Dodaj do ulubionych

Kupmy sobie .... fretkę?

21.09.05, 12:24
Zwracam się do wszystkich obecnych i przyszłych miłośników fretek:
Bojkotujcie zakup tych zwierząt z hodowli prowadzonych w fermach,
skąd "towar" jest dostarczany do sklepów zoologicznych w Szczecinie. Nie
jeden miłośnik roni łzę widząc uwłaczające wraunki "przechowu" tych zwierząt
do czasu zakupu. Pierwsze miejsce ma rzeżnia - sklep zoologiczny w molochu
Carrefour (Szczecin). Zapewne ten post zająłby dużo miejsca, gdyby chcieć
opisać
warunki, które naprawdę graniczą ze znęcaniem się nad zwierzętami jaki
oferuje w/w sklep. Dodatkowo odradzam przyszłym właścicielom fetek zakupu
tych zwierząt zferm - absolutnie nie nadają się do chowu domowego. Fretki z
ferm nie mają szans na codzienne obcowanie z człowiekiem, zabwę, przytulanie,
itd. Kupno fretki fermowej i tu uwaga - widząc dorosłego sobnika ok. 2 lub 3
letniego usłyszycie państwo informację: fretka ma 3 miesiące - oznacza
niepowodzenie. Zwierzę jest agresywne i z pewnością nie da się oswoić, kończy
się taka zabawa wyrzuceniem zwierzaka. UWAGA! istnieje
tzw. FAA (fretkowa akcja adopcyjna) - oddajemy fretki za darmo również z
hodowli domowych wraz z wyposażeniem. Często zdarza się, że właściciele
okazują się być alergikami, nie mogą pogodzić stadka (np. kilka fretek się
nie zgadza i w domu jest wieczna wojna),jakieś zaginęło - przybłąkało się i
trafiło do nas - a właściciela nie można odnależć, itp. Forum gdzie
znajdziecie państwo o nas informację (FAA) i ofertach kupna / sprzedaży to:
forum.fretki.org.pl Zapraszam i polecam. Doradzimy Wam jak się zająć
fretką, wychować, pomożemy we wszystkim w czym możemy. A jesli czytacie ten
post "ot tak" to zapraszam do obejrzenia bezbłędnego - krótkiego filmu, który
jest do ściągnięcia ze strony: www.fretki.org.pl/filmy/frotki.avi

UWAGA! można się w zwierzakach zakochać. Autor to jeden z fretko-
forumowiczów. Gdyy jednak post ten został dostrzeżony przez członków
organizacji opieki nad zwierzętami - proszę pomóżcie - nie można w ten sposób
traktować fretek z hodowli fermowych.
Obserwuj wątek
    • miss_dronio Re: Kupmy sobie .... fretkę? 22.09.05, 18:50
      Demonsbaby, może ogłoscić to, ze fretek nie trzeba kupować (wspierając ich
      haniebną "produkcję") ale można adoptować tutaj:
      forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=664
      • venus22 Re: Kupmy sobie .... fretkę? 23.09.05, 08:06
        Mnie chyba juz znacie z tego ze uwazam ze oprocz psow i kotow nie powinno sie
        robic ze zwierzat zabawek domowych..

        Psy i koty zostaly udomowione, a wszelakie ptaszki, chomiki, weze, pajaki,
        jaszczurki, fretki - powinny zyc na wolnosci... nawet rybki...

        Venus

        • sliwka1977 Re: Kupmy sobie .... fretkę? 24.09.05, 09:45
          Przyłączam się, ja też tak uważam. Potem właśnie dochodzi do takich sytuacji,
          gdzie w sklepach zoologicznych są takie warunki, a nie inne. Gdyby ludzie nie
          kupowali tych zwierząt, nie byłoby "produkcji" i nie byłoby sklepów zool., a
          przede wszystkim(!)te zwierzęta by nie cierpiały.
        • demonsbaby Re: Kupmy sobie .... fretkę? 25.09.05, 19:41
          venus22 napisała:

          > Mnie chyba juz znacie z tego ze uwazam ze oprocz psow i kotow nie powinno sie
          > robic ze zwierzat zabawek domowych..
          >
          > Psy i koty zostaly udomowione, a wszelakie ptaszki, chomiki, weze, pajaki,
          > jaszczurki, fretki - powinny zyc na wolnosci... nawet rybki...
          >
          > Venus

          Zaparaszamy dożycia w łonbie natury. Pozbądżmy się wszystkiego ... a może tak
          hodowle domowe mówią za siebie. UOLNIJMY FRETKI!!!! Szczególnie, że są od nas
          żalezne (te z hodowli domowych)!
          >
          • venus22 Re: Kupmy sobie .... fretkę? 04.10.05, 08:26
            A co to ma znaczenie czy fretka z hodowli czy nie? nie jest to zwierze
            udomowione jak kot czy pies i nie bedzie.
            I po co w ogole te hodowle, od tego zacznijmy?


            co do tego to nie rozumiem:

            ..a może tak hodowle domowe mówią za siebie.<<

            ja w domu nic nie rozmnazam i na pewno nie bede.

            Venus
            • demonsbaby Re: Kupmy sobie .... fretkę? 13.10.05, 22:04
              hodowla domowa to warunki zapewniające normalny rozwoj zwierzakom nie 100 na
              kilku metrach kwadratowych tyklo 3 do 5 w kilku klatkach - zadowolone i
              pocieszne. Ktos kto zna te zwierzęta zrozumie nie oczekuje tego od ciebie
              venus.
              • venus22 Re: Kupmy sobie .... fretkę? 14.10.05, 19:43
                >>> tyklo 3 do 5 w kilku klatkach - zadowolone i
                pocieszne.<<

                rzeczywscie - co za raj....!!!! kilka klatek po to zeby ktos mnie od czasu do
                czasu z niej wyjal!!
                na zadowolone i pocieszne to one tylko wygladaja.
                i jestem pewna ze bardziej zadowolone i pocieszne sa w naturze.

                Venus
                • demonsbaby Re: Kupmy sobie .... fretkę? 16.10.05, 06:40
                  venus22 napisała:

                  > >>> tyklo 3 do 5 w kilku klatkach - zadowolone i
                  > pocieszne.<<
                  >
                  > rzeczywscie - co za raj....!!!! kilka klatek po to zeby ktos mnie od czasu
                  do
                  > czasu z niej wyjal!!
                  > na zadowolone i pocieszne to one tylko wygladaja.
                  > i jestem pewna ze bardziej zadowolone i pocieszne sa w naturze.
                  >
                  > Venus

                  Gratuluje pomysłu! Szczególnie te osobniki sa pocieszne, które sobie na
                  wolności rady nie daja :P
                  "UWOLNIĆ ORKĘ!!"
                  • demonsbaby Re: Kupmy sobie .... fretkę? 16.10.05, 07:09

                    > > rzeczywscie - co za raj....!!!! kilka klatek po to zeby ktos mnie od cza
                    > su
                    > do
                    > > czasu z niej wyjal!!

                    > > Venus
                    >

                    P.S
                    Moje małe nie żyją w klatkach (tylko na wolności) podobnie jak koty .... Te tez
                    będziesz uwalniac z bloków?
                    • venus22 Re: Kupmy sobie .... fretkę? 16.10.05, 22:48
                      >>Gratuluje pomysłu! Szczególnie te osobniki sa pocieszne, które sobie na
                      wolności rady nie daja :P <<

                      Demonsbaby. Dlatego napisalam ze uwazam ze takie zwierzeta nie powinny byly
                      NIGDY byc przekwalifikowane na "domowe pety". Zwierzeta w
                      rzeczywistosci "dzikie" hodowane w niewoli to kaleki.

                      Po prostu nie zrozumialas o co mi chodzi. One SA bardziej pocieszne i
                      szczesliwe na wolnosci, i nie potrzebuja hodowli w ktorych wygladaja
                      na "zadowolone i pocieszne" - od tego trzeba zaczac. One w ogole tak wygladaja!


                      Po drugie, moje koty zawsze mialy wolnosc i wychodzily kiedy chcialy.
                      Ale, po trzecie, nie masz co porownywac fretki do kota bo kot i pies to sa
                      zwierzeta "udowmowione" i nie jest to bynajmniej moj wymysl. Ani nie ja je
                      udomowilam tysiace lat temu..

                      Venus



                      • demonsbaby Re: Kupmy sobie .... fretkę? 17.10.05, 09:28
                        Stąd też ja nie mówię o tchorzofretkach, ale fretkach - a to jest zasadnicza
                        różnica.
                        • venus22 Re: Kupmy sobie .... fretkę? 17.10.05, 20:27
                          A co za roznica, tak samo chomiki i pewne gatunki ptaszkow hodowane tylko w
                          niewoli - tego nie powinno byc..

                          Venus
                          • demonsbaby Re: Kupmy sobie .... fretkę? 18.10.05, 08:17
                            Własnie zwróciłąm ci uwagę, że mylisz pojęcia ...
                            Ale skoro jesteś tak uparta prz swojej teorii powtarzam:
                            UWOLNIĆ KOTY Z MIESZKAŃ!
                            • venus22 Re: Kupmy sobie .... fretkę? 19.10.05, 06:13
                              moze sie po prostu zle wyrazam- w koncu chomiki tez sa tylko z hodowli nie wiem
                              czy gdziekolwiek zyja na wolnosci ale co z tego- nie podoba mi sie to i juz..

                              Venus
                              • demonsbaby Re: Kupmy sobie .... fretkę? 19.10.05, 07:49
                                Hehehehe to się żeśmy zrozumiały ..... ;/
                                • niva85 Re: Kupmy sobie .... fretkę? 14.02.06, 19:17
                                  A może by tak najpierw dowiedzieć się czegoś o fretkach zanim się zacznie pisać?
                                  FRETKA i TCHÓRZOFRETKA to to samo, jest to problem językowy, bo tylko w języku
                                  polskim jest takie rozgraniczenie. W angielskim jest tylko ferret, tak samo w
                                  innych językach. Pierwotnie, za fretkę uważano tylko albinotyczną, czyli białą z
                                  czerwonymi oczami, formę, a za tchórzofretkę wszystkie inne umaszczenia. Ale
                                  podkreślam, takie rozgraniczenie jest obecnie tylko w języku polskim i gdzie
                                  indziej na świecie nie występuje.

                                  A co do udomowienia - fretki zostały udomowione około 3 tysięcy lat temu i jest
                                  to gatunek który NIE WYSTĘPUJE na wolności, fretka jest nazwą na UDOMOWIONĄ
                                  formę tchórza. Pierwotnie były trzymane w domuach w tych celach co koty -
                                  łapanie myszy i szczurów, później również do polowania. Obecnie wykorzystuje się
                                  jeszcze fretki np. w Holandii czy Irlandii do polowania na króliki. Więc proszę
                                  nie wyjeżdżać z niepoważnymi tekstami że jest to zwierzę dzikie, jeśli nie macie
                                  na ten temat wiedzy.
                                  • shinma.x Re: Kupmy sobie .... fretkę? 15.02.06, 16:51
                                    niva wyprzedziłaś mnie ;D
                                    im dłużej czytałam ten temat tym bardziej lałam ze śmiech.
                                    fretka to dzikie zwierze uwolnijmy je- błahahaha. fretka jest tak samo dzikim
                                    zwierzem jak pies i kot. to wytwor człowieka.

                                    i jeszcze bajeraśne stwierdzenie że fretka i tchórzofretka, to inne zwierzęta.
                                    normalnie jak ja kocham takie stwierdzenia.
                                    to mniejwięcej tak jak wilczur i owczarek niemiecki to dwie różne rasy (dla mnie
                                    to wsio jedno i to samo).

                                    tchórzofretka to poplska nazwa!!! te zwierzaki na całym świecie nazywaja sie
                                    fretka, tylko my polacy mósieliśmy być inni i że nam się skojarzyło z
                                    kolorystyką tchórza to se wymyśliliśmy że fretke nazwiemy tchórzofretką...
                            • kardynal_ratti Re: Kupmy sobie .... fretkę? 15.02.06, 18:07
                              demonsbaby napisała:

                              > Własnie zwróciłąm ci uwagę, że mylisz pojęcia ...
                              > Ale skoro jesteś tak uparta prz swojej teorii powtarzam:
                              > UWOLNIĆ KOTY Z MIESZKAŃ!
                              Ja mojego kota już dawno uwolniłem, a ta czarna skóra każdego dnia o 7 rano
                              wyje na parapecie i drapie w szybę. No i co mam teraz zrobić?
                              • szopiczka Re: Kupmy sobie .... fretkę? 09.06.06, 14:55
                                ja tylko powiem ze cos takiego jak wilczur nie istnieje jest to bledna "nazwa"
                                psa rasy oowczarek niemiecki wymyslona przez kolejna madra inaczej osobe...

                                a co do fretek i uwalniania zwierzat na wolnosc...mamy tyle gatunkow
                                udomowionych i tego juz nie odwrocimy mozemy tylko nie "udomawiac"nowych
                                zwierzat tak jak teraz staly sie modne pieski preriowe czy co przeczytalam na
                                forum zwierzeta surykatki...nie przesadzajmy i nie badzmy egoistami...zwierze
                                dzikie nigdy nie powinno zostac udomowione ale tak jak mowie nie odwrocimy juz
                                tego wiec nie ma po co sie klocic;o)
                                • eufrozyna2 Re: Kupmy sobie .... fretkę? 18.06.06, 15:23
                                  Venus,czy uważasz,że fretkom było lepiej w fermach hodujacych je na śliczne
                                  futerka? Mnie ogromnie cieszy,że fratka wraca do domów, w których mieszkała
                                  wcześniej od kotów, o czym mówi Niva.Szopiczko,czytaj uważniej,Shinma mówi
                                  właśnie,że wilczur i owczarek niem. to ta sama rasa.
                                  • venus22 Re: Kupmy sobie .... fretkę? 19.06.06, 21:28
                                    Uwazam ze w ogole nie powinno byc hodowli fretek na zadne cele ani futerka ani
                                    na zwierzeta domowe.

                                    Rowniez uwazam ze wypuszczanie udomowionych a w gruncie rzeczy nadal dzikich
                                    zwierzat jest karygodne bo takie zwierzeta nie umieja postepowac tak jak
                                    normalnie je w naturze nauczy matka.

                                    mozna wypuszczac ale tylko po specjalnym progranie majacym na celu
                                    rehabilitacje do ponownego zycia w naturze, od "dziecka' czyli jak np robia to
                                    z ptakami kiedy ludzie sa ukryci aby pisklaki ich nie widzialy i nasladuje sie
                                    autentyczne zachowanie ptakow w przyrodzie

                                    ale to kosztuje kupe kasy wiec ponownie- po co te farmy.

                                    a tak nawiasem to nie wiem co lepsze- zarznac wszystkie na futerka i zadna sie
                                    juz nie meczy czy hodowac na zabawki domowe biorac pod uwage ze tylko pewien %
                                    konczy szczesliwie w kochajacym i opiekunczym domu..
                                    a w/g Demonsbaby nie brakuje farm gdzie:

                                    "" Nie
                                    jeden miłośnik roni łzę widząc uwłaczające wraunki "przechowu" tych zwierząt
                                    do czasu zakupu. ""

                                    Venus
                                    • venus22 Re: Kupmy sobie .... fretkę? 19.06.06, 22:14
                                      a tak nawiasem to dodam ze chyba w Stanach (ale nie jestem pewna) ktos albo
                                      wyrzucil pitbulla albo on sam uciekl- dosc ze znalazl jakas rowniez samotna
                                      suke i "zalozyli" rodzine.
                                      Byly szczeniaki, psy polowaly na jakas drobnice parkowa- pewnie wiewiorki
                                      szczury moze koty i kroliki nie wiem bylo to juz spory czas temu i nie pamietam
                                      calej historii.

                                      Oprocz tego jaki ciec co mieszkal w parku od czasu do czasu je dokarmil no i
                                      nawiasem byl to jedyny czlowiek ktorego te psy tolerowaly.

                                      Sprawa sie wydala jak pitbull pogryzl czy zagryzl jakas kobiete w tym parku,
                                      prawdopodobnie w obronie rodziny.
                                      Podczas lapania psy zachowywaly sie zupelnie jak dzikie.

                                      A zatem powrot do natury jest niejako w genach. to tylko kwestia czasu i
                                      odpowiednich warunkow.


                                      Tak ze mysle ze moznaby przywrocic pewne zwierzeta naturze zwlaszcza te ktore
                                      najmniej nadaja sie do zycia w mieszkaniu.
                                      Taki kanarek np co ma za zycie.. te ptaszki w klatkach co wyrywaja sobie piorka
                                      ze stresu...
                                      albo chomik.. jak patrzylam jak to dzien w dzien biega bez sensu w koleczku i
                                      to wszystko.. to.. eh...
                                      a zreszta nawet nie w dzien tylko w nocy bo to nocne stworzenia.
                                      ewentualnie trzeba bylo wyniesc klatke na dol bo spac nie dawal.

                                      Wyciaganie z klatki to robota z uwazaniem zeby gdzies nie zwial i sie nie
                                      schowal w jakis zakamarek, a ze byly drzwi na balkon to i zeby nie zwial na
                                      dwor. co to za przyjemnosc z takim wiercacym sie malym diablem... a jeszcze
                                      potrafi sie zesiusiac ze dwa razy na rece.
                                      lubie chomiki, kroliki, itp ale..


                                      ponownie, jaki procent chomiczkow z hodowli konczy w porzadnych domach.. mojej
                                      corki kolezanka usmiercila 4 chmoiki w ciagu roku przez niestaranna opieke.
                                      Zreszta zeby tylko ona. Inni znajomi po prostu wiecej chomikow nie kupowali jak
                                      pierwszy zdechl.

                                      Venus

                                      • a.nancy Re: Kupmy sobie .... fretkę? 28.07.06, 14:21
                                        > Tak ze mysle ze moznaby przywrocic pewne zwierzeta naturze zwlaszcza te ktore
                                        > najmniej nadaja sie do zycia w mieszkaniu.

                                        nie zartuj. to doskonala metoda zeby zafundowac sobie katastrowe ekologiczna.
                                        nie slyszalas o gatunkach sprowadzonych (czesto nieswiadomie) z innych
                                        ekosystemow, ktore zagrazaja gatunkom rodzimym? obecnie mowi sie ze wypuszczane
                                        "na wolnosc" zolwie czerwonolice maja szanse wykonczyc sladowa i tak populacje
                                        zolwii blotnych. A słyszałaś o pladze królików w Australii?
                                        jasne, wypuscmy na wolnosc wszystkie zwierzeta, nie tylko zolwie, ale kanarki
                                        (te akurat nie przezyja w Polsce), rybki akwariowe, fretki, chomiki, aaaa i
                                        jeszcze psy i koty (skoro tak ladnie udowodnilas ze swietnie adaptuja sie do
                                        "wolnosci" - to przeciez drobiazg, ze zagryzaly wiewiorki a w koncu zagrozily
                                        ludziom). czesc z nich zginie, a czesc ma szanse sie rozmnozyc i wyprzec nasze
                                        rodzime gatunki (przede wszystkim te i tak zagrozone). ale co tam, nasze dobre
                                        samopoczucie (jacy jestesmy szlachetni!) jest wazniejsze niz jakas tam ekologia :/
                                        litosci.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka