Wrażenia po pewnym czasie

[sebastian_zakrzewski]

Loguję się tu od niedawna i widzę, że pani ekspert
udziela się w jakichś 10% zapytań, a od tygodnia w
ogóle nie odpowiada nikomu. Czy jest sens istnienia
takiego forum? Jak czytam, wcześniej były tu inne
panie z Randstad i ponoć ich wypowiedzi cechował
żenujący poziom. Z drugiej strony, wiele można się
dowiedzieć o samym Randstad - ani brak komunikacji,
ani jej niski poziom (jeśli jest) firmie nie
przeszkadzają. A wątek o "profesjonalnym zachowaniu"
też wiele mówi...

[annajustyna]

Pani Brzeska nie odpowiada, bo pewnie ma tak duzo kandydatow do
wyselekcjonowania, ze nie ma pewnie czasu. O!

[sebastian_zakrzewski]

To co się pcha na eksperta?

[hr-ls]

gościu, jeżeli myślisz że ludzie pracujący okazyjnie i grzecznościowo
wypowiadający się na forum jako eksperci będą się fatygować żeby tłumaczyć się
przed takim upierdliwcem to jesteś w dużym błędzie, na twoim miejscu nie
spodziewałbym się odpowiedzi w ogóle, ekspert wypowiada się grzecznościowo dla
tych którzy tego potrzebują w swoich procesach rekrutacyjnych i na tym poprzestaje

[sebastian_zakrzewski]

Panie kochany, pan nie rozumiesz PR. Więc powtórzę
jeszcze raz, specjalnie dla Pana: wizerunek Randstad
na tym cierpi. A co do tego, że ekspert odpowiada
tym, którzy potrzebują pomocy, to wolne żarty: nie
odpowiada prawie nikomu. I ja osobiście nie jestem
zainteresowany odpowiedzią, ale chodzi mi o
rzetelność pani Brzeskiej - jeśli już reprezentuje
swoją firmę i występuje tu jako "ekspert", to niech
to robi porządnie albo w ogóle. A BTW, interpunkcja u
Pana mocno szwankuje.

[hr-ls]

i niech go sobie niszczą na zdrowie :)
będę miał więcej zleceń i lepszy wizerunek u kandydatów :)

[sebastian_zakrzewski]

No, to jest sensowny argument :). Życzę w takim razie
powodzenia!

[hr-ls]

Dziękuje :)

[anna.brzeska]

Bardzo proszę o rozsądek w swoich wypowiedziach, nie mogłam odpowiadać na posty,
ponieważ w ogóle nie byłam obecna w pracy.

[sebastian_zakrzewski]

Droga Pani, ja dbam bezpłatnie o prawidłowy wizerunek
Pani firmy, a Pani apeluje do mnie o więcej rozsądku?
Chyba coś jest tu nie tak?