z_mazur
29.06.11, 15:22
W innym wątku pojawił się temat wliczenia kosztów comiesięcznej wizyty u kosmetyczki nastolataka jako koszt jego utrzymania. Bagatela prawie 300 zł.
W normalnej rodzinie, ojciec miałby prawo taką fanaberię nastolatkowi w dowolnej chwili ukrucić i syn razem z matką mogliby mu skoczyć. Wystarczy jednak zostać płatnikiem alimentów, by takie zobowiązanie wobec dziecka stało się prawnym obowiązkiem pod groźbą konsekwencji sądowych.
Ciekawe, czy jak syn stanie się pełnoletni i pójdzie do pracy za mniej niż średnią krajową (nawet absolwentom najlepszych uczelni rzadko na początku płacą więcej), to czy mamusia dalej takie rzeczy będzie synusiowi pokrywała z własnej kieszeni, bo ojciec nareszcie uwolni się od tego typu bzdurnych zobowiązań.
To mnie tylko utwierdza w stanowisku, że alimenty powinny pokrywać tylko w miarę standardowe potrzeby dziecka. Reszta nakładów na dziecko to wolna wola rodzica.