Dodaj do ulubionych

Wątek MOCNO kontrowersyjny........

09.11.04, 22:53
Coś do czego się trudno przyznać i można wyznać tylko forumowej braci z
NZ.....;)))
Ja zacznę:
Z czułością patrze jak moje koty polerują pazurki na rattanowych meblach,
nieszcząc je (meble nie pazurki) przy tym niemiłosiernie;)))
Obserwuj wątek
    • comma Re: Wątek MOCNO kontrowersyjny........ 09.11.04, 23:39
      Ja rozczulam się, gdy widzę moją sukę śpiącą na grzbiecie, z łapami rozłożonymi
      na boki i odchyloną do tyłu łepetynką. Mam ją wtedy ochotę obsypać całuskami,
      ale nie robię tego, bo szkoda mi jej budzić :-))))))) Wygląda tak słodziutko,
      niewinnie i bezbronnie :-)))))))))
    • szamaniasty Re: Wątek MOCNO kontrowersyjny........ 10.11.04, 01:47
      Wrrr. ja za to bynajmniej nie patrzyłem z czułoscia, gdy ogladałem szkody poczynione przez moje szczury podczas mojej nieuwagi. :(
      Niejedna część garderoby po kontakcie po kontakcie z ich zębami przypominała sitko i niejeden przewód musiał być łączony. Ale szczurasy i tak są kochane. :)
      • jaszczuria Re: Wątek MOCNO kontrowersyjny........ 10.11.04, 08:29
        kiedys ze spiżarki w kuchni wyglądał tylko czubek ogona. ten ogon sobie merdał
        i mruczał coś do siebie. Podeszlam na paluszkach bliżej, słysze mlaskanie.
        Przypomniałam sobie, że tam na miseczce została smazona wątróbka. Potem ogon
        się cofnął i dopiero zobaczyłam resztę psa. Pies sie oblizywał. ja patrzyłam z
        zachwytem, słuchałam jak do siebie pomrukiwał no i wyobraźcie sobie, że nawet
        trochę wątróbki nam zostawił.

        :)))

        {{podejrzana zajmuje się kurestwem czyli prowadzi hodowlę kur}}
      • comma Re: Wątek MOCNO kontrowersyjny........ 10.11.04, 09:30
        A w zamierzchłych czasach mojej młodości :-) miałam cudowną parkę myszek
        laboratoryjnych. Samiczka była typową domatorką, zaś samczyk uwielbial piesze
        wycieczki. Dawał dyla z wielkiego słoja, w którym mieszkali i buszował. Plonem
        buszowania były pożarte książki. Dumna byłam z niego, bo pożerał same okładki,
        nie dobierał się do właściwej treści. Cóż za inteligentny gryzoń!
        • ramm.stein Re: Wątek MOCNO kontrowersyjny........ 10.11.04, 09:56
          Ja też z czułością patrzyłam na kota (kiedy go jeszcze miałam, oczywiście)
          ostrzącego pazury na meblach, demolującego półki itede...
          Teraz z czułością obserwujemy z moim Miłym psa zrywającego sie na równe nogi,
          gdy padnie słowo (nawet bardzo cichutko wypowiedziane) typu spacer, głodna,
          pies... a także kiedy puszcza bąka z zakrętasem, po czym "obchodzi" się
          dookoła, żeby powąchać, co tam jej z tyłka wyleciało :))) Już nie mówiąc o tym
          cudnym geście, które rozbraja każdego właściciela psa, kiedy pies przekręca
          głowę i słucha tak, jakby od tego miało zależeć jego życie...
    • marta_i_koty Re: Wątek MOCNO kontrowersyjny........ 10.11.04, 23:25
      A mnie rozczula moja kiciuszka, która ( udając, że to wcale nie ona ) podczas
      obiadu leży na stole i od czasu do czasu próbuje ( ale delikatnie, bo jest
      dobrze wychowana...) świsnąć coś łapą z talerzy...
    • agata.balu Re: Wątek MOCNO kontrowersyjny........ 11.11.04, 00:29
      Moich psów juz nie ma! Mam tylko z sasiadem psa do spółki. Niby po połowie, ale
      to tak naprawde jest jego pies tylko nam czasem podrzuca jak gdzies wyjeżdza. I
      wtedy sie nasładzam spaniem z futerkiem.
      A to co piszecie o Waszych psiakach to dokładnie moje reakcje, gdy moje jeszcze
      były. Mały rudy (11 kg) zawsze spał ze mną. Oczywiście kładł sie spac wczesniej
      niz ja. Więc kiedy trzeba było pościelic wersalke a potem pójśc spać wygladało
      to tak:
      1. Przeniesienie psa na jeden kraniec (śpi jak zabity),
      2. zwiniecie połowy kapy,
      3. przeniesienie psa na odsłoniety kraniec (nadal spi jak zabity),
      4. zdjecie kapy,
      5. bardzo ostrożne ostrożne podniesienie wersalki (zsuwa się w kat utworzony
      przez dwa elementy wersalki i mruczy niezdowolony, ale dalej spi)
      6. wyjęcie poscieli z wersalki i połozenia na fotelu,
      7. rozłozenie wersalki (spi dokładnie w środku)
      8. rozłozenie połowy prześcieradła
      9. przeniesienie psa na rozłozone, ale blisko kraja aby dla mnie zostało
      miejsce pod ścianą(śpi jak zabity)
      10. rozłozenie drugiej połowy przescieradła,
      11. połozenie poduszki i upchanie kołdry na połowie od ściany(dalej spi)
      12. wczołganie się pod kołdrę na moja połowę bardzo delikatnie(zeby go nie
      obudzić)
      .... no i własnie sie zbudził. Wstał, pokręcił się i mając połowę łóżka dla
      siebie zwalił sie na mnie!
      Ranek wygladał tak: pies spi w poprzek na 3/4 wersalki, a ja z nogami na
      scianie.

      Ciekawam jak wyglada spanie z owczarkiem niemieckim, lub nie daj Boze dogiem!
      • izunia.m Re: Wątek MOCNO kontrowersyjny........ 11.11.04, 13:54
        spać nie spałam ale często z sunią, prawie-owczarkiem-niemieckim
        z rodzinnego domostwa śmy 'polegiwały".i wygląda to tak. ja leżę. psica
        delikatnie podchodzi, kładzie pyska na łóżku i merda. dostaje uprzejme
        zaproszenie, przeskakuje przeze mnie i kładzie się pod ścianą - grzbietem do
        mnie. przysypiamy, książka wypada mi z ręki...sunia pochrapuje, ja prawie i
        wtedy sunia...
        ...prostuje łapy...książka spada, ja prawie ;)
        • comma Re: Wątek MOCNO kontrowersyjny........ 11.11.04, 15:36
          izunia.m napisała:

          >> wtedy sunia...
          > ...prostuje łapy...książka spada, ja prawie ;)

          Hihi, w identyczny sposób mój pierwszy pies urzadzal mojego brata! Dodam, ze
          gdy brat delikatnie próbowal przesunac psa nieco blizej sciany, ten warczal
          zlowrogo i szczerzyl kly!
          • albert.flasz Re: Wątek MOCNO kontrowersyjny........ 11.11.04, 18:21
            Ciekawe, to chyba jakiś atawizm - nasza robi podobnie. Nie warczy wprawdzie,
            gdy się ją przesuwa (robi się tylko "ciężka" oraz udaje że za nic nie rozumie o
            co chodzi), za to wieczorem zagania wszystkich do łóżka: podchodzi do każdego,
            jęczy, mruczy, ogląda się w wiadomym kierunku i czeka...
    • baskarek Re: Wątek MOCNO kontrowersyjny........ 11.11.04, 23:39
      Mamy nowy dom, dwa latka dopiero. Myję i pastuję te moje marmury, ale nie mogę
      ich froterować, bo Bajkę podłoga atakuje i łapy się rozjeżdzają.Każdego dnia
      słyszę od mojego męża, że mieszka w chlewie i że psy znów opluły
      ściany.Tłumaczę, że nie OPLUŁY tylko PONIUNIAŁY, bo "opluły"to jest brzydkie
      słowo.
      A z tego futra, co je zbieram (pomijam cotygodniowe szczotkowanie) to ze dwie
      kołdry by już były.
      • ramm.stein Re: Wątek MOCNO kontrowersyjny........ 12.11.04, 09:23
        "PONIUNIAŁY"!!! Pozwól, że ukradnę to piękne słówko i wprowadzę do naszego
        domowego słownika!
        Nasza Owczarzyca też nas czasem "niunia", tzn. wyciera nos o nasze spodnie oraz
        przynosi "zaniunianią" na mokro piłeczkę i dziwi się, kiedy odsuwamy sie ze
        wstrętem... Ostatnio taką mokrą piłkę zrzuciła mojemu Miłemu prosto na pisany
        właśnie Bardzo Ważny Dokument... Trochę było krzyku... :)))
        • comma Re: Wątek MOCNO kontrowersyjny........ 12.11.04, 09:36
          Moja suczka nie niunia nosem :-), ale ma swoją ulubioną zabawkę, Prosiaczka z
          McDonalda. Służy on do aportowania w domu, a jego uszy bywają przemoczone i
          przeżute. W trakcie zabawy staram się ich nie dotykać (bleeeeee), choć
          oczywiście rzadko mi się to udaje :-(
    • eulalija Z owczarkową niemiecką w łóżku 12.11.04, 14:13
      U nas to jest jakoś ulgowo. Łóżko szerokie, 160 cm, mąż niezupełnie na ścianie,
      ja raczej nie spadam na podłogę. Jakoś to nasze babsko wykumało, że należy
      kłaść się równolegle a nie prostopadle do państwa. Czasem w nocy zwali swój
      mądry łeb na moje nogi ale dochodzi chyba do wniosku, że jej nie jest tak zbyt
      wygodnie, bo z pełnym wyrzutu pomrukiwaniem, układa się w innej pozycji.
      I rzecz w jej wykonaniu niesamowita, bo nikt jej tego nie uczył: jeśli
      późniejszym popołudniem, po obiado-kolacji zwalimy się w sypialni pozerkać w
      telewizor, sunia tylko czatuje na moment, w którym będzie mogła zająć poduszkę
      mojego męża. I leży tam, zachwycona. I skąd ta bestia wie, że tego numeru pod
      żadnym pozorem nie wolno robić kiedy położymy się wieczorem, już tak "na
      gotowo" do spania?
    • baskarek Troszkę brzydko postąpiłam w stosunku do........ 12.11.04, 17:02
      mojego męża. Wychodzi na to, że on naszych miśków nie lubi, a to nie prawda.
      Miętosi się z nimi na podłodze, pieści je, a jak zobaczy że któryś zaczyna
      nadprodukować -wszyscy wiemy o co chodzi -gania go z chusteczką higieniczną
      i w jedną sztukę usiłuje zebrać to , co nie mieści się się w zwój ręczników
      papierowych. Na szczęście Baskar jest na tyle inteligentny, że jak widzi Pana
      zmierzającego ku niemu z ekwipunkiem, przechyla swój ceber lekko na bok,
      otwiera paszczę i ......frędzelek ląduje na swoim miejscu. Mówię Wam, umrzeć ze
      śmiechu można.
      Wyjasnienie terminu "ceber" -nazwa łebka ponadwymiarowego (wszystkie dostępne
      kagańce są za małe).
      Niuńki od moich miśków.
    • orvokki Re: Wątek MOCNO kontrowersyjny........ 13.11.04, 19:22
      He, he, he :o)

      Ja mam pięknie podarte krzesła w kuchni, a gdy tylko ktoś znajdzie zwierzęcy
      włos na moich ciuchach (o co nietrudno, bo zwierzęta mam wielokolorowe i na
      każdym rodzaju odziezy widać kudły jak nie jednego, to drugiego lub trzeciego)
      natychmiast rozpoczynam opowieść o swoich potworach :o).
      • baskarek Re: Wątek MOCNO kontrowersyjny........ 13.11.04, 23:34
        orvokki napisała:

        > He, he, he :o)
        >
        > Ja mam pięknie podarte krzesła w kuchni, a gdy tylko ktoś znajdzie zwierzęcy
        > włos na moich ciuchach (o co nietrudno, bo zwierzęta mam wielokolorowe i na
        > każdym rodzaju odziezy widać kudły jak nie jednego, to drugiego lub trzeciego)
        > natychmiast rozpoczynam opowieść o swoich potworach :o).

        Mam ten sam problem. Bernardyny są trikolorki. Jak wychodzę z domu, to muszę
        się między nimi przedrzeć, a to grozi dodatkowym ociepleniem kapoty
        zewnętrznej. Jest na to lekarstwo - wożę w samochodzie szczotkę do ubrań i za
        pierwszym rogiem we wsi staję i czyszczę siebie i siedzenie samochodu. I tak za
        każdym razem, kiedy wiem, że będę musiała potem z niego wysiąść przy ludziach.
        To jest kwestia przyzwyczajenia.
        Nie podlizuję się, ale i tak pozdrawiam.
        >
Inne wątki na temat:

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka