etsiketsi
18.01.05, 20:37
Cześć Dziewczyny! Pozdrawiam Was wszystkie i Wasze pociechy po Świętach. Moja
córeczka Julcia rośnie jak na drożdżach. Skończyła już 5 miesięcy. Ostatnio
jesteśmy bardzo zajęte, gdyż aby nie wychować sobie dzikuska zapisałam się do
bardzo ciekawych mini-organizacji - klubów (anglojęzycznych) dla mam i ich
dzieci. Jedna to Little Gym - wspaniała sprawa dla maluszków juz od 4 mies. W
miłym i bezpiecznym otoczeniu (jest świetnie wyposażona sala gimnastyczna dla
dzieci w różnym wieku, wyłożona materacami) Pani prowadząca pokazuje nam
ćwiczenia, które wykonujemy razem z dziećmi. Dzieci się cieszą, naśladują
inne a mamy się bratają. Drugi taki klub - już mniej formalny bo nie ma tu
wyznaczonych godzin zajęć (można przyjść kiedykolwiek w godzinach otwarcia)-
to Play Day. Założyła go Kanadyjka, która zostawszy mamą w Holandii, po
pewnym czasie chciała połączyć jakieś zajęcie zarobkowe z macierzyństwem.
Można się tu spotkać z innymi mamami spoza Holandii, poplotkować, dowiedzieć
się czegoś ciekawego (np. dziś dowiedziałam się, że niedaleko w mojej
dzielnicy jest mini farma dla dzieci: kózki, kucyki, świnka, krówka, króliki,
kury i kaczki oraz pawie, etc., które dzieci mogą głaskać, karmić. Super
frajda dla maluchów) a przede wszystkim bawić się z dziećmi i w ten sposób
stymulowac ich rozwój. Tak sobie myślę ... Dlaczego tylko mamy anglojęzyczne
mają mieć monopol na takie pomysły. Może byśmy, Mamy z Amsterdamu i okolic,
też stworzyły swoje małe kółko zainteresowań, poznały się i nasze dzieci ze
sobą. Możemy organizować wspólne wyjścia na place zabaw, do Zoo, do
Amsterdamse Bos na kozią farmę, na plażę latem... Co Wy na to? Odezwijcie
się, proszę. Pozdrawiamy, Kasia z Amsterdamu z córeczką Julią.