morgen_stern
07.03.05, 11:46
Na początek witam - nick zmieniony, ale to ciągle ja :-)
Moja sunia ma przykrą przypadłość - kiedy coś zbroi, co odkrywamy oczywiście
po przyjściu do domu - od razu przysiada i wali kałużę. Czasem ją robi
jeszcze zanim znajdziemy przyczynę. Biedny pies uważa nas chyba za
wszechwiedzących - "Państwo" na pewno wiedzą, że coś zmalowałam.
Doszło do tego, że żeby ochronić podłogę (która i tak jest już zmarnowana)
udajemy, że nie widzimy rozerwanej na strzępy gazety/nadjedzonego
paska/zrzuconego przedmiotu ze stołu itp. Po prostu nie patrzymy na nią, bo
wystarczy jedno karcące spojrzenie, czy nawet stwierdzenie "co tam
zmalowała?" i pies momentalnie leje pod siebie. Zastanawiamy się, czy to nie
jest juz czasem szantaż emocjonalny - nie krzyczcie, bo będzie plama! A może
ona już jest tak znerwicowana? Ale z drugiej strony - mam nie reagować, kiedy
pies zrobi coś "zakazanego" - np. ściągnie jakiś przedmiot ze stołu? Czyli
pokazuję jej w ten sposób, że można...
Niezła kręcioła!
Co robić, Kochani, co robić?
A np. moja koleżanka ma psa, który sika... z radości, np. witając
powracającego właściciela. Ach, te nadwrażliwe psy...