upowiec
22.05.05, 17:02
Lwów, Przemyśl. Po decyzji lwowskich radnych w sprawie Cmentarza Orląt
"GW", ag, 22-05-2005
Samorząd Lwowa zgodził się na kompromis w sprawie napisu na Grobie Nieznanego
Żołnierza na Cmentarzu Orląt. Ukraińcy liczą, że teraz otrzymają zgodę na
budowę pomnika pomordowanych w Pawłokomie
W ubiegłym tygodniu we Lwowie tamtejsi radni zgodzili się, żeby się na płycie
Grobu Nieznanego Żołnierza na Cmentarzu Orląt znalazł się napis "Tu leży
polski żołnierz poległy za Ojczyznę. Samorząd Lwowa zgodził się także na
odnowienie znajdujących się na cmentarzu pomników francuskich piechurów i
amerykańskich lotników "poległych w walce o Polskę 1919-1920". - To nie jest
jeszcze formalna uchwała, ale sygnał, że radni mają dobrą wolę. To
rzeczywiście jest krok do tego, żeby nastąpiło wreszcie oficjalne otwarcie
Cmentarza Orląt. A tak naprawdę, we Lwowie emocjonują się tym wąskie kręgi
ludzi - mówi Andriej Pawłyszyn dziennikarz "Lwiwskiej Gazety.
Z dystansem do decyzji radnych podchodzą Polacy mieszkający we Lwowie. - Dla
nas ten cmentarz nigdy nie był zamknięty. Nawet kiedy był śmietniskiem, kiedy
był ruiną, 1 listopada paliliśmy znicze - stwierdza Bolesław Sodomlak,
wiceprezes Towarzystwa Kultury Polskiej Ziemi Lwowskiej.
Lwowscy radni niemal jednogłośnie przyjęli również apel, w którym wzywają
polską stronę do zbudowania pomnika ku czci Ukraińców ze wsi Pawłokoma w
gminie Dynów na Podkarpaciu, zamordowanych podczas polskiej akcji odwetowej w
1945 r. - We Lwowie zdania są podzielone. Część ludzi mówi, że nie powinniśmy
wysuwać swoich żądań w zamian za zgodę w sprawie Cmentarza Orląt. Natomiast
są za tym środowiska wygnańców z Polski - dodaje Pawłyszyn.
W Polsce Ukraińcy nie mają wątpliwości. - Pomnik upamiętniający mieszkańców
Pawłokomy powinien powstać. Byłby zadośćuczynieniem za mord na 366
ukraińskich mieszkańcach tej miejscowości. Zginęli w 1945 roku z rąk
żołnierzy AK z grupy Wacława - mówi Maria Tucka, przewodnicząca przemyskiego
oddziału Związku Ukraińców w Polsce.
Starania o wybudowanie pomnika trwają od wielu lat. Po wojnie ci, którzy
przeżyli, zostali przesiedleni z Pawłokomy. Część zamieszkała na ziemiach
zachodnich, część wyemigrowała do Kanady, spora grupa znalazła się we
Lwowie. - Lwowianie przygotowali projekt pomnika, przedstawiano go i w gminie
Dydnia, i w Rzeszowie. Za każdym razem okazywało się, że brak jakichś
dokumentów i pozwoleń. Ostatnią próba uzyskania zgody na budowę podjęto przed
wizytą prezydenta Juszczenki. Bez efektów. Może teraz coś się wreszcie
zmieni - mówi Tucka.
Jedyne, co dawnym mieszkańcom Pawłomy udało się zrobić - to ogrodzić
cmentarz, na którym pochowano zabitych.