Dodaj do ulubionych

Moje spotkania z kultura kanadyjska

04.04.06, 20:03
Jestem juz troche zmeczona ciaglym narzekaniem niektorych wspol-forumowiczow
na brak ICH ZDANIEM kultury kanadyjskiej. Bede wdzieczna za nie zasmiecanie
watku kolejnymi uwagami na temat braku takowej.
To jest watek dla tych, ktorzy PODOBNIE JAK JA mieli i maja mozliwosc i
przyjemnosc w obcowaniu z kultura kanadyjska w roznym wydaniu. Podzielcie sie
wrazeniami.

Zaczynam: w AGO w Toronto mozna teraz obejrzec wystawe projektow jednego z
najwiekszych architektow naszych czasow Kanadyjczyka Franka Gehry'ego -
www.ago.net/navigation/html/index.cfm - bardzo serdecznie polecam.
Tak samo polecam dzisiejsze Studio 2 w TVO i wywiad z wybitna kanadyjska
pisarka - Alice Munro -
www.tvo.org/TVOsites/WebObjects/TvoMicrosite.woa?b?8551641144281600000
I na koniec - swietny film C.R.A.Z.Y - nie wiem, czy jeszcze gdzies graja w
kinach ale jest juz na DVD - mozna pozyczyc. Warto -
www.cinemamontreal.com/aw/crva.aw/p.cm/r.que/m.Montreal/j.e/i.8020/f.C_R_A_Z_Y_.html

Podobno jest tez bardzo interesujaca wystawa o propagandzie wojennej w
Canadian War Museum w Ottawie - www.warmuseum.ca/cwm/cwme.asp
ale ja sie tam narazie wybrac nie moge sad
Zaznaczam, ze jestem poki co matka niemowlecia siedzaca w domu wiec moje
spotkania z kultura i z ludzmi sa raczej ograniczone - ha ha ha. Spodziewam
sie wiec, ze ci z Was ktorzy nie maja takich obowiazkow, beda miec wiecej
typow do zaproponowania.
Pozdrawiam serdecznie milosnikow kultury i sztuki smile Elka
Obserwuj wątek
    • papalek Re: Moje spotkania z kultura kanadyjska 04.04.06, 20:34
      Tak na marginesie. Opowiem historie z miasteczka Smithers, polnocna BC.
      Miasteczko ma okolo 5 tys ludzi. Przemysl drzewny i turystyka, troche rancherow.
      Otoz ta pipidowa ma orkiestre symfoniczna. Wystawiaja cos 2-3 razy do roku.
      Wszyscy czlonkowie to amatorzy. Proby nie moga sie odbywac zbyt czast, bo ciezko
      znalezc czas pomiedzy uprawa ziemii, praca i wyganianiem krow. Orkiestra potrafi
      odstawic Mesjasza przed swietami i cos innego zargac od czasu do czasu.
      Osobiscie tez znam czlonka niezlej grupi Dixilandowej. Tak to wyglada na wsi.
      Za_morzem zaraz napisze, ze to nie ma znaczenia, bo te orkiestry to i tak syf w
      porownaniu z Karajanem, ale prosze zauwazyc, ze takie numery odstawiaj amatorzy
      w malej pipidowie. Musza byc jakies kulturne no nie?
      • soup.nazi Re: Moje spotkania z kultura kanadyjska 04.04.06, 20:48
        papalek napisał:

        > Za_morzem zaraz napisze, ze to nie ma znaczenia, bo te orkiestry to i tak syf w
        > porownaniu z Karajanem

        On nie wie, kto to byl Karajan.

        , ale prosze zauwazyc, ze takie numery odstawiaj amatorzy
        > w malej pipidowie. Musza byc jakies kulturne no nie?

        Moze natomiast zaraz napisac, ze to nie ma znaczenia, bo graja w czapkach
        baseballowych, a to oczywisty brak kultury. A w ogole to nie ma jak zabawy w
        "remizji" i szalone eskapady w pobliskim miescie powiatowym.
        • za_morzem Re: Moje spotkania z kultura kanadyjska 05.04.06, 01:42
          to ze istnieja fascynaci to bardzo chwalebne, niz zmienia to jednak faktu ze
          przecietny kanadyjczyk nie bedzie znal slowa "orkiestra" ani "symfoniczna".
          napewno bedzie wiedzial ile stallone zrobil filmow o "rambo".
          • blotniarka.stawowa Re: Moje spotkania z kultura kanadyjska 05.04.06, 02:49
            za_morzem napisał:
            > przecietny kanadyjczyk nie bedzie znal slowa "orkiestra" ani "symfoniczna".

            za to przecietny Polak nie tylko zna te magiczne slowa, ale nigdy, przenigdy nie
            pomyli Scarlattiego z Salierim smile
            • za_morzem Re: Moje spotkania z kultura kanadyjska 05.04.06, 03:15
              oczywiscie ze nie pomyli.
              to kazdy europejczyk wysysa z mlekiem matki.
            • elagrubabela Re: Moje spotkania z kultura kanadyjska 05.04.06, 03:43
              blotniarka.stawowa napisała:

              > za to przecietny Polak nie tylko zna te magiczne slowa, ale nigdy, przenigdy
              ni
              > e
              > pomyli Scarlattiego z Salierim smile

              A mnie sie zawsze myli Scarlatti z Corellim - coz za wstyd dla Europejczyka -
              ha ha ha !
              Elka
    • sylwek07 Re: Moje spotkania z kultura kanadyjska 04.04.06, 20:50
      Elu dziekuje Ci za tego posta i tez jestem ciekawy innych wypowiedzi.
    • starybaca Re: Moje spotkania z kultura kanadyjska 05.04.06, 03:34
      elagrubabela napisała:

      > Jestem juz troche zmeczona ciaglym narzekaniem niektorych wspol-forumowiczow
      > na brak ICH ZDANIEM kultury kanadyjskiej. Bede wdzieczna za nie zasmiecanie
      > watku kolejnymi uwagami na temat braku takowej.

      Coż, pozwolisz, że się wypowiem, ryzykujac "zaśmiecenie", ale myslę, że
      mylisz pojęcia.

      Na początek wyjaśnijmy sobie nieporozumienie. To, o czym piszesz,
      nie świadczy o istnieniu "kultury kanadyjskiej", przynajmniej
      w znaczeniu, w jakim wiekszość ludzi rozumie to pojęcie.

      Twoje przykłady to przykłady "cultural opportunities":
      programy TV o tematyce kulturalnej, ciekawe wystawy, muzea,
      itd. Nikt nie zaprzeczy, że w dużej metropolii takiej jak
      Toronto, czy też w stolicy Kanady, jest takich rzeczy
      multum. Mieszkając w Toronto można chodzić do woli na
      koncerty, przedstawienia teatralne, balet, operę, musical
      - wszystko światowej klasy.

      Nawiązując do postu Papalka, nie mam też wątpliwości, że
      w małych miasteczkach Kanady kwitnie życie kultularne
      w formie amatorskich orkiestr, chórów, teatrzyków, itd.
      Powiedziałbym też, że ludzie partycypują w takich rzeczach
      liczniej i chetniej, niż np. w podobnej wielkości miejscowościach
      w Polsce.

      Natomiast zupełnie inną sprawą jest istnienie "kanadyjskiej
      kultury" w znaczeniu kultury narodowej. W moim przekonaniu takowa istnieje
      w stopniu szczątkowym, tzn. w większości nie istnieje, poza pewnymi wyjątkami.

      Najwazniejszym takim wyjątkiem jest literatura - nie mam wątpliwości,
      że literatura kanadyjska jest światowej klasy. Akurat nie nazwałbym
      Alice Munro "wielką" (kwestia gustu, z pewnością) ale są pisarze
      kanadyjscy, którzy są wywarli na mnie duże wrażenie, i należą
      z pewnością do "górnej półki" literatury. Osobiście wynieniłbym
      tu autorów takich jak Hugh MacLennan, Michael Ondaatje, czy Alistair
      MacLeod, i wielu innych. W każdym razie literatura jest czymś,
      z czego Kanada może być dumna. Co wiecej, przeciętny Kanadyjczyk
      interesujący się choć trochę literaturą jest tego świadomy.

      Natomiast inne obszary kultury są już o wiele mniej wyraziste.
      Jak pisałem parę tygodni temu w innym wątku, nie można
      np. powiedzieć, że istnieje film kanadyjski jako zjawisko
      obecne w świadomości typowego Kanadyjczyka. Owszem, są
      kanadyjskie filmy, wiele z nich dobrych czy nawet bardzo
      dobrych - ale nie są one znane przeciętnemu Kanadyjczykowi.
      Każdy Polak, Francuz, czy Włoch wymieni bez problemu
      wiele "kultowych" filmów lokalnej produkcji, ale można
      bezpiecznie założyć, że Kanadyjczyk będzię miał z tym kłopot.

      Oczywiście Kanada jest bardzo młodym krajem, krajem imigrantów,
      rozdartym w dodatku konfliktami językowo-narodowościowo-regionalnymi,
      więc trudno oczekiwać, aby jej kultura była porównywalna
      z tym, co wykształciły o wiele starsze nacje w innych rejonach
      świata. W dodatku bliskość Stanów Zjednoczonych bynajmniej
      sprawy nie ułatwia. Myślę, że za jakieś 100 lat będzie można
      wydać bardziej jednoznaczny sąd w tej sprawie - o ile
      oczywiście Kanada będzie wtedy jeszcze istnieć.
      • smutas Re: Moje spotkania z kultura kanadyjska 17.08.06, 03:16
        Haj, slusznie prawisz!

        Jak sie dudkow ma dosyc to i kultury zakosztowac mozna - kazdej ale napewno nie
        kanadyjskiej... bo jaki to np. kanadyjski taniec narodowy? Polka?
        S.
    • pal0ma Re: Moje spotkania z kultura kanadyjska 05.04.06, 03:42
      W latach 90s Toronto stało się trzecią stolicą teatralną w krajach
      angielskojęzycznych po Nowym Jorku i Londynie.
      Źródło: Encyklopedia Britannica

      www.britannica.com/eb/article-9111617
      • elagrubabela Re: Moje spotkania z kultura kanadyjska 05.04.06, 03:55
        Nie wymieniles ani jednej pisarki kanadyjskiej - ciekawe czemu - dla mnie
        literatura kanadyjska to przede wszystkim kobiety ale to taki moj wlasny bias smile
        Widze i doceniam to, ze istnieje cos takiego jak kultura kanadyjska - widac to
        przede wszystkim w bardzo specyficznym kanadyjskim poczuciu humoru. Kazda nacja
        ma swoje specyficzne poczucie humoru - Kanadyjczycy maja swoje choc oczywiscie
        wszystkim imigrantom schodzi troche zeby je zauwazyc, zrozumiec i przyjac za
        swoje. I tu sie zaczyna kanadyjska, oryginalna kultura - od oryginalnego
        kanadyjskiego widzenia swiata i poczucia humoru. Zaczyna sie na wschodnim
        wybrzezu, sunie przez Quebec i Ontario, potem przez Prerie az do Pacyfiku.
        Kazdemu z nas zajelo albo wciaz zajmuje troche czasu [najczesciej lata] zeby
        zobaczyc to, co jest 'na oczach' - dokola nas ale jesli ma sie dobra wole i
        chec, w koncu, w koncu czlowiek staje sie odbiorca a czasem i tworca
        oryginalnej kultury kanadyjskiej. Zamiast zaprzeczac jej istnieniu, lepiej
        spedzic czas na wsluchiwaniu sie w jej glosy wokol.
        Teatr w Toronto? Oczywiscie - ha ha ha - na poczatek - Soul and Pepper smile
        Elka
        • starybaca Re: Moje spotkania z kultura kanadyjska 05.04.06, 04:17
          elagrubabela napisała:

          > Nie wymieniles ani jednej pisarki kanadyjskiej - ciekawe czemu - dla mnie
          > literatura kanadyjska to przede wszystkim kobiety ale to taki moj wlasny bias :

          Przykro mi, chyba jestem "seksistą", ale faktycznie pominąłem kobiety smile

          Kiedy wziąłem do ręki "Alias Grace" Margaret Atwood, nie mogłem wprost
          oderwać się od tej ksiązki. I mimo że druga jej połowa trochę mnie
          rozczarowała, to kiedy przejeżdżałem potem koło Kingston jadąc do Ottawy,
          musiałem koniecznie tam się zatrzymać żeby zobaczyć Kingston Penitentiary smile

          Jednak lektura innych książek Atwood zniechęciła mnie trochę do niej - w dużej
          mierze z powodu feministycznej ideologii, która w wielu miejscach zbytnio
          rzuca się w oczy w jej książkach (na swoje "usprawiedliwienie" dodam, że
          moja żona ma podobną opinię). Szkoda, bo Atwood ma nieprzeciętny talent.

          Lubię też Gabriel Roy, aczkolwiek uważam ją nieco zbyt sentymentalną.
          Znów kwestia gustu - znam ludzi, którzy ją cenią znacznie bardziej ode
          mnie.

          Jeżeli znasz inne pisarki kanadyjskie, które chciałabyś polecić, napisz,
          chętnie spróbuję.
          • pal0ma Re: Moje spotkania z kultura kanadyjska 05.04.06, 04:43
            Polecam “Away” - Jane Urquhart i “The Stone Diaries” - Carol Shields.
            • skir.dhu Re: Moje spotkania z kultura kanadyjska 10.04.06, 20:10
              Literatura kanadyjska ma sie dobrze podobnie jak muzyka kanadyjska. Pomine juz
              celiny diony, shanie twainy i inne garouy, bo to nie moja przyjemnosc. Moja
              przyjemnosc to nocne jamiki w klubach Halifaxu, Jazz Festival w upalne
              montrealskie lato, blues i jazz kawiarniany w torontonskim Grossmanie lub
              Silver Dollarze, jazzowanie w zakazanych spelunkach Vancouveru i nawet w
              Reginie lub Calgary muzykowanie nocne lokalnych tworcow roznych smakow i odmian
              jazziku, swingu, bluesa. A najwiekszy przysmak to oczywiscie muzyka ze
              Wschodniego Wybrzeza - skrzypeczki i tupanie nogami, przyspiewki morsko-
              swinskie opowiadajace o zyciu i przemijaniu.
              Nic mnie tak nie wzrusza jak koreansko-kanadyjski zespol spiewajacy bluesa po
              francusku smile Only in Canada smile
              Skir Dhu
    • pal0ma Kanadyjskie sukcesy w animacji 05.04.06, 04:17
      www.thecanadianencyclopedia.com/index.cfm?PgNm=TCE&Params=M1ARTM0010943
      • papalek Re: Generalnie o kulturze 05.04.06, 04:50
        Co za kultyralna dyskusja. Okazuje sie, ze Ela lagodzi obyczaje. Ja tylko
        chcialem wspomniec o jednej rzeczy. W Polsce i Euripoe zetknalem sie z wiekszym
        snobizmen niz tutaj. Tu jezeli ktos czegos nie wie to przechodzi nad tym do
        porzadku dziennego. Nie pobudza to ambicji, ale jest przawdziwe. Na starym
        kontynencie ludzie uwazaja za swoj obowiazek znac sie na sztuce i byc
        finezyjnymi. Czesto nie maja pojecia o czym mowia i wyglada to smiesznie. Tu po
        prostu snobizm jest miej popularny, bo mniejsza presja. Tak szczerze mowiac to
        nie uwazam, ze kultura przecietnego Polaka jest duzo wieksza. Nie zapominajmy o
        kulturze malomiasteczkowej, czy wiesniactwu. Disco polo nie powstalo w
        zawieszeniu. W Kanadzie znajduje sie ciekawe rzeczy w innych miescach niz w
        Polsce. Ja wiem z autopsji, ze polscy imigranci nie szukaja tej kultury zbyt
        intensywnie, ale wypowiadaja sie z pogarda o Kanadolach. Jestem pewien, ze
        niektorzy byli na imprezach w domach polskich, przypomnijcie sobie jaka tam
        kultura. Nie czujmy sie znowu tacu kosmopolitycznie, bo wcale nie jestesmy. Juz
        nawet Stanislaw Lem niedawno sie wypowiedzial, ze "Polska to cywilizacyjne
        zadupie Europy". Wiecej pokory i wiecej szacunku dla innych. Jezeli chodzi o
        stosunki z Kanadyjczykami, to sie tu juz wypowiadalem o moich przyjaciolach,
        ktos mnie zartobliwie, albo zlosliwie oskarzyl o przynaleznosc do jakiejs sekty,
        bo napisalem, ze znam wielu miejscowych na ktorych moge bardzo polegac.
        • zdrugiejstrony Re: Generalnie o kulturze 05.04.06, 06:09
          Absolutnie sie z toba "papalek" zgadzam.

          Nie przesadzajmy z kulturalnymi Polakami..oraz ich osobista kultura..
          Przytoczone slowa Lema z "Tygodnika Powszechnego" potwierdzaja, ze mamy podobne
          obserwacje na temat tak zwanych "kulturalnych Polakow" smile)))

          Wystarczy tylko sie zapytac:
          a kiedy ostatni raz byles na operze, w teatrze, na koncercie?

          Jako odpowiedz to nastepuje cisza...z strony "kulturalnego Polaka"!
        • starybaca Snobizm w Kanadzie 05.04.06, 19:54
          papalek napisał:

          > Co za kultyralna dyskusja. Okazuje sie, ze Ela lagodzi obyczaje. Ja tylko
          > chcialem wspomniec o jednej rzeczy. W Polsce i Euripoe zetknalem sie z wiekszym
          > snobizmen niz tutaj.

          Ależ oczywiście - snobizm jest w dużej mierze europejską cechą. Kanadyjczycy
          często wręcz nie rozumieją, o co w tym chodzi.

          Pozwolę sobie przytoczyć taką anegdotkę. Mój znajomy (Kanadyjczyk
          "z dziada pradziada") miał narzeczoną, bodajże Włoszkę, która z nim zerwała,
          bo uznała, że nie jest "wystarczająco kulturalny".
          I wiecie co on wtedy zrobił? Zapisał się na wykład z historii sztuki, żeby
          stać się bardziej kulturalnym. smile

          Kanadyjczycy są racjonalni: uważają, że każdy problem można rozwiązać,
          tak więc na zarzut "braku kultury" naturalną reakcją jest dokształcenie
          się.

          Dla Europejczyka to nie wszystko: aby być uznanym za "człowieka kulturalnego"
          należy pochodzić z inteligenckiej, a jeszcze lepiej arystokratycznej rodziny,
          i to od wielu pokoleń. Nie można takim stać się, ot tak sobie, z własnej
          woli. Takie rozumowanie jest w dużej mierze obce Kanadyjczykowi.

          Oczywiście snobizm istnieje i w Kanadzie, i ma się dobrze, ale myślę,
          że jest go o wiele mniej niż np. w Polsce.


          • zdrugiejstrony Re: Snobizm w Kanadzie 05.04.06, 21:24
            Nie ulega najmniejszej watpliwosci, ze snobizm jest forma zatuszowania
            kompleksow !
            Sluszna uwaga, ze snobizm lub silenie sie na snobizm to charakterystyczna cecha
            Europejczyka nieustannie posturchiwanego z kazdego konca…
            cecha generalnie ubogiego czlowieka, ktory usiluje zatuszowac swoje niedostatki!

            Nastepna uwaga, i tutaj bedzie to bardzo negatywna dla Europy, to cecha
            zazdrosci lub nieustanny wyscig w przedstawianu swojej osoby
            w kazdej formie NAJ….

            To wszystko krotko biorac jest BS,
            i dlatego Kanadyjczyka te sprawy nie obchodza ani nie interesuja..
            kazdy chce zyc po swojemu, swoim zyciem i przed nikim nie udawac.

            Jakim dla mnie bylo zaskoczeniem kilka miesiecy temu kiedy w Polsce ktos na
            mnie naskoczyl..o sprawy zwiazane z moja rodzina z roku 1921!
            Malo, ze nawet nie bylem w planach zaistnienia,
            ale wszyscy ludzie z ta sprawa zwiazana juz dawno nie istnieja
            na tym ziemskim lezpadole smile))

            Ta krotka sytuacyjna scena jeszcze bardziej mnie odrzucila od tak
            zwanych “kulturalnych Europejczykow”,
            ktorzy widzac moja zaskoczna twarz zrozumieli swoja glupote oraz groteske
            sytuacji!!!

            …Ci “kulturalni” z pretensjami Polacy zobaczyli zdziwionego czlowieka,
            ktory od wielu dziesiatek lat jest po za krajem.

            Kultura to jest czym oraz jak czlowiek zyje na codzien!
            Jakie stworzyl sobie oraz swojej rodzinie zycie na codzien!!!

            I mysle, ze Kanada ma czym sie pochwalic przed reszta swiata.
            Natomiast przypisywanie Kanadzie negatywnych cech o braku kultury
            nie najlepiej swiadczy o czlowieku wypowiadajacym negatywne opinie!

            Tyle sie mowi o tak zwanym "szoku kulturowym"...
            ktory bardzo nie korzystnie wypada w stosunku do Europy..a tym bardziej w
            stosunku do Polski oraz Polakow...
            wiec nie wypowiadajcie swoich opini zbyt pochopnie smile)))
            swiadcza o wielu kompleksach siedzacych w danej osobie!

    • pal0ma Re: Moje spotkania z kultura kanadyjska 14.08.06, 03:12
      Obrazy malarza z Quebecu wkrótce zawisną w Luwrze:

      www.cbc.ca/story/arts/national/2006/08/12/quebec-artist-louvre.html
      A tak wyglądają jego obrazy, ciekawy i oryginalny styl:

      www.galeriebeauchamp.com/artistes/peintres/galipeau/a_galipo.htm
      • babiana Re: Moje spotkania z kultura kanadyjska 14.08.06, 05:33
        Group of Seven, nie wiem czy ich obrazy znajduja sie w Luwrze. Ich tworczosc
        jest jednak dowodem na to, ze istnieje kultura kanadyjska.
    • smutas powinno byc: Moje spotkania z kultura w Kanadzie 17.08.06, 03:54
      Uwaga zasmiecam!!!

      Dla mine sprawa z kultura w Kanadzie jest porownywalna z socrealizmem i
      szczytowymi jego osiagnieciami w postaci 'miast' Nowa Huta tudziez Tychy -
      funkcjonalne to moze one sa ale kultury za grosz. Nie jest to atak na Kanade,
      raczej obserwacja faktu wynikajacego z wieku tego Kraju., gdzie mozna kupic
      polska kielbase, wloska pizze, angielski pudding, niemieckie piwo, amerykanski
      samochod, gdzie wystawia sie rosyjski balet, brytyjska sztuke i grywa sie
      amerykanski Jazz lub Rock - mam swiadomosc, ze istnieja wyjatki....
      S.
      • ertes Re: powinno byc: Moje spotkania z kultura w Kanad 17.08.06, 04:18
        Juz tak to jest z wiekszosci tych co narzekaja na brak kultury czysto
        kanadyjskiej ze okazuje na innych watkach maja braki w wiedzy.
        Dlatego tego typu dywagacje sa nic nie warte.
        • smutas Re: powinno byc: Moje spotkania z kultura w Kanad 17.08.06, 06:09
          ertes przyznalem ci racje w tym 'innym' watku - czemu sie wiec czepiasz? jak
          nie masz nic do powiedzenia to zamilcz lub ponownie oswiec gdzie mi braklo
          wiedzy. post jest krotki twoja odpowiedz bedzie pewnie jeszcze krotsza.
          • ertes Re: powinno byc: Moje spotkania z kultura w Kanad 17.08.06, 06:12
            Smutas, wkurzaja mnie po prostu takie posty jak twoj.
            Kanada moze nie jest potentatem w tworzeniu wielkich dziel na skale swiatowa ale
            bez przesady, nie jest to rowniez ciemnogrod ktory trzeba wytykac palcami.

            Wiem ze przyznales mi racje i doceniam gdyz rzadko ludzie potrafia sie przyznac,
            zwlaszcza na forum.
            • smutas Re: powinno byc: Moje spotkania z kultura w Kanad 17.08.06, 19:17
              sprawa gustu - ja sie wkurzam na twoje posty, ktore implikuja brak zrozumienia
              a sam nie bardzo lapiesz o co chodzi osobie z ktora rozmawiasz. Ja nie wytykam
              Kanady jako Ciemnogrod - obcowac z kultura tu mozna wszedzie, od malenkich
              Pipidowek do wielkich metropolii. Nie ganie rowniez Kanady za brak
              rodzimego 'znaku firmowego' zauwazam jedynie to jako fakt. Kanada jest
              roznobarwna, pstrokata i nijaka ...jeszcze....
              S.
      • babiana Re: powinno byc: Moje spotkania z kultura w Kanad 17.08.06, 05:05
        A slyszales o The National Ballet of Canada i jego osiagnieciach w skali
        swiatowej? Tak mi przyszlo do glowy poniewaz o balecie wspominasz w swoim temacie.
        • smutas Re: powinno byc: Moje spotkania z kultura w Kanad 17.08.06, 05:59
          nie, nie slyszalem o tym swiatowej slawy balecie.BTW wspomnialem tez o
          samochodach wink Moze sie troche rozpedzilem w poprzednim poscie - sens jednak
          jest prosty - nie istnieje jeszcze cos takiego jak kultura kanadyjska bo jest
          na to zbyt wczesnie. Nie zmienia tego faktu jeden znakomity balet, malarz czy
          pisarz (poniekad ze wzgledu na jezyk, utozsamiany z US lub ewentualnie z
          Wyspami) nie jest to rowniez ujma!! Chodzi mi o postrzeganie zjawiska zwanego
          kultura narodowa, i tak Czechy maja wiecej swiatowych slaw w balecie, muzyce
          klasycznej ale nie sa kopistami, sa postrzegani jako odrebnosc minn. dzieki
          knedlika i Haskowi. Sa wyrazisci. Cos z tej mieszanki kanadyjskiej sie
          wykrystalizuje. Sprawa jest ulotna i wg. mnie dotyczy bardziej sfery gustow niz
          czegokolwiek innego.
      • babiana Re: powinno byc: Moje spotkania z kultura w Kanad 17.08.06, 05:06
        Moj post byl odpowiedzia dla Smutasa.
    • pal0ma Re: Moje spotkania z kultura kanadyjska 17.08.06, 20:01
      Twierdzenia, że Kanada nie ma swojej kultury wydaje mi się bardzo
      powierzchowne. Kanada może nie ma w swoich muzeach obrazów światowej klasy,
      które zostałyby tu namalowane setki lat temu, ale z pewnością uczestniczy w
      tworzeniu współczesnej światowej kultury, która w obecnych czasach jest inna
      niż ta która była tworzona sto czy dwieście lat temu. Dzisiejsza kultura to np
      animacja w popularnych filmach. Teraz wchodzi na ekrany film Snakes on the
      Plane, którego jeszcze nie widziałam, a do którego efekty z zakresu animacji
      zostały stworzone właśnie w Kanadzie.
      • ertes Re: Moje spotkania z kultura kanadyjska 17.08.06, 20:21
        Eeeee, animacja to chyba ma niewiele wspolnego z kultura.
        To raczej swiadczy o umiejetnosciach, szkolach itp.
        To nie o to chodzi paloma.
        • pal0ma Re: Moje spotkania z kultura kanadyjska 17.08.06, 20:31
          Sztuki Szekspira to byla kiedys forma rozrywki dla gawiedzi...

          >>>Eeeee, animacja to chyba ma niewiele wspolnego z kultura.
          To raczej swiadczy o umiejetnosciach, szkolach itp.<<<

          Wszystko zalezy od tego kto to robi, jezeli ktos jest kreatywny, to to co
          tworzy jest tworczoscia.
          • ertes Re: Moje spotkania z kultura kanadyjska 17.08.06, 20:56
            > Wszystko zalezy od tego kto to robi, jezeli ktos jest kreatywny, to to co
            > tworzy jest tworczoscia.
            Ale nie zawsze kultura...

            Gdy zdac sobie sprawe i przyjac zalozenie ze Kanada nie jest potentatem to wtedy
            duzo latwiej ten kraj zrozumiec. Smutas cos tam napisal podobnego z czym sie
            zgadzam. Wymaganie tutaj Luwru, najlepszych teatrow kin itp itd jest idiotyzmem,
            kilkuseletniej historii jest idiotyzmem w kraju ktory nie dosyc ze jest zlepkiem
            roznych kultur to jeszcze popiera kiepski klej w tym zlepku wink
            Zreszta prawda jest ze narzekania z reguly powstaja wsrod ludzi ktorzy tak
            naprawde nie maja zbyt wielkiego pojecia i tak naprawde niewiele wiedza na temat
            kraju w ktorym zyja.
            • pal0ma Re: Moje spotkania z kultura kanadyjska 17.08.06, 21:01
              >>>Wszystko zalezy od tego kto to robi, jezeli ktos jest kreatywny, to to co
              tworzy jest tworczoscia.<<<<

              <<<<Ale nie zawsze kultura...>>>>

              Tworczosc wszelkiego rodzaju jest czescia kultury.
              • babiana Re: Moje spotkania z kultura kanadyjska 17.08.06, 21:48
                Telewizja tez jest czescia kultury spoleczenstwa. Mysle, ze kanadyjski program
                Passionate eye prowadzony kiedys przez nasza obecna Governor General miesci sie
                w kategorii kultury kanadyjskiej.
                • pal0ma Re: Moje spotkania z kultura kanadyjska 17.08.06, 23:27
                  Swietny program.
                  • skir.dhu Re: Moje spotkania z kultura kanadyjska 20.08.06, 00:18
                    "Typish" Canadian to sa takie filmy jak "Men with brooms" czy serial z Paul'em
                    Gross "Due South". A teraz jest juz na ekranach kin calkiem cute kryminal "Bon
                    Cop Bad Cop" - zabawny szczegolnie gdy sie jest bilingual wink
                    Dla mnie kultura kanadyjska to np. przyspiewki, skecze, muzyka na Cape Breton
                    czy na Newfoundland, nocne zycie w Halifax. I czasami jakies kino bardziej
                    popularne tego ducha wydobywa dla szerszej publicznosci - np. byl taki gorzko-
                    slodki film "Seducing Dr. Lewis" - very a propos.
                    Skir Dhu
                    • babiana Re: Obrazy dwoch malarzy z Group of Seven 25.10.06, 00:51
                      Na aukcji w Toronto. Czyz mozna powiedziec, ze nie byli tworcami kultury
                      kanadyjskiej?
                      www.cbc.ca/arts/artdesign/story/2006/10/24/superior-paintings.html?ref=rss
    • babiana Re: Moje spotkania z kultura kanadyjska 26.11.06, 04:15
      www.cbc.ca/arts/artdesign/story/2006/11/25/riopelle-record-auction.html
    • babiana Re: Moje spotkania z kultura kanadyjska 26.11.06, 04:19
      www.cbc.ca/technology/story/2006/11/24/hdtv-canada.html

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka