k_i_k_a
17.11.04, 09:06
Miałam ostatnio na szkoleniu tak koszmarnego "kalafiora"... Najpierw kobita
nie chciała wpisać swojego imienia na identyfikator ("a jak ktoś ma ładne
nazwisko?") - O.K., proszę bardzo, jeśli woli pani by zwracać się po
nazwisku... Ale przegięła, gdy nie chciała wejść w podział na grupy
(losowanie, "czy ktoś się ze mną zamieni???", może następnym razem wylosuje
pani inną grupę, będzie jeszcze szansa, "to ja nie biorę udziału w tym
ćwiczeniu..."). Całe szczęście, ze jedna grupa była mniej liczna, i do tej
właśnie chętnie dołączyła, ale poczułam się przez moment bezradna.
Rozmawiałam z innymi trenerami - nikt jeszcze takiej sytuacji nie miał.
Zdarzył wam się kiedyś aż taki "kalafior"? Co byście zrobili z nią?