Dodaj do ulubionych

Sikanie ze strachu lub radości

07.03.05, 11:46
Na początek witam - nick zmieniony, ale to ciągle ja :-)
Moja sunia ma przykrą przypadłość - kiedy coś zbroi, co odkrywamy oczywiście
po przyjściu do domu - od razu przysiada i wali kałużę. Czasem ją robi
jeszcze zanim znajdziemy przyczynę. Biedny pies uważa nas chyba za
wszechwiedzących - "Państwo" na pewno wiedzą, że coś zmalowałam.
Doszło do tego, że żeby ochronić podłogę (która i tak jest już zmarnowana)
udajemy, że nie widzimy rozerwanej na strzępy gazety/nadjedzonego
paska/zrzuconego przedmiotu ze stołu itp. Po prostu nie patrzymy na nią, bo
wystarczy jedno karcące spojrzenie, czy nawet stwierdzenie "co tam
zmalowała?" i pies momentalnie leje pod siebie. Zastanawiamy się, czy to nie
jest juz czasem szantaż emocjonalny - nie krzyczcie, bo będzie plama! A może
ona już jest tak znerwicowana? Ale z drugiej strony - mam nie reagować, kiedy
pies zrobi coś "zakazanego" - np. ściągnie jakiś przedmiot ze stołu? Czyli
pokazuję jej w ten sposób, że można...
Niezła kręcioła!
Co robić, Kochani, co robić?

A np. moja koleżanka ma psa, który sika... z radości, np. witając
powracającego właściciela. Ach, te nadwrażliwe psy...
Obserwuj wątek
    • agata.balu Re: Sikanie ze strachu lub radości 07.03.05, 22:33
      Ja myślę, że coś z sunią jest nie w porządku. Wygląda na to, ze jednak to nie
      radość lecz znerwicowanie. Nie wiem skąd jestes, ale może by tak zasiegnąć rady
      jakiegos behawiorysty? Ona chyba się Was okropnie boi!
      Chyba wiecie, ze pies tylko wówczas rozumie naganę, gdy nastapi nie później niż
      do pół minuty po "przestępstwie". Jeżeli karzecie ją, gdy już całkiem nie wie
      dla czego, to zaczyna spodziewac sie kary po prostu na Wasz widok. I stąd takie
      poddańcze zachowanie "nie róbcie mi nic złego, proszę, proszę"
      W sumie bardzo smutna sytuacja.
      • morgen_stern Re: Sikanie ze strachu lub radości 08.03.05, 09:25
        Tak, wiem, że to smutne. Kraje nam się serce, kiedy ona się tak kuli. Ale z
        drugiej strony - nadal rozrabia, to jest silniejsze od niej.
        Nie karzemy jej "po czasie". Przestaliśmy dawać klapsy. Kiedy naprawdę
        narozrabia, stosujemy "karcer", czyli zamknięcie na kilka godzin w łazience.
        Może wydaje się to wszystko okrutne, ale co mamy zrobić z psem, który niszczy,
        zjada, rozrywa na strzępy? Nie zwracać uwagi?
        Ostatni jej wyczyn - zjadła... kaganiec. Oczywiście tylko tę skórzaną uprząż.
        Jeszcze kilka dni później znajdowaliśmy w różnych kątach "wypluwki" ze
        sprzączek.
        Oprócz tych problemów pies jest pełen energii, radosny i naprawdę mądry i
        kochany.
        To zjadanie przedmiotów może być skutkiem choroby (podejrzenie raka, obniżona
        odporność, pies żyje na lekach sterydowych), ale to też takie zgadywanie. Nie
        byłam z nią od szczeniaka, pies jest mojego Lubego, który twierdzi, że zawsze
        tak rozrabiała.
        Bardzo nie chciałabym, żebyśmy wyszli na jakichś okrutników. Bardzo ją kochamy.
        Ostatnie dwa lata to ciągła walka o jej przeżycie, leki, zabiegi, badania,
        dieta. Miała być uśpiona dawno temu, ale cały czas o nią walczymy.
        Staram się stosować rady Jane Fennell w wychowywaniu Suni i trzeba przyznać, że
        jak na jej krnąbrny charakter nieźle jej idzie i można zauważyć postępy.
        Rozpisałam się, ale to wszystko bardzo trudne...
        • morgen_stern Re: Sikanie ze strachu lub radości 08.03.05, 09:26
          Aha, nie twierdziłam, że to może byś sikanie z radości, źle mnie zrozumiałaś.
          Podałam tylko przykład innego powodu popuszczania moczu.
          • venus22 Re: Sikanie ze strachu lub radości 08.03.05, 20:24
            Zamykacie psa na KILKA godzin w lazience? przeciez to maltretowanie psa :(

            Takie przeciez psy sa... gryza, niszcza, rozrabiaja, nauka dobrych manier
            czesto jest uciazliwa, frustrujaca, ale to nie wina psa!
            Pies jest w dalszym ciagu tylko zwierzeciem, jest niezdolny do myslenia jak
            czlowiek (zrobie im na zlosc itd) i/a sygnaly daje jakie psia natura mu
            dytktuje..nie ma pojecia ze to grycie ma jakas wartosc, bo skad?!

            Klapsy, a jestem pewna ze bylo cos wiecej niz klapsy tez, krzyki i zamykanie
            doprowadzilo psa do tego ze na wasz widok jest przerazony, chce pokazac ze
            z JEGO strony absolutnie nic WAM nie grozi, pokazuje ze przecie on jest jak
            male szczenie, bezbronne i nieszkodliwe, i zwyczajem szczeniakow posikuje!

            tak robia szczeniaki kiedy chca pokazac uleglosc i posluszenstwo, a dorosly
            pies przybiera to zachowanie aby okazac to samo!

            Teraz trudno bedzie zatrzymac u psa takie zachowanie. ZATRZYMAC, nie oduczyc
            bo jest to naturalny odruch u psa nie jakas wyuczona sztuczka.

            Wiecej wyrozumienia i zyczliwosci.
            To przykre ze zanim wzieliscie psa nie zainteresowaliscie sie jakie moga byc
            psy i jak sie zachowuja.

            Poza tym, psy ktore nie lubia byc same w domu- a wiekszosc nie lubi bo w
            naturze pies to raczej zwierze stadne - moga miec tzw "separation anxiety"-
            niepokoj z powodu zostania samemu i wtedy wyladowuja sie przez wlasnie takie
            niszczenie.
            jest to taka forma uspokojania sie przez psa, nie zlosliwosc z jego strony.

            Venus
          • libra.a Re: Sikanie ze strachu lub radości 09.03.05, 09:10
            Mój psiak też sika i z radości i ze strachu. Może nie jakoś strasznie dużo, bo popuszcza, ale jednak. Weterynarz stwierdził, że niektóre psy tak mają, więc nauczyłam się biegać ze szmatą, gdy jest taka potrzeba.
            • morgen_stern Re: Sikanie ze strachu lub radości 09.03.05, 09:44
              A ja po raz kolejny z przykrością zauważam, że wypowiadające się osoby nie
              czytają dokładnie moich wypowiedzi.
              Znam tego psa od ponad dwóch lat. Pies jest wychowywany od szczeniaka przez
              mojego narzeczonego. Nie odpowiadam za jego błędy wychowawcze. Zastanawiam się
              jak psu pomóc, bo widzę, że jest znerwicowany.

              Kwestia karania psa jest delikatną sprawą. Wiem, że pies nie ma pojęcia o
              wartości niszczonych rzeczy. Ale jest do cholery dorosły, to nie jest
              szczeniak, który gryzie, co mu wpadnie w ręce...łapy :-) Uważasz, że w ogóle
              nie powinien być karany? Jak sobie to wyobrażasz? Pisałam wcześniej, że pies
              już nie dostaje klapsów, ale to nie jest kilkuletnie dziecko, z którym można
              usiąść i mu wszystko spokojnie wytłumaczyć. Jaka Twoim zdaniem powinna być
              kara? Jak Ty karałaś/karasz swoje psy? Może macie jakieś genialne pomysły,
              których nie znam.
              Kocham tego psa, ale nie pozwolę, żeby bezkarnie niszczył rzeczy i nie będę go
              za to głaskać po głowie.
              Codziennie na spacerach widzę właścicieli lejących swoje psy smyczami za byle
              głupstwo i już nieraz świerzbił mnie język, żeby im zwrócić uwagę. Jestem
              przeciwniczką klapsów za każdą pierdołę, którą pies zrobi (bo nie usłuchał,
              kiedy się go woła itd - pomijając fakt, że to najgorsze rozwiązanie w tym
              wypadku, pies będzie kojarzył przychodzenie na wezwanie z biciem) ale jak do
              jasnej ciasnej ukarać psa za zniszczenie rzeczy?
              Poza ocenianiem nas jako właścicieli oczekiwałabym jakiejś konkretnej rady w
              tej kwestii, bo na razie dowedziałam się, jaki to ze mnie okrutnik i nic
              ponadto :-(((
              • venus22 Re: Sikanie ze strachu lub radości 09.03.05, 21:27
                >>>
                Poza ocenianiem nas jako właścicieli oczekiwałabym jakiejś konkretnej rady w
                > tej kwestii, bo na razie dowedziałam się, jaki to ze mnie okrutnik i nic
                > ponadto :-((( <<<

                Konkretnie odnioslam sie do zamykania psa na kilka godzin w lazience
                czyli "karceru". KILKA GODZIN !!!!

                Pies juz po 5 min nie wie o co chodzi, jaki wiec jest sens zamykania go na pol
                godziny, a co dopiero KILKA gozdzin ??!!.

                >>Kocham tego psa, ale nie pozwolę, żeby bezkarnie niszczył rzeczy i nie będę
                go za to głaskać po głowie.<<

                Niestety, ale zdarza sie ze sa takie psy, ktore nie potrafia spokojnie lezec i
                musza cos gryzc, rozrywac, miec jakies zajecie. Lubia tez wyszukiwac
                sobie 'przysmaki' do zabawy, nie interesuja je ich wlasne zabawki.
                Czy nalezy za to psa bic i karac, bo taka jest jego natura?? sama napisalas:

                >>Ale z drugiej strony - nadal rozrabia, to jest silniejsze od niej. <<

                jak jest silniejsze od niej ! bedziesz wiec cale jej zycie ja za to karac?


                Sama napisalas tez ze psa wychowywal narzeczony i nie odpowiadasz za bledy
                wychowawcze, a zatem sa jakies i to tez nie jest wina psa.
                Byc moze ze pies spedzal duzo czasu sam.
                najwyrazniej ty tez nie czytasz zbyt uwaznie bo zwrocilabys uwage na moj tekst
                ze psy podobnie jak ludzie moga odczuwac niepokoj na skutek rozlaki, objawa
                sie to wlasnie demolowaniem otoczenia i nawet sa psy ktore przez to musza brac
                leki!

                Suka ma swiadomosc, ze jak wejdziecie do mieszkania to pierwsze co to dostanie
                klapsa i/lub zostanie skrzyczana. Bo suka wbrew pozorom nie wie ze jest karana
                za jakies przewinienie - ona tylko kojarzy ze jak wchodzicie to najpierw
                musicie sie na niej wyladowac. Dlatego nie nalezy psa karac po wejsciu do domu,
                bo to juz przewaznie nie ma sensu a poza tym powoduje zle skojarzenia.


                Jak ja karalam mojego psa? moj pies tez zniszczyl sporo rzeczy, i do tej pory
                a ma dwa lata potrafi cos sciagnac i pogryzc.
                Po pierwsze, zabezpieczalam. Moja wina byla jak zapomnialam.
                Nic nie moglo lezec w jego zasiegu, nawet na stol potrafil wskoczyc i
                spenetrowac.
                Wszystko musialo byc wysoko i pochowane w szufladach albo w szafie.
                Uwazalam aby zlapac go w momencie jak cos zamierzal sciagnac- ostrym tonem
                mowilam "nie wolno', i dawalam cos co bylo jego - jednoczesnie bardzo chwalac
                jak wzial w to w zeby i w nagrode chwile sie z nim bawilam.

                Dlugo to trwalo ale sie nauczyl.
                (o tyle o ile, nadal jak cos znajdzie atrakcyjengo to sciagnie i pogryzie)

                Poza tym tez profilaktycznie np przed wyjsciem pukalam reka w stol i mowilam
                NOOOOO, nie wolno!!! to samo wszedzie tam gdzie nie bylo mu wolno.
                Kubel na smiecie musialam trzymac zawiniety mocna guma.

                tez na poczatku robilam blad i zaraz po wejsciu do domu mowilam yyyyyyyyyy!
                lub O jezu!! i niedobry pies!! (od tego sie nauczyl ze jak tylko cos mowie w
                tym tonie to sie boi) dlatego doszlam do wniosku ze tak nie powinno sie robic -
                moje wejscie powinno byc dla psa radoscia nie stresem, musze wiec odpuscic juz
                tym razem, trudno.


                Wychodzac zostawialam mu rozne zabawki patyki, pileczki, szmatki, (tylko nie
                stary but bo przekonalam sie ze pies buta starego od nowego nie odroznia)

                A jak mimo to cos znalazl - juz trudno, no to pokazalam, powiedzialam spokojnie
                ale z niezadowloeniem 'nieladnie, nieladnie' i juz nie robilam wiekszych
                ceregieli.

                Pies to tylko pies. Nie robmy z niego czlowieka.

                Venus



                • venus22 Re: Sikanie ze strachu lub radości 10.03.05, 03:39
                  aha - I koniecznie kup sobie ksiazke Stanley'a Corena
                  "Jak rozmawiac z psem"

                  www.gandalf.com.pl/b/jak-rozmawiac-z-psem/

                  Zobaczysz, otworzy ci oczy.

                  Jan Fennel, jak kiedys juz pisalam, nie wzbudza we mnie zaufania.

                  Venus
    • teba18 Re: Sikanie ze strachu lub radości 10.04.05, 23:22
      jesli szczeniak byl karany (krzyczenie, klapsy bicie) to takie popuszczanie
      moczu czy wrecz siusianie moze byc objawem skrajnej uleglosci

      jesli pies niszczy bo niszczy to czesc osob zamyka psy w klatkach duzych
      transportowych na czas swojej nieobecnosci i bardzos obie to chwala- czesc psow
      zaczela traktowac klatke jako swoj azyl i legowisko

      i malo ktory pies sika pod siebie na widok wlascicieli bo tak ma- to musi miec
      jakas przyczyne- po nitce doklebka- mam nadzieje ze Ci sie uda

      pozdrawiam
      • morgen_stern Re: Sikanie ze strachu lub radości 11.04.05, 08:32
        Dzięki, pracujemy nad tym :-)
        • vww Re: Sikanie ze strachu lub radości 11.04.05, 15:45
          a może sprobuj inaczej - zamiast wchodzić do domu, uchyl drzwi i z marszu
          zaproś psa na spacer? Parę razy i przestanie kojarzyć twój powrot do domu
          z czymś straszliwym? Co za tym idzie - może skończy się nerwowe gryzienie
          przypadkowych przedmiotow? Jak wrócicie do domu, bądź mila i w ogole nie
          zwracaj uwagi na ewentualne szkody, poczęstuj psisko czymś smacznym -
          może pomoże.
          • morgen_stern Re: Sikanie ze strachu lub radości 11.04.05, 16:29
            Dokładnie to robimy i jest juz trochę lepiej. Na początku trochę sie kuli, a
            potem sie rozluźnia. Juz nie zwracam uwagi na zniszczone rzeczy, ew. pokażę i
            powiem raz i wyraźnie "nie wolno". Ale to jak juz zmaluje coś wyjątkowego :-)
            Na szczęście zdarza się to coraz rzadziej, dzięki za wszystkie rady :-)
    • dr.verte Re: Sikanie ze strachu lub radości 11.04.05, 16:35
      morgen_stern napisała:

      > Na początek witam - nick zmieniony, ale to ciągle ja :-)
      > Moja sunia ma przykrą przypadłość - kiedy coś zbroi, co odkrywamy oczywiście
      > po przyjściu do domu - od razu przysiada i wali kałużę. Czasem ją robi
      > jeszcze zanim znajdziemy przyczynę. Biedny pies uważa nas chyba za
      > wszechwiedzących - "Państwo" na pewno wiedzą, że coś zmalowałam.


      Mój pies też tak robił.Lał przy każdej okazji.Na spacerach jeszcze podbiegał do
      kazdego lał przed nim oczywiście i kładł się.Nieraz słyszałem półgłosem
      wypowiedziane:ale biedny pies,na pewno był bity i widziałem spojrzenia
      bazyliszka rzucane w moją stronę.No ale wyrósł z tego bo rozumiem że Twoja sunia
      to jeszcze jakieś pół-szczenię.
      • morgen_stern Re: Sikanie ze strachu lub radości 12.04.05, 09:12
        Nie, to już dorosły pies :-(
        Niestety, mocno zestresowany.
    • begietka Re: Sikanie ze strachu lub radości 12.04.05, 09:57
      Moj psies nie sikal,tylko dostawał delirki na widok mojego męża,niezależnie od
      tego,cy coś zbroił,czy nie....A naszkodził ogromnie i kosztownie..Niemniej
      muszę zgodzić się z Venus- po większej części to wina właściciela. Niestety,ale
      pies nauczył nas porządku niesamowitego.Przed wyjściem z domu uważnie
      sprawdzaliśmy,czy wszystkie buty są pochowane,czy nie leży nic na ławie,czy
      pilot jest położony odpowiednio wysoko...Co do delirki psa...skończyło się na
      tym,że poważnie porozmawiałam z moim starym,dostał opieprz za Dudka...przestał
      go karać...ale już do końca swoich dni Dudek nie cieszył się tak z jego
      przyjścia do domu,jak dostawał wariacji-widząc mnie...I mimo tego,że nie był
      karany ( nie licząc wczesnego szczeniactwa)wystarczyło tylko,że mój mąż
      powiedział cos ostrzejszym tonem( niekoniecznie do niego) zaraz biegł na swoje
      miejsce ( to był jego azyl,gdzie nikt nie miał prawa mu nic zrobić) i trząsł
      się....A propos zamykania w łazience- mam dwa burki podwórkowe i straszną karą
      jest dla nich zapięcie na łancuch przy budzie-ale nie na dłużej niż 15- 20
      min...Potem rusza mnie sumienie i nie potrafię się dłużej gniewać...Życzę
      cierpliwości i duzo miłości w stosunku do suni, a zamykanie na kilka godzin w
      łazience, niestety,muszę potępić- to tak,jak nieraz słyszy się,ze rodzice
      zamykali dziecko w piwnicy,czy komórce-pomyśl,jakie jest Twoje zdanie o takich
      rodzicach?
      • morgen_stern Re: Sikanie ze strachu lub radości 12.04.05, 10:56
        Nie, żebym sie usprawiedliwiała, ale słyszałam (i czytałam) o tym ,ze zwierzęta
        czują się bezpiecznie w małym, ciemnym pomieszczeniu (tzw. efekt nory) i
        oczywiście kilka godzin to stanowczo za długo, ale czy naprawde uważacie, że
        stała się jej wielka krzywda? Ciekawe, jakie rozwiązanie zaproponowalibyście
        np. podczas jakichs robót montażowych w mieszkaniu, po którym kręcą sie
        robotnicy. Pies denerwuje się okropnie, biega jak szalony, gryzie robotników po
        łydkach,skacze na nich, zabiera im narzędzia (wiem, że to zabawne, ale dla
        robotników średnio), szczeka, piszczy, normalny sajgon (pies w ogóle źle znosi
        gości). Uważam ,że skoro ma się tak denerwować, to o wiele lepszym dla niego
        rozwiązaniem jest właśnie ta nieszczęsna łazienka, gdzie pies ma miskę z wodą,
        swoje posłanie i z pewnością mniej się stresuje! Pewnie mnie znowu odsądzicie
        od czci i wiary :((
        • pierozek_monika Re: Sikanie ze strachu lub radości 12.04.05, 10:58
          zależy jaki pies wyrobił sobie stosunek to norki - czy czuje się tam
          bezpiecznie, czy też czuje się osamotniony i odgrodzony od stada.
          • morgen_stern Re: Sikanie ze strachu lub radości 12.04.05, 11:03
            Pies czuje się odłączony od stada także wtedy, gdy wchodzmiy na piętro i pies
            zostaje na dole. Czuje się także odłączony od stada, kiedy wychodzi się
            wyrzucić śmieci i pies zostaje sam na 5 min.
            • pierozek_monika Re: Sikanie ze strachu lub radości 12.04.05, 11:09
              ale Wasz? Bo mój niezbyt to odłączenie przeżywa.
              A widziałaś to?
              kliker.pieski.eu.org/Praktyka/zostawanie_w_domu.html
              Masz bardzo nieśmiałego, niepewnego siebie psa - z tego co piszesz.
              • morgen_stern Re: Sikanie ze strachu lub radości 12.04.05, 11:29
                link nie działa
                • pierozek_monika Re: Sikanie ze strachu lub radości 12.04.05, 11:35
                  dziwne - mnie się otwiera <?????>
                  • morgen_stern Re: Sikanie ze strachu lub radości 12.04.05, 11:38
                    Teraz to i mnie sie otworzył :-)
                    • morgen_stern Re: Sikanie ze strachu lub radości 12.04.05, 11:52
                      Moniko, pogrzebałam na tej stronie i oprócz paru ciekawych rzeczy, znalazłam i
                      to:

                      kliker.pieski.eu.org/Praktyka/krok_hiszpanski.html
                      To jakis kabaret. Do czego służy psu, przepraszam, krok hiszpański?
                      • pierozek_monika Re: Sikanie ze strachu lub radości 12.04.05, 11:58
                        :) to w ramach zabawy pewnie - natoiast sama metodfa klikerowa jest na pewno
                        godna polecenia, opiera się na szkoleniu psa za pomocą nagród, pies wykonuje
                        polecenia bo chce, i jest to dla niego przyjemność - bo wie że czeka go nagroda
                        a nigdy zniechęcająca kara.
                        Na ten temat poczytasz tutaj:
                        members.westnet.com.au/b-m/rozdzial_00/wstep01.htm
                        i nie ma to nic wspólnego ze znęcaniem się nad psem - kwestia teraz na ile psu
                        potrzebny krok hiszpański.
                        • pierozek_monika Re: Sikanie ze strachu lub radości 12.04.05, 12:04
                          wogóle jest tego kilka stron wstępu - warto przeczytać tutaj kolejne ciekawe
                          rzeczy
                          members.westnet.com.au/b-m/rozdzial_02/rozdz02g.htm
                          Przypadkowo w wychowaniu mojego psa wykorzystałam te same zasady - czyli
                          praktycznie bez kar, co najwyżej słowne, niezwracanie uwagi, i wiele nagród.
                          Cieszę się, bo wyrósł na zrównoważonego psa, ufającego i uległego i posłusznego
                          nam w 100%
Inne wątki na temat:

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka