sisii1 06.10.04, 23:33 Treść postu jest niedostępna. Odpowiedz Link Zgłoś Obserwuj wątek Podgląd Opublikuj
ypsilon Re: weterynarz na Łukasińskiego 07.10.04, 09:16 No weterynarzy to ci u nas dostatek, zawsze można pójść gdzie indziej Odpowiedz Link Zgłoś
ypsilon Re: weterynarz na Łukasińskiego 11.10.04, 10:07 dobrze,że zwolnieńnie wystawia Odpowiedz Link Zgłoś
dyzia81 Re: weterynarz na Łukasińskiego 10.12.04, 09:48 Na Łukasińskiego nigdy nie byłam, ale jakby ktos szukał dobrego weta to polecam lecznice na Żeromskiego, cały swój "zwierzyniec" tam leczę, dr Hołdowański jest kompetentny, uprzejmy, walczy o zwierzaka jak długo sie da, a przy tym nie zdziera. Polecam. Odpowiedz Link Zgłoś
alexpl Re: weterynarz na Łukasińskiego 08.01.05, 23:35 Zgadzam sie z Dyzią i polecam p. Hołdowańskiego - walczy o zwierzaka jak tylko może i nie robi złudnych nadziei. Ale bylem z psem na Łukasinskiego i nie dosc ze nie zdarli to jeszcze podeszli po ludzku do zwierzaka. Bardzo krzepiaca wizyta choc sytuacja psa byla beznadziejna... Odpowiedz Link Zgłoś
mamatysi1 Re: weterynarz na Łukasińskiego 05.02.05, 16:35 Kiedyś, jak wcześnie rano Psa mojego brata potrącił samochód to na telefoniczną prośbę Straży Miejskiej (było to w jej pobliżu)aby psu udzielić pomocy, odezwał się tylko dr Hołdowański. Zaraz kazał przywieźć psa i zanim brat tam dotarł, to doktor już czekał. Przy okazji dziękuje Straży Miejskiej Odpowiedz Link Zgłoś
peadar Re: weterynarz na Łukasińskiego 27.09.06, 09:16 Od jakiegos czasu korzystam tylko z usług lecznicy pana Hołdowańskiego przy ul. Żeromskiego.Wcześniej korzystałam z lecznicy koło Urzędu Gminy ale jak weszłam któregoś razu do lecznicy z moim czworonogiem i zobaczyłam uśpionego psa rzuconego na podłodze w kącie i później jak dostawał mój maluch zastrzyki (bez jakiegokolwiek humanitarnego podejścia za strony p. Guzika) to zmieniłam weterynarza.Pan Hołdowański ma czas nawet po godzienie 18-tej jeśli jest taka potrzeba. Tak trzymać!!!!!!! Odpowiedz Link Zgłoś
koogar Re: weterynarz na Łukasińskiego 25.01.05, 11:26 Najlepszy jest na Kliczkowskiej na przeciwko salonu meblowego. Nie zdziera zna sie na rzeczy. I co najwazniejsze "rozumie sie" ze swoimi pacjentami. Odpowiedz Link Zgłoś
sandman10 Re: weterynarz na Łukasińskiego 13.05.05, 21:30 Chciałabym przestrzec wszystkich właścicieli zwierząt, którym na sercu leży dobro ich Pupili. NIE KORZYSTAJCIE Z USŁUG WETERYNARZA Z ULICY KLICZKOWSKIEJ W ŚWIDNICY. Ten pan odmówił udzielenia pomocy mojemu cierpiącemu psu, ponieważ wcześniej „ośmieliłam” się skorzystać z porady innego świdnickiego weterynarza. Wydawało mi się zawsze, że powołaniem i obowiązkiem (z resztą nie za darmo) weterynarza jest leczenie chorych zwierząt. Ale dziś przekonałam się, że schizofreniczna wręcz ambicja i poczucie własnego wydumanego EGO są ważniejsze. Drogi PANIE DOKTORZE ZAGRAŻA PAN ZWIERZĘTOM!!!!!!!! Proponuje żeby pomyślał Pan nad zmianą zawodu, a na pewno skorzystał z pomocy psychoterapeuty. Ludzie wystrzegajcie się tego weterynarza-egoisty, bo tylko od jego widzimisia zależy czy pomoże umierającemu zwierzęciu. WIĘCEJ POKORY!!!!!!! Odpowiedz Link Zgłoś
mikazi Re: weterynarz na Łukasińskiego 12.08.05, 10:54 rowniez mam kilka zastrzezen do tego weterynarza. Gdy moj piesek byl maly i zachorowal na raka, na lukasinskiego zaproponowano zeby go uspic. Poszlismy wowczas do innego lekarza- pana Guzika (lecznica na przeciwko Urzedu Gminy, ul. Głowackiego), ktory przeprowadzil operacje i moj piesek dzisiaj jest zdrow jak ryba! pozdrawiam! Odpowiedz Link Zgłoś
aneczkkaa Re: weterynarz na Łukasińskiego 06.01.06, 11:51 My chodzimy tam do weterynarza i nie zauważyłam niczego niepokojącego w zachowaniu lekarza jest całkiem sympatyzny. Nazywa sie pan Krzysiek i jak sie orientuje ma skończone studia weterynaryjne . Dajcie znać czy to o niego chodzi bo juz zgłupiałam. POZDRAWIAM Odpowiedz Link Zgłoś
justys_89 Re: weterynarz na Łukasińskiego 17.11.06, 10:37 Hey ja też chodze do weterynarza na ul Łukasinskiego...Kiedyś byłam z psem na szczepieniu i ten młody pan za szczepienie wzioł 50 zl bo to niby najlepsz szczepionka, na następny rok poprosiłam o najtańszą więc zapłaciłam 30 zł a gdy za rok poszła moja mama i poprosiła o najtańszą zawołał jej 45 zł i powiedział że nigdy nie było u nich szczepionek za 30 zł i że ja mame okłamuje...biorąc na logike czmu miała bym mame okłamywać że coś kosztuje taniej chyba raczej żeby skubnąć coś kasy to powiedziała bym że zapłaciłam wiecej ale nich mu bedzie...Teraz druga sprawa..ostatnio na ulicy moj brat znalazl malusiego kotka..obok niego lezal taki sam kotek niestety juz nie żywy...kotek którego mam w domu poważnie był chory wiec zaczelismy prowadzic go do weterynarza na łukasinskiego...ten uprzejmy młodzieniec o którym niektórzy mają tak dobre zdanie, nawet nie zbadał tego kotka tylko odrazu stwierzdził ze to katar koci i za wizyte wolal 30 zl (gdzie w tą cene jest wliczone badanie i mierzenie temperatury)ale moja mama powiedziala ze to nie nasz kot i ze ona chce go tylko wyleczyc i oddac komus albo wypuscic to opuscil jej te 5 zl i zapłaciła 25 zl, a za nastepne 2 zasztrzyki normalnie juz po 10 zl wiec wydała 45 zł a kociakowi jeszcze bardziej się pogorszylo...poszłyśmy wieć znowu do weterynarza i był właściciel to bardzo sympatyczny pan..zbadał go zmierzył mu temperature i co się okazała??Kociak miał poważne zapalenie płuc i powinnien od początku dostawać antybioty a nie jakiś zastrzyk na koci katar...powiedziałyśmy mu z mama jaka jest sytuacja wieć za antybiotyk i witaminki płaciłyśmy tylko po 5 zl...niestety gdy byl ten mlody to dawal tylko sam antybiotyk bo stwierdzil ze witamin nie mozna dawac za duzo (nie rozumiem jego ten kot powinnien dostawac witaminy codziennie bo skoro wogole nie jadl to bardzo one mu sie przydawaly)i tak chodzilam z nim codzienie przez 10 dni na zasztrzyk...i kot jeszcze zyje ale wcale nie widze roznicy...a w sumie wydalam na niego 100zl...i powiedzcie teraz czy to jest weterynarz z powolania czy tylko dla pieniedzy??pozdrawiam..i radze unikac mlodego (milego) pana Odpowiedz Link Zgłoś
anniaa88 Re: weterynarz na Łukasińskiego 08.12.06, 15:23 Ja chodze na zeromskiego i jestem zadowolona, tamtejszy lekarz nawet pofatygowal sie i pojechal z moja mama i pieskiem do wroclawia na usg prywatnym samochodem (chociaz moj pies nie lubi swojego lekarza i zawsze na niego warczy ;)). A usg odbylo sie we wroclawiu poniewaz bylismy na usg na glowackiego i tam stwierdzili ze pies ma kamienie a mial cyste (?). Odpowiedz Link Zgłoś