Gość: Realista
IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl
25.03.07, 14:41
Ostanio na mojej uczelni pod dziekanatem zawrzała gorąca atmosfera jak
studenci dzienni zaczeli wpychać się w kolejke miedzy studentów zaocznych...
Ci przyjechali w weekend po wpisy i zaczeli się panoszyć jak smród po
gaciach... Gdzie ta cała teoria że studia dzienne są dla biedniejszych i
bardziej uzdolnionych osob. Jak na zaocznych parking jest wypełniony jakimis
gratami zza Odry a na dziennych same najnowsze auta typu Audi, Mercedes,
Jaguar. Studia dzienne są dla BOGATYCH BANANOWCOW co opieprzaja się całe
zycie za pieniazki tatusia i mamusi. Nie mówie o naprawde ambitnych
studentach, ktorzy po wykladach ida ukladac towary na stoiskach w Carefourze
i sami wiaza koniec z koncem by jakos wspomoc rodzine. Ale wiekszosc to
bogate dzieci ktore przez najblizsze 5 lat beda sie opieprzaly... Jakos u
mnie na zaoczych malo ejst osob ktre jezdza w wieku 23 lat autem za 100 tys
zl pnad, kazdy ma najnowsz eciuszki, telefony i po 400 zltyhc w portfelu,
baaa!!! Rzadko kto bo teraz to zrobili specialnie bankomat przy uczelni a w
ksiegarni i bufecie mozna juz placic karta... I oto caly mit ambitnych i
biednych studentow dziennych... LOL:)