Dodaj do ulubionych

Chcę się rozwieźć z mężem

29.01.23, 11:28
Chce się rozwieźć ale nie mam pojęcia jak to wszystko ogarnac. Wybudowaliśmy dom na działce, która otrzymałam w formie darowizny od rodziców już po ślubie. Mieszkamy w nim od prawie 2 lat. Mamy małe dziecko (3lata) i jestem w ciąży. Chciałabym zostac w domu z dziećmi a męża spłacić. Niestety, żeby to zrobić będę musiała wziąć kredyt. Mamy jeszcze zadłużenie w rodzinie Ok 100000. Czy jest w ogóle szansa żebym dostala rozwód? Czy bank udzieli mi tak wysokiego kredytu? Myśle ze będę potrzebować Ok 200000. Pracuje, umowa na czas nieokreślony, zarobki ok 5500 na reke. Żadnych innych kredytów.
Obserwuj wątek
    • krokodil123 Re: Chcę się rozwieźć z mężem 29.01.23, 19:24
      Burza hormonów nie jest dobrym doradcą przy rozwodzie.
      Pierwsze pytania które usłyszysz od prawnika
      Kto jest prawnie właścicielem działki. Kto jest wpisany w akcie. Twoi rodzice darowali
      tylko tobie czy wam?
      Co do kredytu decyduje bank i tylko bank.
      • klaud_ia2790 Re: Chcę się rozwieźć z mężem 29.01.23, 21:01
        Darowali tylko mi i tylko ja jestem wpisana w akcie. Tu nie chodzi o hormony. Nie układa się wlasciwie od ciąży z pierwszym dzieckiem. Dlaczego jestem drugi raz w ciąży? Może wyda sie to głupie, ale jestem przed 40 i nie chciałam, żeby syn był jedynakiem. Taka decyzje podjęłam. Ale teraz pojawily sie wątpliwości czy sąd da rozwód i ogolnie czy sobie poradzę z dwójka, z domem, ogrodem itd…
        • krokodil123 Re: Chcę się rozwieźć z mężem 30.01.23, 06:35
          Mogę ci napisać z mojego doświadczenia. Przed inflacji bank spokojne by ci dał te 200000, ty jako gwarancja masz dom z działką. Uważam że sprzedawanie domu na szybko i teraz przy szalejących cen nie ma sensu.
          Z drugiej strony sama kobieta z dwójką dzieci i dom jest duże obciążenie. Jeżeli masz dojazdy do pracy plus dzieci w przedszkolu to zapomnij o ogrodzie czy inne tam podobne. Może rodzina z tobą na początek zamieszka. Może potem na spokojnie sprzedasz dom i kupisz mieszkanie w mieście (jeżeli przed tym mieszkalas w mieszkaniu)
          Co do zwrotu w ciąży się nie wypowiem. Pomysł tylko czy udzwigniesz w takim stanie nerwy z tym związane. Zdrowie twoje i dziecka jest najważniejsze.
          • krokodil123 Re: Chcę się rozwieźć z mężem 30.01.23, 06:36
            Rozwodu w ciąży
          • klaud_ia2790 Re: Chcę się rozwieźć z mężem 30.01.23, 09:41
            Do porodu pewnie bym się wstrzymała… z reszta nie dużo zostało. Nie chciałabym sprzedawać domu, za dużo sentymentow. Dom znajduje się w mieście, bardziej na obrzeżach. Mam rodziców do ew. pomocy. Nie wiedza jeszcze o moich planach. Jeśli chodzi o pomoc przy dzieciach, chciałabym żeby było tak jak do tej pory, ja zawożę do przedszkola, maz odbiera i przywozi do domu. Chciałabym, aby dzieciaki jak najmniej odczuły to wszystko. U nas nie ma przemocy, nie ma wyzwisk itd … Są kłótnie, teraz to już o byle co… Nie czuje sie szczęśliwa. Wypalilo się uczucie moje do niego. Trwa to już tak długo, ze nie widze sensu. Wiem, ze nie zdarzy się nagle cud i ze od nowa się zakocham.
            • krokodil123 Re: Chcę się rozwieźć z mężem 30.01.23, 13:06
              Może terapia wam pomoże.
              Nie rozumiem. Po rozwodzie chciałabyś aby było jak do tej pory. Ty dzieci odwozisz a były mąż przywozi. Jeszcze nie urodziłaś a masz plan załóżmy z 4-5 lata do przodu co miałby robić twój już były mąż.
              Czy dobrze rozumiem?
              • klaud_ia2790 Re: Chcę się rozwieźć z mężem 30.01.23, 13:28
                Moze zle sie wyraziłam … nie chce z nim byc, ale nie uważam go za złego człowieka, jest dobrym ojcem, chce żeby był w życiu naszych dzieci tak jak do tej pory. Jedyny plan jaki mam to to żeby byc szczęśliwa i żeby moje dzieci były szczęśliwe, a wiem ze tak nie będzie, gdy będę z ich tata. Może nie potrzebnie tu pisałam, ale chyba potrzebuje sie komus wygadac, komus kogo nie znam… zanim podejmę ostateczna decyzje …
                • krokodil123 Re: Chcę się rozwieźć z mężem 30.01.23, 14:06
                  Inne osoby też ci napiszą swoje rady.
                  Musisz zdawać sobie sprawy że po rozwodzie twój mąż może się zdecydować że założy nową rodzinę. Może zamieszkać w Gdańsku czy w Krakowie, mieć mową żonę i inne dzieci i nie będzie "pod rękę".

                  Czyli po rozwodzie raczej licz na siebie aby się nie przeliczyć.
                  • klaud_ia2790 Re: Chcę się rozwieźć z mężem 30.01.23, 14:22
                    Nie pomyślałam o tym… tzn to zr sobie ułoży życie z kimś innym to tak i zycze mu tego jak najbardziej, ale to ze istnieje takie ryzyko, ze może nie chcieć lub nie bedzie mieć takiej możliwości jeśli chodzi o opiekę nad dziećmi to już nie bardzo. Wydawało mi się to oczywiste… a nie jest. Tak czy inaczej, chyba chodziło mi o wybielenie siebie w tej całej sytuacji, bo wiem ze bedzie ogromny zal jak go poinformuje o decyzji. Chciałabym jak najmniej skrzywdzić. Ale jest to chyba nieuniknione.
                    • krokodil123 Re: Chcę się rozwieźć z mężem 30.01.23, 14:37
                      Aby z tego żalu nie zacznie robić ci na złość i utrudniac. Często się zdarza niestety.
                      Z drugiej strony jeżeli nie będzie miał gdzie mieszkać, będzie rozwodnikiem ma swoje lata rozumiem - to znacznie układać sobię życie na nowo. Nie ma w tym nic dziwnego.
                      To jakby miał nową żonę i inne dzieci to jak myślisz gdzie będzie? Na wczasy z żoną. Na święta w jej rodzinie, woził nowe dziecko do lekarza czy czekał aż ty mu zadzwonisz że ma wyjść z pracy?

                      Teraz piszesz że są awantury o wszystkim a po rozwodzie facet się robi grzecniutki i posłuszny jak baranek?
                      A co jak po rozwodzie nie będzie chciał cię znać?
                      Dzieci zabierał dwa razy w miesiącu i tyle.
                      • klaud_ia2790 Re: Chcę się rozwieźć z mężem 30.01.23, 15:28
                        Może tak byc, bo ma trudny charakter… co m.in tez jest powodem mojej decyzji. Bardziej mam nadzieje, ze jednak zrozumie mój wybor bo sam widzi jak jest między nami od dłuższego czasu i zgodzi się ze mną ze teraz będzie się liczyło to, żeby dzieci jak najmniej ucierpiały. A jak będzie to czas pokaże. Czeka mnie tez rozmowa z rodzicami (dziwnie to brzmi majac tyle lat ile mam 🙃) ale niestety bede potrzebować pomocy i wsparcia, przynjamniej na początku dopóki nie oswoje się z tym wszystkim, na szczęście wiem ze moge na nich liczyć i to tez dodaje mi odwagi. Czuje się jak zagubiona dziewczynka, która nie wie co ma zrobić, a raczej wie co ale boi się zmian. Bo niestety jestem przeciwieństwem mojego męża i cykor ze mnie.
    • marysia67 Re: Chcę się rozwieźć z mężem 02.02.23, 21:38
      Będzie Ci na pewno ciężko, przerabiałam niedawno rozwód w najbliższym otoczeniu, wszyscy wyszli po nim " okaleczeni"- dorosłe dzieci i ich rodzice. Kobieta- kłębek nerwów. Nie wiem, kiedy się pozbiera. Chyba potrzebny jej terapeuta- psychiatra. Przemyśl tę decyzję, moja przyjaciółka żałuje tego rozwodu. Ciąża to chyba nie jest dobry moment na takie decyzje, bo hormony szaleją. Pamiętam ten czas, wszystko mi przeszkadzało.
      • klaud_ia2790 Re: Chcę się rozwieźć z mężem 03.02.23, 23:03
        Wstrzymam się do rozwiązania, ale moja decyzja raczej pozostanie bez zmian. Tu nie chodzi o hormony. Wszystko się kumulowało przez te kilka lat, a dopiero teraz czuje, ze mam odwagę, ze mam sile na to.
        • marysia67 Re: Chcę się rozwieźć z mężem 04.02.23, 08:55
          Twoja decyzja, ale wrabianie coraz starszych rodziców w wychowywanie twoich dzieci nie podoba mi się. Raz tylko poprosiłam mamusię o pozostanie na kilka godzin z moimi córami. Piszesz, że mąż jest dobrym ojcem. Okaleczasz dzieci na całe życie. Jestem nauczycielką i widzę co się dzieje. Może ty masz już kogoś? Wykorzystałaś męża, planując drugie dziecko i jednocześnie chcąc go porzucić. Miłość to odpowiedzialność za drugiego człowieka. Miłość to troska o drugiego człowieka. Robienie zakupów, wspólne wychowywanie dzieci. Większość ludzi tak żyje i wszyscy się czasem pokłócą. Szukasz wielkiej miłości? Nikt tak nie pokocha własnych dzieci, jak ich ojciec. Zastanów się, co robisz. Piękna miłość jest w filmach, życie ta szara rzeczywistość. Twoje życie, twoja decyzja , ale jak się nad wami nie znęca i nie patrzycie z nienawiścią na siebie, to może ten związek da się uratować? Bliska mi osoba wychowuje sama dwójkę dzieci- 3 latka i roczny synek, jest jej bardzo ciężko. Jest ładna, młoda, dobrze wykształcona i samotna.
          • klaud_ia2790 Re: Chcę się rozwieźć z mężem 04.02.23, 17:22
            A czy gdzies pisałam, ze chce wrobić rodziców w wychowywanie moich dzieci?? Syn lat 3 może 2 razy został z moja mama na godzinę/dwie. Sami nim się zajmujemy, mieliśmy tez opiekunkę przez jakis czas. Jasne, po rozwodzie będę potrzebować jej pomocy, może nawet i siostry, ale bardziej pewnie wsparcia psychicznego. Ta decyzja jest już przemyślana.. nie jest to decyzja podjęta przez hormony, bo pare razy się poklocilismy. Wiec tutaj raczej zdania nie zmienię.
            • marysia67 Re: Chcę się rozwieźć z mężem 04.02.23, 17:40
              W takim razie powodzenia, oby dzieci jak najmniej ucierpiały.
              • klaud_ia2790 Re: Chcę się rozwieźć z mężem 04.02.23, 22:50
                Dziękuje, zrobie wszystko, żeby tak bylo.
    • ktos_z_kosmosu Re: Chcę się rozwieźć z mężem 04.02.23, 00:04
      Oczywiście masz zagwarantowane miejsce pracy do emerytury i zagwarantowaną stałą pensję. Masz też gwarancję, że ceny mediów i innych opłat nie wzrosną, a dom i jego wyposażenie przez długie lata nie będą wymagały remontów i napraw. Pewnie też diler dał Ci dożywotną gwarancję na Twoje auto.
      Kobito, nie szalej. Tak radzę, bo czasy niepewne, a Ty pakujesz się w drogę bez powrotu.
      Wiesz co to jest małżeństwo? To kontrakt, twór wiele wieków temu wymyślony przez człowieka, by zapobiec samozniszczeniu się gatunku homo sapiens.
      Powody stworzenia stałych związków, bo:
      Zagrożenie nr 1
      My, ludzie genetycznie nie jesteśmy przygotowani do stałych związków. W naturze, z którą też my mamy związek, samce w swojej podświadomości głębokiej mają zakodowane tylko tłuc w łeb i ma maksa rozsiewać swoje geny. Samice natomiast znajdują samca alfa, ten jej przekazuje swoje geny i po tym jest wyautowany. Samica go przepędza, zrobił swoje niech spada, a gdy ponownie będzie potrzebny samiec, to niekoniecznie będzie ten były osobnik. Inny może jej wpaść w oko. W naturze ten system od dziesiątek tysięcy lat się sprawdza. U gatunku homo sapiens, ni cholery.
      Zagrożenie nr 2
      Co nami, ludźmi powoduje, że czasami czynimy coś wbrew logice.
      1 - Podświadomość głęboka - Nieświadome kierowanie się wzorcami, które praojcowie zakodowali nam w genach (patrz zagrożenie nr 1).
      2 - Podświadomość podprogowa - Też nieświadome kierowanie się sprytnie uknutymi podpowiedziami lobbystów, reklamodawców i wszelkiej maści szarlatanów od robienia ludziom galarety pod czaszkami.
      Ta podświadomość jest nazywana podprogową, bo świadomi jej istnienia ludzie kierujący się logiką, łatwo przed tą masą podszeptów mogą się obronić. Ot, inwestują tyko w to, co im jest niezbędne. Czyli informację przyjmują do wiadomości, ale z tych ofert wybierają tylko to co im nie zaszkodzi.
      Zagrożenie nr 3
      Potomstwo - Dzieci są lustrzanym, odbiciem swoich rodziców. Co Ty im utrwalisz?
      Chyba wystarczy.
      Zagrożenie nr 4
      Starość - Schody życia mają cztery stopnie, dzieciństwo, młodość, dojrzałość i starość. Wchodząc na nie nie wiesz na którym zatrzyma się Twój krok. Ważne tylko, żeby każdy przeżyć dobrze.
      No i pomyśl o starości w samotności. To w Twoim przypadku realne, bo znalezienie uczciwej pokrewnej duszy przez panią w latach, nie jest takie proste.
      Zagrożenie nr 5
      Poszukiwanie lepszego - Sądzę, że wyszłaś za mąż bo coś do tego faceta czułaś, że miłość Was połączyła.
      Na tę okoliczność Marek Hłasko kiedyś napisał wg mnie coś prawdziwego.
      "Wielka miłość zdarza się w życiu tylko raz, wszystko, co następuje potem, jest tylko szukaniem tej utraconej miłości"
      Zagrożenie nr 6
      Życie pod dyktando - Czyli życie zewnętrzne, to paragrafy, kodeksy, przepisy, zarządzenia, zakazy, nakazy, obostrzenia, polecenia wydawane Ci przez obcego gdzieś w miejscu pracy i wszystko to w przypadku Twojego potknięcia, zagrożone karą.
      No to gdzie się przed tym schronić?
      W domu proszę Pani, w swoim domu w otoczeniu życzliwych, bliskich Ci ludzi i gdzie Ty i ci Tobie życzliwi sami sobie reguły wyznaczacie.
      Tak to widzę, bo tak żyję. Bez nawet jednej sprzeczki z kosmitką, my sami sobie urządziliśmy bardzo bogaty w doświadczenia nasz prywatny kosmos.
      Ostatnio od niej usłyszałem.
      "Nie waż się umierać przede mną".



      • klaud_ia2790 Re: Chcę się rozwieźć z mężem 04.02.23, 17:31
        Się Pan rozpisal. Pisze pan tak jakbym miała kaprys i ot tak sobie postanowiłam wziąć rozwód. Dlaczego mam myśleć o starości w samotności? Mam zamiar byc jesscze szczęśliwa i mojemu jeszcze mężowi rowniez tego zycze. Jesteśmy jeszcze przed 40, wiec do starości daleka droga. Odnośnie potomstwa… myśle, ze dzieci widza więcej niż nam się wydaje. I wydaje mi się, mam nadzieje ze lepiej teraz się rozstać póki jeszcze z mężem „dogadujemy sie” niż jak zaczna sie codzienne awantury, bo do tego już blisko.
      • stasi1 Re: Chcę się rozwieźć z mężem 19.02.23, 17:07
        Nie do końca tak to jest. W świecie zwierząt to samce są piekniejsi dlatego samice walczą o tego najładniejszego. Dzieci ludzi potrzebują długo opieki więc natura dała kobietom urodę aby zatrzymac przy sobie tego faceta który jest ojcem dziecka. Aby utrzymywał to dziecko
        • ktos_z_kosmosu Re: Chcę się rozwieźć z mężem 20.02.23, 12:23
          stasi1 napisał:

          > Nie do końca tak to jest.

          Od początku do końca tak jest. Tyle tylko, że od pierwszego tomu dziejów ewolucji ewenementu, którym jest homo sapiens, do tomu (gdzieś tam daleko) oznaczonego znakiem nieskończoności.
          Czytaj, że Ty kolego masz rację, ale tomy pomieszałeś. Ja ograniczyłem się do dziś aktywnych u homo sapiens uwarunkowań genetycznych pierwotnych. Ty natomiast przeskoczyłeś przez wiele epok i wspomniałeś o kołach ratunkowych dla tonących niewiast, czyli o osobach typu opiekun.
          Wszystko się zgadza, ale w detalach. Natomiast w zbiorze tych detali sprawy maja się bliżej kwadratury koła.
        • marysia67 Re: Chcę się rozwieźć z mężem 21.02.23, 18:55
          Czasami trzeba się wyprowadzić z własnego domu, by nie zwariować. Życie pisz różne scenariusze.
          • ktos_z_kosmosu Re: Chcę się rozwieźć z mężem 21.02.23, 20:56
            marysia67 napisała:

            > Czasami trzeba się wyprowadzić z własnego domu, by nie zwariować. Życie pisz ró
            > żne scenariusze.

            Życie niczego nie pisze. Jeśli coś jest napisane, to tylko przez ludzi.
            Starzy na tę okoliczność mieli przysłowie "każdy jest kowalem własnego losu".
            Co zaś tyczy samej wyprowadzki, to czemu nie. Można, ale pod warunkiem, że wędrowiec ma wypracowaną alternatywę na okoliczność gdyby oczekiwane piękno okazało się ułudą.
            • marysia67 Re: Chcę się rozwieźć z mężem 21.02.23, 22:07
              W tym przypadku raczej nie ma powrotu. W razie rozczarowania będzie samotna.
              • ktos_z_kosmosu Re: Chcę się rozwieźć z mężem 21.02.23, 23:21
                Niestety, na to wygląda. Jako, że my na drodze naszego życia, wszyscy z automatu stworzyliśmy sobie zbiory nawyków, przyzwyczajeń, gustów, rytuałów i cholera wie jeszcze co, to i ta pani wyjątkiem nie jest. Zatem w podróż pomaszeruje ze sporym bagażem i tu rodzi się pytanie czy ten swój bagaż zdoła zsynchronizować z obcymi bagażami.
                Czy jej się uda? Niestety wątpię. Związki trwałe, to takie w których już w przedbiegach dwoje siada i wspólnie analizują zawartość swoich bagaży pod katem, które z nich zostawią, a które na śmietnik. Założycielka tego wątku raczej tej procedury z byłym/obecnym mężem nie przeszła, bo albo nie wiedzieli. że tak trzeba, albo wiedzieli a nie chcieli i się zaczęło. Dom zaśmiecony, a tego typu śmiecie i w ogóle, to pożywka dla konfliktów.
                Takie życie, albo się docieramy, albo trwamy kurczowo trzymając swoje stare tobołki, plus nowe śmieci wnoszone z zewnątrz.
                Tu kolejna podpowiedź dla pani.
                Może zamiast iść w ciemno w niewiadome, może warto popracować nad tym co znane, wiadome i przewidywalne?
                Na naukę nigdy nie jest za późno.
                • marysia67 Re: Chcę się rozwieźć z mężem 22.02.23, 07:53
                  Nie pomogły rozmowy, by ratować związek , wczoraj się wyprowadziła z ładnego, dużego domu. Będzie wynajmować mieszkanie. Tylko dorosłych dzieci żal. Jeszcze nie pozakładały rodzin.
                  • krokodil123 Re: Chcę się rozwieźć z mężem 22.02.23, 08:11
                    Ale że jak? Dzieci też się rozwodzą?
                    • marysia67 Re: Chcę się rozwieźć z mężem 22.02.23, 10:17
                      Ich rodzice się rozwiedli po 32 latach małżeństwa. Dzieci są same, boją się tworzyć związki.
                      • krokodil123 Re: Chcę się rozwieźć z mężem 22.02.23, 18:42
                        Trudno, jak 30 - latek jest sam to niech się nauczy się nie bać. smile)
                        A może rodzice tyle lat jak były razem a dzieciak w podstawówce był go tego nie nauczyli? To ich błąd, ale taki jeszcze hen przed rozwodem wink)
                        • ktos_z_kosmosu Re: Chcę się rozwieźć z mężem 23.02.23, 00:41
                          krokodil123 napisała:

                          > Trudno, jak 30 - latek jest sam to niech się nauczy się nie bać. smile)

                          Żeby to było takie proste?
                          Dziś młodzi mężczyźni się boją, nie dlatego, że są strachliwi:
                          - Boją się Was panie Waszych wymagań i zmiennych oczekiwań. A już najbardziej boją się tego, że same kobiety nie wiedzą czego oczekują i czego od Was wymagać.
                          - Boją się mocno przez rządy państw wspieranej feminizacji i rozpostartych nad płcią żeńską parasoli ochronnych.
                          Od czasu gdy nauczono się identyfikować ludzi poprzez kody DNA, na świecie wybuchł kryzys związany z zastraszającą ilością dzieci z nieprawego łoża. Tatusie masowo dawali do analizy próbki i szydło wychodziło z worka. Tu władze, głównie państw rozwiniętych, by opanować kryzys, męskie zapędy ujęli w paragrafy. We Francji za badania DNA na ojcostwo z własnej inicjatywy, idzie się do pierdla. Na to tylko sądy mogą wydać pozwolenie i to pozwolenie obwarowane warunkami. Pozwolenie tata/nie tata może dostać nie później jak w czasie do, bodajże, siedmiu tygodni od narodzenia dziecka. Po tym czasie bujaj się młody. Mało tego, przed wydaniem pozwolenia wnioskujący musi przejść dwukrotne sesje z psychologami. W USA powołano paternity court (sądy ojcowskie). Na youtube całe serie można obejrzeć.
                          Inny skutek uboczny parasoli ochronnych nad kobietami, to proceder naciągania facetów na alimenty. Pani bierze dziecko i idzie do kochanka, a mąż płaci. Chce wziąć rozwód i nie może bo pani zniknęła. Po czasie dociera do niego kolejny nakaz alimentacyjny. Tym, razem już na nieswoje dziecko, ale płaci bo jest oficjalnym opiekunem, rozwodu nie ma. Zgłasza się do sądu a tam rozkładają ręce. Było wysłane wezwanie, a on się nie zgłosił i zaocznie mu dowalili. Wezwania nie mógł odebrać bo była podała stary adres. Tu wnioskuje o rozpoczęcie procedury rozwodowej i słyszy - Bez obecności żony rozwodu pan nie dostanie. Poda pan adres my wyślemy wezwanie, a adres nieznany.
                          Ktoś pisał na sąsiednim forum, że jeden (Europa) rok do roku dostaje nowe nakazy.
                          O co tu chodzi, ktoś zapyta? Ano raz, chodzi o pieniądze. Przy dużym nasileniu patologii, państwowe fundusze alimentacyjne zadyszki dostają, a jak oni dostają, to niech frajer płaci. A dwa, to wstyd gdy w statystykach bajzel figuruje. U nich one wszystkie są pobożne, uczciwe z rozradowanymi gromadkami dzieci.
                          - Boją się manii paskudzenia przez kobiety swoich, od wieków wielbionych przez mężczyzn ciał, wkłuwanym pod skórę tuszem. Robicie to lekceważąc nawet fakt, że te tusze zawierają w sobie, w zależności od koloru: arsen, kadm, ołów, cynk, etanol, rtęć, chrom, związki na bazie azotu, metale ciężkie, tlenki żelaza, tworzywa sztuczne, rozpuszczalniki organiczne (lub na bazie produktów ropopochodnych) i pewnie jeszcze troszkę z tablicy Mendelejewa. Boją się też mam paruletnich dziewczynek, którym te mamy, by dziecię było zgodne z modą, malują niby tatuaże. Już je układają w kierunku fiubździu.
                          - Boja się tego co autorka tego wątku napisała o mężu, a napisała "nie uważam go za złego człowieka, jest dobrym ojcem" a dalej "ma trudny charakter, co też jest powodem mojej decyzji" i jeszcze "niestety jestem przeciwieństwem mojego męża, cykor ze mnie". Tu pytania sobie zadają, czy mam być mężczyzną, czy ciapą.
                          - No i główny ból, kasa. Czyli kredyt, a jeśli dadzą to co dalej?
                          Myślę, że raczej wiadomo skąd u płci męskiej strach przed zawieraniem związków małżeńskich, a i też przed podpisywaniem aktów urodzenia.
                          By nie było.
                          Napisałem to tylko ku nauce, po konfucjańsku. Czyli jak uczył Konfucjusz "wszystkie nieszczęścia tego świata wynikają z niewiedzy".
                          By ukoić czyjeś nerwy, uspokajam. Zjawiska te jeszcze (na szczęście) nie osiągnęły poziomu epidemii.
                          Jaka przyszłość? Czas pokaże.
                  • ktos_z_kosmosu Re: Chcę się rozwieźć z mężem 22.02.23, 13:22
                    marysia67 napisała:

                    > wczoraj się wyprowadziła z ładnego,
                    > dużego domu. Będzie wynajmować mieszkanie. Tylko dorosłych dzieci żal. Jeszcze
                    > nie pozakładały rodzin.

                    Tu się pogubiłem.
                    29.01.2023 o godz. 11:29 progenitura założycielki wątku to jeden 3-latek, drugie w drodze, a 22.02. 2023 o godz. 07:53 te dzieci stały się już dorosłe.
                    • marysia67 Re: Chcę się rozwieźć z mężem 22.02.23, 20:02
                      To inna historia, dorosłe dzieci też bardzo przeżywają rozwód rodziców.
                      • krokodil123 Re: Chcę się rozwieźć z mężem 22.02.23, 20:32
                        No tak, zrozumiałam. Tylko szkoda ci dorosłych juz dzieci po 25-30 lat i nawet ci ich żal.
                        • marysia67 Re: Chcę się rozwieźć z mężem 22.02.23, 22:18
                          Rozmawiałam w tym tygodniu z nimi, są "zgaszone". Bardzo mi ich żal.
                          • klaud_ia2790 Re: Chcę się rozwieźć z mężem 25.02.23, 18:12
                            Bez przesady. Moi rodzice rozwiedli się, gdy miałam 16 lat i ani ja ani rodzeństwo nie mamy traumy. Wiec nie ma reguły.
                            • ktos_z_kosmosu Re: Chcę się rozwieźć z mężem 28.02.23, 14:07
                              klaud_ia2790 napisała:

                              > Bez przesady. Moi rodzice rozwiedli się, gdy miałam 16 lat i ani ja ani rodzeńs
                              > two nie mamy traumy.

                              Nie macie też, przynajmniej Ty, pełnej zdolności do wygenerowania w sobie uczuć wyższych. Możliwe jest, że dotknęła Cię łagodna forma anhedonii.
                              Anhedonia to przypadłość uleczalna. Czyli warto sprawdzić, czy Ciebie dotyczy.


                              > Wiec nie ma reguły.

                              Wybacz, ale reguła jest. Zanik w sferze uczuć wyższych to główny ból potomstwa po rozbitych rodzinach. Takie wydarzenia w życiu człowieka po kościach się nie rozchodzą.


                    • klaud_ia2790 Re: Chcę się rozwieźć z mężem 25.02.23, 18:17
                      Pani Marysia pisała o swojej znajomej a nie o mojej sytuacji wink
    • ktos_z_kosmosu Re: Chcę się rozwieźć z mężem 06.02.23, 11:09
      Ja się rozpisałem?
      Żartujesz chyba. Ja tylko liznąłem zagadnienie, które inni ujęli w szeregu tomów.
      Cóż, jako, że już postanowiłaś, zostawiając po sobie spustoszenie, kroczyć wybraną przez ścieżką, pozostaje mi zakończyć tę polemikę dwoma wierszykami Andrzeja Waligórskiego, Marysiu.
      Wierszyk nr 1

      Po szumiącym pięknym lesie
      Idzie dziewczę, koszyk niesie
      Niesie dziewczę kosz z grzybami
      Przekomarza się z ptaszkami
      Siedzi czyżyk na patyku
      - Co tam niesiesz w tym koszyku?
      Może rybki albo pipki?
      - Nie, mój ptaszku, niosę grzybki.
      Będą dobre niesłychanie
      Gdy uduszę je w śmietanie.
      Zajrzał lisek przez paprocie
      - Jakie grzybki niesiesz trzpocie?
      Borowiki, czy rydzyki?
      - Nie, mój lisku, sromotniki
      Będzie dużo śmiechu w chacie
      Gdy je ugotuję tacie.
      Wylazł wilk, drżą pod nim udka
      - Maryś, dyćżeż to jest trutka!
      Może z tego być ambaras
      Bo ci tatko kojfnie zaraz,
      Toć powali nawet byka
      Taka porcja sromotnika!
      Roześmała się dziewczyna
      Jak ten strumyk, jak kalina.
      - Toć wszystkiego jeść nie musi
      Gdyż połowę dam mamusi.
      Załkał gorzko jesion dumny
      - Hej, porobią ze mnie trumny!
      Nie bądź Maryś taki psotnik,
      Wyrzućżeż won ten sromotnik!
      Dumna Maryś drapiąc nogę
      - Choćbym chciała, to nie mogę.
      Nie chcę robić wszak awarii
      Pani Konopnickiej Marii.
      Dzięki niej mam szanse duże
      Znaleźć się w literaturze,
      A w tej całej polityce
      Przeszkadzają mi rodzice.
      Tu tupnęła z mazowiecka.
      Zafurczała za nią kiecka,
      Pomarszczyły się pończochy
      I pobiegła w stronę wiochy
      ... a las cały szemrał słodko
      - Z Bogiem, Marysiu sierotko...!

      W kwestii reakcji i odczuć małżonka,
      wierszyk nr 2

      W bramie zamczyska tkwi portierka
      Tkwi w przedpokoju paź
      Zaś księżna tkwi w ramionach giermka
      Co się nazywa Jaś.
      Książe na łowach w puszczy hula,
      Do kotów strzela z kusz,
      A księżna Jasia wciąż przytula.
      Przytula go co rusz.
      Jasiowi tak się księżna zwierza
      - Jasiu, tyś miły żeś,
      Więc dzisiaj ciebie na rycerza,
      Pasuje mój mąż kneź.
      Jaś się ucieszył - Bobry Boże,
      Kneź mnie pasować chce!
      Toż chyba nowy kaftan włożę
      Na uroczystość tę.
      I poszedł się przystroić w szaty,
      Zamówił poncz i tort,
      A kneź wróciwszy do komnaty
      Wziął w dłonie ciężki kord.
      Następnie zaśmiał się obrzydle
      hu hu hu hy hy hy
      I kord jął ostrzyć na toczydle,
      Aż się sypnęły skry.
      A na małżonki swej pytana,
      Wyjaśnił - Prosta rzecz,
      Czyż nie wiesz, że do pasowania
      Potrzebny będzie miecz?
      Tu na oblicze mu surowe,
      Spłynęła żalu łza.
      Oj, łatwiej uciąć cudzą głowę
      Niż własne rogi dwa.

      Powodzenia życzę.



    • emka_bovary Re: Chcę się rozwieźć z mężem 03.03.23, 20:56
      Czyli zrobiłaś sobie z męża byka rozpłodowego?
    • szefowa_nova Re: Chcę się rozwieźć z mężem 04.03.23, 21:39
      Może zacznij od fachowej porady adwokata lub radcy prawnego. Wszystko Ci wyjaśni, będziesz wiedziała na czym stoisz, jak masz się do rozwodu przygotować. Ja z takiej porady skorzystałam i wszystko niby wiem, ale... jest trudno tak czy siak podjąć mi tą ostateczną decyzję bo jestem w trudniejszej sytuacji niż twoja. Co do kredytu to przy dzisiejszych warunkach jakie trzeba spełnić aby mieć zdolność kredytową jesteś bez szans. 5500 mając dwoje dzieci i siebie na utrzymaniu to naprawdę niewielka kwota.

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nakarm Pajacyka