Dodaj do ulubionych

Austria - okolice Wiednia na dłużej

17.08.07, 14:39
Witam wszystkich. W październiku wyjeżdżam na 3 miesiące do Austrii
(szklenie z firmy). Będę w Wiedniu, a właściwie okolicach. Byc może
wynajmę samochód.

Poradźcie jak się tam poruszac i co oglądac aby po 3 miesiącach
wrócic i powiedziec, że się wykorzystało czas na maxa (wolne
popoludnia i weekendy).

Dzięki za odp.
D.
Obserwuj wątek
    • siejest 1. Naturhistorisches Museum/Muzeum przyrodnicze 17.08.07, 15:48
      Najwiękrza atrakcja Naturhistorisches Museum - jednego z nielicznych
      muzeów w starym stylu, które skutecznie opiera się na wszechstronnej
      infatylizacji - to Wenus z Willendorfu, czyli Marylin Monroe sprzed
      jakichś 24 tys. lat wink
      Kto chce podnieść samoocenę żonie i sprawić, żeby pozbyła się
      kompleksów, niech zamiast na siłownię zaprowadzi ją do sali XI,
      gdzie przechowywany jest posążek tej rubensensowskiej seksbomby i
      ideału piękna kobiecego epoki paleolitu i zacznie się zachwycać
      zwiewną i pociągającą postacią, figurą, kształtami. Figurka
      eksponowana w muzeum to kopia, orginał schowano w bezpieczne
      miejsce, uznano bowiem, że jest zbyt cenny.
      Ciekawe kto postawił go sobie przy łóżku?
      www.nhm.ac.at
    • siejest 2. Akademie der bildenen Kuenste 17.08.07, 15:56
      Choć Akademie der bildenen Kuenste to przedewszystkim uczelnia
      artystyczna, to jednak zgromadzono w niej także kolekcję malarstwa,
      w porównaniu z innymi wiedeńskimi zbiorami - niewielką. Jej
      najwiękrzym skarbem jest Sąd Ostateczny Hieronima Boscha -
      apokaliptyczna wizja upadku ludzkości. Ta szacowna artystyczna
      instytucja na uwagę zasługuje jednak z innego powodu. Sa nim
      mianowicie jej absolwenci, a własciwie tylko jeden, i to w dodatku
      niedoszły. Osobnik ów dwa razy podchodził do egzaminów i dwa razy z
      powodu braku talentu oblano go. Kim był? to Adolf Hitler.
    • siejest 3. Sigmund / Freud Museum 17.08.07, 16:53
      W domu przy Berggasse 19 Freud mieszkał od roku 1891 do 1938, kiedy
      mósiał uciekać do Londynu. Zabrał wtedy ze sobą wszystkie sprzęty.
      To, co dziś można w muzeum zobaczyć, to prezent przesłany po wojnie
      przez jego córkę. Nie ma tego zbyt wiele, ale i tak pielgrzymki walą
      tu jak do mekki, by choć na chwilę znaleźć się w miejscu,w którym
      tak wiele lat spędził Kopernik psychologii.
      Freud był Zydem, co być może tłumaczy choć trochę zagadkowy fakt,
      dlaczego to właśnie on sformułował podstawowe tezy psychoanalizy.
      Swiat żydowskiej tradycji jest nieprawdopodobnie skomplikowany i
      uregulowany szczegółowymi nakazami oraz zakazami: co i kiedy wolno,
      czego i kiedy nie wolno; co wolno gdzie, komu, z kim lub z czym, a
      czego nie wono nikomu oprócz tych, którym w wyjątkowych przypadkach
      wolno; co i kiedy wolno jeść, a czego nie wolno; kiedy trzeba myć
      ręce, a kiedy zęby itd., itp. (uff). Latwo się w tym pogubić.
      Stopień komplikacji żydowskiego świata jest tak wielki, że nie ma
      się co dziwić, że to właśnie żydowskiemu psychologowi zawdzięczamy
      teorię wyjaśniającą tajemnice psychiki i prostującą poplątane
      scieżki w głowach.
    • siejest 4. Hofburg 17.08.07, 17:07
      Najpopularniejszym władcą austriackim, a zarazem najpopularniejszym
      lokatorem Hofburgu, był Franciszek Józef I, a najpopularniejszą
      cesarzową - jego żona Elżbieta, czyli Sisi. Oważ Sisi, słynąca całe
      życie z urody i figury, wstawała codziennie o 5.00 rano, kąpała się
      w zimnej wodzie, szła na siłownię, gdzie wykonywała porcję świczeń
      na atlasie i bieżni, potem poddawała się masażowi, następnie
      ubieraąa się, co zazwyczaj zajmowało trzy godziny, a na koniec
      oddawała się w ręce fryzjera, który czesał jej sięgające ziemi
      włosy, co zajmowało kolejne trzy godziny. Sumując czas, jaki
      poświęcała na poranne zabiegi higieniczno-kondycyjno-kosmetyczne,
      wychodzi, że wstając o 5.00 rano gotowa była tak gdzieś koło 13.00 w
      południe.
      Jeżeli Twój, mąż lub chłopak uważa, że sterczysz godzinami przed
      lustrem albo, że za dużo czasu zajmuje Ci toaleta przed wyjściem to
      powinnien Cie przeprosić wink
    • siejest 5. Staatsoper 17.08.07, 17:15
      W latach 1926 - 1928 solistą opery wiedeńskiej został Jan Kiepura.
      Był to wielki początek chłopaka z Sosnowca. Kiepura oprócz tego, że
      śpiewał, grywał także w austriackich filmach. Do historii przeszły
      bisy, jakie dawał po koncertach, kiedy przed operą, na życzenie
      rozentuzjazmowanej publiczności, stawał na dachu samochodu i
      śpiewał - taki przedwojenny Elvis Presley. Albo Depeche Mode.
    • siejest Ciąg dlaszy oczywiście nastąpi... 19.08.07, 10:39
      ...narazie stres przeprowadzkowy.
    • siejest 6. Stephansdom 19.08.07, 13:49
      Katedra św. Stefana, zwana przez niektórych katedrą św. Szczepana,
      z dachem przypominającym inkaską torbę kupioną na straganie z
      pamiątkami w Andach, znajduje się w samym sercu Innere Stadt. Jej
      imponującą 137-metrowę wieżę południową wiedeńczycy nazywają Steffl,
      czyli Stefek. Tak, istnieje również browar piwny o tej nazwie.
      Początki katedry pierwszej połowy XII wieku, a prace budowlane
      zakończono ostatecznie na poczętku XX wieku. Wśród wielu dzieł
      sztuki oraz obiektźw kultu, jakie się w niej znajdują, na uwagę
      zasługuje między innymi Zahnwehhergot, czyli Bóg od Bólu Zębów wink
      Jest to statua cierpiącego Chrystusa - wiele lat temu uwolnił kilku
      studentów od potwornego bólu zębów, na który nikt nie mógł znaleźć
      lekarstwa. Jeśli zatem czeka Cię wizyta u dentysty, zajrzyj najpierw
      profilaktycznie do katedry św. Stefana.
    • siejest 7. Spanische Reitschule 19.08.07, 14:06
      Habsburgowie w swoich przestronnych pałacach mieli pomieszczenia
      nadające się na wszystkie okazje, wśród nich sale balowe czyli
      współczesne dyskoteki, i to przeznaczone nie tylko dla ludzi, ale
      także dla koni. Specjalnie dla nich wybudowano Winterreitschule,
      czyli Zimową Ujeżdżalnię, w której jeźdźcy na białych koniach i
      czarnych rogatych czapkach wykonywali w takt muzyki przeróżne układy
      baletowe.
      Już w dawnych czasach wśród ludzi z mniej lub bardziej wyższych sfer
      posiadanie sporej stajni było oznaką bogactwa. Współcześnie mniej
      lub bardziej wyśsze sfery mają się dobrze, zmianie często jednak
      jedynie zawartość stajni - dziś nazywane są garażami lub hangarami a
      trzyma się w nich najdroższe samochody lub samoloty. Co do koni, to
      rozróżniają dwa rodzaje much, które towarzyszą im od rana do
      wieczora: małe, które brzęczą i fruwają, oraz duże, które łażą na
      dwóch nogach i zrzędzą jak na tym forum od czasu do czasu
      tralalumpek, którego postu niestety szybko są odsyłane do lamusa.
      Bilety na pokazy końskich tańców i zalotów polecam rezerwować z
      dużym wyprzedzeniem, zarówno tym zrzędzącym muchom jak i tym
      nieszkodliwym wink
      • siejest Re: 7. Spanische Reitschule 19.08.07, 14:09
        www.srs.at
        • ennka Re: 7. Spanische Reitschule 20.08.07, 20:15
          Komunikacja w Austrii jest dobra,więc możesz korzystać z pociagu lub
          autobusu,ale najwygodniej samochodem.
          Lepiej jednak zabrać własny ,jesli jest "na stanie",bo wynajem jest
          dość drogi.
          W Austrii własciwie wszystko jest do zwiedzania.Można pojwchać
          gdziekolwiek i zawsze będzie coś ciekawego.
          Polecam ,przede wszystkiem , Zwiedzenie kościoła i klasztoru
          Benedyktynów w Melku.
          Piękny zespól klasztorny, z tarasów wspaniały widok na Dunaj i
          zaporę na nim.Wejście do kościoła i na taras ,po wykupieniu biletu
          do muzeum.Nie żałuj, warto.Kościół zapiera dech w piersiach.
          Wracaj wzdłuż Dunaju ,doliną Wachau.
          Po drodze jest kilka sympatycznych miastaeczek ,ale koniecznie
          zatrzymaj się w Durnsteinie .Piękne, klimatyczne miasto za murami.
          Tuż po prawej stronie ,przy bramie wjazdowej jest scieżka do ruin
          górujacych nad miastem.Warto sie tam wdrapać ,bo widok na okolice
          wspaniały.
          Dwa kroki dalej, w bramie jest sklep z nalewkami owocowymi .
          warto nabyć buteleczkę ,jeśli ktoś lubi.
          Droga kończy się w Kremsie, którego tez nie mozna pominąć.
          Parę kilometrów od Kremsu ,po drugiej stronie Dunaju wznosi sie na
          wzgórzu kolejny klasztor , w Gotweig .Też godny uwagi , z piękną ,
          barokową klatka schodową .
          Na południe od Wiednia znajduje sie miejscowość uzdrowiskowa Baden.
          Ma piękny park zdrojowy, termy , chyba z wodami siarkowymi i muzeum
          lalek.
          Dalej na południe ,zachęcam do wybrania sie do Puchbergu i wjechania
          kolejką zębatą na Scheeberg .Podróż w góre trwa ok. 2 godzin i jest
          na co popatrzeć .Z góry piekny widok na okolicę.Tuz obok
          miejscowości jest bardzo sympatyczny , dość spory wodospad.
          Warto też pojechać nad Neusidler see , stepowe jezioro , chyba
          jedyne tego typu w Europie.

          • ennka Re: 7. Spanische Reitschule 20.08.07, 20:41
            Niechcący wysłałam niedokończony post.
            Teraz reszta.
            Głebokośc Neusiedler nie przekracza 2 metry.
            Po drodze nad jezioro wstąp do Eisenstadt i obejrzyj pałac
            Esterhazych.Przepiekny.
            W samym Wiedniu wybierz się na heurigena do jednej z licznych
            winiarni na obrzeżach Wiednia.
            Najbardziej znane sa te na Grinzingu ,ale i
            najbardziej "uturystycznione".
            Dużo ciekawsze są te na Neustiff am Wald.
            Koszt kufelka 1/4 l 2,20 euro /w zeszłym roku/.
            Wybierz się też na wycieczkę do Grazu .
            To piękne , zabytkowe miasto , ok. 180 km od Wiednia.
            Akurat wycieczka na 1 dzień , pociagiem albo samochodem.
            Tyle mi przyszło do głowy tak , z marszu.
            Jak mi się jeszcze coś przypomni ,to napiszę.
            Ech, trzy miesiące w Wiedniu ... zazdroszczę.
            Pozdrawiam Bożena

    • siejest 8. Bermuda Dreieck 26.08.07, 12:52
      Okolica wokół kościoła św. Ruperta nazywana jest Trójkątem
      bermudzkim. Wynika to z dużej liczby barów działających w
      kamienicach przy wąskich uliczkach. Łatwo się zgubić w kamiennym (i
      szklanym)labiryncie, a nawet jeśli ktoś dobrze zna drogę, to wizyta
      w kolejnych lokalach może pokrzyżować mu plany i poplątać nogi.
      Bywa, że w jednym budynku, zwłaszcza przy Seitenstettengasse i
      Rabensteig, znaleźć można bar, nocny lokal, klub i restaurację.
      Okolica to prawdziwy dr. Jekyll i Mr. Hyde - za dnia snują się tu
      turyści grzecznie zwiedzający najstarszy w mieście kościół św.
      Ruperta i synagogę, a nocą trwa jedna wielka impreza. Podobnie jest
      w okolicy Naschmarkt i Sittelbergu.
    • siejest 9. Prater 26.08.07, 13:01
      Prater to coś jakby chorzowski Wojewódzki Park Kultury i
      wypoczynku, tylko, że z troszeczkę wyższej Ligi Mistrzów. Składają
      się na niego hektary mieszanych lasów, stadiony sportowe, tory
      wyścigów konnych, mini kolejki, ogródki działkowe, ośrodek targów
      międzynarodowych, planetarium, lunapark oraz olbrzymie diabelskie
      koło. Od ponad dwustu lat stanowi ulubione miejsce weekendowego
      wypoczynku wiedeńczyków, a także jeden z punktów obowiązkowych na
      mapie wiedeńskich pielgrzymek turystów. Jedną z najwiękrzych
      atrakcji Prateru jest Volksprater, czyli wesołe miasteczko, a w nim
      Riesenrad, czyli diabelskie koło. Dla wiedeńczyka przejażdżka
      diabelskim kołem to taka sama rozrywka jak dla warszawiaka wycieczka
      do Pałacu Kultury i Nauki, ale turyści na myśl o czerwonych
      wagonikach dyndających w najwyższym punkcie 65 metrów nad ziemią
      dostają gęsiej skórki. Niewątpliwie czym dla Paryża jest wieża
      Eiffla, tym dla Wiednia Riesenrad.
      www.prater.at
    • siejest 10. Hundertwasserhaus 26.08.07, 13:12
      W 1983 roku podstarzały artysta-hipis Friedensreich Hundertwasser
      otrzymał zlecenie przebudowy domu komunalnego na rogu Lłwengasse i
      Kegelgasse. W myśl własnego założenia "linia prosta jest bezbożna"
      przekształcił ponury blok w Hundertwasserhaus. fasada budynku
      przypomina barwną kiczowatą mozaikę, składającą się z rozrzuconych
      bez ładu i składu klocków. Dzieło przypadło do gustu mieszkańcom
      Wiednia, choć rozwścieczyło środowisko architektów. Niewątpliwie
      budynek to miszmasz wszystkichstylów architektonicznych.
      Hundertwasser popuścił wodze fantazji, tworząc obiekt jak ze snu
      surrealistów. Okna wykuszowe, lodżie, ceramiczne kolumny, szklane
      ozdoby, pozłacana kopuła jak w cerkwi, ogrody na dachu, a nawet
      pozostałości dawnej budowli - przy ozdabianiu domu wykorzystano
      wszystko. I, co ciekawsze, efekt nie przyprawia o mdłości, tylko
      cieszy oko, a najwiękrzym utrapieniem mieszkańców domu są turyści.
    • siejest 11. Biedermeier 26.08.07, 13:22
      Przecenić wpływu stylu biedermaier - czegoś w rodzaju XIX-wiecznej
      Ikei - na współczesne wzornictwo użytkowe, zwłaszcza kiedy mowa o
      meblach i szkle, po prostu się nie da. Gdyby nie on, być może do
      dziś zapadalibyśmy się w zdezelowanych i niewygodnych siedzeniach
      krzeseł w stylu Ludwika XXXVIII. Oprócz dziedzictwa mody na proste
      meble, która zapanowała w latach 1815-1848, biedermeier na trwałe
      zapisał się w historii tapicerstwa:w 1822 roku opatentowano coś, bez
      czego, nie licząc atrakcyjnej blondynki, trudno dziś wyobrazić sobie
      porządny tapczan: tapicerkę ze sprężynami. Najleprzy europejski
      biedermeierowski warsztat meblarski mieścił się w Wiedni, a w Muzeum
      fżr Angewandte Kunst (Muzeum Sztuki Stosowanej)znajduje się dwa i
      pół tysiąca prprojektów, jakie z niego wyszły. Spać, nie umierać.
      www.mak.at
    • siejest 12. Secesja 26.08.07, 13:32
      Kto wie, czy ducha Wiednianajpełniej nie oddają secesyjne malowidła
      Klimata. Przedstawione na nich postacie mają zazwyczaj straszliwie
      poważne miny, jakby nie udawło im się przezwyciężyć dręczącej
      nieśmiałości, a skąpane są w potokach złota, brokatu i tiulu,
      owinięte tapetą lub papierem do pakowania prezentów lub obsypane
      kolorowym konfetti albo potłuczonymi kafelkami. Dość dobrze pasuje
      to do melanżu śmiertelnie sztywnej habsburskiej dworskiej etykiety w
      stylu Franciszka Józefa I, zanurzonej w wannie blichtru, kiczu,
      luksusu i zabawy. Najsłynniejsze dzieło Klimta ( do obejrzenia w
      Belwederze) - Pocałunek - przedstawia całującą się parę owiniętą
      zerwaną zasłoną prysznicową, choć, jeśli dobrze się przypatrzyć,
      równie dobrze mógłby to być kadr z filmu Dracula.
      www.secession.at
      www.belvedere.at
    • siejest 13. Z śmiercią jej do twarzy 26.08.07, 13:40
      Z jednej strony kobiety, wino i walc, z drugiej - prawdziwe
      diabelskie koło i dance macabre. Od zabawy do spraw ostatecznych jak
      do zakochania - jeden krok. Z tą różnicą, że niekoniecznie trzeba go
      zrobić jak najprędzej. Kto ma mocne nerwy albo mało mu nowoczesnych
      dobranocek dla dzieci, w krórych na przykład piesek do upadłego wali
      kotka młotkiem po głowie, może wybrać sobie z coś z listy. Chciałoby
      się powiedzieć, dobrej zabawy, ale nie wypada.
      Muzeum Obrzędów Pogrzebowych:
      www.bestattungwien.at
      Muzeum Kryminalistyki:
      www.kryminalmuseum.at
      Muzeum Tortur:
      www.folter.at
      Muzeum Anatomi i Patologi:
      www.narrenturm.at
    • siejest 14. Kawiarnie 26.08.07, 15:56
      Z kawową historią Wiednia związana jest postać Polska - jerzego
      Kulczyckiego (ok. 1640-1694) ze wsi Kulczyce koło Sambora pod
      Lwowem. W Wiedniu miał sklep z towarami orientalnymi w Leopoldstadt.
      By dogadać się z kupcami, od których brał towary, nauczył się
      tureckiego. Umiejętność ta przydała mu się w roku 1683 podczas
      wojny, kiedy nocą z 13 na 14 sierpnia przedarł się przez turecki
      obóz z listami do Karola Lotaryńskiego. Według legendy, Kulczycki
      wykradł Turkom worki z ziarnem kawowym, które europejczycy uważali
      za paszę dla wielbłądów. On wiedział co to jest, znał tajemnicę
      palenia kawy i wykorzystał tą wiedzę, otwierając pierwszą w Wiedniu
      kawiarnię w sprezentowanej mu przez miasto - w wyrazie wdzięczności -
      kamienicy. Historia piękna, ale, niestety, wyssana z palca.
      Kulczycki co prawda mieszkał w Wiedniu, ale z kawą i kawiarniami nie
      miał nic wspólnego. Na stałe wrósł jednak w kawiarnianą wiedeńską
      historię, a jego nazwiskiem nazwano ulice oraz kawiarnie.
      • ennka Re: 14. Kawiarnie 26.08.07, 21:39
        Szkoda ,że autor/ka pytania tu nie zagląda.
        Czyżby było nieaktualne?
        • siejest Re: 14. Kawiarnie 27.08.07, 07:06
          No szkoda, fakt, ale może przyda się innym jak już zacząłem.
    • siejest 15.Trześniwski 27.08.07, 07:20
      O tym, że kawę wiedeńczycy zawdzięczają Polakom albo Marsjanom,
      można tylko bajać w legendzie, nikt jednak nie zaprzeczy, że kanapki
      od Trześniwskiego są najprawdziwsze na świecie, i to od jakiś stu
      lat. Na początku XX wieku Trześniewscy założyli w Wiedniu lokal dla
      galicyjskich urzędnikśw przybywających służbowo do ck.stolicy
      (zresztą podobnie zrobiłem ja oferując kanapki w serwisie
      śniadaniowym dla gości apartamentowych u nas w regionie). Pomysł nie
      był w stu procentach odkrywczy, bo wzorowali się na podobnych
      lokalach, jakich wiele działało w owym czasie w Krakowie i
      Warszawie - można powiedzieć, że był to taki nasz McDonald. Dziś u
      Trześniewskiego do wyboru jest kilkadziesiąt przeróżnych kanapek z
      pastami rybnymi, mięsnymi i jajecznymi itd., które, najlepiej
      popijać delikatnym piwem.
    • siejest 16. Słodycze 27.08.07, 07:31
      Apfelstrudel, Demel, Dobostorte czy Sachertorte - te nazwy,
      kojarzące się z Wiedniem tak samo jak Walc i kawa, nie są obce nawet
      najwiękrzemu wrogowi słodyczy jakim jestem ja. W gruncie rzeczy
      stanowią kwintesencję dobrego smaku, czyli czegoś, co jest
      zaprzeczeniem kulinarnych propozycji z więkrzości kolorowych
      czasopism dla kobiet. Ich podstawową zaletą, tak jak walca, jest
      prostota - to, co najleprze, jest zawsze najprostrze - w
      przeciwieństwie do współczesnych przepisów z części kobiecej prasy,
      w których do zrobienia herbaty potrzeba czasami dwudziestu
      składników, z których osiemnaście jest do niczego niepotrzebnych.
      Jak smakuje klasyka? Apfelstrudel to rodzaj szarlotki z rodzynkami i
      polewą (albo cukrem pudrem), Dobostorte to biszkopt przekładany
      kremem czekoladowym, a Sachertorte to biszkopt z morelowym Dżemem i
      polewą czekoladową.
    • siejest 17. Wiener Schnitzel i Tafelspitz 27.08.07, 07:41
      Wiener Schnitzel, najpopularniejsza austriacka potrawa, to nasz
      schabowy, z tym, że nie zawsze wieprzowy, bo może być także cielęcy
      lub drobiowy. Od polskiego schabowego różnią go zasadniczo dwie
      rzeczy: mała i duża. Mała jest taka - jada się go nie z furią
      ziemniaków, zza ktśrych nie widać współbiesiadników, i wiadrem
      gotowanej kapusty kiszonej z zasmażką, tylko z sałatką z ziemniaków
      z sosem koperkowym (pycha!. Duża jest taka - w dowolnej restauracji
      w pobliżu katedry św Stefana kosztuje - pi razy oko - 40 PLN.
      Smacznego - nie ma co robić wiochy i wyciągać pod katedrą tuszonki
      wiejskiej, gulaszu angielskiego albo paprykarzu szczecińskiego.
      Tafelspitz - ulubiona potrawa Franciszka Józefa - to gotowana
      wołowina ze smażonymi ziemniakami, warzywami i sosami.
      • siejest Re: 17. Wiener Schnitzel i Tafelspitz 21.09.07, 13:01
        Oczywiście ten cielęcy jest tym prawdziwym ale skłamie ktoś jak
        powie, że nie podaje się go w całej austrii również z drobiu.
    • siejest Re: Austria - okolice Wiednia na dłużej 28.01.09, 16:36
      Tak, tak. Ten Wiedeń smile
    • szpulakasia Re: Austria - okolice Wiednia na dłużej 09.05.09, 00:14
      Piękne te opisy aż chce się juz wyjeżdżać.....a dla dzieci 6 latków
      poza Praterem jakieś atrakcje ???
      • siejest Re: Austria - okolice Wiednia na dłużej 09.05.09, 06:51
        No rzeczywiście ten Wiedeń bardzo Cię ciekawi skoro spać nawet nie
        możesz wink
        Witam, co do atrakcji dla 6-letnich turystów to raczej aktualni
        wiedeńczycy będą coś wiedzieć albo ewntualnie zajrzyj
        na "siostrzane" forum forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=83381
        - Mamy w Wiedniu. Jak tak młodym w Wiedniu nie byłem i potomstwa
        tam też się nie doczekałem smile
        Pozdrawiam
        • siejest Re: Austria - okolice Wiednia na dłużej 09.05.09, 06:58
          Tutaj te same opisy ale są i fotki
          forum.wp.pl/fid,3625,tid,148895,temat.html
          • szpulakasia Re: Austria - okolice Wiednia na dłużej 09.05.09, 22:40
            Dzięki za pomoc....ja tak juz mam że jak gdzieś jadę to lubię
            najpierw duuużo poczytać aby potem spokojnie pozwiedzać a że mam
            dziecię które uwielbia także zwiedzać więc wolę się do tego jakoś
            przygotować....

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nakarm Pajacyka