wislok1
04.05.13, 21:45
Prawdziwa cnota krytyk się nie boi,
więc nie chodzi o prowokację, hehe.
Mnie trochę denerwuje zamykanie sklepów w sobotnie popołudnia i w niedzielę.
Jak ktoś nie zrobi zakupów przed południem w sobotę, to może mieć problem.
We Wiedniu zawsze są otwarte wybrane sklepy na dworcach kolejowych, ale w Alpach to już inna bajka.
Ten sam problem dotyczy także Niemiec. Pamiętam, jak byliśmy w szoku, gdy w niemieckim Zakopanem
Garmisch-Partenkirchen w sobotę po południu poza kanjpami było to wymarłe miasto,
kiedy w tym samym czasie na Krupówkach wszystko było pootwierane i były tłumy