stokro100
20.07.13, 23:06
Idea jest taka: spotykamy się raz w tygodniu, żeby pogadać po angielsku, pewnie kilka osób to optymalna wielkość grupy. Bez nauczyciela, więc ćwiczymy bardziej płynność mówienia niż mówienie bez błędów. Gramatykę i słówka ćwiczymy sami w domu, a podczas spotkania wprawiamy się w szybkości przypominania słówek i refleksie, który jest też ważny przy rozmowie w obcym języku.
Możemy się spotykać np. na Polu Mokotowskim: teraz jak ciepło to na trawie, a jak będzie padać, to w którejś knajpie na Polu. Kto chętny?