xenia_1975
04.03.17, 19:27
Witam,
proszę Pana o radę, bo odchodzę od zmysłów.
Ja 15.01.1975 czyli 11
Mąż 16.02.1975 czyli 22
małżeństwo, 18 lat razem, dwójka dzieci.
Mąż wpadł w pracoholizm,
bardzo późne powroty do domu, brak czasu dla nas nawet w weekendy,
stres, telefony, brak uczuć, znieczulica.
Ja ciągle sama, dom, dzieci, wszystko na mojej głowie.
Płacz, osamotnienie, tęsknota za nim.
Od kilku miesięcy brak zrozumienia.
On mówił, że to wszystko robi dla nas,
ja i dzieci samotni bez niego.
Moje pretensje, jego agresja, że go nie doceniam,
że pracuje dla nas.
W końcu gdy wrócił w nocy do domu nie wypuściłam go.
Płakałam, ale myślałam, że zrozumie.
Nie zrozumiał, obwinia tylko mnie, że się czepiałam.
Od dwóch miesięcy nie mieszka w domu.
Przeprosiłam go, nie umie wybaczyć, mówi, że może wróci,
nie wie, może....
Prawdopodobnie jest w złym stanie psychicznym,
nie mogę się do niego zbliżyć fizycznie, bo chcę uciekać.
Nie mogę o nic pytać, bo dostaje duszności(!)
Dzieci nie wiedzą nawet kiedy przyjedzie.
Nie wie czy chce wrócić czy się rozwieźć...
Nikogo nie ma.
Ja go BARDZO kocham.
On mnie chyba też, ale zablokował się psychicznie,
popadł w jakiś obłęd, nie daje sobie pomóc.
Gdy go przepraszałam przytulił mnie mocno ale od razu się odsunął.
Kiedyś na pożegnanie pocałował w policzek,
ale zaraz się odsuwa.
Chyba skonsultuję jego stan u psychologa, bo nie wiem o co chodzi.
Drogi Panie Januszu, co z nami będzie???
Czy wg numerologii są szanse na trwanie tego związku?
Pytam, bo jestem załamana, kocham go i tęsknię.
Wiem, że on mnie chyba też...nie wiem kiedy się odblokuje,
żeby chociaż porozmawiać, co z nami.
Proszę o pomoc, o jakieś wskazówki...
Co mówi numerologia?