.182.* 15.11.07, 22:47 Ale ktos te paczki musi sortowac, zeby doszly gdzie trzeba... ktos ten szlaban musi podnosic, ktos towary musi wykladac w marketach i tak dalej... ktos gnoj musi wywozic maszyny jakos sie nie sprawdzaja w tych zawodach qqd Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: filipo Junk job - kiedy praca staje się udręką IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 16.11.07, 01:21 Każda praca taka jest. W pewnym momencie przestajemy się rozwijac. Chcemy zwyczajnie pozyć: przytulic kogos, pospać godzine dłużej, wyjsc na basen, czy chocby na zakupy. Nie wsyzscy moga byc profesorami. Moze ja nie jestem jakis ambitny. Pracuje jako operator wózka widłowego (pracownik weekendowy) i jednoczesnie studiuje dziennie na politechnice. Moge powiedziec gó..ana robota, ale lubie sie uczyc nowych rzeczy. Jedyna mozliwosc unikniecia JUNK JOB to rotacja. Zmiana pracy co 3- 4mc. Wiem to bo praktykwoałem w firmach biurowych. Tam tez robi sie kolejny prjekt, kolejny budynek wystawia i sprzedaje. Ciaagle to samo. Wszystko jest JUNK, Wszystko to śmieci a zycie to gowno. Wogle po ch... zyjemy? Dajcie sobie spokoj z takimi tekstami. Dajcie wszystkim ludziom dobrze zarobic i pozyc. jak to szlo? zeby było lepiej.. wszystkim! no to teraz ja czekam ty czekasz pan wojtek z pod 6. tez czeka. doczekamy sie? Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: Jacek Junk job - kiedy praca staje się udręką IP: *.cs.ubc.ca 16.11.07, 02:07 "Niskopłatna, nie wymagająca kwalifikacji praca może być w przyszłości ostatnim dostępnym zajęciem dla rzesz ludzi, którzy nigdy nie awansują do grona fachowców, posiadających monopol na dobrze płatną, rozwojową pracę." Cos tu nie gra. To wlasnie takie prace najszybciej zostana przejete przez maszyny. Przyklady: automatyczne centrale zastapily telefonistki laczace rozmowy, sortowanie kopert na glownych pocztach (sortuje sie je automatycznie), bankomaty itd. Sortowanie paczek czy smieci, to tez raczej robota dla maszyn. Odpowiedz Link Zgłoś
zigzaur Re: Junk job - kiedy praca staje się udręką 16.11.07, 07:42 Ale będzie dużo prostych i niskopłatnych prac (jobów) w sferze usług: sprzątaczki, kelnerki, pokojówki hotelowe, ekspedientki, urzędniczki oraz ich męskie odpowiedniki. Także kierowcy, niektóre prace budowlane. Odpowiedz Link Zgłoś
o90 Junk job prosze bardzo 7.5 funta na godzine :) 16.11.07, 02:29 nocne wykladanie towaru w supermarkecie 4 noce w tygodniu po 10 h pensja 4*10*7.5= 1200 funtow miesiecznie koszty : normalne mieszkanie 1 os 400 miesiecznie pozostaje min 800. + znizka pracownicza na zakupy spozywcze. ubranie od stop do glow co miesiac - max 100 jednorazowo jedzenie 10 funtow dziennie pozostaje 400 w pracy przerwa 1h , platny urlop i chorobowe. brak kontaktu z klientem, cisza spokoj. wakacje ? hmm, stac Cie na nie w kazdym miejscu na swiecie... nie kazda praca typu junk job jest nia w rzeczywistosci, jak to sie zdaje dziennikarzynie nawet z minimalnej placy spokojnie da sie utrzymac a nawet oszczedzac wystarczy myslec i NIE PIC na umor dzien w dzien oczywiscie to nie dotyczy Polski ale to sie oczywiscie zmieni zadba o to znany cudotfurca od gospodarki Waldemar Pawlak dziekujemy Ci Donaldzie! -------------------------------------------------------- podatek liniowy, wybory wiekszosciowe, bon edukacyjny TRZY LEGENDARNE KLAMSTWA dla FRAJEROW- WYBORCOW PLATFORMY OBYWATELSKIEJ Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: ja Re: Junk job prosze bardzo 7.5 funta na godzine IP: *.chelm.mm.pl 04.12.07, 13:43 fajna robota, gdzie coś takiego można załapać? Odpowiedz Link Zgłoś
aekielski Junk job - kiedy praca staje się udręką 16.11.07, 08:22 To są ludzie nieprzystosowani do życia w kapitaliżmie. O dobrobyt trzeba walczyć wszelkimi metodami. Kto nie chce być orłem, musi zadowolić się rolą kurczaka i czekać kiedy dochrapie się rożna. Odpowiedz Link Zgłoś
zigzaur Re: Junk job - kiedy praca staje się udręką 16.11.07, 09:03 Do kapitalizmu nie trzeba się przyzwyczajać, bo to jest stan normalny. Podobnie nie trzeba się przyzwyczajać do słońca, powietrza i deszczu. Po prostu, człowiek musi indywidualnie starać się o poprawę swego losu i zadawać sobie pytanie: "Czy to wszystko, na co mnie stać? Czy mam jakieś inne aspiracje?" Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: amadeu Junk job - kiedy praca staje się udręką IP: *.mofnet.gov.pl 16.11.07, 09:03 TO WYSSANY Z PALCA ARTYKUŁ. Jak 62-latka z 38-letnim stażem może dorabiać lata do emerytury? Po 35 latach kobieta i po 40 latach mężczyzna mają prawo do emerytury bez względu na wiek. To zrozumiałe że takie osoby zapracowały na swoją emeryturę. Są też inne prawne sposoby na wcześniejszą emeryturę. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: blb Junk job - kiedy praca staje się udręką IP: 193.59.173.* 16.11.07, 10:05 A ja do tego dodam, że o zgrozo, taka pracę (niskopłatną, namolną,monotonną, niszczaca wzrok, także często bez awansu) wykonuje np. wielu bibliotekarzy i to po studia!!! W tym kraju wszystko jest możliwe, niestety. Nieraz śmieciarz wchodzi lepiej na tym, co robi, jak coś cennego znajdzie i sprzeda. Odpowiedz Link Zgłoś
czwarty_apokalipsy Ale tylko ci ludzie pójdą do N.I.E.B.A . ! 16.11.07, 10:12 Żartowałem buahahahaha . Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: Odp., blbl Re: Ale tylko ci ludzie pójdą do N.I.E.B.A . ! IP: 193.59.173.* 16.11.07, 10:21 Tak akurat, tam też jest duża kolejka do czegoś lepszego! A ile się przedtem namęczysz? Odpowiedz Link Zgłoś
zigzaur A może wręcz przeciwnie? 16.11.07, 11:06 Według purytańskiego, kalwińskiego systemu wartości, sumienność, praca i oszczędność to zasługi wobec Boga zaś utracjuszostwo, imprezowanie i narzekanie to grzech. Jeśli w którymś dniu więcej zarobiłeś niż wydałeś, to zrobiłeś dobry uczynek. Jeśli w którymś dniu więcej wydałeś niż zarobiłeś, to zrobiłeś zły uczynek. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: Lys Re: A może wręcz przeciwnie? IP: 89.240.131.* 18.02.08, 12:28 zigzaur napisał: > Według purytańskiego, kalwińskiego systemu wartości, sumienność, > praca i oszczędność to zasługi wobec Boga zaś utracjuszostwo, > imprezowanie i narzekanie to grzech. > > Jeśli w którymś dniu więcej zarobiłeś niż wydałeś, to zrobiłeś dobry > uczynek. > Jeśli w którymś dniu więcej wydałeś niż zarobiłeś, to zrobiłeś zły > uczynek. Według tego samego systemu możesz się urobić po pachy i nastarać do bólu, ale i tak jeśli jesteś przeznaczony do potępienia - guzik ci to pomoże. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: ula Junk job - kiedy praca staje się udręką IP: *.bul.uni.lodz.pl 16.11.07, 10:38 Polecam pracę w Bibliotece Uniwersyteckiej w Łodzi - wypisz wymaluj "śmieciowa praca", tylko, że wykonują ją osoby po studiach, dodatkowo wymaga się podyplomowych, znajomości języków obcych... Podwyżki - dla profesorów 3.000 dodatkowo, dla bibliotekarzy 50-100 PLN. To jest Łódź właśnie - panie Kropiwnicki! Zero perspektyw Odpowiedz Link Zgłoś
zigzaur Bo po studiach też można zasilić szeregi 16.11.07, 11:08 proletariatu. Praca z wynagrodzeniem wg taryfikatora to współczesne niewolnictwo. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: xcz Re: Junk job - kiedy praca staje się udręką IP: *.internetdsl.tpnet.pl 16.11.07, 11:11 Ula - mam żonę pracującą w podobnej uniwersyteckiej jednostce w innym mieście i ma dokładnie takie samo odczucia. Wymagania do pracy ukończone studia i biegła znajomość języków, pensja 1200 netto, brak podwyżki od 5 lat, a za zarabiającego ileś tam tysięcy profesora trzeba robić dosłownie wszystko, on tylko dekoruje swoim podpisem i buzią na zebraniach. Odpowiedz Link Zgłoś
and_nowak A co to za praca ? 16.11.07, 13:13 Mylisz się. Praca w bibliotece nie jest pracą śmieciową. Owszem, tobie może nie odpowiadać, ale śmieciowa nie jest. To jest praca spokojna, w dobrych warunkach, w otoczeniu miłych i kulturalnych ludzi (wyjątki się zdarzają), bezstresowa. Zero odpowiedzialności, troski o przyszłość firmy, wynik finansowy, itd. Jest to praca płatna powyżej średniej krajowej. Dla ludzi po studiach, owszem, ale odpowiedz sobie szczerze - czy są głupsze studia od bibliotekarstwa ? Przecież tam idą panienki, które nawet na polonistyce mają zbyt ciężko. Wiem, wiem, studia prywatne to jeszcze gorsza kategoria, ale co z tego. Reasumując, jest to bardzo fajna praca, np. dla żony, która nie chce siedzieć w domu. Odpowiedz Link Zgłoś
0tdr0 Re: A co to za praca ? 16.11.07, 13:47 Srednia krajowa na miesiacm sierpien 2007 to 2980zł brutto. Napisz gdzie tyle bibliotekarz zostanie. Bardzo zem ciekaw. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: radian moi rodzice tak pracują IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 16.11.07, 11:22 to jest poniżająca praca, żadnych szans na polepszenie swojej sytuacji.. to praca która ani nie daje satysfakcji ani nie daje pieniędzy... oczywiście to prosta praca fizyczna... Odpowiedz Link Zgłoś
and_nowak Hamburger i Provident 16.11.07, 13:21 Dla mnie to są symbole, dowody że ludzie biedni są jendocześnie niemądrzy. Albo inaczej: oni właśnie dlatego pozostaną biedni. Hamburger - nie tylko jest niezdrowy, ale również jest DROGI. Junk food jest droższy do domowego jedzenia. Papierosy też są drogie. Jeżeli chcę coś odłożyć, to warto zminimalizować swoje wydatki. Nie oznacza to suchego chleba, tylko bułkę z masłem i szynką (np. drobiową). Podobnie wszelkie zakupy ratalne - tylko biedni płacą najwyższe odsetki. Wbrew pozorom pożyczek typu Provident nie bierze się na "chleb do pierwszego", tylko np. na zakup DVD, lub nowego telewizora. Zawsze wolałem odczekać i zapłacić gotówką - wtedy to ja dostawałem (marne) odsetki i nie bałem się zwolnienia. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: bartek Re: Hamburger i Provident IP: *.era.pl 16.11.07, 15:30 Przeczytaj ksiazke "pracowac za grosze (i nie przezyc)", ktora zreszta mowi o amerykanskich warunkach (czyli teoretycznie lepszych od polskich). Wtedy zrozumiesz dlaczego biedni jedza hamburgery i biora "natychmiastowe" pozyczki. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: zadwolona Re: Hamburger i Provident IP: *.strefa.com 17.11.07, 10:24 Mojmążam wykształcenie zawodowe,pracował za 1100zł na rękę i z tego żyliśmy (3 osoby) Zrobił sobie w zeszłym roku prawo jazdy kat C i teraz pracuje jako kierowca,zarabia 1800zł+premie. Nie traćcie nadziei,nam też było ciężko wygospodarować pieniądze na to prawko ale nie było innego sposobu.Najważniejsze to uwierzyć w to że da się swoje życie zmienić. Odpowiedz Link Zgłoś
zigzaur Re: Hamburger i Provident 17.11.07, 21:13 A jak zrobi C+E to będzie zarabiał jeszcze więcej. Odpowiedz Link Zgłoś
sokolasty Re: Hamburger i Provident 18.02.08, 21:21 Czytałem. I widzę różnicę. Operator półki w markecie w Polsce nie jest w stanie wynająć mieszkania. Tam - i owszem. Odpowiedz Link Zgłoś