Forum Praca Praca
ZMIEŃ
    Dodaj do ulubionych

    Elastyczność i dyspozycyjność - za jaka ceneę?

    IP: *.internetdsl.tpnet.pl 28.10.03, 07:21
    Mam takie szybkie pytanko; idę na rozmowę we czwartek i jest duża szansa, że
    mnie przyjmą do pracy. Tworzą nowe etaty w dziale. Jednak jest problem, gdyż
    ja pracę mogę podjąć dopiero od grudnia, składa się na to kilka elementów:
    po pierwsze: mam w tej chwili podpisaną umowę na czas określny, która kończy
    mi się w grudniu, po drugie: do nowej pracy trzeba będzie dojeżdżać, więc w
    ciągu tego miesiąca chciałam rozglądną się za jakimś tanim autkiem.
    Moje pytanie jest następujące: jak dogadać się z pracodawcą żeby na mnie
    poczekał ten miesiąc, że muszę pozamykać kilka spraw. Do tego jestem dopiero
    raczkującym kierowcą więc trasę chciałabym opanować na tyle dobrze by
    dojeżdżać sobie tam bez stresu.
    Czy w ogóle możliwe jest zaproponowanie tego z mojej strony? czy muszę być
    na maksa elastyczna w stylu: mogę zaczynać od jutra!!!!
    Obserwuj wątek
      • forex-expert Re: Elastyczność i dyspozycyjność - za jaka ceneę 28.10.03, 07:28
        Gość portalu: Inga napisał(a):

        > Czy w ogóle możliwe jest zaproponowanie tego z mojej strony? czy muszę być
        > na maksa elastyczna w stylu: mogę zaczynać od jutra!!!!

        Jak ta nowa praca jest w Citybanku to propozycja jest niestosowna...
        Jak tworzą nowe etaty w warzywniaku to pewnie się dogadasz...
        • Gość: Inga Re: Elastyczność i dyspozycyjność - za jaka ceneę IP: *.internetdsl.tpnet.pl 28.10.03, 07:43
          Praca nie jest w Citybanku. Dlaczego to porównanie? Mógłbyś jaśniej????
          • forex-expert Re: Elastyczność i dyspozycyjność - za jaka ceneę 28.10.03, 07:59
            Gość portalu: Inga napisał(a):

            > Praca nie jest w Citybanku. Dlaczego to porównanie? Mógłbyś jaśniej????

            Bo wydało mi się adekwatną przeciwwagą do warzywniaka...
            Sorry, ale jeśli nie zrozumiałaś to raczej nie jedź na tą rozmowę ;)
            • Gość: Inga Re: Elastyczność i dyspozycyjność - za jaka ceneę IP: *.internetdsl.tpnet.pl 28.10.03, 08:09
              Wiesz może dlatego nie zrozumiałam, gdyż dla mnie niestosowne byłoby gdybym
              starała się o pracę w Citybanku. Przeciwwagą dla warzywniaka byłby bank w
              ogóle, a nie akurat Citybank. Szczególnie dlatego, że instytucja ta oraz
              sposób rekrutowania pracowników był tu na tym forum bardzo burzliwie poruszany
              (patrz: atakowany). Doszukiwaałam się więc jakiegoś innego podtekstu w tym, co
              napisałeś. Nie uważasz, że to trochę nie fair tak na podstawie kilku słów od
              razu sugerować mi, że się nie nadaję?
              • forex-expert Re: Elastyczność i dyspozycyjność - za jaka ceneę 28.10.03, 08:25
                Gość portalu: Inga napisał(a):

                > Nie uważasz, że to trochę nie fair tak na podstawie kilku słów od
                > razu sugerować mi, że się nie nadaję?

                No dobra, byłem nie fair... tłumaczy Cię wczesna pora i zimne kaloryfery ;)
                Następnym razem napiszę ****bank :D

                A na poważnie - wszysto zależy od tego czy nowy etat Ci pasuje - finasowo i "emocjonalnie"
                - możesz się przenieść od dziś do pracy której za rok nie ścierpisz ale będziesz miała na rękę 5-6 tysięcy...
                - możesz się przeniesć od dziś do pracy w której z checią będziesz zosatwać po godzinach bo będziesz po prostu swoją pracę za 1900...

                Moja koleżanka przeniosła się z agencji reklamowo-interaktywnej gdzie wyciągała
                prawie 8000 na etacik w kameralnym wydawnictwie gdzie nie dostaje nawet połowy... ale chwali sobie nową pracę gdzie nie ma rzeczy "na wczoraj" ;)
      • Gość: Inga Re: Elastyczność i dyspozycyjność - za jaka ceneę IP: *.internetdsl.tpnet.pl 28.10.03, 08:59
        Ta obecna praca, to bardziej umowa - zlecenie i dlatego nie mogę tego rzucić;
        konieczne jest doprowadzenie tego do końca, zwłaszcza, że pracodawca to
        znajmoy i nie chciałabym wystawiać go "do wiatru". Ta obecna praca to
        taka "pracka" na chwilę, żeby się zaczepić, a tam gdzie udaję się na rozmowę
        są większe perspektywy. Nie chce po trupach do celu. Poprostu zastanawiam się
        że być może lepiej nie poruszać tego tematu (odnośnie mojej
        niedyspozycyjności) i liczyć na to, że nie zatrudnią mnie od poniedziałku. Jak
        najczęściej to wygląda; po rozmowie kiedy podejmuje się pracę, czy są w tym
        zakresie jakieś standardy? Z przecieków wiem, że jeszcze oficjalnie nie ma
        zgody na te nowe etaty, ale wiadomo, że będą. Ile to może potrwać? Tydzień,
        miesiąc?
      • Gość: Magnolia Re: Elastyczność i dyspozycyjność - za jaka ceneę IP: *.crowley.pl 28.10.03, 10:32
        to zalezy od pracy i od Ciebie- czyli jak bardzo chcą cię zatrudnic. Ja
        dogadałąm sie finalnie co do pracy 4 sierpnia, ale am 3 m-ce wypowiedzenia. Mój
        dyro poszedł mi na rękę i puszca mnie od końca października. I w nowej pracy na
        mnie czekają do 1 listopada. Podpisaliśmy taki list intencyjny
      • Gość: inga Re: Elastyczność i dyspozycyjność - za jaka ceneę IP: *.internetdsl.tpnet.pl 29.10.03, 11:00
        uuup

    Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

    Nie pamiętasz hasła lub ?

    Nakarm Pajacyka