faga66
15.01.11, 15:25
Mój syn zaczął w październiku studia na politechnice, minęły zaledwie 4 miesiące, a on twierdzi, że to chyba nie dla niego kierunek, chce już teraz zrezygnować, wysyła cv by iść do pracy, a od kolejnego roku akademickiego zacząć studia na czymś innym. Gdy był w trzeciej i czwartej klasie technikum prosiłam, by dobrze się zastanowił co chce później robić, jeśli myśli o studiach, to jakich, kim chce być w życiu. Wydawało mi, że wówczas rozsądnie myślał. Stanowczo twierdził, że chce być studentem politechniki. A teraz jestem załamana jego słowami i czynami. Wiem, że za niego życia nie przeżuję, nie chcę by był nieszczęśliwy robić coś wbrew sobie, ale.....
no włąsnie - co mam robić? czy nakłaniać go by jednak podjął "walkę" i studiował dalej, choć już nie ma zapału - pewnie nawet nie będzie miał zaliczeń by przystąpić do egzaminów, czy dać mu spokój? Ale czy nie zmarnuje przez to roku? A jak nie znajdzie żadnej pracy? To będzie całymi dniami siedzieć w domu, gapić się w tv lub grać na kompie? Nie takie życie wymarzyłam sobie dla pierworodnego.
Pomóżcie, może wasze doświadczenia lub subiektywne opinie mnie do czegoś przekonają, mniejszą mój smutek i złość na niego.