to.ja.kas
09.02.12, 11:57
Bo spamuję w wątku Rybaka który jest tylko o przemocy kobiet wobec mężczyzn chciałam tu porozmawiać o przemocy w ogóle.
Kto doznał? Jaka to była przemoc. I najważniejsze, czy czujecie sie usatysfakcjonowani działaniami policji, sądów, sąsiadów (?), instytucji zajmujących sie kryzysem w rodzinie ? Sięgaliscie po taką pomoc?
Na początek pewien list otwarty a własciwie fragmenty:
"List otwarty Centrum Praw Kobiet do Ministra Sprawiedliwości
(...)
Prawa do wahań tego rodzaju i lekceważenia przemocy w rodzinie nie mają jednak i nie powinny mieć organy ścigania. Sprzeciw budzi łatwość, z jaką organy ścigania i wymiaru sprawiedliwości podejmują decyzje o odmowie wszczęcia postępowania lub umorzeniu sprawy, nierzadko za podstawę swojej decyzji podając właśnie znikomy stopień społecznego niebezpieczeństwa. Przesłanie jakie niesie za sobą tego typu podstawa umorzenia jest wyraźnym przyzwoleniem na dalszą przemoc.
Bulwersuje również fakt, że w sprawach o znęcanie się nad rodziną, niezwykle rzadko stosowany jest areszt tymczasowy. Sędziowie pomimo wielu przypadków, jak ten, który wydarzył się w Chodlu, nagminnie lekceważą zagrożenie, jakie stanowi przestępstwo przemocy wobec najbliższych. Znacznie częściej stosują areszt w błahych sprawach przeciwko mieniu, niż w sprawach o przemoc w rodzinie. Tym bardziej uznanie budzi postanowienie Sądu Rejonowego w Opolu Lubelskim, który zdecydował się na zastosowanie tego najsurowszego środka zapobiegawczego, i oburza decyzja Sądu Okręgowego w Lublinie oraz fakt, że przedstawiciele tego sądu nie mają sobie nic do zarzucenia, mimo tragicznych skutków podjętej przez siebie decyzji. Przewodnicząca V Wydziału Odwoławczego, komentując skandaliczne orzeczenie, podkreśliła, że sąd nie dopatrzył się przesłanek do zastosowania tymczasowego aresztowania z uwagi na fakt, że znęcanie się nad rodziną z art. 207 kk jest przestępstwem zagrożonym karą pozbawienia wolności tylko do lat 5, a ponadto Marek Z., nie był dotychczas karany za podobne przestępstwo (sprawa o znęcanie się z 2006 roku została umorzona). Sąd uznał także, że skoro sprawca poprzednio kierował groźby zabójstwa pod adresem żony i ich nie spełnił, to sąd nie miał obecnie podstaw sądzić, że tym razem stanie się inaczej.
Wymaganie, żeby maltretowane kobiety potulnie znosiły zadawane im cierpienia, trzeba uznać za kolejny skandal w tej sprawie. Niestety tego typu myślenie obecne jest w wielu postanowieniach prokuratorskich i sędziowskich.
Znęcanie się nad rodziną jest przestępstwem ściganym z urzędu zagrożonym karą do 5 lat pozbawienia wolności. Ponadto w Polsce obowiązuje wciąż zasada legalizmu. Tymczasem, praktyka działania policji, prokuratury i sądów jest taka, jakby przestępstwo znęcania się nad rodziną było ścigane na wniosek pokrzywdzonych. Zastraszone i pozbawione wsparcia pokrzywdzone kobiety, nierzadko nie mają dość determinacji, aby walczyć o swoje prawa, i pod wpływem gróźb i lęku o własne życie wycofują skargi, a to z kolei jest skwapliwie wykorzystywane do jak najszybszego umorzenia sprawy. Tego typu praktyki powinny spotkać się ze zdecydowaną krytyką kierowanego przez Pana Ministra resortu i Prokuratora Krajowego.
Jeśli sprawa trafia do sądu, najczęściej zapadają skandalicznie niskie wyroki – często w zawieszeniu (w około 90 procentach przypadków), a sprawca powraca do domu, co oznacza, że w życiu ofiary nic się nie zmienia, a czasami nawet nasila się zagrożenie przemocą. Należy także podkreślić, że kobiety najczęściej zabijane są właśnie wtedy, gdy walczą o swoje prawa. Sprawcy, tracąc kontrolę nad swoją ofiarą, próbują ją nierzadko odzyskać, eskalując przemoc co w efekcie nierzadko prowadzi do zabójstwa.
Wbrew powszechnemu przekonaniu sprawcami większości zabójstw, zgwałceń i ciężkich uszkodzeń ciała nie są kryjący się w ciemnych zaułkach bandyci, lecz bliscy – domownicy i członkowie rodzin. Przemoc w rodzinie jest częściej przyczyną zranień i innych uszkodzeń ciała kobiet niż wszystkie inne przyczyny: wypadki samochodowe, napady i zgwałcenia ze strony obcych napastników razem wzięte. Ofiarami przemocy wobec kobiet są również dzieci.
Długo oczekiwana ustawa o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie nie wprowadziła niestety skutecznych mechanizmów ochrony ofiar przemocy. Policja wciąż nie ma uprawnień do wydania nakazu opuszczenia domu dla sprawcy przemocy, co – jak pokazuje doświadczenie innych krajów – może być skutecznym środkiem odstraszającym dla wielu „damskich bokserów”. Nawet, istniejąca w ustawie ograniczona możliwość nakazania sprawcy opuszczenia lokalu zajmowanego wspólnie z pokrzywdzoną i zakazania mu kontaktowania się z nią nie jest w praktyce stosowana. Proponowana przez rząd nowelizacja ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie niewiele zmieni w tym zakresie.
Z posiadanych przez nas wiadomości wynika, że Ministerstwo Sprawiedliwości zajmowało dotąd zachowawcze stanowisko, jeśli chodzi o wprowadzanie środków prawnych, które pozwoliłyby zapewnić skuteczną ochronę ofiarom przemocy w rodzinie. Bardziej niż życie i zdrowie ofiar leżało im na sercu „święte prawo własności i prawa sprawców.
Z poważaniem ,
Urszula Nowakowska
Przewodnicząca Zarządu Fundacji Centrum Praw Kobiet"
www.cpk.wroclaw.pl/news_list_otwarty.html