Gość: Firma JKT.
IP: *.aster.pl
11.07.08, 21:41
Zapraszam byłych pracowników i obecnych firmy JKT do wspólnego pośmiania się z
tej firmy. Nie chce jej obrażać ani degradować na rynku. Ale nie mogę się
powstrzymać od napisania tego wątku. Akurat mam trochę wolnego czasu.
Elementy śmieszne : firma rodzinna, Prezesem jest żona a mąż jest
wiceprezesem, w związku z tym ich kłótnie na forum firmy są śmieszne, jedno
podejmuje decyzje i informuje pracowników po czym drugie w trakcie
nieobecności pierwszego zmienia decyzje i wydaje inne polecenia, po powrocie
pierwszego pracownikom dostają się nagany dyscyplinarne, między nimi występują
śmieszne kłótnie polegające na tym że żona zarzuca mężowi że ten nic nie robi
i tylko bierze kasę, notabene to rzeczywiście mąż nie grzeszy mądrością, jest
tępy jak średniowieczny miecz i w niczym nie pomaga żonie w prowadzeniu firmy.
Oboje zachowują się jak kot z psem. Żona natomiast nie może się rozwieść bo
ziemia pod firmą jest męża odziedziczona przed ślubem, w ich w firmie skrycie
rządzi jako menadżżżżer operacyjny siostrzeniec prezesostwa, człowiek barwny
ale jeszcze młody, sądzę że ma niewyleczone ADHD, z czeluści firmy wiecznie
dochodzą jego krzyki i przekleństwa. Oboje prezesostwa rozpieszczają i
wychwalają siostrzeńca pod niebiosa. Bronią i dopieszczają bo i wiedzą że jest
to ich jedyna nadzieja na przyszłe życie w dostatku. Niestety syn nie chciał
przejąć firmy. Zresztą był za bardzo pierdołowaty. Za mało agresywny i za mało
chamski. Był za bardzo inteligenty i za bardzo kulturalny. A taki musi byś
zarządzający firmą menadżżżer. W Białymstoku bowiem aby dobrze kierować firmą
należy wg prezesostwa byś słyszalnym, wywoływać konflikty, powodować wiele
konfrontacji.
Jeżeli jesteś zainteresowany dalszą dyskusją bądź chciałbyś pośmiać się z
firmy to weź udział w wątku. Mam w rękawie wiele innych śmiesznych historii
pochodzących z tej firmy. Zainteresowanych zapraszam.
Super historia to szukanie inwestora zagranicznego.