nangaparbat3
01.12.07, 10:07
Sytuacja: małżeństwo z ok. dwudziestoletnim stażem, syn dorosły, corka 16.
Bardzo bogaci, żona na zyczenie meża przerwała studia, by zajmować się domem i
dziećmi.
Teraz: mąż postanawia odejść, przeprowadzić badania genetyczne, czy córka jest
jego.
Każe żonie i corce poszukać sobie mniejszego mieszkania, bo "nie bedzie tyle
płacić".
Oznajmia, ze nawet jesli corka okaże się jego, nie bedzie placić za jej hobby
(sporo, fakt, natomiast bez cienia wątpliwości zaspokaja wazne potrzebny
emocjonalne dziewczyny i pozbawienie go jej bedzie dla niej tragedią nie
mniejszą niż odejście i wyrzeczenie sie jej przez tatusia).
Żona nie ma zadnych wlasnych pieniędzy (podobno).
Pytania mam przede wszystkim takie:
1. Czy w ogole mozna po latach wychowywania wyrzec się (w sensie prawnym)
dziecka, nawet jeśli okaze się, ze jest innego mężczyzny?
2. Czy odchodzacy maz i ojciec nie ma obowiazku zapewnić dzieciom zycia na
podobnym poziomie co do tej pory?
3. Co z podziałem majątku?
I w ogole napiszcie coś, dziewczyna jest kolezanka mojej corki i jest
zrozpaczona, cały świat jej sie zawalil w jednej chwili, ojciec nie dość, ze
nie chce byc jej ojcem, to jeszcze jeszcze grozi, ze pozbawi ja tego, co dla
niej najwazniejsze - zwyczajnie boje sie o nią.