Dodaj do ulubionych

Jaki porod? czyli panika przedporodowa;PP

06.09.07, 10:14
nooo, zaczyna sie myslenie i w koncu czytanie i wieksze zainteresowanie mojej
osoby sytuacja moja aktualna, bo za wyjatkiem dbania o diete (nawet rzeklabym
zbytniego, bo obroslo sie tu i owdzie, mimo ze luzie zyczliwi zachwycaja sie
brzuszkiem, ze taki ksztaltny i tylko tam gdzie trzeba, to jednak ja wiem
swoje i waga tez;PP ) ze wzgledu na lekka anemia i jakos dotad niespecjalnie
sie zajmowalam moja ciaza...a teraz lekka panika...
dziewczyny wiem ze tu temat byl walkowany,ale jednak nie wszytsko da sie
wynalezc w tej skarbnicy, zwlaszcza jak sie nie ma na to duzo czasu, stad moje
pytanie uprzejme. wspomozcie spanikowana, niedlugo podwojna, matke..
jak rodzilycie? mysle jakie pozycje, na lozku, na lezaco, na siedzaco, a moze
ktoras na krzesle do rodzenia? bo mam taka opcje u moje poloznej i mysle
sobie, ale sie boje troche i fajnie byloby jakby ktos doswiadczony czy i inny
sposob w temacie mogl sie wypowieziec. polozna moja same superlatywy podaje a
ja boje sie zbyt silnej sily grawitacji;ppp i zwiazanych z nia zagrozen dla
mojego ciala...
i jeszcze jak spedzalycie czas (hhmm brzmi to trywialnie,wiem, no ale to tez
tak mozna ujac;P w trakcie 1 fazy porodu (znaczy chyba dobrze napisalam,
chodzi mi o rozwieranie sie szyjki) jakies pozycje specjalne? cos z pilka mi
sie kojarzy ale malo mnie przekonuje tylko na niej siedzenie....ze swojego
porodu pamietam tylko spacerowanie po pokoju wynajdywanie jakis pozycji do
siedzenia i prysznic..
piszcie radzcie, pocieszajcie i badzcie wyrozumiale;)

dzieki za wszelkie uwagi
pozdrowki
zuzka
Obserwuj wątek
    • nesla Re: Jaki porod? czyli panika przedporodowa;PP 06.09.07, 10:28
      Oj Zuzia, ty sie przygotujesz a wiesz ze i tak bedzie inaczej niz sie
      spodziewasz ;P Ja za pierwszym i drugim razem rodzilam w szpitaluna lozku i
      bylam przywiazana do kroplowki wiec jedynie moglam sobie pozycje zmienic z
      jednego boku na drugi ;) Pierwszym razem rodzilam 10 godzin i z ZZO to drugim 3
      godziny i bez ZZO. Nie mam zadnych doswiadczen z alternatywnymi pozycjami,
      sposobami, pilkami, wannami, stoleczkami do rodzenia itp itd i ci chyba nie
      pomoge za bardzo w tym temacie. Jedno jest niemal pewne, ze za drugim razem
      niemal zawsze jest szybciej (nie znaczy latwiej) bo cialo juz "wie" co ma robic.
      A czemu boisz sie sily grawitacji? Podobno fajnie sie rodzi na kleczaco wlasnie.
      • zuzka71 Re: Jaki porod? czyli panika przedporodowa;PP 06.09.07, 10:53
        no tak, racja ale dobrze by mi zrobilo poczytac i czuc sie przygotowana,
        teoretycznie, to mnie uspokoi;PP
        a boje sie ze to zbyt szybko pojdzie, no wiesz i bede miala potem dluzej
        problemy z chodzeniem po porodzie...;P
        o rany to jak pierwszy raz mialas 10, drugi 3 godziny, a ja za pierwszym niecale
        4,5 to az sie boje czy ja zdarze do szpitala...(chce wprawdzie w domu no a e
        spektaklu nocnego nie chcialabym starszakowi urzadzac..)bo to moze byc tak ze se
        siedne na ten stolek i rachu ciachu i po strachu;)
        a ten drugi porod to oprocz dlugosci i tego ze cialo bylo jakby gotowsze roznil
        sie jeszcze czyms? inne rodzaje boli? intensywniej? dalczego bez zzo drugim
        razem? bol byl znosny? wal smialo, wszystko przyjme na klate nawet najgorsze;))
        mama moja mnie tak pocieszyla ze juz gorzej bym nie moze..;PP pzdr zuz
        • nesla Re: Jaki porod? czyli panika przedporodowa;PP 08.09.07, 09:46
          Zuzka, mi obydwa porody wywolywano, tylko pierwszy przed terminem, a drugi po
          terminie, w pierwszym mi wody odeszly i nie mialam skurczy, w drugim bylam po
          terminie i mialam 4 cm rozwarcia i w kazdej chwili sie moglo samo zaczac, ale
          juz nie mialam sily czekac. Pierwszym razem dostalam zzo bo dlugo trwalo i
          mialam burze skurczy, za drugim razem nie dostalam zzo bo za szybko szlo i nie
          warto bylo juz dawac, tak naprawde bolalo mnie krotko (moze 2h) ale tak
          straaaszliwie ze myslalam ze umieram, ponacinano mnie (6cm!) i maly urodzil sie
          siny i dostal malo punktow bo wlasnie za szybko porod poszedl. No wiec nie zycze
          ci szybkiego porodu tylko LEKKIEGO ;)
    • tijgertje Re: Jaki porod? czyli panika przedporodowa;PP 06.09.07, 10:56
      Krzeslo porodowe zdecydowanie moge polecic!!! Zwlaszcza, jezeli masz
      problemy z kregoslupem, czy bedziesz miec bole krzyzowe, to jest ot
      rewelacyjny sposob rodzenia. Mnie niestety przywiazali do lozka, bo
      porod byl dluugi i z komplikacjami ( a mlody nie pozwolil na
      znieczulenie), pozwolono mi chwile posiedziec na tym krzesle i byla
      to niesamowita ulga. Rozne kobiety roznie odczuwaja nawet te same
      bole, dla kazdej inna pozycja bedzie lepsza, ae przy przedluzajacym
      sie parciu krzeslo zwykle pomaga. Nie ma sie co bac, ze przez to
      popekasz, bo polozna przy zbyt szybko przebiegajacym porodzie czy
      jakimkolwiek ryzyku albo cie przeniesie na lozko, albo natnie, a
      nacinaja tez na lezaco, wiec tu akurat nie ma duzej roznicy. Pilke
      mozna miec, ale warto wczesniej sprobowac rozmiar, ja w szpitalu
      dostalam za duza i byla do niczego. Tak to jest, jak kurdupel rodzi
      w kraju gigantow:-))) Przy bolach krzyzowych u mnie najlepiej
      sprawdzilosie krzeselko przy scianie: napinalam nogi prac plecami o
      sciane, a cala reszte staralam sie rozluznic. Efekt byl taki, ze po
      prawie dobie skorczow pojawilam sie w szpitalu, a pielegniarka nie
      wierzyla, ze ja juz tyle dzialam:-))) Lezenie u mnie sie nie
      sprawdzilo, lazilam caly czas, troche posiedzialam w wannie i tez
      pomoglo, ale spowolnilo nieco skorcze:-/ Bedzie dobrze, zobaczysz:-)
      A na anemie wsuwaj rodzynki i suszone morele:-) Wyniki mialam az za
      dobre:-))) Wolowina, brokuly i szpinak tez sa super.
      • zuzka71 Re: Jaki porod? czyli panika przedporodowa;PP 06.09.07, 11:09
        tijger miodzio! ide w to krzeslo zatem, bo wlasnie boje sie ze bede miala tym
        razem bole krzyzowe (za pierwszym nie bylo,a le jezeli bezie tak jak u mojej
        mamy to moge sie ich wlasnie za drugim razem spodziewac..)a na dodatek dlugo
        parlam za pierwszym, bo skurcze mi zanikaly i Leo (to na nesli;)) spadalo
        tetno..poza tym mam wrazenie ze dobra w tym parciu to nie bylam za bardzo, no
        ale ja to taka perfekcjonistka i jak cos nie tak to zaraz siebie obciazam
        a co do anemii to wlasnie sie jej pozbylam wcinajac wszytsko zelazowe na potege
        w pl zwlaszcza mieso...chyba tylen ie zjadlam przez cale 5 lat mieszkania w nl
        ile w ten miesiac teraz w pl...no i efekt jest, anemi niet, za to efekt uboczny
        tych staran bede musiala nie tylko na swiezym odpracowac;))
        dzieki dzieki tra la la bede rodzic na krzeselku la la la;))
        • efkamarchefka2 Re: Jaki porod? czyli panika przedporodowa;PP 06.09.07, 11:45
          Zuza, a na kiedy masz termin?
          ja juz wlasciwie tez moge kazdego dnia urodzic, chociaz polozne i
          ginekolodzy nie moga dojsc do porozumienia - podaja rozne daty od 17
          do 27 wrzesnia. oczywiscie tez panikuje, a jak czytam Twoje posty,
          to jeszcze bardziej zaczynam sie przerazac. nawet nie myslalam o
          pozycjach. pierwsze dziecko rodzilam w szpitalu w PL w wieloosobowej
          sali. nawet nie myslalam, ze moge cokolwiek wybierac, tym bardziej,
          ze dotarlam do szpitala juz z duzym rozwarciem.
          panikuje, bo poza zwyklym strachem przed bolem i porodem, dodatkowo
          mam problem z komunikacja. cpo prawda ucze sie jezyka, rozumiem juz
          duzo, ale polozne czesto mowia tak szybko, ze potrzebuje czasu, zeby
          sie zastanowic i zrozumiec, co mowia. ech...
          mam nadzieje, ze wszystko sie jakos pouklada - porod potoczy sie
          gladko i szybko (bylebym zdazyla do szpitala).
          tesciowa mnie tylko teraz wpienia wydzwaniajac do meza i marudzac na
          temat kraamzorg, ktorego ja nie chce.
        • gosia_hh Re: Jaki porod? czyli panika przedporodowa;PP 06.09.07, 11:49
          lo matko....zuzka i ty sie porodu boisz?:)) przynajmniej juz wiesz
          mniej wiecej co cie czeka , ja musze co prawda jeszcze 3 miesiace
          ale tez zaczynam troszke panikowac jak to bedzie i w ogole moja mama
          rodzila mnie i mojego bata ekspresowo wiec mnie pociesza ale za to
          inne znjamoe sie meczyly.ja miewam juz teraz bole krzyza i strasznie
          boli mnie kosc spojenia lonowego szczegolnie w nocy jak musze sie z
          boku na bok przewrocic na dodatek moja niunia w brzuchu strasznie
          nie lubi jak spie na boku prawym bo sie wierci i kopie tak dlugo az
          sie przewroce na lewy albo na placey....
          • corneliss Re: Jaki porod? czyli panika przedporodowa;PP 06.09.07, 12:05
            Zuzka ja tez moge krzeselko polecic, spedzilam na nim wieksza czesc porodu, na koncowke wturlalam sie na lozko, krzeselko daje niesamowita swiadomosc tego co sie dzieje (poz tym maz stal za mna, masowal mi plecy i nie musial ogladac niefajnych widokow ;))
            poza tym mialam tak fajna polozna ze nawet przyniosla mi lustro zebym mogla popatrzec co sie dzieje, ale nie skorzystalam ;)
            rodzisz w domu?

            glownie siedzialam pod prysznicem, lub na lozku na kleczkach w trakcie bolow, porod wspominam milo, nie mam traumy
            • tijgertje Re: Jaki porod? czyli panika przedporodowa;PP 06.09.07, 18:59
              corneliss napisała:
              mialam tak fajna polozna ze nawet przyniosla mi lustro zebym mogla
              pop
              > atrzec co sie dzieje, ale nie skorzystalam ;)

              A ja owszem. Pierwsza moja reakcja byla: "O! MA wlosy!":-))))
              Ucieszylam sie z tego faktu niezmiernie:-) Widok wcale nie jakis
              straszny:-)
          • mad_die gosia... 07.09.07, 09:38
            Bo na prawym boku to nie można w zaawansowanej ciąży spać, przynajmniej lekarze odradzają. Ja jestem w 21tyg i już nie mogę spać na prawym boku, bo mnie brzuch od razu boli.

            www.kidshealth.org/parent/pregnancy_newborn/pregnancy/sleep_during_pregnancy.html
            • tijgertje Re: gosia... 07.09.07, 18:48
              mad_die napisała:

              > Bo na prawym boku to nie można w zaawansowanej ciąży spać,
              przynajmniej lekarze
              > odradzają. Ja jestem w 21tyg i już nie mogę spać na prawym boku,
              bo mnie brzuc
              > h od razu boli.

              Mozna, tyle, ze dziecko zazwyczaj jest tak ulozone, ze ma z tej
              strony rece i nogi i rzeczywiscie sie nie da. Ja spalam tylko na
              prawym boku, potem, jak juz nie dalam rady, to na brzuchu (nogi
              podkurczone, kolana szeroko, poducha do karmienia w rogalik, brzuch
              sobie wisial w srodku, a ja naciagalam, plecy i jakos przetrwalam do
              konca). Moze przez to moje spanie mlody tak sie przyzwyczail, ze po
              porodzie zasypial tylko i wylacznie na brzuchu. Juz 3,5 roku tak
              spi, na plecach zaraz sie budzi:-)
              • mad_die Re: gosia... 08.09.07, 00:37
                No ja nie mogę, więc nie śpię :)
    • mona812 Re: Jaki porod? czyli panika przedporodowa;PP 06.09.07, 17:45
      Zuz to Ty juz w koncowym stadium jestes ???Przeciez dopiero co byl
      poczatek ;)Poradzic nic konkretnego nie poradze u mnie dwa razy bylo
      inaczej niz sie spodziewalam ,za drugim razem poprostu sluchalam
      swojego ciala i poooooszlo ,nie bojaj bedzie dobrze :)
      • asiekok Re: Jaki porod? czyli panika przedporodowa;PP 06.09.07, 20:58
        Mi porod wywolywali i bylam podlaczona do kroplowki z jednej i do innego kabelka
        z drugiej. Skorcze rozwierajace mialam od mniej wiecej 13tej do 18tej i ciagle
        mi tylko kroplowke podkrecaly ze za wolno idzie. Caly dzien spedzilam siedzac
        albo lezac na lozku
        Strasznie zazdroszcze innym babkom spontanicznego porodu. Mam nadzieje, ze drugi
        ddzidzius sam sie zdecyduje na przjscie na ten swiat i nie trzeba bedzie go/jej
        poganiac :)
        • zuzka71 Re: Jaki porod? czyli panika przedporodowa;PP 07.09.07, 10:40
          ja sie wlasnie obawiam ze bedzie zbyt spontanicznie;))

          a corneliss dlaczego na sam koniec poszlas na wyro? jak drastyczne to przemilcz
          albo zapodaj na scypku;)

          mam cicha nadzieje ze tym razem spektakl odbedzie sie w dzien jak leo w szkole
          inaczej czeka mnie ostra jazda do szpitala..
          jechala tak juz ktoras na prawie ostatni moment? alez to musi byc ekscytujace...;)
          fakt zleciala mi jakos ta ciaza ze sie nawet nei polapalam ze to juz prawie
          koniec, stad moje totalne nieprzygotowanie...;P
          • corneliss Re: Jaki porod? czyli panika przedporodowa;PP 07.09.07, 10:51
            nic drastycznegp po prostu jakps ;hamowala,' te bole parte i maly to juz wylazil to wracal i polozna stwierdzila ze to juz za dlugo i musialam zafiniszowac na lozku (ale to chyba byla moja wina i strach)
    • kubek_w_kubek Re: Jaki porod? czyli panika przedporodowa;PP 07.09.07, 12:11
      Mojej pozycji do rodzenia nie polecam, bo lezalam na plecach podpieta pod ktg i
      bylo okropnie ;-) Ale co do fazy kiedy sie szyjka rozwiera, to moge cos polecic.
      Ja przesiedzialam te dluuuugie godziiiinyyyyy w wannie z ciepla woda i chyba
      tylko dlatego jakos to przezylam ;-)
      • kruszynka28 Re: Jaki porod? czyli panika przedporodowa;PP 07.09.07, 20:02
        Ja tez krzeselko polecam!!! I z lusterka skorzystalam ;-) Tego samego dnia
        jadlam z rodzinka obiad przy stole: zero pekniec czy naciec.

        Mialam wymarzony porod domowy, starsze dziecko spalo do rana bez problemu
        (mielismy kolezanke w domu co by nim sie w razie czego zajela ale tez przespala
        cala noc bez pobudki). 90% porodu spedzilam pod prysznicem. Na zdjeciach
        wygladam jak bym maraton przebiegla taka mokra bylam a ja sie woda lalam hehe.

        Nie stresuj sie za bardzo, bedzie dobrze. Z drugim jest naprawde latwiej:)
        • zuzka71 Re: Jaki porod? czyli panika przedporodowa;PP 10.09.07, 13:29
          no to chcialabym powtorzyc twoj scenariusz kruszynka, przeraza mnie perspektywa
          jechania w bolach do szpitala czy wogole rodenie po drodze...najblizszy oddzial
          polozniczy jest w remoncie i musielibysmy gnac dalej a jakby tam przypadkiem
          bylo zajete to polozna mowi ze jedziemy jeszcze dalej, tja...;)) najgorsze jest
          to ze starszak co noc spi z tata - boja wtedy udaje sie do jego pokoju;)) jest
          szansa ze urodze wlasnie w pokoju leo na tym stoleczku albo na leo lozku
          (200x90) ;)
          dzieki babeczki za wszelkie info i otuche!
          pozdrowki zuzka
    • zuzka71 Re: Jaki porod? czyli panika przedporodowa;PP 25.09.07, 10:58
      no juz moge rodzic, dobilam do 37 tygodnia, gdyby tylko dziecie tez chcialo;) bo
      ja bardzo chetna, zwlaszcza ze nigdy nie wiem przy pobudce o 3 nad ranem czy to
      tylko potrzeba do wc czy te lekkie bole jakie mam wtedy to juz to....za
      pierwszym razem taks ie wlasnie zaczelo,a tu nie wiem co mam myslec i czlek tak
      co noc nie jest pewny swigo losu;)
      mialyscie taki pobolewania z ktorych nic nie wynikalo na jakis czas przed porodem?
      pozdr.zuzka
      • tijgertje Re: Jaki porod? czyli panika przedporodowa;PP 25.09.07, 11:19
        zuzka71 napisała:
        mialyscie taki pobolewania z ktorych nic nie wynikalo na jakis czas
        przed porod
        > em?

        Pol ciazy mialam. Czasem bolalo jak cholera, nawet mi przez to
        kazali przestac pracowac:-) Zuzka, ponoc najskuteczniejszy sposob
        wywolania porodu to gra w kregle:-)
        • mad_die Re: Jaki porod? czyli panika przedporodowa;PP 25.09.07, 14:12
          A nie pieczenie murzynka i mycie okien?:>
          • tijgertje Re: Jaki porod? czyli panika przedporodowa;PP 25.09.07, 14:43
            mad_die napisała:

            > A nie pieczenie murzynka i mycie okien?:>

            A skad... Mnie tak wzielo na porzadki, jak sie okazalo, ze sasiadka
            urodzila wczesniej ode mnie, mimo, ze termina miala tydzien pozniej.
            Polozna miala wrtedy ubaw, stwierdzila, ze przy takich porzadkach to
            nie bede miec czasu na pordo i faktycznie. Dopiero jak zaczelam
            leniuchowac i sie relaksowac, to mlody sie wprosil. A o tych
            kreglach to mi 3 osoby mowily, ktore albo same, albo partnerki
            urodzily w ciagu doby po grze:-) Z czego jedna gdzies kolo 30-go
            tygodnia:-/
    • minka5 Re: Jaki porod? czyli panika przedporodowa;PP 25.09.07, 19:04
      Zuzka! Dziewczyny juz o wszystkim napisaly. Nie bede sie wiec
      powtarzac.
      Moge tylko tyle dorzucic, ze Twoj wlasny organizm podpowie Ci co
      bedzie najlepsze. Sluchaj wiec samej siebie.

      P.S. Przy pierwszym porodzie sprawdzila mi sie pilka; przy dwoch
      nastepnych byla kompletnie bezuzyteczna.
      • zuzka71 Re: Jaki porod? czyli panika przedporodowa;PP 25.09.07, 23:00
        kregle? nie schylanie to nie dla mnie za nisko mam brzuch, raczej wole juz to
        leniuchowanie;))polaczone z konsumpcja murzynka;)))

        minka a z ta pilka to co robilas konkretnie? ja mam taka jedna futbolowke w
        brzuchu wprawdzie;) ale tez te duza 'lekarska' i szukam jak ja wykorzystac,
        oprocz siedzenia i 'podskakiwania' na niej. poradz, bo widze zes doswiadcvzona.
        pozdr.zuz
        • gosia_hh Re: Jaki porod? czyli panika przedporodowa;PP 26.09.07, 08:12
          zuziu zrelaksuj sie jak tylko mozesz a wszystko bedzie dobrze ja co
          prawda w 29 tygodniu ale brzuchol mam juz konkretny poniewaz mam
          duza ilosc wod plodowych a corcia chyba juz sie zaczela glowka
          ustawiac do dolu bo jakos nagle mi cos w dole brzucha bardzo
          przeszkadza poki co chodze jak pingwin nie moge sie schylac i mam
          straszne bole krzyza na ktore najlpszy jest w moim przypadku goracy
          prysznic o porodzie narazie nie mysle chociaz juz tez w glebi serca
          zaczynam panikowac pokoj dziecy juz praiwe gotowy od tygodnia
          pracuje 50% czyliw koncu moge sobie troche odsapnac w poniedzialek
          ide na dodatkowe usg aby sprawdizc czyl mala rzeczywisice juz sie
          szykuje glowak na dol do porodu polozna nie mogla wyczuc poniewaz
          mam za duza wod ..pozatym wizelo mnie tez za ukladanie i sprzatanie
          mycie okien itp...jezeli chodiz i pieczenie to ja antytalenice
          jestem ale moze na babke czy murzynka bym sie skusila by upiec.
          chodza z amna typowe polskie smaczki ostatnio juz patrzec nie moge
          na bami i nasi czy macaroni niestety nie ejste oststnio zbyt
          kreatywana wgotowaniu jak bym sobie polski obiadek wszamala mizerie
          czy tez schabowego w jajku..mniam mniam
    • minka5 Re: Jaki porod? czyli panika przedporodowa;PP 26.09.07, 09:15
      Zuzka, ja na tej pilce rodzilam swoje pierwsze dziecie. Po prostu na
      niej siedzilam, maz za mna (on wyzej, ja nizej) i mezowskie uda
      robily mi za porecze. Tak mi byly najwygodniej. Polozna troche
      musiala sie nagimnastykowac, bowiem sprawdzenie stanu rozwarcia
      wymagalo od niej polozenia sie na podlodze. I tak sobie siedzialam
      az do momentu pojawienia sie glowki - potem juz byla 'pilotowa'
      klasyka. Wygodnie mi tak bylo przy pierwszym porodzie, ale przy
      dwoch nastepnych nic z tego nie wyszlo.
      Mowi sie, ze cieple kapiele tez pomagaja. Na pewno tak, skoro wynika
      to z praktyki. U mnie ta praktyka jednak sie nie sprawdzila.
      Probowalm przy drugim porodzie i ta wodna cieplota doprowadzila mnie
      do czystego jodlowania, wiec trwala bardzo krotko.

      Zuzka, Ty po prostu wierz w swoja INTUICJE. Ona Ci niezawodnie powie
      co jest najlepsze dla Ciebie i Twojego Dzidziusia. A inni moga sobie
      opowiadac! TY bedziesz rodzic i TY bedziesz decydowac. A cala reszta
      musi sie w takim momencie krecic wokol Ciebie i do Ciebie sie
      dostosowac (pomijajac oczywiscie poslusznosc medycznym rozkazom).
      Wszystko bedzie na pewno dobrze!
      • zuzka71 Re: Jaki porod? czyli panika przedporodowa;PP 26.09.07, 11:04
        minka racja,ale jestem taka skolowana;) zwlaszcza ze chyba bedzie szpital, a w
        tym temacie jestem niedoswiadczona jeszcze i stad niepokoj. wolalabym znowu w
        domu no ale teraz nie ma tego komfortu jak wtedy, bedzie zbyt pelna chata.
        a z ta pilka to nawet nie pomyslalam ze mozna na niej rodzic. no nic czekam na
        rozwoj wypadkow. udalo sie za pierwszym razem to i za drugim, mimo ze nie u
        siebie, tez powinno pojsc gladko i szybko;)

        gosia to ty sie zrelaksuj, bo wyglada na to ze sie juz szykujesz do porodu,
        bardziej niz ja;)) daj znac jak po usg. a swoja droga jakie to ma teraz
        znaczenie gdzie jest glowka, przecie to jeszcze sie moze zmienic...tyle jest
        jeszcze czasu.
        ja tez nie jestem jakis specjalny talent pieczeniowy tylko koneser;))

        pozdrowki
        zuzka
    • minka5 Re: Jaki porod? czyli panika przedporodowa;PP 27.09.07, 01:15
      Zuzka, nie stresuj sie szpitalem! Rodzilam zawsze w szpitalu, bo
      takie bylo nasze zyczenie (nie chce tu nikogo przekonywac!). Jest
      ok, albo i lepiej. To nie PRL-owskie porodowki!!!! Nie wiem czy to
      tak we wszystkich szpitalach (mysle, ze tak - a ja nie, to
      dziewczyny poprawcie) - masz wlasny pokoj z lazienka +
      wszystkie 'porodowe pomocniki' i nikt Ci zlego slowa nie powie. Wiec
      bedzie prawie jak w domu + pelen komfort medyczny.
      Mysle, ze warto oszczedzic swojemu pierworodnemu/-nej
      pewnych 'wrazen', ktore moga czasami nie byc do konca zrozumiale!

      Acha! Moze warto cos starszakowi kupic juz teraz (i oczywiscie
      schowac), a dostanie z 'okazji narodzin braciszka/siostrzyczki'?
      Wiem,ze warto bardzo zwrocic na to uwage. Starsze dziecko moze nagle
      czuc sie odsuniete na bok, bo wszyscy tylo 'dzidzius, dzidzius'. A
      to przeciez dla tak mlodego czlowieczka czysta rewolucja. Czyzby
      mnie zdetronizowli?

      Pozdrawiam.
      • zuzka71 Re: Jaki porod? czyli panika przedporodowa;PP 27.09.07, 10:03
        no tak polozna tez tak mowi, ale mimo wszystko, zawsze sobie znajde powod do
        paniki..;P ale wlasnie sobie tak tlumacze, ze musze do szpitala wlasnie przez
        starszego...zeby jeszcze tylko zdazyc..(urodzic w szpitalu nie w aucie;P
        wiem wiem o prezencie. mamy juz upatrzony, choc jak mowie mlodemu ze dzidzia
        przyniesie ze soba prezent to nie chce. woli ode mnie go dostac...;)przynajmniej
        wiem ze przyjmie, to juz cos...;)
        dzieki dziewczyny. minka jestes teraz balsamem;) no nic czekam na
        przepotwarzenie sie, jedak druga ciaza nie jest tak lekka jak pierwsza i stad
        moja niecierpliwosc..pozdrowki.zuzka
    • minka5 Re: Jaki porod? czyli panika przedporodowa;PP 27.09.07, 12:25
      Zuzka, to moze ja Cie tak bede nadal 'balsamowac'?
      Do szpitala zdazysz nawet i na piechote. Jak cos sie zacznie dziac,
      to dzwonisz, a doswiadczona polozna zacznie Ci cos tam nawijac, ale
      w sumie tylko w celu stwierdzenia jak czesto wystepuja skurcze.
      Raczej nie czekaja zbyt dlugo. Jak masz nawet dosc nieregularne
      skurcze, ale tak srednio co 5 min to kaza Ci przyjezdzac. A skurcze
      co 5 min vs. faktyczny porod, to jeszcze sporo czasu - oko mozesz
      podmalowac, kuchnie wysprzatac, kawke z sasiadka wypic.... Wiec
      spokojnie!
      Nie wiem jak u Ciebie - w naszym szpitalu trzeba bylo miec monete 1
      lub 2 euro, gdyby zaistniala potrzeba skorzystanie z wozka
      (szpitalnego), a i parkowanie gdzie indziej dla rodzacych. Wiesz jak
      to w Twoim szputalu?
      Pozdrawiam!

      P.S. Kuchni jeszcze nie szoruj - zdazysz!
      • zuzka71 blije doos 29.09.07, 11:39
        a balsamuj cala przyjemnosc po mojej stronie;) zwlaszcza cenne te praktyczne
        pytania i rady, sie dowiem co i jak w moim szpitalu.

        kochana to nie takie proste z tym zdarzysz w moim przypadku...jezeli polozna
        zdecyduje sie na przyjazd jak bede miala skurcze co 5 mn to moze byc juz za
        pozno jezeli tylko scenariusz sprzed niespelna 5 lat sie powtorzy... tamta miala
        czas tylko na przygotowanie mi lozka, wyjecie 'przyborow' z torby i
        zarekomendowanie prologu 2 fazy, jak juz dotarla..bo z tego co 5 minut zrobilo
        sie jakos tak migiem, w ciagu pol godziny jaki jej zajal dojazd, co minute i
        pelne rozwarcie..no ale pocieszam sie ze ta polozna zna przebieg poprzedniej
        akcji, wezmie sobie do serca moj niepokoj, wiec bede jej truc glowe wczesnej.
        hhmm tylko co zaraz jak wyjde spod prysznica po odejsciu wod czy jeszcze przed?;))

        tak se deliberuje a przeciez wyglada na to ze dzidzius wcale niechetny jeszcze
        na wypad. leo byl juz z nami na tym etapie, drugie jakos chyba czuje ze matka
        kreci i tez jej w sumie dobrze 2 w 1;)

        poczytalam dodatek 'geboorte' (z 'wij oude ouders'), akurat w sam raz dla mnie i
        tez same superlatywy o pilce byly. mam nadzieje ze maja taka w szpitalu i nie
        musze brac swojej?
        ciekawie brzmi tez porod pod hipnioza, cos nowego.

        bylam tez mile zaskoczona zawartoscia blije doos z prenatala, naprawde duuzo
        lepiej niz te pare lat temu. m.in walsnie ten dodatek 'geboorte', cale opakow.
        pieluch new born, chusteczki plus duze pudelko na nie, odplamiacz bez chloru,
        sudokrem, bony rabat. body 50/56 smoczki i miseczka do karmienia zamykana (z
        przeznaczeniem do podgrzewnaia w mikrofali) polecam reszcie ciezarowek. jak
        mlode ma miec 3 miesiace ccha mi dac nastepne. mile to.

        pozdrowki zuzka w oczekiwaniu na 4 pazdziernika
        (moja mam aprzylatuje ze wsparciem;)obiecalam poczekac;)
        • gosia_hh panika porodowa-na mnie kolej! 10.10.07, 10:23
          zuzka juz po ekspresowym porodzie a teraz na mnie kolej 14 grudzien
          termin za 3 tyg na macierzynski rodzice z polski przyjada ok 15
          grudnia ..a ja zaczynam sie bac wiem ze nie mam innego wyjscia :)))
          jak to bedzie te bole i clay porod w nocy spac nie moge jestem w 31
          tygodniu boli mnie kregoslup,wymiotuje, macia cisnie na zoladek
          powoli puchna mi nogi i chodze jak pingwin,mam zadyszki nawet przy
          ubieraniu sie, ochoty na prace domowe nie mam , pracuje 2 dni w tyg
          reszte dni sie relaksuje i odpoczywam jak moge, nadrabiam zaleglosci
          w czytaniu ksiazek i dopieszczam pokoj dzieciecy ahhh cos mi sie
          wydaje ze corcia szybciej sie urodiz glowka juz sie odwrocila glowka
          w dol i kopie rowna matke w nocy
          • kasia191273 Re: panika porodowa-na mnie kolej! 10.10.07, 12:20
            trzymam kciuki, zeby wszystko bylo ok i w terminie

            moja tez lezala glowa w dol juz od 6 miesiaca i nie zmieniala
            pozycji, a urodzila sie dokladnie w terminie, wiec niekoniecznie to
            wrozy wczesniejszy porod

            odpoczywaj, wysypiaj sie, zbieraj sily i mysl pozytywnie
          • zuzka71 Re: panika porodowa-na mnie kolej! 10.10.07, 22:19
            gosia spokojnie, my cie tu wesprzemy;) nie stresuj sie moze wczesniej wez wolne?
            skonsultuj tez moze te opuchniete nogi z polozna. tak jak pisala kasia to
            jeszcze nic nie musi znaczyc. jak masz zaufanie do poloznej to wyluzuj;)
            jak chces moge cie wspierac na privie;) pamietasz pomoglas mi tak przed
            egzaminami kiedys, to i teraz ja ci sie moze moge jakos odwdzieczyc?;) sluze
            praktyka porodowa ;) wiem juz co i jak;))
            caluski i poglaszcz sie ode mnie po brzuszku;) znasz juz plec? (nie mow;)zuzka
            • gosia_hh Re: panika porodowa-na mnie kolej! 11.10.07, 08:37
              zuz jak masz ochote to pisz na priva tylko po rozwodzie mam inny
              email wiec jak masz ochote to skrobnij na gosiah22@hotmail.com

              ide na macierzyski 6 tyg przed terminem wiec musze tylko 3 tyg
              popracowac w sumie 6 dni wiec jest ok siedze w domku 3 dni w tyg i
              tez wlasnie dostalam blije doos z prenatala a miesiac temu z etosa,
              ten z prenatala byl identyczny jak twoj a z etosa nieco mniej 2
              piluszki chusteczki zwitsala i gazetki itp....w nocy czesto mam
              kurcze lydek mala mnie budzi kopniakami jak leze nie po jej mysli,
              no czyli plec juz wiesz GIRL POWER!!! ale wiesz nidgy nic niewiadomo
              2 x usg wykazalo dziewuche i mam nadzieje ze tak juz zostanie :)))
              • gosia_hh 35 tydzien 07.11.07, 10:49
                a wiec tak porod zbliza sie powolutku..
                tydzien temu byla u mnie pani z kraamzorg na intake gesprek no i
                mnie poinformowala co mnie czeka itd...
                poniewaz zdecydowalam sie na porod polikliniczny bede musiala
                podwyzszyc lozko do 65 cm..jest obowiazkowe w arbo bo w razie czego
                jak bede msuiala rodzic w domu to polozna nie bedzie msuiala kucac
                no i dla mojego kregoslupa to tez jest dobre na czas kraamzorg.teraz
                nie weim kiedy mam te klocki pod lozku wsunac ona mowi ze od 37 tyg
                musze juz to zrobic szczerze mowiac nie za bardzo mi sie to usmiecha
                bo jak przenosze to bede msuiaal 5 tyg na takim lozku spac i znerwow
                nie wyrobie.zreszta nawet stwierdzilam ze jak wsyzstko bedize dobrze
                szlo to i moze sie na porod w domu zdecyduje i tak bede msuiala
                lozko do teog przygotowac itd....sama nie wiem
                pozatym jakos w miare sie czuje w nocy mam juz voorweeen boli jak
                bym miala dostac miesiaczke i odwracanie sie z boku na bok to nie
                lada wyczyn,ubranka juz wyprane wszystko gotowe
                musze kupic waterkruik-smaa nie wiem a jak sie wyleje na dzidize mam
                shizy...ahh juz bym chciala miec za soba to wszystko ............
                • nesla Re: 35 tydzien 07.11.07, 11:16
                  Ja nie mialam podwyzszonego lozka ani za pierwszym ani za drugim razem, ale nie
                  polecam ci tego bo jak sie upra to mozesz miec problem faktycznie. Te klocki
                  wypozycza sie w sklepie obok szpitala bezplatnie na okres okoloporodowy chyba 8
                  tygodni. Lepiej sobie przezornie pozycz i zaloz jak poczujesz ze juz czas.
                  Waterkruik sie nie wyleja, ale w ramach prewencji do wrzatku dodaje sie odrobine
                  zimnej wody (w razie czego nie bedzie oparzenia najwyzszego stopnia), wklada w
                  ochraniacz i zawija sie pomiedzy kocyki. Nie slyszalam jeszcze zeby sie komus
                  woda wylala i oparzyla dziecko.
                  Zycze przyjemnej koncowki ! i latwego porodu !
    • mad_die 30 tydzień 07.11.07, 14:35
      I jak na razie z mojej strony zero zainteresowania tematami okołoporodowymi ;)
      Ja rodzę w szpitalu, więc łóżka nie zamierzam na żadną okoliczność przygotowywać.
      Teraz tak na prawdę skupiam się na zrobieniu pokoju Młodej.
      • zuzka71 Re: 30 tydzień 07.11.07, 18:28
        mad ale przeciez podwyzeszenie lozka to tez wymog kraamzorg...ja tez nie mailam
        zaintereswania w 30 tygodniu, panika przyszla potem;))ale calkiem niepotrebnie;)
        gosia wyluuuluj;) i pozycze te klocki czy jak im tam, ja za pierwszym razem nie
        mialam za drugim mialam lozko wyzej bo na 2 materacach, nie powiem zeby mi tak
        wysoko bylo wygodnie..z ulga wyjelam ten drugi materac po tych 7
        dniach...zwlaszcza w ciazy bylo mi najtrudniej z tym brzuchemsie wdrapywac;P
        co do tej butelki to jak nesla pisala ona jest bezpieczna, u nas zawsze slubny
        ja dobrze zakrecal, daj swojemu silnemu mezczyznie niech nalewa do pelna wtedy
        sie sie wyleje.
        polecam tez pilke do cwiczen - jak juz pisalam gdzies najlepiej na niej
        'przezyc' skurcze, mniej je odczuwasz.
        glowa do gory bedzie dobrze, kilka godzin a potem juz masz dzidzie w ramionach.
        pozdrowki
        • mad_die Re: 30 tydzień 07.11.07, 19:10
          Jak na razie się kraamzorg do mnie nie zgłosiło, więc może w ogóle ominie mnie ta przyjemność? ;) hihi
          • tijgertje Re: 30 tydzień 07.11.07, 20:03
            mad_die napisała:

            > Jak na razie się kraamzorg do mnie nie zgłosiło, więc może w ogóle
            ominie mnie
            > ta przyjemność? ;) hihi

            Mad_die, czy zglaszalas do jakiegos biura, ze chcesz kraamzorg? Bo
            jak nie, to pewnie, ze sie nie zglosza:-) A jak tak, to poczekaj
            jeszcze kilka tygodni.
            Co do klockow zas: w umowie z kraamzorg (ktora nalezy podpisac)
            jeszt taki wymog, brak klockow przy porodzie oznacza zlamanie umowy
            i moga odmowic przychodzenia. Maja do tego prawo, a czy po pododzie
            bedzie mozliwosc znalezc kogos innego w 5 m,inut? Ja bym nie
            ryzykowala:-) Moje lozko jest strasznie wielkie i nawet nie bylo jak
            go na klockach polozyc. Mialam malelozko w pokoju dla gosci, tamto
            podnieslismy i korzystalam z niego tylko przy kontroli.
            • mad_die Re: 30 tydzień 07.11.07, 22:22
              No jasne, ze zgłaszałam. Przysłali mi nawet broszurki i ulotki itp. Więc jakoś na dniach powinni się odezwać, nie?

              Ja nie rodzę w domu, więc łóżka do porodu szykować nie będę. A potem się pomyśli, co i jak - tzn jak już tę umowę zobaczę naocznie. A tak na razie żyję w błogiej nieświadomości ;)
              A mój mąż radośnie dziś stwierdził, że przecież ja już moge rodzić... No i jak tu go nie kochać? ;)
              • gosia_hh Re: 30 tydzień 08.11.07, 09:10
                kraamzorg do mnie zadzwonila 6 tyg pprzed terminem w 34 tyg,
                przyszla pani bardzo fajna i sympatyczna wszystko mi wytlumaczyla
                podwyzszyc lozko jest wymogiem i jets to dla twojego zdrowia tez
                wygodniejsze i wszystko zlaezy jaka pania sie dostanie po porodzie
                czesto nie trzeba specjlanie dla nich lozka podwyzszac ale sa i
                takie ktore sie o to dopominaja
                musialam wypelnic formularz w kotrym tez trzeba bylo zaznaczyc czy
                kots z rodizny bedoze podczas pologu w domu bo to ulatiwa sprawe
                poniewaz rzeczywiscie pani oprcz opieki na dzieckiem bedzie
                torszczyc sie troszke o dom ja zaznaczylam ze moj chlop robi w domu
                wsyzstko wiec on bedzie sprzatac i gotowac czy zakupy robic,a sama
                jestem ciekawa jak ta opieka kraamzorg wyglada koleznaki w pracy
                sobie chwalily dziewczyny an forum tez wiec i ja sie ciesze z takiej
                opieki!!!
                • maxijo Re: 30 tydzień 08.11.07, 15:00
                  ja tez bylam oburzona na te klocki, ale wypozyczenie i instalacja
                  zajelo pol godziny, sen tez mialam normalny na podwyzszonym lozku,
                  po cc wygodniej schodzilam z takiego lozka. To naprawde nic
                  wielkiego, a moze okazac sie pomocne, nie tylko dla kraamzorg.
                  Voorweeien to chyba dobry znak, moje kolezanki cierpialy przez pare
                  tgodni, ale mialy szybkie porody. U mnie do konca nie bylo nawet
                  lekkiego uklucia, ale porod fatalny.
                  • tijgertje Re: 30 tydzień 08.11.07, 15:10
                    maxijo napisała:
                    Voorweeien to chyba dobry znak, moje kolezanki cierpialy przez pare
                    > tgodni, ale mialy szybkie porody. U mnie do konca nie bylo nawet
                    > lekkiego uklucia, ale porod fatalny.

                    Voorween o niczym nie swiadcza. Ja mialam 3 miesiace i to tak
                    nasilone, ze kazano mi nawet przestac pracowac. Porod? "tylko" 30
                    gdzin skorczy krzyzowych i poganianie oxytocyna, w koncu wypychanie
                    mlodego na sile. To, czy ktos ma skorcze probne o niczym nie
                    swiadczy, tak samo jak pojawienie sie siary albo jej brak nic nie
                    mowi o tym, czy ktos bedzie latwo karmil piersia:-) To tylko mity,
                    ale wiara w nie czasem pozwala na troche wyluzowania, o ile
                    oczywiscie pasuja do sytuacji, ktorej oczekujemy:-)))
                  • gosia_hh 35 tydzien 08.11.07, 15:13
                    bylam dzis na kontroli u poloznej
                    mala siedzi dosyc nisko stad te skurcze miesiaczkowe wszystko sie
                    rozszerza do porodu no i dziecie tez juz sie szykuje pozatym
                    wszystko bylo ok za 2 tyg przekrocze magiczne 37 tyg i moge
                    oficjalnie rodzic.maxijo mam nadzieje ze porod czeka mnie
                    ekspresowym a co do tych klockow to juz sie jakos powoli przekonuje
                    no i chyba nie mam wyjscia
                    • gosia_hh karmienie piersia 08.11.07, 15:19
                      a wiec tak podjelam decyzje o niekarmieniu piersia bede odrazu dawac
                      butle nawet pani z kraamzrg mowila ze to moj wybor i ze nie bedzie
                      mnie zmuszac ani mnie przekonywac co mam robic a ja myslalam ze
                      zaraz na mnie naskoczy bo podobno w polsce to jest normalnie terror
                      laktacyjny...
                      • narutek Re: karmienie piersia 08.11.07, 18:03
                        ja tez karmilam butelka i bylo ok! w Polsce pewnie by sie
                        zakrzyczano za taka "odwazna" decyzje:) ja probowalam nawet na
                        poczatku piersia, ale mala, jako ze wczesniak, nie dawala rady.
                        potem byla walka z laktatorem (nienawidzilam, jak moja matka mowila
                        ze poszlam SCIAGAC mleko - co to za okreslenie???? czulam sie jak
                        totalna krowa!!!) az przeszlam na butelke i zaluje, ze zdecydowalam
                        sie dopiero po dwoch miesiacach meczarni... trzeba bylo byc
                        asertywnym, wsadzic dziecieciu odrazu butle z mlekiem do buzi i
                        mialabym o wiele wiecej stresu z glowy a dziecie szczesliwsza mame!
                        moja rada - nie przejmuj sie tym co mowia inni, mama wie najlepiej!
                      • tijgertje Re: karmienie piersia 08.11.07, 19:36
                        gosia_hh napisała:

                        > a wiec tak podjelam decyzje o niekarmieniu piersia bede odrazu
                        dawac
                        > butle nawet pani z kraamzrg mowila ze to moj wybor i ze nie bedzie
                        > mnie zmuszac ani mnie przekonywac co mam robic a ja myslalam ze
                        > zaraz na mnie naskoczy bo podobno w polsce to jest normalnie
                        terror
                        > laktacyjny...

                        Z tego co widze po forach i slysze na zywo, to w Polsce wygalda to
                        tak:
                        po porodzie MUSISZ KARMIC PIERSIA, inaczej cie zjedza i zrobia
                        najwyrodniejsza matke na swiecie,
                        po pol roku/ 9 miesiacach/12 miesiacach, (w zaleznosci od tego na
                        kogo trafisz, czesto ten sam lekarz co po porodzie) MUSISZ PRZESTAC
                        KARMIC bo trujesz dziecko:-)))

                        To,z e wybierasz karmienie butelka, to w sumie nic dziwnego w
                        Holandii, zmuszac cie nie beda, po porodzie pewnie zapytaja, czy na
                        pewno nie chcesz sprobowac, ale nalegac nikt nie bedzie.
                        To twoje dziecko i ty decydujesz o sposobie karmienia. Musisz sie
                        jednak przygotowac na to, ze na poczatku mleko i tak bedziesz miec i
                        zastoju nie unikniesz raczej, tyle,z e to szybko minie.
                        Mnie ciekawi, dlaczego podjelas taka decyzje. Nie bede wnikac, pytam
                        z czystej ciekawosci. A to dlatego, ze wiem, jakim dobrodziejstwem
                        jest mleko matki dla dziecka, ineresuje mnie, co powoduje,ze matki
                        decyduja sie go dziecku nie dac:-)
                        • gosia_hh Re: karmienie piersia 09.11.07, 08:28
                          decyzja byc moze troche egoistyczna , ale nie mam zamiaru sciagac
                          pokoramu i zastanawiac sie ile dziecko wypilo, nie chce zeby moje
                          dziecko bylo totalnie niezalezne od mojego mleka to ze bdzie na
                          poczatku bolalo to zdaje sobie sprawe bo zanim mleko zniknie czeka
                          mnie nie lada obrzek .
                          zreszta nie ma nic zlego w mleu w proszku , moja mama mnie odazu
                          butla karmila i jestem okazem zdrowia nie chorowalam tez jako
                          dziecko i dobrze sie rozwijalam i zaczelam chodzic jak mialam 10
                          miesiecy , koleznka w polsce kamrila synka piersia ok 12 miesiecy a
                          ten od samego poczatku mial alergie i czesto chorowal teraz cierpi
                          na ciezka astme wiec nie ma reguly ze jak nie bede karmic piersia to
                          bede mie chorowite dziecko..zreszta nutrilion czy nan nestle sa
                          bardzo dobrym mlekiem nawet holenderski friso jest bardzo chwalony
                          • tijgertje Re: karmienie piersia 09.11.07, 09:25
                            gosia_hh napisała:
                            zreszta nutrilion czy nan nestle sa
                            > bardzo dobrym mlekiem nawet holenderski friso jest bardzo chwalony

                            Zgadza sie, to dobre mleko, na tyle, na ile proba podroby moze byc
                            dobra:-))) Jeszcze jakies kilkadziesiat skadnikow mleka matki nie
                            potrafia rozszyfrowac. Co do nestle to mam raczej nieciekawa opinie,
                            nie dlatego, ze mleko nie dobre, a ze wzgledu na to, w jaki sposob
                            prwadza swoje kampanie. Lamia miedzynarodowe porozumienia, wiec ich
                            frme odradzam ze wzgledow etycznych:-)

                            Faktycznie Gosiu, nie ma zasady,ze jak sie karmi piersia, to dziecko
                            bedzie zdrowsze. Tu juz duza role spelniaja geny. Faktem jest
                            jednak, ze wiele tych samych infekcji (grypy zoladkowe, rotawirusy,
                            przeziebienia) latwiej przechodza dzieci karmione piersia.

                            Bylam przedwczoraj u kolezanki. Urodzila drugie dziecko w niedziele,
                            zadzwonila, czy moge jej pozyczyc laktator, bo musi malego
                            dokarmiac. Prezent sie jeszcze niedolakierowal, ale coz, zlapalam
                            pudlo i pojechalam. No i sie napatrzylam:-/ Thuiszorg u nas ma
                            certyfikat "przyjaznego karmieniu piersia", ma dwoch doradcow
                            laktacyjnych, ktorzy prowadza kursy dla ciezarnych i za darmo
                            pomagaja w czasie pierwszego tygodnia, jezeli przyjada na prosbe
                            kraamzorg, kraamzorg przechdza specjalne szkolenia. JAk to wyglada w
                            praktyce? Maly byl maly (2900g przy porodzie), bardzo duzo spi,
                            trzeba go budzic na jedzenie co 3 godziny. Posiedzialam troche,
                            poustawialam kraamzorg i dzisiaj pojade zobaczyc, jakie sa tego
                            rezultaty. Dziecko przystawione do piersi po prostu zle lapie
                            brodawke, baba pcha mu glowe do przodu, a sprobujcie otworzyc usta i
                            chapnac balona z pochylona do przodu glowa:-/ Malo ssie, wiec co
                            trzeba zrobic? budzic z zegarkiem co 3 godziny (dlaczego nie co 2?),
                            jak nie chce ssac piersi, to dokarmiac ze strzykawki. Kraamzorg
                            nawet nie widziala o istnieniu "pomocnika" medeli w formie wieszanej
                            na szyi butelki z przyklejanym do brodawki wezykiem. Dziecko ssie
                            piers, ale jak ssie slabo, to i tak jest dokarmiane, a cwiczy ssanie
                            i stymuluje produkcje mleka. Zla bylam, bo widze, ze w zaleceniach
                            nic sie nie zmienilo( no, poza budzeniem co 3 a nie co 4 godziny), z
                            Kasperm bylo bardzo podobnie i gdyby nie moj upor, to nigdy bym
                            piersia nie karmila. Kasia z pierwszym dzieckiem miala to samo, te
                            same zalecenia, po tygodniu skonczylo sie na butli. Teraz chce
                            karmic, ale widzi, ze maly nie ssie jak powinien, a kraaamzorg
                            tlumaczy, ze jeszcze sie nauczy. Kiedy, skoro jest zle przystawiany?
                            Ech, mowie wam, musialam sie hamowac strasznie, z opieprzaniem sie
                            pohamowalam, przypilnowalam tylko, zeby zadzwonila do doradcy, zeby
                            przyjechala zobaczyc malego. Dlaczego nie dzwonia od razu, skoro
                            maja taka mozliwosc??? Mam nadzieje, ze to pozwoli im na nowy start.
                            Ech, musialam sie wyadac:-/
                            • mad_die Re: karmienie piersia 09.11.07, 09:41
                              Tygrysie, jak ja będę (tfu,tfu, odpukać) miała problemy z karmieniem, to ja poproszę Ciebie o wizytę u mnie :) Bo widzę, że znasz się na rzeczy, a ja chcę karmić cyckiem :)
                              • gosia_hh 36 tydzien-hustawka hormonalna 15.11.07, 09:46
                                a wiec tak dobilam do 36 tyg
                                wiem ze to normalne ale dopadla mnie hustawka hormonalna , wszystko
                                mnie wkurza i irytuje nawet o glupote potrafie sie poryczec w lustro
                                juz patrzec nie moge bo wygladam jak slonik i moja garderoba od paru
                                tyg ta sama wiem ze musze byc cierpliwa ,w nocy spac nie moge
                                dostaje skurczy w pachwinach i podbrzuszu.
                                nawet jak mam wyliznae w domu potrafie poraz 10ty wlaczyc odkurzacz
                                dla jednego pruszka na podlodze i jak cos stoi krzywo to zaraz
                                poprawiam
                                dziewczyny , czy wy tez takie durne bylyscie w ostanich tygodniach
                                bo ja sama siebie nie poznaje....
                                • tijgertje Re: 36 tydzien-hustawka hormonalna 15.11.07, 10:07
                                  gosia_hh napisała:
                                  nawet jak mam wyliznae w domu potrafie poraz 10ty wlaczyc odkurzacz
                                  > dla jednego pruszka na podlodze i jak cos stoi krzywo to zaraz
                                  > poprawiam
                                  > dziewczyny , czy wy tez takie durne bylyscie w ostanich tygodniach
                                  > bo ja sama siebie nie poznaje....

                                  Hehe, poznaje, a jakze:-) Mimo, ze sie ruszac nie moglam, to 2
                                  tygodnie przed planowanym porodem mylam okna:-) W czwartek pol nocy
                                  pieklam mezowi do pracy torta (czekoladowo-wisniowy, pyszny
                                  wyszedl), potem z mlodym przeprowadzilam powazna rozmowe, zeby sie
                                  mamie dal wyspac, odespalam troche, a w piatek po poludniu rozpoczal
                                  sie porod. Kumate dziecko:-) Spanie bylo najgorsze. Ostatnie 2-3
                                  miesiace tak mnie plecy bolaly, ze spalam tylko w jednej pozycji:
                                  klekalam okrakiem, przed soba robialm rogalika z poduchy do
                                  karmienia i tak na czworaka prawie spalam, tylek na pietach, brzuch
                                  w dziurze miedzy nogami i poducha, ramionami obejmowalam poduche,
                                  glowa na rekach i w ten sposob naciagalam plecy, przez co mniej
                                  bolaly, to byla jedyna pozycja nadajaca sie do lozka. Maz mial ubaw
                                  po pachy:-))) Apozycje nadal czasem stosuje, jak juz nic innego nie
                                  pomaga:-/
                                  • gosia_hh Re: 36 tydzien-hustawka hormonalna 15.11.07, 10:21
                                    tygrys ja tez kombinuje rowno z tymi pozycjami do spania na plecach
                                    nie moge o tez mnie straznie bola i dostaje skurczy wpachwinach,
                                    wiec sobie roluje dodatkowe poduszki jedna miedzy kolanami i druga
                                    pod brzuchol , ale i tak potrafie z okropnym bolem wstac i wtedy na
                                    drugi bok sie przewracam no i chrapie jak stary dziad ja ostatnio o
                                    23 godzinie smazylam nalesniki bo mialam ochote :)))
                                    do porodu co prawda jeszcze 4 tyg ale nigdy nic nie wiadomo chociaz
                                    od przyszlego tyg oficjalnie moge rodzic klocki juz mam pod lozko
                                    tylko je musze zamocowac jak mi przyjzie wdomu rodzic bo coraz
                                    czesciej o tym mysle...a te podpaski 2 metrowe po porodzie hihi
                                    troche sie usmialam :))
                                    • aldakra Re: 36 tydzien-hustawka hormonalna 15.11.07, 12:30
                                      Gosia_hh...trzymaj się dzielnie, bo już niewiele zostało :)
                                      Przeczytałam że z Leiden jesteś? Tak jak ja (chociaż nowa)....i
                                      poród w marcu mnie czeka :) Holenderskie realia trochę przerażające
                                      (tym bardziej jak się języka nie zna)...jeśli miałabyś siłę, czas i
                                      chęć pomóc/odpowiedzieć na dręczące mnie pytania zgłoszę się z
                                      dłuuuugą listą pytań :) Mam nadzieję że zbyt bezczelna nie jestem by
                                      się tak narzucać ;) pozdrawiam gorąco :)
                                      • gosia_hh Re: 36 tydzien-hustawka hormonalna 15.11.07, 12:35
                                        hej moja droga!
                                        tak mieszkam od roku w leiden a w samej holandii juz pare lat jak
                                        masz ochote chetnie odpowiem na twoje pytania :)) jednakze eskpertem
                                        nie jestem...jak chcesz wyslij maila na gosiah22@hotmail.com bo
                                        gazetowej nei czytam :))
                                        • aldakra Re: 36 tydzien-hustawka hormonalna 15.11.07, 12:43
                                          Dzięki za ekspresową odpowiedź....pewnie długiego maila dostaniesz :)
                                          bo wątpliwości mam masę! No więc zabieram się do pisania maila...:)
                                        • tijgertje Re: 36 tydzien-hustawka hormonalna 15.11.07, 13:14
                                          gosia_hh napisała:
                                          jak chcesz wyslij maila na gosiah22@hotmail.com bo
                                          > gazetowej nei czytam :))
                                          Gosia, w gazetowej mozesz sobie ustawic przekierowanie na inny
                                          adres. Ja tak zrobilam i wszystkie maile dostaje na jeden adres,
                                          wkurzylam sie, jak poczta gazetowa zwariowala i nigdy sie do niej
                                          dostac nie moglam, a nie wiadomo, czy czasem ktos cos waznego nie
                                          pisze:-)
    • mad_die ja zaczynam 32tydzień 16.11.07, 09:28
      i jak na razie mam wielkiego lenia... normalnie nic mi sie nie chce, totalnie... także czekam z utesknieniem na ten przypływ energii, żeby cokolwiek w domu zrobić ;)
      • gosia_hh Re: ja zaczynam 32tydzień 16.11.07, 12:03
        ja tez mialam lenia jakies 3 tyg temu niewyspane nocki zreszta
        siedzenie w domu na macierzyskim to nic dla mnie nudzi mi sie
        cholernie brakuje mi pracy i moich kolezanek ale wiem ze zaraz nie
        bedzie mi sie nudzic :))))
        • maxijo a propos nudy 16.11.07, 13:02
          ciaza to jeszcze nic, macierzynstwo jest monotonia, na kolezanki nie
          bedziesz miala raczej tyle czasu co teraz:), zatem korzystaj
          • gosia_hh Re: a propos nudy 16.11.07, 13:29
            no tak zdaje sobie sprawe ze zaraz moje blogie wyluzowane zycie sie
            zmieni jednakze bardzo ciesze sie , ze zostne mama i nie moge
            doczekac sie dziecka , wszyscy mi mowia ze mam spac ile wlezie ale
            ja nie daje rady boli mnie wszystko jak mam lezec wiec od 7 rana na
            nogach facet do pracy a ja siedze pojde na male zakupki wstawie
            pralke posprzatam troche poczytam i podzwonie a tu dopiero 11.30
            wiec sie bycze na kanapie z laptopem :))
            • nesla Re: a propos nudy 16.11.07, 14:00
              Maxijo, tobie sie nudzi z dzieckiem ??? :D:D Moze czas pojsc do pracy? ;) Kurcze
              ja nie wiem co to jest nuda, brakuje mi godzin na dobe zeby wszystko zrobic co
              zaplanowalam, a i tak sie nie da.
        • mad_die Re: ja zaczynam 32tydzień 16.11.07, 14:18
          ja na szczęście - tfu tfu odpukać - spać mogę :) tylko później z łóżka ciężko mi wstać :D
    • gosia_hh porod w domu 20.11.07, 13:45
      po dlugich rozmowach z polozna oraz z moim niemezem zdecydowalam
      sie na porod w domu.klocki pod lozkiem juz mam wcale nie jest az tak
      zle kraampakket juz tez gotowy w piatek 37 tyg i moge oficjalnie juz
      rodzic w domu.kurcze nidgy nie myslalam ze tak zmienie zdanie ale
      wszystko jest ok modle sie tylko teraz aby dzidzia nie zrobila kupki
      w wodach (bo lezy juz wzorowo glowka do dolu bardzo nisko gotowa do
      porodu) i ze bede miec ksiakowy porod:) o czasie w cieplym domku :))
      bez komplikacji trzymajcie kciuki
      • mad_die Re: porod w domu 20.11.07, 14:01
        Podziwiam! I trzymam kciuki :)
        • gosia_hh Re: porod w domu 20.11.07, 14:19
          mad_die jak tam samopuczucie ja jakos ok sie czuje odpoczywam ile
          moge chociaz spanie to nie lada problem , wczoraj kolezanka
          przyslala mi film z porodw roznych kobiet i powiem szczerze , ze
          obejzalam tylko jeden i mi wystarczy moze nie bylo to az tak dobrym
          pomyslem bo widzialam wszystko ze szczegolami tak zeby wiedziec co i
          ajk co mnie czeka :) hmmm....cale szczescie ze nie bede tam sie
          wpatrywac tylko polozna ktora robi to an codzien .hehe chlopy to
          maja dobrze jakby oni musieli rodzic to pewnie juz od dawan
          znieczulenie byloby bezplatne i wrecz obowiazkowe :)
          • aldakra Re: porod w domu 20.11.07, 16:22
            Gosia_hh trzymaj się dzielnie, wierzę że wszystko pójdzie dobrze,
            urodzisz w domku, w swoich pieleszach, wspaniałe maleństwo - tego
            życzę :) I trzymam kciuki!
          • mad_die samopoczucie 20.11.07, 17:00
            ok :)
            wreszcie sie zabralismy za robienie pokoiku dla Młodej :) ja jakoś w zeszłym tygodniu się gorzej czułam, teraz lepiej o niebo, nie wiem za sprawą czego :)
            też sobie śpię za dnia, nie to ze na zapas, ale po prostu koło 13-14 musze się położyć na godzinkę :)
            ja porodów nie oglądam, nawet słuchać mi się nie chce opowiadań, bo po co mi to? i tak każdy poród jest inny. gadam sobie tylko z Młodą, żeby po nowym roku się wykluła :) bo wczesniej z jej pokojem nie zdążymy :D:D:D:D
          • zuzka71 Re: porod w domu 23.11.07, 12:23
            gosia trzymam kciuki coby szybko poszlo, zobaczysz nie pozalujesz decyzji co do
            porodu w domu.
            ale wiesz co zaraz po przyjsciu malej na swiat jak ci ja polozna polozy na
            brzuchu przystaw ja do piersi, to pobudza odruch ssania i karmienie jest
            latwiejsze. jakiekolwiek..a moze sie przekonasz do piersi..czego ci zycze,
            jednak taka wiez z dzieckiem jest piekna. poczujesz sama jakie to uczucie. a
            potem zrobisz jak uwazasz. trzymaj sie i relacjonuj jak jest, a moze juz bylo?
            pozdrowki zuzka
            • gosia_hh Re: porod w domu 23.11.07, 14:54
              bylam u poloznej wszysko ok tylko czekac mala juz tak nisko lezy ze
              byc moze w tyg mnie juz czeka ale nidgy nic nie wiadomo , spanie
              tylko sprawia trudnosci z boku na bok i te skurcze, jutro chce
              kraampakket na lozku zalozyc chcoiaz przyznam ze ten ochronne
              przescieradlo nie bedzie tyle halasu robic zreszta polozn amowila ze
              jak mi bedzie irrytowalao to wystarczy molton pod tylek miec w razie
              czego jakby wody odeszly...
              • mad_die to ja mam takie moze głupie pytanie ;) 23.11.07, 17:47
                ale po czym rozpoznać, ze się zaczął poród? bo wszędzie czytam, że skurcze, ale kurcze, co to za skurcze? do czego można je porównać? jak na razie odczuwam tylko twardnienie brzucha i nic więcej - i dobrze ;)
                a jak się kogoś pytam, kto już to przeszedł, to mówi, że tego się nie da przeoczyć i że od razu będę wiedziała, że to to... no ale kurcze, skąd ja mam wiedzieć, skoro nigdy nie rodziłam???
                oświeci mnie któraś? :D plisss :D bo ja teraz zakopana w książkach i mądrych poradnikach dla przyszłych mam, ale tam też niewiele mówią o tym, jak poznać, że te skurcze to już są skurcze porodowe... wiem, ze częstotliwość, ale może też intensywność? do czego - tak na chłopski rozum ;) - można je porównać?
                ja nie wiem, ale czasami wydaje mi się, że sporo już wiem, a czasami czuję się, jak przed egzaminem, do którego nie zdąrzyłam się przygotować... jejku...
                • gosia_hh Re: to ja mam takie moze głupie pytanie ;) 25.11.07, 17:50
                  mad_die wydaje mi sie ze kiedy rozpoczal sie porod rozpoznasz...nie
                  ma bata..czesto ale nie zawsze najpierw odejda ci wody lub czop
                  sluzowy ale wcale nie musi byc moga na poczatku pojawic sie
                  skurcze , ja dzisiaj w nocy mialam tzw. rugweeen i powiem szczerze
                  ze myslalam ze sicany bede grysc naszczesciej trwaly tylko godzinke
                  ale przychodzily dosyc regularnie wiec myslalam ze to juz to ale tak
                  jak sie bol pojawil tak znikl wiec nie dzwonilam do poloznej ale
                  bolalo jak cholera to byl przedsmak tego co mnie czeka wiec chyba
                  nie bede miec watpliwosci kiedy zaczna sie skurcze i kiedy porod sie
                  zacznie naprawde....i ty pewnie tez nie...
                  • tijgertje Re: to ja mam takie moze głupie pytanie ;) 25.11.07, 19:20
                    Gosia, przy bolach krzyzowych, to najlepszym sposobem jest robienie
                    przy scianie "krzeselka", nogami zapierasz sie w sciane, ale reszte
                    musisz sie nauczyc rozluzniac. Sprawdzone. 30 godzin:-)
                    • zuzka71 Re: to ja mam takie moze głupie pytanie ;) 26.11.07, 11:27
                      no to wypada tylko gosi zyczyc zeby jej porod trwal duuzo krocej..;)
                      rany tijger 30 godzin, ja po 1,5 mialam dosc i trzymajac juz dziecie w rekach
                      mowilam ze to ostatnie;) no ale mnie bolalo szycie ze znieczuleniem jednego
                      szwu, czy pobieranie krwi z palca..to co dopiero jakbym miala 30 godzin
                      rodzic..;P trzymajcie sie niedlugo rodzace kobitki, najpewniej i najskuteczniej
                      zwlaszcza podczas rodzenia, swoich facetow;) ja trzymam kciuki.pozdr.zuzka
                      • schinella Re: to ja mam takie moze głupie pytanie ;) 26.11.07, 16:28
                        Gosia, jak mialas skurcze przepowiadajace, to znaczy ze juz niedlugo
                        sie rozdwoisz.
                        Mnie skurcze dopadly w nocy, byly takie jak bole okresowe. Pol nocy
                        lazilam, spac nie moglam bo juz myslalam ze zaraz sie zacznie na
                        dobre, a tu nad ranem cisza. Kolejna noc to samo, wiec juz sie
                        zaczelam niecierpliwic, liczyc dlugosc skurczy, odstepy miedzy nimi
                        i znowu nic. No ale na 3 dzien to juz sie zaczelo... no i te bole
                        a'la menstruacyjne zaczely byc nieco bardziej napier...ace, przyszla
                        polozna i mowi ze TYLKO 2 centymetry! ;-)
                        A potem zaczelo mnie lupac w krzyzu. Spoko, nie jestes w stanie
                        przeoczyc ;-) Ale da sie przezyc, no panic, zobaczysz!
                        • gosia_hh Re: to ja mam takie moze głupie pytanie ;) 26.11.07, 17:31
                          no ja sama jestem ciekawa kiedy urodze, najbardziej uciazliwe jest
                          bieganie do toalety co chwile i w nocy wstawanie kiedy wlasnie sie
                          zlapalo ten wymarzony sen i "ïdealna" ;) pozycje do spania te
                          skurcze-bole krzyza to mialam poraz pierwszy bo skurcze
                          przepowiadajace to juz mam od okolo 34 tyg , wiec czekam cierpliwie
                          i niecierpliwie ogladajac ten moj kraampakket to troche mnie skreca
                          te gaziki waciki....ja jestem okazem zdrowia nidgy nie lezalam w
                          szpitalu i na sam zapach szpitali mnie cofa, poniewaz kojarza mi sie
                          z moimi chorymi dziadkami i babciami ktore i w polsce jeszze
                          przyszlo odwiedzac...zreszta juz sie przekonalam do porodu w domu i
                          dobrze jest mi z ta mysla...pozatym modle sie abym ciazy nie
                          przenosila bo wtedy to pewnie przyjdzie mi rodzic w szpitalu.
                          • beba3 Re: to ja mam takie moze głupie pytanie ;) 28.11.07, 04:14
                            Sama chwila ze cos sie zaczyna moze byc bardzo mylaca i przeciagnac
                            sie w dni... Jak te skorcze przepowiadajace. Mowia ze juz blisko ale
                            nie az tak aby sie jeszcze szykowac do porodu. ;-)
                            U mnie za pierwszym razem byl bol brzucha podobny do menstruacyjnego
                            i lekkie plamienie. Wiedzialam ze juz sie zacznie ale na skorcze
                            musialam poczekac a do porodu tez bylo sporo czasu.
                            Za drugim razem to juz zupelnie inna bajka. ;-)
                            No ale nie martwilam sie ze nie zdarze na czas do szpitala. Tzn
                            martwilam, oczywiscie, ale tak zupelnie na wyrost! ;-)
                            A przy porodzie w domu to czekasz na polozna i chyba jestes
                            spokojniejsza. Ta nie czeka na ostatnia chwile tylko wpadnie Cie
                            obejrzec. Wszystko tez jest pod kontrola.
                            Bedzie dobrze! :-)
                            Generalnie czytanie o komplikacjach, o chorobach i ogladanie porodow
                            innych to chyba nie wplywa zbyt dobrze na psychike kobiety w ciazy.
                            Ja po niektorych lekturach czulam sie jak w pulapce i zastanawialam
                            sie czemu zdecydowalam sie zajsc w ciaze! Panka az oczy na wierzch
                            wychodza! ;-)
                            Ogolne info na temat porodu i relacje innych jak najbardziej ale bez
                            przesady! :-)
                          • tijgertje Re: to ja mam takie moze głupie pytanie ;) 28.11.07, 11:17
                            gosia_hh napisała:
                            ja jestem okazem zdrowia nidgy nie lezalam w
                            > szpitalu i na sam zapach szpitali mnie cofa, poniewaz kojarza mi
                            sie
                            > z moimi chorymi dziadkami i babciami ktore i w polsce jeszze
                            > przyszlo odwiedzac..

                            Gosia, a bylas sobie obejrzec tutejszy szpital, chocby na wszelki
                            wypadek? Moze warto, bo mbuie na perzyklad to bardzo uspokoilo, choc
                            i tak jakos nie bardzo sie balam porodu:-) Porownanie tutejszego
                            szpitala z polskim jest nie bardzo udane. Z moim Holendrem bylismy
                            raz w polskim tzw ösrodku zdrowia"jak nam sie m lodyu nagle na
                            wakacjach rozchorowal i chlopa zemdlilo od zapachu. Za top jak
                            mialam tu operacje i brat przyszedl w odwiedziny to uznal, ze mam
                            lepiej jak w polskim hotelu:-) Zazdroszcze ci troche, ze masz zamiar
                            rodzic w domu i trzymam kciuki, zeby wszystko gladko poszlo, ale w
                            razie czego szpitala naprawde nie masz sie co bac:-)
                            • gosia_hh szpital w NL 28.11.07, 11:34
                              no wiem tygrys ze szpitale w hol nie sa do porownania z tymi w
                              polsce bylam kiedys jakies 4 lata temu jak mi zab madrosci wyrywali
                              ale i tak sie trzeslam ze strachu jak mi dawali znieczulenie e
                              podniebienieale byla mile zaskoczona jak moze byc w szpitalu i
                              przyznaje racje
                              w zeszlym roku byalm wpolsce z mama w zwyklym sanitasie mama miala
                              maly zabieg niby wszystko ladnie i sterylnie ale ten specficzny
                              zapach jaki sie tam unosil prawie wyjechalam na wozku cala biala ten
                              korytarz jakby sie choroba unosila w powietrzu nie potrafie tego
                              opisac..
                              • gosia_hh Re: szpital w NL 28.11.07, 11:38
                                jakby co to szpital mam chyba dobry mieszkam w leiden 5 min autkiem
                                od LUMC -szpital uniwersytecki gdzie lezala na odizale noworodkow
                                mala ariane wiec opieka chyba ok no nie :)
                                • gosia_hh 38 tydz 01.12.07, 11:56
                                  lalala jeszcze 2 tyg do terminu a moje dziecie narazie na swiat sie
                                  nie pcha czeka pewnie na swieta w koncu Polka z niej prezent chce
                                  nam zrobic..pozatym od parud dni czuje sie wysmienicie wczoraj nawet
                                  namowilam sie na shoping razem z niemezem jak zwykle odiwedzilismy
                                  prenatal i inne sklepy dla dzieci..ja juz nic nie mowie ale ja dla
                                  siebie to od lata nic na tylek nie kupilam zaraz po porodize mam
                                  zamiar wybrac sie na chodzenie po sklepach teraz z wielkim brzuchem
                                  najwygodniej w luznych spodniach mamusi i ulubionej bluzie z
                                  kapturem..a tak w gole to mnie energia rozpiera i mnie nosi zebys
                                  cos robic oprocz sparzatania oczywisice bo w tym to juz mam mistrza..
                                  czy to moze objawy zblizajacego sie porodu??
                                  aha jedna rzecz mnie tylko przeraza to ten bol wiem ze nie jesdtem
                                  jedna jedyna ale jednak boje sie...:((
                                  • mad_die u mnie 34 i dwa dni :) 03.12.07, 10:15
                                    I chyba zaczynam mieć problemy ze snem... Mała sie tak wierci, rozpycha, kopie i drapie (tak, tak, nie wiem, chyba mnie tam podskubuje od środka ;)), ze normalnie budzę się w nocy i nie mogę spać... Do tego oczywiście dochodzi niemożność ułożenia się tak jak chcę, pomimo tego, że obłożona jestem 4 poduchami i mężem - no nijak nie mogę znaleźć dla siebie pozycji do spania... Przynajmniej dziś tak było... Jak tak dalej pójdzie, to w ogóle nie będę w nocy spać ;)
                                    I tak dzisiaj próbując zasnąć sobie myślałam, że ból bólem, mam go gdzieś, ale Młoda mogłaby już wyjść tak za jakieś 2 tygodnie ;) Jutro usg, zobaczymy jak jest ułożona (ja myśle, ze głowką w dół, bo czasami takie wrażenie mam, jakby mi chciała wyjść ;)) i jak sobie urosła, a urosła na pewno, bo już miejsca ma mało ;) a ja bardziej sie nie rozciągnę ;) hehe :D
                                    • gosia_hh Re: u mnie 34 i dwa dni :) 03.12.07, 10:48
                                      mad_die trzymaj sie doskonale wiem co to jest spanie w tym okresie u
                                      mnie teraz nieco lepiej moze dlatego ze juz technike opanowalam i
                                      nawet sie wysypiam ale brzuch ogromny mam , dzisiaj znowu ide do
                                      poloznej na kontrole moja juz sie tak za czesto nie ursza bo ma juz
                                      coraz mniej miejsca ale za to miewa regularnie czkawki..
          • ma-rita Re: porod w domu 01.12.07, 16:13
            Bedzie dobrze, bol da sie zniesc. W razie czego polecam siedzenie na
            kibelku w zupelnych ciemnosciach :) To bardzo rozluznia. Ja tak
            spedzilam 3/4 mojego porodu ;)Czytalam, ze planujesz rodzic w domu,
            wiec trzymam kciuki zeby sie udalo zrealizowac plan :)
            Tez urodzilam w domu i bylo naprawde super :)
            • gosia_hh 39 tydzien 06.12.07, 13:59
              39 tydz a u mnie cisza...boli mnie glowa strasznie moze tym razem to
              cisnienie jak do tej pory wzorowe ..no cos polozna mi mowila ze
              wiekszosc dzieci sie rodzi ok 40-41 tyg wie musze sie uzbroic w
              cierpliwosc jak narazie za porod sie nie zanosi tylko ten brzych
              taki wielki juz...mala tez juz mniej aktywna ciasno jej sie robi
Inne wątki na temat:

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nakarm Pajacyka