przebudzenie1976 25.11.13, 14:27 ...Wasze żądania? Ile otrzymujecie alimentów na dziecko a o jakie wnioskowałyście? Ja wnioskuję 2600zł na dwójkę; obecnie mam zasądzone 1940zł jako zabezpieczenie. Odpowiedz Link Obserwuj wątek Podgląd Opublikuj
logicman Re: Kwota zasądzonych alimentów a... 25.11.13, 15:11 A jakie są dochody ojca? To kluczowa kwestia. Odpowiedz Link
tricolour Wnioskujesz o sporą kwotę... 25.11.13, 16:12 ... patrząc na realia, nawet forumowe. Zresztą kwota 2600 na dwójkę dzieci bez wskazania ich potrzeb jest liczbą z sufitu. Bez żadnego odniesienia. Ja płacę tysiąc na córkę, co ex uważała za niedużo do czasu gdy sama musiała wysupłać drugi tysiąc po wyprowadzce córki. Wtedy tysiąc jakoś nabrał realnej wagi w jej portfelu. Bo wiesz, może Twoje dzieci mają prywatną szkołę z dużym czesnym? A może szkołę państwową bez czesnego, ale jakoś chcesz ładnie w alimenty ubrać rekompensatę za utracone dziewictwo? Poza tym tysiąc trzysta na dziecko to znacznie mniej niż 2600 na dwójkę, no chyba, że samochód (gaz, internet, prąd, czynsz, woda) zaczyna palić dwukrotnie więcej jak tylko zobaczy drugiego? Znaczy, nic konkretnego. Odpowiedz Link
blue_ania37 Re: Wnioskujesz o sporą kwotę... 25.11.13, 17:56 Podobno zabezpieczenie jest zawsze trochę niższe niż zasadzane alimenty przy rozwodzie. Kwota 2600 nie musi być kwota z sufitu i to na dwójkę dzieci Tri. Ten gaz i ten i internet nie są najważniejszymi punktami w kosztach dziecka. Jedzenie,ubranie lekarz,lekarstwa,opłaty przedszkolne,szkoła itp. To generuje koszty. Ja wnosilam o 2500 na jedno. Zabezpieczenie było na 1500 przy rozwodzie dostałam 1700. Nie miałam lewych zaświadczeń i faktur. Wszystko sprawdzalne. A Odpowiedz Link
tricolour Mam inne zdanie... 25.11.13, 22:16 ... jeśli wnosiłaś o 2500, dostałaś 1700 i jest to dla Ciebie OK, to znaczy, że 2500 to zwykły szwindel był. Na zasadzie: wnoszę więcej, może uda się wyszarpać. Bo raczej mnie nie przekonasz, że się machnęłaś o osiem stów w obliczeniach lub że osiem stów to dla Ciebie nic nie znaczące drobniaki. A tak przy okazji: gdyby Ci nagle obcięto osiem stów z wypłaty, to też byś machnęła ręką jak na te pomniejszone alimenty? Rozumiesz: skoro godzisz się na ubytek ośmiu stów, to nie jest ważne z jakiego źródła, bo drobniaki, to drobniaki. Odpowiedz Link
blue_ania37 Re: Mam inne zdanie... 25.11.13, 22:34 tricolour napisał: > ... jeśli wnosiłaś o 2500, dostałaś 1700 i jest to dla Ciebie OK, to znaczy, ż > e 2500 to zwykły szwindel był. Na zasadzie: wnoszę więcej, może uda się wyszarp > ać. > > Bo raczej mnie nie przekonasz, że się machnęłaś o osiem stów w obliczeniach lub > że osiem stów to dla Ciebie nic nie znaczące drobniaki. > > A tak przy okazji: gdyby Ci nagle obcięto osiem stów z wypłaty, to też byś mach > nęła ręką jak na te pomniejszone alimenty? Rozumiesz: skoro godzisz się na ubyt > ek ośmiu stów, to nie jest ważne z jakiego źródła, bo drobniaki, to drobniaki. Nie mój drogi, wnosiłam o 2500 bo taki jest koszt utrzymania mojego dziecka. To koszt. resztę zostawiłam sadowi, ile mi da a ile panu tacie. Zagrałam vabank o wszystko lub nic, każdy wyrok bym przyjeła z pokorą i pogodzeniem. Panu tacie proponowałam 1000 powiedziałam 500, porozumienia nie byliśmy w stanie osiągnąć. A te 800 stów to ja płacę na dziecko. Żaden szwindel, zawsze musisz mieć odmienne zdanie? Zawsze. Jak kobiety piszą, że mają małe alimenty to wtedy wypowiadasz się, że należy rzetelnie wyliczać alimenty wpisując nawet wakacje itp. Jak ktoś pisze, że ma duże nie wpisując wakacji to też szwindel to kiedy jest dobrze Tri? A Odpowiedz Link
zmeczona100 Re: Mam inne zdanie... 25.11.13, 22:49 Aniu, Tri to teoretyk jeno Jemu nic nigdy nie pasuje- nawet anioł miał by problemy u niego Z rzeczywistością sądową Tri niewiele ma wspólnego- coś tam wie, coś gdzieś wyczytał, coś sobie umyslił i to wszystko.. Odpowiedz Link
tricolour Masz rację... 25.11.13, 23:59 ... z sądową rzeczywistością mam niewiele wspólnego z czego się cieszę. Ze spokoju. Jakoś tak mam, że nie w smak mi sądowe napiedralanki, zemsty, apelacje, gonitwy, wyścigi i pseudozwycięstwa. Bycie teoretykiem w sprawach sądowych to komplement dla mnie. Odpowiedz Link
zmeczona100 Re: Masz rację... 26.11.13, 11:13 tricolour napisał: > Bycie teoretykiem w sprawach sądowych to komplement dla mnie. To się nie wypowiadaj o praktyce. Odpowiedz Link
tricolour A w którym miejscu mówiłem o praktyce sądowej? 26.11.13, 12:05 Uprzejmie proszę wskazać to miejsce, to chętnie się odniosę. Odpowiedz Link
zmeczona100 Re: A w którym miejscu mówiłem o praktyce sądowej 26.11.13, 12:21 forum.gazeta.pl/forum/w,24087,148226642,148235422,Mam_inne_zdanie_.html Odpowiedz Link
tricolour A gdzie tu jest o PRAKTYCE SĄDOWEJ? 26.11.13, 13:00 No, gdzie? No, bardzo proszę. Odpowiedz Link
zmeczona100 Re: A gdzie tu jest o PRAKTYCE SĄDOWEJ? 26.11.13, 13:33 ricolour napisał: > ... jeśli wnosiłaś o 2500, dostałaś 1700 i jest to dla Ciebie OK, to znaczy, ż > e 2500 to zwykły szwindel był. PASS Odpowiedz Link
tricolour No to gdzie ta praktyka? 26.11.13, 19:14 Proszę, byś przybliżyła, bo nie widzę. Odpowiedz Link
fotm Re: No to gdzie ta praktyka? 27.11.13, 11:36 Dobrze, to może ja wytłumaczę, bo nam się dziecko zadyszy. praktyka sądowa jest taka, że zawsze obniżają alimenty wyliczone przez jednego rodzica o jakąś kwotę, dla zasady. Dlaczego tak jest, nie wiem. I nie ma to związku z faktem, że wnioskowana kwota jest sztucznie zawyżona, bo to również rzetelnie sprawdzają. Odpowiedz Link
tricolour Nie przesadzaj z internetem dla dziecka... 27.11.13, 15:48 ... dla dzieci internet jest szkodliwy, a to potem rzutuje na życie dorosłe, a być może także na małżeńskie. Zalecem wstrzemięźliwość. Odpowiedz Link
fotm Re: Nie przesadzaj z internetem dla dziecka... 28.11.13, 15:21 Nie wiem jak ten post odnosi się do informacji o obliczaniu alimentów, ale wyczuwam braki nie tylko w zakresie wiedzy o sądownictwie . Odpowiedz Link
tricolour Bardzo się odnosi... 28.11.13, 15:53 ... do obliczania, a nawet dostawania tego, co się wcześniej obliczy. Ile dostajesz alimentów, dojrzały praktyku sądowy? Odpowiedz Link
fotm Re: Bardzo się odnosi... 29.11.13, 11:12 Ale pytasz ile mam zasądzone, czy ile dostaję, bo to są kompletnie dwie różne kwoty Odpowiedz Link
tricolour A jak myślisz... 29.11.13, 11:16 ... gdy pytam, cytuję: "Ile dostajesz alimentów" to pytam ile masz zasądzone czy ile dostajesz? Odpowiedz Link
fotm Re: A jak myślisz... 29.11.13, 11:25 Więc obecnie dostaję niewiele niestety i chyba się to nie zmieni. Natomiast kwota zasądzonych alimentów pokrywała ok 40% wydatków miesięcznych na synka i została zasądzona w tej wysokości mimo, że mój ex zarabia/ł ponad 40% więcej ode mnie. Dlatego dziwi mnie ta nagonka na rodziców wnioskujących o alimenty, biorąc pod uwagę polską rzeczywistość. Gwoli wyjaśnienia składałam wniosek o wyższą kwotę niż autorka wątku. Odpowiedz Link
chalsia Re: A jak myślisz... 29.11.13, 11:28 ale nadal nie odpowiedziałaś na bardzo proste pytanie Odpowiedz Link
fotm Re: A jak myślisz... 29.11.13, 11:34 A dlaczego uważasz, że chcę odpowiedzieć na to proste pytanie? Może chcę uniknąć pisania w necie konkretnych kwot dotyczących mojego osobistego życia i chyba mam do tego prawo. Moim zdaniem, kwota o którą wnioskuje autorka wątku jest odpowiednia i moja zasądzona jest bardzo podobna. To, że mój ex wymiguje się od płacenia i nic mu za to w tym państwie nie grozi to już temat na zupełnie inny wątek. Tyle. Odpowiedz Link
tricolour Dobrze wyliczone jest wtedy... 26.11.13, 00:06 ... gdy rzetelnie wyliczone są potrzeby dziecka. A jeśli ojcu proponujesz 1000 mówiąc 500, to nie wiadomo ile rzeczywiście chcesz dla dziecka i jak to potem odnieść do oczekiwanych 2500. No, nie wygląda uczciwie pięciokrotna rozpiętość między tym czego niby potrzeba, a tym ile się mówi proponując jednocześnie dwa i pół raz mniej. I z takim mętnym podejściem rzeczywiście zawsze się nie zgodzę. Odpowiedz Link
blue_ania37 Re: Dobrze wyliczone jest wtedy... 26.11.13, 06:37 tricolour napisał: > ... gdy rzetelnie wyliczone są potrzeby dziecka. A jeśli ojcu proponujesz 1000 > mówiąc 500, to nie wiadomo ile rzeczywiście chcesz dla dziecka i jak to potem o > dnieść do oczekiwanych 2500. > > No, nie wygląda uczciwie pięciokrotna rozpiętość między tym czego niby potrzeba > , a tym ile się mówi proponując jednocześnie dwa i pół raz mniej. > > I z takim mętnym podejściem rzeczywiście zawsze się nie zgodzę. Zawsze wg Ciebie jest mętne podejście i wszystko ma drugie dno. Nie rozumiem czemu piszesz że chciałam 1000 mówiąc 500. Ja polubownie chciałam od niego 1000 on polubownie chciał mi dać 500 i żadne argumenty nie przemawiały. Wygląda uczciwie jeśli robi się to dla jakiś mozliwości porozumienia się dla dziecka. Bo wyglada inaczej kiedy ojciec płaci alimenty a oprócz tego można liczyć na niego w jakiś sytuacjach. I wtedy można dogadywać się na temat finansów bez sądu. A jak się idzie do sądu to już zostają suche wyliczenia i suche fakty. Z tobą myślę, że też bym się nie dogadała A Odpowiedz Link
tricolour Bo skoro piezsz, cytuję... 26.11.13, 09:22 ... "Panu tacie proponowałam 1000 powiedziałam 500" to rozumiem, że skoro proponujesz 1000, to mówisz 500. Sama tak napisałaś. Odpowiedz Link
blue_ania37 Re: Bo skoro piezsz, cytuję... 26.11.13, 10:54 Literowka Tri literowka i słownik w tel który niekiedy zmienia mi wyrazy. Miało być chciałam polubienie 1000 z drugiej strony jedyna propozycja to było 500. Odpowiedz Link
leda16 Re: Wnioskujesz o sporą kwotę... 26.11.13, 10:33 Jak pewien światowej sławy bokser z powodu swojej fascynacji erotycznej młodą dupą rozbił swoim dzieciom rodzinę, sąd zasądził mu 12.500 zł alimentów na 6-cio letniego wówczas syna i 15 z kawałkiem na 10-cio letniego. Ale koszty moralne jakie z tytułu jego seksualnego rozpasania poniosły dzieci, są nieprzeliczalne na pieniądze. I żadne pieniądze nie wynagrodzą im rozwalenia rodziny. W końcu rodziny nie zakłada się dla seksu, tylko dla dzieci. Odpowiedz Link
tricolour Ja rodzinę założyłem dla siebie... 26.11.13, 11:11 ... moja żona też dla siebie. Dzieci przy tym zakładaniu nie było. Odpowiedz Link
leda16 Re: Ja rodzinę założyłem dla siebie... 26.11.13, 18:04 tricolour napisał: > ... moja żona też dla siebie. Dzieci przy tym zakładaniu nie było. Za to w efekcie Waszych egoizmów pewnie rozwód był. Więc po co w zbędne koszty wchodzić? Seks bez ślubu jest równie miły a śluby na prześcieradle nie zobowiązujące. Odpowiedz Link
tricolour Rozwodu nie było... 26.11.13, 18:16 ... małżeństwo trwa w najlepsze. Nawet synek mały jest, ale to nie dla niego było małżeństwo. A seks bez ślubu jest owszem miły, ale tandetny w warstwie wartości. Odpowiedz Link
leda16 Re: Rozwodu nie było... 26.11.13, 18:20 tricolour napisał: > ... małżeństwo trwa w najlepsze. Nawet synek mały jest, ale to nie dla niego by > ło małżeństwo. Dużo szczęścia. I tak trzymać ! Odpowiedz Link
altz Re: Wnioskujesz o sporą kwotę... 26.11.13, 11:16 leda16 napisała: > Jak pewien światowej sławy bokser z powodu swojej fascynacji erotycznej młodą d > upą rozbił swoim dzieciom rodzinę, sąd zasądził mu 12.500 zł alimentów na 6-cio > letniego wówczas syna i 15 z kawałkiem na 10-cio letniego. Ale koszty moralne > jakie z tytułu jego seksualnego rozpasania poniosły dzieci, są nieprzeliczalne > na pieniądze. I żadne pieniądze nie wynagrodzą im rozwalenia rodziny. W końcu r > odziny nie zakłada się dla seksu, tylko dla dzieci. O ile dzieci nie są jakieś wyjątkowo chore czy zupełnie nieudane, to taki wyrok jest wyłącznie dowodem na zemstę w imię prawa. Ludzie dorośli tak się nazywają, bo mogą sami decydować o własnym życiu, choćby i do takich decyzji zupełnie nie dorośli, dlatego taki komentarz o kosztach moralnych i rozwalaniu rodziny jest nie na miejscu. Ludzie są wolni, robią co chcą, nawet nie muszą się zajmować dziećmi, państwo ich wyręczy. Wolałbym, żeby jednak coś robili z tego powodu, że chcą tego, a nie z powodu presji czy ze strachu przed rozwaleniem rodziny, inaczej taki rodzic ustawia się na uboczu, jest obserwatorem, a nie aktywnym uczestnikiem. Odpowiedz Link
leda16 Re: Wnioskujesz o sporą kwotę... 26.11.13, 18:14 altz napisał: O ile dzieci nie są jakieś wyjątkowo chore czy zupełnie nieudane, to taki wyrok > jest wyłącznie dowodem na zemstę w imię prawa. Zemstę? I słusznie. Ten gnojek w imię własnej chuci bez skrupułów podeptał wartości rodzinne. Może niemodne ostatnio, ale jedne z najważniejszych w ludzkim życiu. > Ludzie dorośli tak się nazywają, bo mogą sami decydować o własnym życiu, choćb > y i do takich decyzji zupełnie nie dorośli, O własnym jak najbardziej,ale decydowanie o życiu innych wiąże się z odpowiedzialnością moralną, a w przypadku rozwodu z ewidentną KRZYWDĄ DZIECI dlatego taki komentarz o kosztach m > oralnych i rozwalaniu rodziny jest nie na miejscu. Nie jestem zwolenniczką relatywizmu moralnego. Ludzie są wolni, robią co ch > cą, Dawno tak się nie uśmiałam - Ludzie w III Rzeszy Pospolitej są wolni ))) Odpowiedz Link
przebudzenie1976 Re: Wnioskujesz o sporą kwotę... 26.11.13, 08:34 2600zł - nie znaczy po 1300zł na dziecko bo potrzeby chłopców są różne, jeden ma 11lat, drugi niespełna 2. Do wniosku o alimenty rzecz jasna załączyłam szczegółowe zestawienie kosztów (oczywiście udział w czynszu i mediach także) poniesionych na dzieci przez rok i podzieliłam przez 12 m-cy; także Sąd w posiedzeniu niejawnym miał przesłanki do zasądzenia mi takiej a nie innej kwoty zabezpieczenia alimentów. Ojciec dzieci dobrze zarabia i ma dodatkowe źródło dochodów także... Odpowiedz Link
altz Re: Wnioskujesz o sporą kwotę... 26.11.13, 08:57 przebudzenie1976 napisał(a): > 2600zł - nie znaczy po 1300zł na dziecko bo potrzeby chłopców są różne > Ojciec dzieci dobrze zarabia i ma dodatkowe źródło dochodów także... I to jest chyba główny argument? Ciekawi mnie, jaki jest w Twój udział finansowy w utrzymaniu dzieci? Odpowiedz Link
przebudzenie1976 Re: Wnioskujesz o sporą kwotę... 26.11.13, 09:01 Mój udział??? Jestem z nimi 24h na dobę, piorę, prasuję, sprzątam, gotuję, podaję śniadanka, przebieram pampersy, siedzę przy lekcjach, sprawdzam, biegam na zebrania, wywiadówki, wożę na treningi, turnieje, ... i JESTEM z nimi cały czas; ojciec natomiast widział się z chłopcami przez m-c JEDEN raz! PLUS wkład finansowy oczywiście... Odpowiedz Link
tricolour No to jaki jest ten PLUS? 26.11.13, 09:08 Na proste pytanie wystarczyła liczba jako odpowiedź, nie elaborat o Twoim wkładzie pracy. Bo skoro chcesz opieki nad dziećmi, to cała Twoja wyliczanka jest konsekwencję Twojego chcenia i nie trzeba robić z siebie męczennicy, oczekując jednocześnie medalu za ofiarność i odwagę. Odpowiedz Link
przebudzenie1976 Re: No to jaki jest ten PLUS? 26.11.13, 09:11 Wkład pracy jest również istotny, a skoro ojciec nie ma bierze udziału w wychowaniu, edukacji i opiece nad dziećmi; niech rekompensuje to odpowiednimi alimentami... Ja daję z siebie 200%! I nigdzie nie jest napisane, że wkład finansowy rodziców musi być 50 na 50 .... Odpowiedz Link
bramstenga Re: No to jaki jest ten PLUS? 26.11.13, 09:27 Przebudzenie odpowiedziała jak najbardziej precyzyjnie, bo przecież KRiO realizację obowiązku alimentacyjnego nie ogranicza do wkładu finansowego. Ojciec nie opiekuje się = płaci, matka opiekuje się = swój obowiązek spełnia "w naturze". Podnoszone przez Ciebie "chcenie" nie ma tu nic do rzeczy. Oboje rodzice mają obowiązek zaspokajania potrzeb dziecka, a forma jego realizacji to rzecz drugorzędna. Odpowiedz Link
tricolour To niech napisze jak człowiek, że ZERO... 26.11.13, 09:30 ... a będą miał poczucie, że rozmawiam z osobą uczciwą i odważną, a nie krętaczem. Odpowiedz Link
tricolour Bo jak mi ktoś pisze... 26.11.13, 09:32 ... o UPC za 220zł, to oznacza, że płaci za 1000 kanałów telewizyjnych i pięćdziesięciomegabitowe łącze. Dla dzieci? Toż to durnie wyrosną z takiego wychowania. Odpowiedz Link
przebudzenie1976 Re: Bo jak mi ktoś pisze... 26.11.13, 09:41 UPC było i jest takie, jakie wybrał Pan Mąż... Odpowiedz Link
przebudzenie1976 Re: To niech napisze jak człowiek, że ZERO... 26.11.13, 09:39 Jasne.... cała swoją pensję wydaję na "waciki" a dzieci utrzymuję z alimentów... Człowieku, pomyśl.... Może nie chcę pisać o swoich finansach, tematem postu są alimenty - czytaj ze zrozumieniem, proszę Odpowiedz Link
tricolour Nikt nie pytał o Twoje finanse... 26.11.13, 11:08 ... pytanie było o Twój udział finansowy w alimentach. O szczegół. Nie o zarobki. Z Twych uników wychodzi, że zero. OK, zero to zero. Tylko nie kłam już więcej, bo jeszcze parę takich numerów i mało kto będzie z Tobą gadał. Odpowiedz Link
przebudzenie1976 Re: Nikt nie pytał o Twoje finanse... 26.11.13, 11:11 Czy ja skłamałam??? Odpowiedz Link
tricolour W mojej ocenie skłamałaś... 26.11.13, 11:16 ... bo tworzysz sprzeczne wrażenia: piszesz, że płacisz na dzieci, a jednocześnie wynika, że wstydzisz się powiedzieć ile choć sama innych o to pytasz. Wstyd świadczy o nędznym Twoim udziale wobec żądań. To jest z obszaru kłamstwa. Odpowiedz Link
przebudzenie1976 Re: W mojej ocenie skłamałaś... 26.11.13, 11:19 Nie wstydzę lecz zwyczajnie nie chcę o tym pisać bo nie to jest tematem postu - bez drugiego dna; tak ciężko zrozumieć? Odpowiedz Link
tricolour A dla mnie jest tematem wątku... 26.11.13, 11:56 ... bo pieniądze dzieci otrzymują od każdego rodzica. Odpowiedz Link
przebudzenie1976 Re: A dla mnie jest tematem wątku... 26.11.13, 12:02 Dokładnie tak; ale moje pyt. dotyczyło kwoty alimentów na dzieci a nie kalkulacji moich przychodów i kosztów Odpowiedz Link
tricolour Tyel, że ta kalkulacja jest ważna... 26.11.13, 12:09 ... ponieważ chcesz alimentów wyższych niż własne zarobki. Druga strona może nie uwierzyć, że dzieci będą żyły na wyższym poziomie niż Ty. Może mieć podejrzenie, że chcesz coś z tych pieniędzy dla siebie, bo w jednym domu (w jednym gospodarstwie) nie da się zrealizować różnych statusów domowników. Odpowiedz Link
przebudzenie1976 Re: Tyel, że ta kalkulacja jest ważna... 26.11.13, 12:30 Dzieci żyły na wysokim poziomie, tego żąda ich ich ojciec a ja chcę im to zapewnić... Bez drugiego dna... Odpowiedz Link
blue_ania37 Re: Tyel, że ta kalkulacja jest ważna... 26.11.13, 12:44 Widzisz Przebudzenie Ja mam wysokie alimenty, i też chcę dla mojego dziecka wszystkiego najlepszego. Ale nigdy nie wychodziłam z założenia, że moje dziecko żyło na wysokim poziomie więc ma żyć tak dalej. Nie mówiłam nigdy i nawet nie myślałam, że pieniedzmi od byłego będę finansować poziom życia. Ja chciałam się dogadać nie udało się. Ty dużo masz jeszcze do przerobienia, ale nie da się zapewnić wysokiego poziomu bo się należy, rozwód to koniec jakiegoś życia dla dzieci też. Lepiej się dogadaywać naprawdę. A Odpowiedz Link
przebudzenie1976 Re: Tyel, że ta kalkulacja jest ważna... 26.11.13, 12:47 rozumiem ale to maż mi grozi, że mam zapewnić dzieciom wysoki poziom życia bo jak nie to sie w sądzie spotkamy.... Więc jak mam to zrobić? Jedynie realnymi alimentami.... Odpowiedz Link
blue_ania37 Re: Tyel, że ta kalkulacja jest ważna... 26.11.13, 12:52 przebudzenie1976 napisał(a): > rozumiem ale to maż mi grozi, że mam zapewnić dzieciom wysoki poziom życia bo j > ak nie to sie w sądzie spotkamy.... > Więc jak mam to zrobić? > Jedynie realnymi alimentami.... Mąż ci grozi? w jaki sposób? Mówi, że będie tyle płacił i jeszcze coś dokładał? Czy mówi, że skoro mniej zarabiasz to powinnaś więcej zarabiać aby dzieci miały dotychcasowy poziom życia? A Odpowiedz Link
przebudzenie1976 Re: Tyel, że ta kalkulacja jest ważna... 26.11.13, 12:55 Mówi, że jak dzieci mają żyć na takim samym poziomie jak wówczas, gdy byliśmy razem... Ja na to, że muszę mieć do tego środki... Grozi, że jak tak nie będzie zabierze mi starszego syna... Odpowiedz Link
przebudzenie1976 Re: Tyel, że ta kalkulacja jest ważna... 26.11.13, 12:55 Mąż zarabia 8tyś. Odpowiedz Link
blue_ania37 Re: Tyel, że ta kalkulacja jest ważna... 26.11.13, 13:03 przebudzenie1976 napisał(a): > Mówi, że jak dzieci mają żyć na takim samym poziomie jak wówczas, gdy byliśmy r > azem... Ja na to, że muszę mieć do tego środki... > Grozi, że jak tak nie będzie zabierze mi starszego syna... Ale nie możesz wymagać aby facet z którym się rozstajesz finansował to, że dzieci będą z tobą! Rozwód zmienia wszystko i również poziom materialny byłej rodziny. Jesteście na zakręcie więc pewnie o porozumienie ciężko, ale nie słuchaj bzdur o zabraniu dziecka ale również nie ochraniaj się nimi jak tarczą że ty im zapewnisz. Chcesz zapewnić pieniędzmy byłego męża. Nie chodzi o to, aby nie płacił alimentów albo niskie, ale realne. Jeżeli się nie dogadacie będziecie sobie przez następne lata wyliczać koszty opiekunki. Kto zostaje w mieszkaniu? jak tu sprawa będzie wyglądać. Pomyśl, też czy przy rozwodzie będziesz miała czas możliwości aby dziecko miało nadal wszystkie zajecia dodatkowe? Może warto coś odpuścić aby być poprostu z dziecmi w tym momencie? Nie da się zatrzymać wszystkiego a przede wszystkim nie warto, lepiej budować na nowo. Sąd się ciebie też zapyta, jak przy twoich zarobkach utrzymujesz się ty? Ile wydajesz na dzieci ze swoich pieniędzy, ile ojciec chce się z dziećmi minąć ( potem jak opadną emocje, bo narazie to nie możecie na siebie patrzeć). A > Odpowiedz Link
chalsia Re: Tyel, że ta kalkulacja jest ważna... 26.11.13, 13:03 Mówi, że jak dzieci mają żyć na takim samym poziomie jak wówczas, gdy byliśmy r > azem... Ja na to, że muszę mieć do tego środki... > Grozi, że jak tak nie będzie zabierze mi starszego syna... od groźby do realizacji daleko - i jeszcze nie słyszałam w PL o przypadku przyznania ojcu opieki z powodu niemożności zapewnienia dziecku WYSOKIEGO standardu życia przez matkę ALE - wypowiedź Twojego męża jasno mówi, że oczekuje od Ciebie ruszenia się do roboty - jeśli nie pracujesz Odpowiedz Link
przebudzenie1976 Re: Tyel, że ta kalkulacja jest ważna... 26.11.13, 14:24 Pracuję, pisałam o tym.... Odpowiedz Link
altz Re: A dla mnie jest tematem wątku... 26.11.13, 12:14 przebudzenie1976 napisał(a): > Dokładnie tak; ale moje pyt. dotyczyło kwoty alimentów na dzieci a nie kalkulac > ji moich przychodów i kosztów Ale nie można odrywać jednej rzeczy od drugiej, tak mówi nawet KRiO, nie tylko zdrowy rozsądek. Ojciec wie, ile zarabiasz, to nie jest żadna tajemnica, więc po co się spinać? Może natomiast nie wiedzieć, jakie są koszty i to wypada dokładnie wyjaśnić i zadeklarować się, jak się samemu w to wchodzi i co się oferuje. Uczciwe podejście zmniejsza poziom agresji. Jednym słowem, nie można odrywać alimentów od całej sytuacji, nawet nasz głupi sąd tak nie robi albo chociaż udaje, że tak nie robi. Co do alimentów, różnie bywało. Bywało też tak, że matka się starała o 1500 na dziecko, sąd zadecydował o kwocie 600 zł, pomimo że zabezpieczenie było wyższe. Pomyśl czasami, co się stanie, jak synowie kiedyś pójdą do ojca i Ty będziesz musiała tyle płacić? Czy dasz radę? Osobiście przy mocno różnych dochodach jestem za rozwiązaniami w postaci uczciwych alimentów po połowie czy około, a dodatkowych wydatkach opłacanych osobiście przez stronę bogatszą. Nikt się nie czuje wtedy ani pomijany, ani wyzyskiwany, a efekt końcowy jest w sumie podobny. Dzieci potrafią się same zatroszczyć o swoje, o ile układ jest jasny. Odpowiedz Link
altz Re: Wnioskujesz o sporą kwotę... 26.11.13, 09:11 Za słowotok dzieci się nie utrzyma. Rozumiem, że Twój wkład finansowy wynosi prawie zero? Wtedy ta kwota jest sensowna. Odpowiedz Link
przebudzenie1976 Re: Wnioskujesz o sporą kwotę... 26.11.13, 09:13 Nie.... nie utrzymam dzieci za 1940zł miesięcznie, mój wkład jest także spory... Odpowiedz Link
przebudzenie1976 Re: Wnioskujesz o sporą kwotę... 26.11.13, 09:15 Ponadto pieniądze na dzieci nie są wydawane na bieżąco; odkładam na obóz zimowy, odzież, na prezenty świąteczne ... Odpowiedz Link
chalsia Re: Wnioskujesz o sporą kwotę... 26.11.13, 12:48 dostałaś konkretne pytanie - ile TY finansowo wnosisz w utrzymanie dzieci czyli innymi słowy pytanie brzmi - jaki jest pełen koszt utrzymania jednego i drugiego dziecka i bardzo symptomatyczne w kontekście tego i pozostałych Twoich wątków jest uchylanie się od odpowiedzi sprawia to wrażenie co najmniej krętactwa co nie nastraja forumowiczów pozytywnie więc jeśli chcesz uzyskać tutaj pomoc, to bądź szczera/uczciwa Odpowiedz Link
przebudzenie1976 Re: Wnioskujesz o sporą kwotę... 26.11.13, 12:52 Napisałam już.... 4400zł Zadziwiające jak łatwo można kogoś nazwać krętaczem Odpowiedz Link
chalsia nie, to nie jest kwestia 26.11.13, 13:08 nie, to nie jest kwestia jak łatwo nazwać kogoś krętaczem to jest kwestia, jak swoimi działaniami można łatwo dorobić się opinii krętacza zupełnie niezależnie kilka (2 albo nawet więcej) identycznie odebrały, to co i JAK przekazujesz zastanów się nad tym Odpowiedz Link
przebudzenie1976 Re: nie, to nie jest kwestia 26.11.13, 14:25 Ok, zastanowię się... ...może za duże jeszcze we mnie emocji i nie potrafię chłodno spojrzeć na pewne sprawy - za co przepraszam.... Odpowiedz Link
tricolour Bo jesteś krętaczem... 26.11.13, 13:11 ... skoro twierdzisz, że z Twoich zarobków (2000) plus alimenty (2600) minus 4400 na dzieci wystarczy dwieście złotych miesięcznie na Twoje potrzeby. Odpowiedz Link
przebudzenie1976 Re: Bo jesteś krętaczem... 26.11.13, 14:26 Na ciebie też cisną mi się odpowiednie epitety ale dam sobie spokój, nie warto.... Wybacz... Odpowiedz Link
tricolour Ależ nie krępuj się... 26.11.13, 16:25 ... możesz mnie nazywać jak chcesz - mnie dotknie tylko niechciana i ukrywana prawda o mnie samym. Epitety nie są groźne, wręcz zabawne. A krętactwo masz czarno na białym wyliczone. Nie masz z czym dyskutować. Za dwie stówy się nie utrzymasz, żebyś pękła. I motywacja Twoja jest oczywista: Ciebie NIE STAĆ nie tylko na utrzymanie dzieci, ale nawet na utrzymanie siebie samej więc wojna jest Ci potrzebna. Bez wojny o wyłączną winę męża nie masz zwyczajnie z czego żyć, a wojując możesz wygrać alimenty na siebie. Oczywiście pod sztandarem walki o dobro dzieci... tania propaganda. Aaaa, bym zapomniał: jak sobie wyobrażasz spłatę męża? O kredycie możesz zapomnieć przy dochodzie rzędu 600 zł/osobę. Z czego Ty wysupłasz setki tysięcy? Trzeba być naprawdę kompletnie nieodpowiedzialnym, by gołodupcem iść na wojnę... Odpowiedz Link
logicman Re: Ależ nie krępuj się... 27.11.13, 08:03 tricolour napisał: > Trzeba być naprawdę kompletnie nieodpowiedzialnym, by gołodupcem iść na wojnę... Prawda. Dziwię się autorce wątku. Zacietrzewienie przysłania jej rozsądek. Być może adwokat ją namówił. Wielu tak działa. Ważna jest tylko kasa za prowadzenie sprawy - a wiadomo, że przy orzekaniu zarobią więcej, to potencjalnie nawet wieloletnie źródło dochodu. Oby być sprawiedliwym, są również uczciwi, którzy (wbrew własnemu interesowi) tłumaczą klientom, iż rozwód bez orzekania winy jest w większości przypadków najlepszym możliwym rozwiązaniem, zwłaszcza biorąc pod uwagę dobro dzieci. Odpowiedz Link
chalsia Re: Ależ nie krępuj się... 27.11.13, 08:54 Oby być sprawiedliwym, są również uczciwi, którzy > (wbrew własnemu interesowi) tłumaczą klientom, iż rozwód bez orzekania winy je > st w większości przypadków najlepszym możliwym rozwiązaniem, zwłaszcza biorąc p > od uwagę dobro dzieci. tak, miałam szczęście trafić na taką od razu powiedziała, że w mojej sytuacji zdecydowanie lepszy życiowo i dla mnie i dla dziecka będzie rozwód bez orzekania o winie w zamian za nieodpłatne przekazanie mi przez męża własności połowy domu w ramach podziału majątku. Alimenty dogadaliśmy sami i sąd je tylko przyklepał. Odpowiedz Link
leda16 Re: Wnioskujesz o sporą kwotę... 26.11.13, 10:21 altz napisał: > > Ojciec dzieci dobrze zarabia i ma dodatkowe źródło dochodów także... > I to jest chyba główny argument? Tak, dla sądu to zawsze jest główny argument, bo wysokość alimentów zgodnie z krio zależy wyłącznie od dwóch rzeczy MOŻLIWOŚCI ZAROBKOWYCH OJCA i USPRAWIEDLIWIONYCH POTRZEB DZIECI. > Ciekawi mnie, jaki jest w Twój udział finansowy w utrzymaniu dzieci? Wg. krio SPRAWOWANIE OSOBISTEJ PIECZY NAD DZIECKIEM JEST RÓWNOWAŻNE ALIMENTOM KWOTOWYM. A zazwyczaj tak jest, że matka wstaje w nocy gdy dziecko choruje, zwalnia się z pracy, kupuje leki, odwozi na zajęcia dodatkowe, codziennie sprawdza lekcje, pomaga w nauce, gotuje, pierze, prasuje dziecięce ubranka, sprząta pokój dzieci i wykonuje tysiące innych czynności, robi to wszystko kosztem swojej kariery zawodowej i naukowej a pan tatuś doskakuje na "kontakty" maximum raz w tygodniu na parę godzin podczas których czas spędza łatwo, miło i przyjemnie bawiąc się z dzieckiem. Odpowiedz Link
przebudzenie1976 Re: Wnioskujesz o sporą kwotę... 26.11.13, 10:53 Lepiej bym tego nie ujęła, dziękuję Odpowiedz Link
leda16 Re: Wnioskujesz o sporą kwotę... 26.11.13, 18:24 przebudzenie1976 napisał(a): > Lepiej bym tego nie ujęła, dziękuję Ha, to ja dziękuję. W realu m.in staram się pomagać kobietom w kryzysie. I taki "altz" to dla mnie jak dobry worek treningowy . Odpowiedz Link
tricolour Ale w odwrotnej kolejności... 26.11.13, 10:58 ... możliwości są po potrzebach. Ale kto by się zastanawiał nad kolejnością czegokolwiek, gdy chodzi o pieniądze, prawda? Odpowiedz Link
altz Re: Wnioskujesz o sporą kwotę... 26.11.13, 11:08 > > Ojciec dzieci dobrze zarabia i ma dodatkowe źródło dochodów także.. > altz napisał: > I to jest chyba główny argument? leda16 napisała: > Tak, dla sądu to zawsze jest główny argument, bo wysokość alimentów zgodnie z k > rio zależy wyłącznie od dwóch rzeczy MOŻLIWOŚCI ZAROBKOWYCH OJCA i USPRAWIEDLIW > IONYCH POTRZEB DZIECI. Nie masz racji. Podział kosztów zależy od możliwości zarobkowych obojga rodziców i uzasadnionych potrzeb dzieci. Więc nie tylko od możliwości zarobkowych osiołka, czytaj: ojca. > > Ciekawi mnie, jaki jest w Twój udział finansowy w utrzymaniu dzieci? > Wg. krio SPRAWOWANIE OSOBISTEJ PIECZY NAD DZIECKIEM JEST RÓWNOWAŻNE > ALIMENTOM KWOTOWYM. A zazwyczaj tak jest, że matka(...) Postawić matce pomnik. Pytanie było bardzo proste. Zapytałem się, jaki jest wkład finansowy matki. Odpowiedzi nie otrzymałem, chociaż to nie jest żadna tajemnica, konto jest nowe, nikt nikogo nie zna, a przecież o pieniądzach od męża chętnie opowiada. Obawiam się dwóch możliwości: 1) matka zupełnie nie wie, ile wydaje ze swoich pieniędzy na dzieci. 2) matka wydaje zero na dzieci, a może nawet coś opłaca z tych pieniędzy. Jeśli nie wie, to w końcu się nauczy liczyć pieniądze. Miałem 10 zł dziennie na życie, to liczyłem szybko i to bez kalkulatora, po prostu bym nie jadł na drugi dzień. Tutaj panią też życie zmusi do sensowego gospodarowania pieniędzmi. Jeśli nic nie wydaje na dzieci ze swoich, to w końcu będzie musiała sama coś płacić, lekko nie będzie, nie będzie już gratisów choćby na remont samochodu czy zakup sprzętu AGD. Martyrologia mnie nie interesuje. Panie zazwyczaj unoszą się honorem, że same wszystko i wszędzie, że niby pieniędzy nie potrzebują, ograniczają dzieciom kontakt z drugim rodzicem, a potem jednak wyciągają rękę po więcej i każą siebie żałować, a przecież ich wkład jest bardo duży w całą sytuację. Za długo żyję, żeby się dać na to nabierać, chociaż wkład pracy doceniam, żeby było jasne. Odpowiedz Link
tricolour I trzeba spłacić mieszkanie... 26.11.13, 11:13 ... a że spłata taka, to góra trzy lata, a najczęściej ze dwa, to wyjdzie rata z dziesięć tysięcy miesięcznie. Jakoś trzeba taki wydatek skompensować. Alimentami. Odpowiedz Link
przebudzenie1976 Re: Wnioskujesz o sporą kwotę... 26.11.13, 11:17 Wiesz - polemika z Tobą nie ma sensu, cokolwiek człowiek napisze, zinterpretujesz na opak. Doskonale wiem ile wynosi utrzymanie dzieci bo zajmuje się domem, gospodarką i rodziną nie od dziś... Informacja ile wynosi mój wkład finansowy jest tu zbyteczna; post dotyczy zasądzonej kwoty alimentów. To wszystko... Odpowiedz Link
altz Re: Wnioskujesz o sporą kwotę... 26.11.13, 11:40 przebudzenie1976 napisał(a): > Informacja ile wynosi mój wkład finansowy jest tu zbyteczna; post dotyczy zasąd > zonej kwoty alimentów. To wszystko... Niezłe z Ciebie ziółko. O takich kobietach mówi się, że mają charakter, o takich mężczyznach, że są awanturnikami. Jeśli takie sygnały dajesz ojcu Waszych dzieci, to ja nie widzę możliwości porozumienia między Wami, a takie porozumienie i zgoda bardzo by się dzieciom przydały. Widocznie nie jest to dla Ciebie ważne. :-\ Trudno rozmawiać o wysokości alimentów, jeśli się nie mówi o własnym udziale. Tak mówi KRiO i tak trzeba będzie się określić przez sądem. Odpowiedz Link
przebudzenie1976 Re: Wnioskujesz o sporą kwotę... 26.11.13, 11:49 Słusznie ale forum to nie Sąd... Ziółko... bo nie piszę wszystkiego? Jestem tu nowa, potrzebuję może ciut więcej czasu, zaufania by otwarcie pisać np.o finansach. Pracuję w budżecie a moje dochody miesięczne to 2tyś. Uwierz mi, że dobro dzieci jest dla mnie ponad wszystko... Odpowiedz Link
chalsia Re: Wnioskujesz o sporą kwotę... 26.11.13, 13:19 > Pracuję w budżecie a moje dochody miesięczne to 2tyś. no to policzmy (o ile dobrze zrozumiałam) koszt utrzymania dzieci 4400 zabezpieczenie masz na 1940 a alimenty chcesz 2600 czyli Ty zamierzasz dołożyć do utrzymania dzieci 1800 zł A Z CZEGO NIBY? skoro zarabiasz 2000? powietrzem żyjesz? dęte to jest - i każdy sąd to zauważy - albo koszty utrzymania dzieci są zawyżone (vide UPC, które kosztem dzieci nie jest) generalnie - nie da się utrzymać tego samego standardu życia przy dużych dysproporcjach zarobków - aaaa, teraz rozumiem Twoje parcie na wyłączne orzekanie o winie męża Odpowiedz Link
altz Re: Wnioskujesz o sporą kwotę... 26.11.13, 13:30 chalsia napisała: > koszt utrzymania dzieci 4400 > zabezpieczenie masz na 1940 a alimenty chcesz 2600 > czyli Ty zamierzasz dołożyć do utrzymania dzieci 1800 zł > > A Z CZEGO NIBY? skoro zarabiasz 2000? > powietrzem żyjesz? Doszliśmy do sedna, ile dopłaca matka do dzieci? Można to prosto policzyć. - 200 zł na UPC, to koszt matki, - koszt mieszkania przypadający na matkę przy skromnym życiu to powiedzmy 450 zł, - koszt jedzenia dla matki to 350 zł, - koszt utrzymania samochodu matki skromnie 500 zł miesięcznie. Pomijamy inne koszty nie dręczymy już matki. Razem 1500 zł Jednym słowem, matka zamierza płacić na dzieci najwyżej 500 zł, czyli maksymalnie po 250 zł na dziecko. Ojciec ma płacić 2600 zł, czyli ponad pięć razy tyle, co matka, po 1300 zł na dziecko. Koszt utrzymania dzieci wynosi najwyżej 3100 zł, czyli 1550 zł na dziecko. Jak ojciec będzie chciał spłaty połowy mieszkania, to będzie musiał na ten cel sam dołożyć. Odpowiedz Link
chalsia Re: Wnioskujesz o sporą kwotę... 26.11.13, 13:34 > Jednym słowem, matka zamierza płacić na dzieci najwyżej 500 zł, czyli maksymaln > ie po 250 zł na dziecko. Ojciec ma płacić 2600 zł, czyli ponad pięć razy tyle, > co matka, po 1300 zł na dziecko. > Koszt utrzymania dzieci wynosi najwyżej 3100 zł, czyli 1550 zł na dziecko. opcje są dwie: - jest tak jak piszesz, czyli koszt utrzymania dzieci jest zawyżony o ponad 25% - koszt DOTYCHCZASOWY utrzymania dzieci rzeczywiście wynosi 4400 (no - minus UPC ) natomiast do tej pory autorka NIE MUSIAŁA wszystkich swoich wydatków finansować sama, więc po prostu jeszcze tego nie ogarnia - za to sąd tak Odpowiedz Link
chalsia Re: Wnioskujesz o sporą kwotę... 26.11.13, 13:46 matka musi sobie zadać pytanie czy chce by dzieci miały wysoki poziom życia , czy żeby były z nią jedno z drugim - przy aktualnie toczącym się procesie o rozwód z orzekaniem o winie - nie jest do pogodzenia Odpowiedz Link
przebudzenie1976 Re: Wnioskujesz o sporą kwotę... 26.11.13, 14:31 Czytajcie proszę ze zrozumieniem: 4400 to średni koszt; wliczone tu były 3 obozy letnie dziecka, zimowiska, turnieje (płatne). Nie każdy miesiąc generuje takie same koszty.... To, że otrzymuję obecnie 1940zł + moje dochody, nie oznacza, że wszystko przez miesiąc wydaję... To sie nazywa gospodarka.... Odpowiedz Link
blue_ania37 Re: Wnioskujesz o sporą kwotę... 26.11.13, 14:37 alimenty są na bieżące potrzeby dzieci. Przy twoich zarobkach nei jesteś w stanie zapewnić 3 obozów letnich dziecku. Po zatym wakacje będą zupełnie inaczej zorganizowane przy rozwiedzionych rodzicach. Nie wygląda nic. A www.youtube.com/watch?v=TwIZFPGVL4I Odpowiedz Link
chalsia Re: Wnioskujesz o sporą kwotę... 26.11.13, 13:30 > dęte to jest - i każdy sąd to zauważy - albo koszty utrzymania dzieci są zawyżo > ne (vide UPC, które kosztem dzieci nie jest) ok, doczytałam, że młodsze dziecko to alergik - więc z doświadczenia WIEM ile to kosztuje więc koszty dzieci może i nie są bardzo zawyżone (vide UPC) ale musisz autorko przyjąć do wiadomości, że i starsze dziecko będzie musiało zmniejszyć częstotliwość chadzania do kina/teatru (albo trzeba chodzić smart korzystając z promocji) i cena prezentów dla kolegów tez musi pójść w dól tak krawiec kraje jak mu materii staje Odpowiedz Link
przebudzenie1976 Re: Wnioskujesz o sporą kwotę... 26.11.13, 14:28 chalsia napisała: > > Pracuję w budżecie a moje dochody miesięczne to 2tyś. > > no to policzmy (o ile dobrze zrozumiałam) > > koszt utrzymania dzieci 4400 > zabezpieczenie masz na 1940 a alimenty chcesz 2600 > czyli Ty zamierzasz dołożyć do utrzymania dzieci 1800 zł > > A Z CZEGO NIBY? skoro zarabiasz 2000? > powietrzem żyjesz? > > dęte to jest - i każdy sąd to zauważy - albo koszty utrzymania dzieci są zawyżo > ne (vide UPC, które kosztem dzieci nie jest) > generalnie - nie da się utrzymać tego samego standardu życia przy dużych dyspro > porcjach zarobków - aaaa, teraz rozumiem Twoje parcie na wyłączne orzekanie o w > inie męża > Napisałam wcześniej, że są to średnie kwoty... ...że nie wydaje tego miesięcznie, że odkładam na święta, ferie zimowe.... Zrozumcie, że żyliśmy naprawdę na dobrym poziomie, dzieci żyły.... Odpowiedz Link
blue_ania37 Re: Wnioskujesz o sporą kwotę... 26.11.13, 14:31 Rozumiem że żyliście ale to nie znaczy że nadal będziecie. Rozwód zmienia rzeczywistość i im szybciej zdasz sobie z tego sprawę tym lepiej. Odpowiedz Link
iwonesik Re: Wnioskujesz o sporą kwotę... 26.11.13, 14:32 dobrze napisałaś żyliście... teraz czas zmian i poziom niestety trzeba obniżyć... Odpowiedz Link
chalsia Re: Wnioskujesz o sporą kwotę... 26.11.13, 14:35 > Napisałam wcześniej, że są to średnie kwoty... > ...że nie wydaje tego miesięcznie, że odkładam na święta, ferie zimowe.... słuchaj, nie tłumacz mi tego, co oczywiste - rozwiodłam się daaaawno, mam dziecko alergika i też dostaję na nie alimenty, ja też żyłam na wysokim poziomie - de facto duuuużo wyższym, niż Wasz co z tego, że w jednym miesiącu nie 4400 a 2200 jak w innym zamiast 4400 będzie 6600 - bilans wychodzi na zero - ŚREDNIO miesięcznie wychodzi Ci 4400 na dzieci a Tobie na wszystkie TWOJE koszty zostaje 200 zł - czyli sytuacja niemożliwa po rozwodzie BTW - na ferie zimowe to musisz odłożyć tylko na starszaka i tylko na 1 tydzień Odpowiedz Link
chalsia Re: Wnioskujesz o sporą kwotę... 26.11.13, 14:37 > BTW - na ferie zimowe to musisz odłożyć tylko na starszaka i tylko na 1 tydzień a co do letnich wakacji starszego syna będziesz musiała zorganizować i opłacic jedynie miesiąc ew. 6 tygodni - a nie całe wakacje Odpowiedz Link
chalsia Re: Wnioskujesz o sporą kwotę... 26.11.13, 13:12 > Informacja ile wynosi mój wkład finansowy jest tu zbyteczna; post dotyczy zasąd > zonej kwoty alimentów. To wszystko... mylisz się, to jak naczynia połączone to czego tu doświadczasz, to tylko przedsmak tego, co Cię może czekać w sądzie Odpowiedz Link
leda16 Re: Wnioskujesz o sporą kwotę... 26.11.13, 18:46 altz napisał: > Nie masz racji. Podział kosztów zależy od możliwości zarobkowych obojga rodzicó > w i uzasadnionych potrzeb dzieci. Więc nie tylko od możliwości zarobkowych osio > łka, czytaj: ojca. A jakież mogą być możliwości zarobkowe matki dwojga malutkich dzieci? No pomyśl trochę Kolego, myślenie nie boli. > Postawić matce pomnik. Raczej płacić godziwe alimenty. Pomnika ani ona ani dzieci nie ugryzą > Obawiam się dwóch możliwości: > 1) matka zupełnie nie wie, ile wydaje ze swoich pieniędzy na dzieci. Wszystkie znane mi matki, mnie nie wyłączając, prowadzą wspólne z dziećmi gospodarstwo domowe czyli wydają na te dzieci tyle, ile mają, ile mogą i ile trzeba. > 2) matka wydaje zero na dzieci, a może nawet coś opłaca z tych pieniędzy. Stara śpiewka tatusiów. Kiedyś, ale nie tak znowu dawno weszłam na jakieś forum ojców, gdzie wyrodny tatuś, który z pomocą jakiejś k...ewki rozpierdzielił własnemu dziecku rodzinę zanim ono na nóżki stanęło, ze swadą dowodził, że żona za nędzne 300 zł jakie płacił pod przymusem sądowym na dziecko, kosmetyki sobie kupuje . > Martyrologia mnie nie interesuje. Panie zazwyczaj unoszą się honorem, że same w > szystko i wszędzie, że niby pieniędzy nie potrzebują, ograniczają dzieciom kont > akt z drugim rodzicem, Bo dzieci nie wychowuje się "kontaktami". Kontakty to se co najwyżej możesz w ścianie zamontować i popstrykać. Dzieci wychowuje się w domu rodzinnym z ojcem i matką pod jednym dachem. Na 100% rozwodów ok.80 jest z winy ojca. Więc? Jakie wartości chce przekazać dziecku w procesie wychowawczym winny rozbicia mu rodziny? Posiada jakoweś czy tylko "swojego" szczęścia szuka u obcych, kosztem dzieci? Odpowiedz Link
altz Re: Wnioskujesz o sporą kwotę... 26.11.13, 19:29 leda16 napisała: > A jakież mogą być możliwości zarobkowe matki dwojga malutkich dzieci? Dziecko 11-letnie nie jest malutkie. Dwulatek jest. Teraz ma takie możliwości, później może mieć większe. Ma też rodzinę do pomocy, znajome itd. > Raczej płacić godziwe alimenty. Pomnika ani ona ani dzieci nie ugryzą Godziwe są według GUS'u z jakimś małym narzutem. Przy takich alimentach dzieci musiałyby się żywić przepiórkami. > Wszystkie znane mi matki, mnie nie wyłączając, prowadzą wspólne z dziećmi gosp > odarstwo domowe czyli wydają na te dzieci tyle, ile mają, ile mogą i ile trzeba. A dużo znasz takich ojców? Myślisz, że takich ojców nie ma? Fajnie jest sobie tak wybrać opiekę nad dziećmi a później już tylko nad domem, ale nikomu to nie służy. W razie śmierci męża jest bardzo ciężko. > Stara śpiewka tatusiów. Kiedyś, ale nie tak znowu dawno weszłam na jakieś forum > ojców (bla bla bla) Wyliczyłem, jaki może być maksymalny udział matki, niecałe 500 zł, ale i w to wątpię. > Bo dzieci nie wychowuje się "kontaktami". Kontakty to se co najwyżej możesz w ś > cianie zamontować i popstrykać. Dzieci wychowuje się w domu rodzinnym z ojcem i > matką pod jednym dachem. Na 100% rozwodów ok.80 jest z winy ojca. Czy masz jakieś dane na ten temat? Czy zmyślasz? I nie interesuje mnie orzeczenie winy, bo według moich obserwacji panowie o to nie walczą. Odpowiedz Link
blue_ania37 Re: Wnioskujesz o sporą kwotę... 26.11.13, 19:52 Czy ty się nie zagalopowałaś Leda? W tym pomaganiu osobom w kryzysie? Bo dla mnie dziewczyna która do kosztów potrzeb dziecka wlicza internet i kablówkę za ponad dwie stówy do jakiś szczególnie uciśnionych nie należy. To powoływanie się na prawo moralne to jakiś dla mnie katechim. Ludzie czynią zło więc nalezy im dowalić? Bo byli słabi, niegodni, nie zrozumieli? Kasa wymyje zło i da internet w tym konkretnym przypadku dla 2 latka ale szybki. Pomieszałaś wg mnie pomoc z jakąś inkwizycją samiec twój wróg. A Odpowiedz Link
logicman Re: Wnioskujesz o sporą kwotę... 27.11.13, 07:51 > Pomieszałaś wg mnie pomoc z jakąś inkwizycją samiec twój wróg. Odniosłem podobne wrażenie czytając wpisy Ledy. Wygląda jakby jeszcze nie przepracowała jakiś traum po nieudanym małżeństwie. Odpowiedz Link
agrypina6 Re: Wnioskujesz o sporą kwotę... 27.11.13, 12:44 Rodzina i znajome do pomocy? Dobre Odpowiedz Link
altz Re: Wnioskujesz o sporą kwotę... 27.11.13, 12:49 agrypina6 napisała: > Rodzina i znajome do pomocy? Dobre Znam wiele takich sytuacji i dlatego mnie to nie dziwi. Widuje się nawet za granicą samotne Polki z dziećmi mieszkające razem i zajmujące się dziećmi wspólnie. Odpowiedz Link
tricolour A'propos czynszu.... 26.11.13, 09:17 ... to o ile Ci podnieśli czynsz w związku urodzeniem dzieci? Konkretnie. I o ile czynsz zmalał po wyprowadzce męża? Konkretnie. Czyli ile wynosi zmiana tego czynszu sumarycznie? 33% czynszu jest Twoje (korzystnie licząc), pozostałe 66% dzieci. Ale że dzieci utrzymujecie oboje, to połowa z tych 66% jest na Twoich barkach. To ile tego dzieciowego czynszu jest? 100zł? Odpowiedz Link
przebudzenie1976 Re: A'propos czynszu.... 26.11.13, 09:19 Czynsz wynosi 650zł, gaz 90zł, prąd 220zł, upc 220zł. Odpowiedz Link
tricolour UPC dla dwulatka? 26.11.13, 09:24 W czynszu jest składnik stały i od ilości osób. Stały płacisz bez względu na dzieci. Dopiero ten zmienny ma sens przy uwzględnianiu dzieci. Ile on wynosi? Odpowiedz Link
przebudzenie1976 Re: UPC dla dwulatka? 26.11.13, 09:42 Piszemy o alimentach - helllllooooo! Odpowiedz Link
tricolour Tak, piszemy o alimentach... 26.11.13, 11:05 ... a w zasadzie, to ja piszę, bo Ty nie potrafisz się odnieść do żadnego konkretu. Forum to pikuś. Jak Cie podczas procesu przepytają z UPC za 220 złotych, to wtedy powiedz sądowi helloł. Na pewno wszyscy się ucieszą. A najlepiej duś ile wlezie - to prosta droga do zerowych kontaktów, wszak za 100% opłat ojciec ma prawo do 0% kontaktów. Tylko nie jęcz potem, że sama masz wszystko na swojej głowie, bo będziesz miała wojnę na własne życzenie i będziesz miała za 100% swojej opieki zapłacone. Odpowiedz Link
przebudzenie1976 Re: Tak, piszemy o alimentach... 26.11.13, 11:24 Wiesz, napiszę tak: musiała naprawdę cię zranić skoro tak się zachowujesz... Odpowiedz Link
tricolour Wręcz odwrotnie... 26.11.13, 12:12 ... to ja zraniłem. Nie miało to nigdy wpływu na wysokość alimentów, bo te się wylicza, a nie przeżywa w sobie. Odpowiedz Link
chalsia Re: A'propos czynszu.... 26.11.13, 12:56 upc 220zł. to nie jest koszt utrzymania dzieci, tylko Twój osobisty Odpowiedz Link
przebudzenie1976 Re: A'propos czynszu.... 26.11.13, 12:58 Koszt, który był zawsze - dlaczego teraz dzieci mają nie mieć upc? Kanały sportowe, przyrodnicze, historyczne, bajeczki + szybki internet. Odpowiedz Link
tricolour Bo teraz Cię na to nie stać... 26.11.13, 13:02 ... wydawać ponad 10% na kanały sportowe i bajeczki, które nie są do niczego potrzebne dwulatkowi, a 11-latkowi robią wodę z mózgu. No chyba, że chcesz wywalić dzieci przed telewizor i mieć święty spokój... Odpowiedz Link
blue_ania37 Re: A'propos czynszu.... 26.11.13, 13:05 przebudzenie1976 napisał(a): > Koszt, który był zawsze - dlaczego teraz dzieci mają nie mieć upc? > Kanały sportowe, przyrodnicze, historyczne, bajeczki + szybki internet. Rozwaliłaś mnie 2 latek i szybki internet. To TY korzystasz z tego internetu i telewizji. Proponuję rozwiązać umowę i załoyć na siebie o połowę tańsze, radość jest większa i poczucie , że moje Odpowiedz Link
piotrfm123 UPC 26.11.13, 13:09 przebudzenie1976 napisał(a): > Koszt, który był zawsze - dlaczego teraz dzieci mają nie mieć upc? > Kanały sportowe, przyrodnicze, historyczne, bajeczki + szybki internet Powtarzaj za mna powoli: jestem niskoplatna kobiecina zarabiajaca 2000PLZ. Nie stac mnie na wydawanie 10% moich dochodow na setke kanalow telewizyjnych, bo zamiast je ogladas musze ruszyc tylkiem, zajac sie dziecmi i pracowac. Comprende? Nawet jesli do tej pory 5x na rok jezdziliscie do Azji poludniowo-wschodniej to bynajmniej nie oznacza to ze jest to jakies od boga dane prawo ze po rozwodzie dalej z dwojka dzieciakow bedziesz tam jezdzic chocby i raz w roku. Bo na takowe wyjazdy bedzie mogl sobie pozwolic ex zabierajac je ze soba i ralizujac owe "niezbywalne" prawo do wyjazdow azjatyckich, jesli go takowa fantazyja najdzie. A ty posiedzisz sobie pod gruszka przeliczajac ciezko zarobienie 2000PLZ pomstujac glucho. Odpowiedz Link
monika3411 Re: Kwota zasądzonych alimentów a... 26.11.13, 11:39 Wnosiłam o 2200 na dwójkę, liczyłam na 1200-1500, dostałam 1400. Zabezpieczenie miałam takie samo jak ostateczne alimenty. Odpowiedz Link
przebudzenie1976 Re: Kwota zasądzonych alimentów a... 26.11.13, 11:52 monika3411 napisała: > Wnosiłam o 2200 na dwójkę, liczyłam na 1200-1500, dostałam 1400. Zabezpieczenie > miałam takie samo jak ostateczne alimenty. A ile zarabia mąż (jeśli mogę o to spytać)? Jak długo trwało u Ciebie od chwili zasądzenia zabezpieczenia do ustalenia alimentów? Odpowiedz Link
monika3411 Re: Kwota zasądzonych alimentów a... 26.11.13, 14:43 Szczerze? Nie wiem ile zarabia ex mąż. Myślę, że w granicach średniej krajowej, ale mogę się mylić. Zabezpieczenie zostało zasądzone 17 stycznia, rozwód i alimenty 20 czerwca. Odpowiedz Link
przebudzenie1976 Re: Kwota zasądzonych alimentów a... 26.11.13, 12:44 Napiszę tak.... Pisząc wniosek do Sądu o alimenty na dzieci dołączyłam szczegółowe zestawienie wszystkich rocznych wydatków i podzieliłam na 12 miesięcy. Rzetelnie, uczciwie i bez "przeginania" - średnia kwota to 4400zł/m-c . Oczywiście nie wydawane było tyle ponieważ inne koszty są np. latem (obozy syna), inne we wrześniu (podręczniki, wyprawka), inne w ferie (zimowiska), inne np. w maju. Dodam, że starszy syn trenuje (składki, obozy w ciągu roku, turnieje, obuwie, strój, dojazdy), chodzi na szachy, angielski, basen, chodzi do kina, do teatru, na mecze, na urodziny kolegów z klasy. Młodszy syn używa pieluszek, pije mleko HA (33ZŁ/puszka), zajada deserki, szybko rośnie, ciuszki, zabawki, jest alergikiem więc maści, płyny, kremy typu oilatum, opiekunka. Zapewne coś pominęłam bo piszę na szybko, z głowy. To są realne koszty..... Dołączyłam także moje dochody oraz koszty, które ponoszę ja: opłaty,telefon, samochód, paliwo. Czy już jaśniej....? Odpowiedz Link
przebudzenie1976 Re: Kwota zasądzonych alimentów a... 26.11.13, 12:56 Mąż zarabia 8tyś. Odpowiedz Link
tricolour A ile telefonuje dwulatek? 26.11.13, 13:06 A samochód się zużywa, to dolicz jeszcze coś na zakup nowego. No i na spłatę mieszkania... Twoje dzieci kosztują każde z osobna więcej niż Ty jesteś w stanie w ogóle zarobić, o Twoich potrzebach już nie wspomnę. Masz jakiś osobisty plan na takie marne zarobki? Czy luzik, bo przecież alimenty? Odpowiedz Link
gabrycha84 Re: A ile telefonuje dwulatek? 26.11.13, 13:12 Jeżeli tata zarabia 8 tyś to zapewne starndard życia był dość wysoki i przez rozwód rodziców nie powinien się obniżyć.2 tysiące almentów na dwójkę dzieci w tym alergika to nie jest wyśrubowana kwota. Odpowiedz Link
tricolour I to jest doskonały przykład... 26.11.13, 13:16 ... na bzdurność przepisu rodem z komuny, gdzie wszyscy zarabiali podobnie. Kobieta zarabia 2000, facet 8000. Na dzieci potrzeba 4400, ale kobieta nie ma z czego dołożyć, bo zarobki jak najniższa krajowa. Więc jak ktoś zarabia tak niewiele, to nie ma siły, by po rozwodzie stać go było nawet na samochód.... Odpowiedz Link
iwonesik Re: I to jest doskonały przykład... 26.11.13, 13:24 Przeczytałam Wasze wypowedzi i szczerze jestem pod wrażeniem...alimenty 2.660, 1.900 wow- ja wnioskowałam 500 zł. na 17-l córkę,bo chcę być ucziwa wobec mężą alkoholika, nie chce przepychanek i pomocy od niego... Dodam, ze nie zarabiam nawet 3000netto ale dam radę! Odpowiedz Link
chalsia Re: I to jest doskonały przykład... 26.11.13, 13:55 a wnioskowałam 500 zł. na 17-l córkę,bo chcę być ucziwa wobec mężą > alkoholika, nie chce przepychanek i pomocy od niego... to, że ktoś domaga się wyższych alimentów NIE OZNACZA od razu, że jest nieuczciwy a to, że dla własnej wygody i ze źle rozumianego poczucia honoru ZANIŻASZ koszty utrzymania dziecka chwalebne też nie jest Odpowiedz Link
iwonesik Re: I to jest doskonały przykład... 26.11.13, 14:09 Dla własnej wygody???? Kobieto, Ty chyba nie wiesz co piszesz... Mąż jest alkoholikiem, który tonie w długach, mam napisać 1.800 zł? a może spokój jest najważniejszy dla mnie i córki i doskonale damy sobie na niższym poziomie. Można zrezygnować z wielu rzeczy... Odpowiedz Link
zmeczona100 Re: I to jest doskonały przykład... 26.11.13, 18:49 Mąż jest alkoh > olikiem, który tonie w długach, mam napisać 1.800 zł? Ależ skąd! Wtedy nie miałby przecież za co pić. Odpowiedz Link
piotrfm123 @iwonesik: kosmos alimentacyjny 26.11.13, 13:59 Nic sie nie przejmuj, moja ex na zdrowego 4 latka "wydawala" 2500PLZ miesiecznie, mieszkajac we wlasnym mieszkaniu i kupujac uzywane buty zimowe a 50PLZ sztuka. I otrzymujac zrzuty ubraniowe od kuzyna i przyjaciol. Przy zarobkach wlasnych gdzies w okolicach 3tys. Normalne tajne lekcje konnego tenisa z nurkowaniem. Odpowiedz Link
iwonesik Re: @iwonesik: kosmos alimentacyjny 26.11.13, 14:11 nie rozumiem kobiet, które chca się zemścic na mężu... Nie mam tutaj na mysli autorki wątku-pisze ogólnie, znam osobiście dwa przypadki )) Odpowiedz Link
przebudzenie1976 Re: I to jest doskonały przykład... 26.11.13, 14:46 Mój mąż nie jest alkoholikiem, zarabia ok.8tyś. - Odpowiedz Link
anderikka Re: Kwota zasądzonych alimentów a... 26.11.13, 14:41 2600 na dwójkę to w sumie dość dużo. Nie wiem, czy tyle dostaniesz, nawet jeśli ojciec dziecka zarabia 8 tys. Odpowiedz Link
przebudzenie1976 :) 26.11.13, 14:52 Wasze wypowiedzi tylko mi pomogły - wszystkie... Dociera do mnie, ze muszę stoczyć w sądzie wojnę ...nie mam jeszcze odpowiedzi od adwokata - najbliższe dni pokażą... Dziękuję, to było mi potrzebne... Odpowiedz Link
altz Re: :) 26.11.13, 14:58 przebudzenie1976 napisał(a): > Dociera do mnie, ze muszę stoczyć w sądzie wojnę Idź i walcz, jeśli lubisz. Chociaż, według mnie, powinnaś się postarać o lepszą pracę, skoro masz taki apetyt, bo takie coś, co planujesz, długo się nie utrzyma. Odpowiedz Link
anderikka Re: :) 26.11.13, 15:15 altz napisał: > Idź i walcz, jeśli lubisz. > Chociaż, według mnie, powinnaś się postarać o lepszą pracę, skoro masz taki ape > tyt, bo takie coś, co planujesz, długo się nie utrzyma. Przebudzenie, Alz ma tu rację, nie uda Ci się utrzymać dotychczasowego poziomu samymi alimentami. Coś mi się w Twoim podejściu do alimentów nie podoba. Tylko chyba nie umiem tego sprecyzować. Odpowiedz Link
przebudzenie1976 Re: :) 26.11.13, 15:21 Może to, że jestem wściekła, że przez Pana M. świat nam zawirował, dzieci cierpią bo moja osoba tu nie ma znaczenia. Nie widuje się z chłopcami, walczy by całą winą obarczyć mnie, aż wreszcie walczy by alimenty były minimalne... Wiem, wiem - przemawia przeze mnie gorycz - muszę się jej wyzbyć Skoro Pan M. nie bierze czynnego udziału w wychowaniu, opiece, edukacji, w życiu dzieci, to niech chociaż płaci na chłopców alimenty, na które stać go bez mrugnięcia oka.... Odpowiedz Link
blue_ania37 Re: :) 26.11.13, 15:30 Przebudzenie Masz rację przemawia przez ciebie gorycz która minie jeśli temu pozwolisz. Nie jesteście w tym momencie ze sobą się dogadać więc może lepiej żebyście nie utrzymywali kontaktów. To że nie bierze udziału teraz to nei znaczy że nie będzie brał. Trzeba mierzyć siły na zamiary. Masz takie podejście to niech chociaz płaci, przy jego zarobkach to nie zabiję się on z tego powodu a ty zrobisz sobie wroga, i to będzie ojciec waszych dzieci. Nie myślisz o tym teraz bo to nie ten etap, ale w końcu się rozwiedziecie, wyszarpiesz lub nie na kablówkę 200 zł, ale emocje opadną i dzieci będą mogły zatesknić a ty nie będziesz miała już nic do sklejenia z byłym mężem. Przy rozwodzie też trzeba mieć świadomość, że to się kiedyś skończy i będzie trzeba żyć dalej. A Odpowiedz Link
anderikka Re: :) 26.11.13, 15:32 Uwierz mi, że gorycz jest jednym z najgorszych doradców. Mnie przesłoniła w pewnym momencie cały świat. Ja Cię nie oceniam, bo nie mam prawa do tego. Zastanów się tylko, że może (nie znam Waszej historii) Twój mąż też jest czymś rozgoryczony, i dlatego się wycofał. I może niepotrzebnie się nawzajem nakręcacie, a dzieci cierpią. Odpowiedz Link
altz Re: :) 26.11.13, 15:46 anderikka napisała: > Zastanów się tylko, że może (nie znam Waszej historii) Twój mąż też jest czymś rozgoryczony, > i dlatego się wycofał. I może niepotrzebnie się nawzajem nakręcacie, a dzieci cierpią. Mam pewną hipotezę, ale ze szklanej kuli tylko. Facet zarabia dobrze, nie jest to jakiś rekord świata, ale dobrze. Zazwyczaj konflikty małżeńskie są również o pieniądze. Oddaje pieniądze i chciałby mieć nad tym jakąś kontrolę, ale żony nie da się kontrolować, bo wszystko wie lepiej. Dlatego domaga się życia dzieci na takim poziomie, na jakim płaci i wglądu w wydatki albo obniżenia wysokości alimentów. Odpowiedz Link
anderikka Re: :) 26.11.13, 16:08 Tego nie wiemy. Natomiast (moim zdaniem) sposobu wydawania przez kogoś pieniędzy nie da się w pełni skontrolować. Ok, większe wydatki można rozliczyć z paragonów. Ale "sposób wydawania" to nie tylko paragony, to też decyzja, co i za ile "powinny" mieć dzieci. I o to chyba jest też spór w wątku (przejrzałam go pobieżnie). Powinni poczekać, aż im emocje opadną. PS. Widzisz, Altz, jakich rad sama udzielam? Odpowiedz Link
piotrfm123 chociaz alimenty 26.11.13, 16:04 Nigdy nie slyszalas o gosciach co zmieniali prace tylko po to aby obnizyc zasadzone alimenty? Uwierz mi, lepiej miec mniej $$$ i ex partnera zdolnego do kooperacji niz tych kilka stow wiecej i ex-aceta ktory rzyga poza horyzont na dzwiek twojego imienia. Bo w tym pierwszym wypadku dzieci zdecydowanie zyskaja, takze materialnie. Prezentow i fajnych wakacji z ojcem sad raczej nie zasadzi mimo twoich chocby i najbardziej upierdliwych staran. Tak ze mozesz miec albo super wysokie wydarte z gardla wysokie alimenty albo idacego na jakas wspolprace z toba ex-a. Dla dzieci nie ma watpliwosci ktora opcja jest lepsza. Odpowiedz Link
fotm Re: :) 28.11.13, 15:30 Altz błagam Cię, nie pisz komuś, że powinien się postarać o lepszą pracę jak wcześniej wyjesz, że przez alimenty, które sąd przyznał Twojemu dziecku nie możesz go odwiedzać, bo tak kiepsko zarabiasz. Albo sam zacznij korzystać z własnych rad. Odpowiedz Link
altz Re: :) 28.11.13, 17:06 fotm napisał(a): > Altz błagam Cię, nie pisz komuś, że powinien się postarać o lepszą pracę jak wc > ześniej wyjesz, że przez alimenty, które sąd przyznał Twojemu dziecku nie możes > z go odwiedzać, bo tak kiepsko zarabiasz. Albo sam zacznij korzystać z własnych > rad. Po pierwsze: nie wyję. Pisałem prawdę, że nie było nie stać i to była prawda. Po drugie: ta sytuacja jest zupełnie inna. Postawiona jest wysoko poprzeczka, dzieci muszą to i owo i matka nie ma w planach ograniczenia tego, chociaż jej na to nie stać. Oni mają dużo lepszą sytuację, niż była u nas, a ja miałem wielokrotnie mniejszą kwotę na życie. Tyle porównań. Proszę o dokładniejsze czytanie wątków. Odpowiedz Link
fotm Re: :) 29.11.13, 11:18 Nie uważasz, że nieuczciwe jest pisanie komuś, że ma się postarać o lepszą pracę, w sytuacji, kiedy sam tego nie robisz? Jeżeli uważasz, że 2600zł na dwójkę dzieci to wysoko postawiona poprzeczka, to nie wiem w jakiej części Polski obecnie się znajdujesz, bo w mojej to średnia kwota alimentów. Odpowiedz Link
iwonesik Re: :) 29.11.13, 12:14 fotm-wow...zatkało mnie... mieszkam w w-wie,gdzie koszty utrzymania sa największe i nie słyszałam,że średnia kwota alimentów to 2.600 )))) Odpowiedz Link
altz Re: :) 29.11.13, 12:21 fotm napisał(a): > Nie uważasz, że nieuczciwe jest pisanie komuś, że ma się postarać o lepszą prac > ę, w sytuacji, kiedy sam tego nie robisz? Skąd ta wiedza? > Jeżeli uważasz, że 2600zł na dwójkę dzieci to wysoko postawiona poprzeczka, to nie wiem > w jakiej części Polski obecnie się znajdujesz, bo w mojej to średnia kwota alimentów. Obudź się człowieku! 70% pracowników w Polsce zarabia w okolicach 1400-1650 zł. Odpowiedz Link