Czy studia medyczne gwarantują pracę w medycynie

[Gość: Stażysta]

Dobra rada dla wszystkich którzy chcą studiować medycynę. Jeśli
chcecie być po studiach bezrobotnym napiętnowanym przez media
sflustrowanym człowiekiem bez żadnych perspektyw to idźcie na
te studia. Nie zapominajcie jednak że NIKT w tym kraju nie
będzie szanował trudu jaki włożycie w naukę. Miarą szacunku dla
człowieka jest niestety w tej chwili ilość jego pieniędzy a
będziecie zarabiać mniej od babci klozetowej jeśli w ogóle coś.

[Gość: Pik]

Jestem studentem medycyny (IV rok).
Jak się dostałem na te studia, myślałem, że już będzie z górki.
Cały czas miałem nadzieję, że "będzie lepiej".
A jest wręcz przeciwnie.
Ostatnio dowiedziałem się, że w Polsce jest zamknięta
specjalizacja, którą sobie wybrałem. To kest PARANOJA!!!
Pozdrawiam!

[ozlem]

Moim zdaniem artykułu wieje przesadnym pesymizmem. Ja równiez skończyłam
medycynę, w zawodzie juz nie pracuje, zniechęciły mnie nie tyle zarobki co ten
cały kretyński system... Nie miałam wiekszych problemów z przekwalifikowaniem
się,od paru lat zajmuje sie koordynacja badań klinicznych nowych leków,
zarabiam 14 tys brutto, służbowy dobrej klasy bez zadnych limitów,którego mogę
uzywac do celów prywatnych, komórke również niamal bez limitu(tzn limit jest
ale taki, że jeszcze nigdy nie udało mi sie go wykorzystać), laptop,
nienormowany czas pracy (wbrew pozorom oznacza to mniej, czasami sporo mniej
niz 40 godz tygodniowo) i masęinnych "przywilejów", których nie chce mi sie
wymieniać. Praca jest blisko zwiazana z medycyna tyle, że jest bardziej
normalna. I szczerze mówiąc nawet mi nie żal tych lekarzy którzy tylko narzekac
na zarobki potrafią i czekaja ze ta sytacja sama się zmieni...

[Gość: lekarz]

I dlatego właśnie przedstawicieli handlowych i innych pracowników firm farmaceutycznych powinno traktować należycie czyli ... wywalać za drzwi kiedy wchodzą nieproszeni, przepytywać dokładnie z produktu z którym przychodzą, a na wszelkie zauważone próby wekslowania tematu lub niekompetencji oraz socjotechniki wyuczone w kurortach krajowych i zagranicznych reagować zdecydowanym wskazaniem drzwi (bez jakichkolwiek komentarzy bo na to szkoda czasu). Moi koledzy ze studiów też pracują w firmach i są "blisko związani z medycyną" biorąc pobory takie jak tu pisano i pomagając ludziom sprzedając leki w kolorowych pudełkach za 700% ich wartości (za tyle kupowano morfinę w czasie wojny a teraz wojny nie ma tylko armia frajerów kupująca w aptekach)
A co do kretyńskiego systemu - to dalej jesteś jego trybikiem choć złudzenie że jest inaczej jest takie przyjemne. Państwo zafundowało ci wyższe studia żeby był ktoś kto będzie pomagał ludziom i powiem więcej - właśnie przez takie jak ozlem osoby ten system zawsze będzie wadliwy.
Acha i jeszcze jedno - "normalna praca czyli praca bez odpowiedzialności" - chyba że przed szefami którzy mogą zabrać premię :O .
Żenada po prostu.

Jestem lekarzem jeżdżę autem z wyższej półki mam komputer za komórkę płacę i bardzo ale to BBBBBBAAAAARRRRDZO nie lubie arogancji dorobkiewiczów takich jak ty

[Gość: ds]

gadacie bzdury trzeba po prostu byc dobrym i czegos pragnac a
wtedy wszystko sie zmieni

[Gość: ppp]

> gadacie bzdury trzeba po prostu byc dobrym i czegos pragnac a
> wtedy wszystko sie zmieni

RACJA! Przekonales mnie! Niezbite argumenty i zdrowa logika! PARANOJA!
Takie mrzonki mozna wciskac swiezym studentom, albo dzieciakom w LO.

Dosyć pesymizmu!

[Gość: Agata]

Wszyscy mi mówili, że to ciężkie studia i ciężka praca. Nie mam złudzeń. Tak
jest. Tyle że zarazem jest parę możliwości, by za swoją ciężką pracę dostawać
normalne pieniądze. Wystarczy ruszyć się o jeden kraj na zachód lub rzucić
przez morze, czego nie omieszkam zrobić. Z resztą i w Polsce można się dobrze
ustawić, o ile rzetelnie podchodzi się do swego zawodu. Moja mama ma prywatny
gabinet, mój tata robi prywatnie odtrucia narkotykowe, żadne z nich ani razu
nie wzięło łapówki i zawsze było na wakacje za granicą. Ja po prostu nie
wyobrażam sobie siebie w innym zawodzie. I postanowiłam sobie już dawno, że
nie będę narzekać, co robią wszyscy dookoła.

[Gość: ppp]

Ciezka ciezka praca...o ile ja zdobedziesz. Nie uwazasz ze to troche
nienormalne musiec wyjezdzac na granice zeby zarabiac godziwe pieniadze albo
zeby moc pracowac. Widze ze dla ciebie to absolutna norma. Zycza powodzenia bo
pracownik z Polski na Zachodzie to jak pracownik z Mozambiku w Polsce.
Przyjelabys takiego do pracy? Podnadto nie kazdego stac na otwarcie wlasnego
gabinetu, na zakup sprzetu, wynajecie lokalu. Ale widze ze jestes tzw.: "swiezo
upieczona". Zobaczymy jak juz studia skonczysz ile zostanie z twojego
optymizmu. Przykre ze mlodziencze marzenia beda musialy sie zetknac z brutalna
rzeczywistoscia. Mimo wszystko zycze powodzenia.

bedzie Ok!!!

[Gość: goska]

piszecie straaaaszne smęty,az mi sie humor od rana popsul.ja jednak wierze ze
jakos to bedzie-tzn nie: "jakos" ,wierze ze bedzie dobrze.lekarz to nie tylko
pieniadze,nie wyobrazam sobie wykonywania innego zawodu.choc boli perspektywa
ze po tak ciezkich studiach,tylu poswiecaniach i wyrzeczeniach bede musiala co
miesiac "liczyc "pieniadze aby jakso zwiazac koniec z koncem...
samo to ze bede robic to o czym zawsze marzylam jest suuuper-niektorz tkwia w
pracy lub na studiach i codziennie pytaja sie siebie"co ja tu w ogole robie?!"-
to jkest dopiero bezsensu!!!!

mrzonki mrzonki

[Gość: ppp]

Kieruja toba jeszcze mlodziencze podniecenie. Nie wyobrazasz sobie siebie w
innym zawodzie? No i co z tego? I tak po studia bedziesz narzekala. A zamiast
pisac bzdury ze ci ktos psuje humor, lepiej wez pod uwage fakty.

[Gość: mrówkaZ]

Mój brat nostryfikował swój dyplom w USA. Zrobił tam specjalizację i mieszka z
rodziną już 12 lat. Nie żyje jak Bill Gates, ale nie powiem, żeby klepał biedę.
Poza tym nikt go tam nie traktuje jak gorszego człowieka, dlatego, że jest
Polakiem. Stany to kraj wielonarodościowy i Amerykanie przyzwyczaili się do
tego. Mnie też traktowano dobrze, chociaż zmywałam gary w barze. Nie mogłabym
liczyć na podobne traktowanie w Polsce, nie mówiąc o zarobkach! Wolałabym całe
wakacje siedzieć w domu niż charować za pół darmo w jakimś markeciku. Wg mnie
to jak najbardziej normalne, żeby gdzieś wyjechać. Może dlatego, że mam taki
charakter i lubię zmiany. Na razie dopiero dostałam się na medycynę i jestem
szczęśliwa, bo od dziecka marzyłam, żeby być lekarzem.

[Gość: ppp]

>>Wg mnie to jak najbardziej normalne, żeby gdzieś wyjechać.

Zgadzam sie! Ale kiedy MUSISZ wyjechac bo inaczej klepiesz biede i nie masz na
chleb to jest PATOLOGICZNE. Jezeli myslisz inaczej to juz zaczynam tracic
nadzieje ze dzieki naszemu pokoleniu cos sie w tym kraju zmieni

[Gość: mrówkaZ]

ppp, jeśli ująć sprawę w ten sposób to masz rację - to jest patologiczne!
Tylko, że w najbliższym czasie, czyli w czasie naszego życia, chyba niewiele
się w Polsce zmieni:(

[Gość: Judyta]

a wg Was szanowni pesymiści to jaki zawód w Polsce daje
pewne, godziwe zarobki i ciekawą pracę dla ludzi z
zainteresowaniami że tak powiem, przyrodniczymi? czy
możecie coś doradzić zamiast tylko odradzać?

[Gość: m]

a odkad to studia "daja zawod"? - mozesz studiowac rozne specjalnosci
biologiczne, biotechnologie, farmacje, etc. - a i tak zrodzony na studiach
(ewentualnie "po" - ale to troche za pozno) pomysl na zycie moze calkowicie
odbiegac od kierunku - studia to raczej rozwijanie zainteresowan i nauka
myslenia, a jesli bedziesz ten zasob potrafila skapitalizowac to nawet i
lepiej - ale nie oczekuj, ze ktos Cie - ot, tak - doceni, bo
skonczylas "prestizowy" kierunek na "prestizowej" uczelni -
biorac to pod uwage - jesli nie masz "powolania" (czy jak ten autodestrukcyjny
ped na medycyne nazywaja niektorzy) lub pomyslu w stylu "przejmuje gabinet
rodzicow czy dziadkow" - daruj sobie nieco masochistycznej przyjemnosci ze
studiowania medycyny i startuj na cos innego...

niemal-abolwentka alternatywnego ;-) kierunku przyrodniczego

[Gość: goska]

zgadzam sie z judyta!-w dzisiejszych czaseach trudno wybrac zawod(a wlasciewie
to niemozliwe)po ktorym jest pewnosc ze bedzie sie miec spokojne,bezstresowe i
dostatnie zycie!niektorzy nie koncza studiow,sa po zawodowce lub nawet nie po
niej(!) a jezdza jeepami i bmw...zalezy jak sie ktos ustawi w zyciu!to troche
przykre ze odradzaci9e tak piekny:) i przydatny zawod!a ppp-jesli tak duzo
kandydatow na AM poslucha twoich rad to wkrotce nie bedzie mial kto leczyc
ludzi!!!
troche wiecej nadziei i wiary!!!
buziaki!

[Gość: m]

w pewnym momencie "nadzieje i wiare" nalezy skonfrontowac z rzeczywistoscia - w
czasie planowania radze jednak liczyc na rozsadek - ci, ktorzy mowia teraz, ze
jest zle, kilka lat temu tez "wierzyli i ufali" ...

[Gość: ppp]

no wiec gosiu dowiedz sie ze medycyna obecnie jest jednym z glownych kierunkow
produkujacych bezrobotnych takze lekarzy nie zabraknie!

[Gość: goska]

ale najbardziej dziwi mnie to ze ciagle jest dosc sporo kandydatow na ten
kierunek...ludzie nie ida tam dla pieniedzy(chyba ze chca pracowac za
granica),ale z powolania.moja mama jest lekarzem i przed wyborem studiow
naprawde dobrze wiedzialam jaka jest sytuacja i w co sie pakuje.widze jak moja
mama ciezko pracuje,ajk sie poswieca,jak malo ma czasu dla rodzimy i gdyby nie
dodatkowe prace to nie wiem czy mialaby kase aby utrzymac dwojke dzieci na
studiach poza miastem i trzecie w rodzinnym domku...ale problem w tym ze ja nie
wyobrazam sobie sleczenia w biurze czy wykonywania innej pracy...wiem ze jesli
nie sprobowalabym zdawac na AM przez cale zycie wyrzucalabym to sobie i
mialabym poczucie ze cos przegapilam w zyciu...
jesli ktos chce byc lekarzem dla pieniedzto rzeczywiscie-tez odradzam...

[Gość: ppp]

Ale skad ty wiesz ze nie skonczysz w biurze firmy farmaceutycznej lyb jako
akwizytor ich wyrobow?! Przeciez bycie jak sama przeczytalas studia medyczne
nie gwarantuja pracy w zawodzie! Moze sie tak skonczysz ze nigdy nie bedziesz
pracowala w szpitalu.

[Gość: kasiosa]

a ja bede lekarzem!Zalozycie sie???bez wyjazdow za ocean i inne lady.Moi
rodzice maja wystarczajaca ilosc pieniedzy,ktora pozwolilaby mi zyc dostatnie
przez kolejne lata...Zostawiam samochody,wycieczki zagraniczne,modne
ciuszki,paplanie o glupotach i...

i mieszkam z moim mezusiem,w skromnej kawalerce,biegam do tramwaju,jem
ziemniaczki z kwasnym mlekiem,dzis papryczke nadziewana miesem mielonym,maz
dostal wyplate(w dodatku nie jest Polakiem,ale,ale co tam,Arab tez czlowiek:)

kasiosa->przyszly neurochirurg

ZALOZYCIE SIE?

zakladajcie,jestem optymistka.

[Gość: ppp]

Zalozmy sie wiec! Odejmijmy Araba i nadzianych rodzicow! Zalozylabys sie teraz?

[Gość: aaa]

Nie jestem studentką medycyny, lecz kierunku pokrewnego. Mam przyjaciółkę na
medycynie w Lublinie i ona otwiera mi oczy na wydział lekarski . Kumoterstwo i
interes rodzinny kwitnie tam już od pierwszych lat studiów! Przeraża mnie
perspektywa leczenia się u ludzi bez powołania, którym chodzi tylko o prestiż i
pieniądze, którzy wciskani są na staże dzięki rodzinie i znajomym, a często
reprezentują sobą bardzo niską kulturę osobistą i brak etyki. Dostają za nic
najlepsze stopnie na studiach, a ci naprawdę zdolni muszą udowadniać swoje
możliwośi ucząc się 2 razy więcej. Efekty wszyscy widzimy: dobrych fachowców
niewielu, pacjenci traktowani po macoszemu...Żal mi patrzeć jak ludzie będący
świetnym materiałem na lekarzy już planują pracę w firmach farmaceutycznych,
podczas gdy ich zakompleksieni koledzy (bo wiedzą, że są leniwi i często mniej
zdolni) mają już grzane posadki w prywatnych lecznicach swoich rodziców tudzież
wujków.

[Gość: Judyta]

a ja mam nadzieje mimo wszystko. nie potrzeba mi willi i
wakacji na Majorce. szcześci da mi praca którą będę
lubiła, która da mi satysfakcje, i wcale nie twierdze że
to będzie praca w szpitalu...
Myśle że bez względu na to czy skończe medycyne,
farmacje czy ochrone środowiska to mam taką samą szansę (
lub raczej jej brak jak kto woli ) na pracę, ale co mam
zrobić ja i tysiące innych? siąść na tyłku i gorzko
zapłakać nad swoim marnym losem na polskim lub innym
rynku pracy? coś trzeba ze sobą zrobić, gdzieś skierowac
swoje oczy...

[Gość: m]

a ja wlasnie chce wakacji na Majorce (wille sobie daruje ;-)), ale wciaz nie
sadze, zeby wybor kierunku studiow mial w tej kwestii decydowac...

[Gość: mlody lekarz]

Czesc mlodym lekarzonm.
To jest prawda wasza sytuacja w polsce jest bardzo trudna. Sam
zrobilem studia medyczne a nawet doktorat w polsce. Mialem nawet
obiecana prace po specjalizacji ale szef kliniki zyd z
pochodzenia (nie mialem nigdy uprzedzenia do tej nacji ale teraz
widze ze to najwieksi zbrodniaze) wymienil mnie na swojego.
Rozumie wasza sytuacje , jak tatus nie jest ordynatorem ani nie
macie znajomego zyda to nie ma szans.
Wyjechalem za granice i rozpoczolem prace po 1 tygodniu... tak 1
tygodniu szkolenia. Obecnie jestem ordynatorem w najwiekszej
klinice w skandynawii, w wieku ponizej 40 lat. To prawda - nie
ma tu ukladöw , zydzi nie decyduja o twoim byc albo nie byc
pensja wyzsza miesiecznie niz w kraju roczna. A jednak brakuje
mi mojego Wroclawia ....

Pozdrowienia zza morza
Wroclawianin

[Gość: istariii]

ah, ten artykuł mnie strasznie zniechęcił do medycyny, az
odnosze wtrażenie ze bym sobie nie poradziła, i ze jestem tempa
i wogole ehh zycie jest do niczego, przynajmniehj moje

[Gość: NN]

proszę Cie, nie wypisuj takich bzdur

Lekarzowo.pl to pomysł na biznes w branży medyczne

[Gość: mk]

zachęcam do sprawdzenia tej domeny, super okazja