kaska4444
28.06.19, 12:59
Witam. Jest tu ktoś z tezyczką utajoną z Wrocławia ? Interesuje mnie gdzie się leczycie, jak i jak dajecie sobie radę, podzielcie się swoją historią.
Moja wygladą tak:
2 marca tego roku pierwszy atak tezyczkowy, myślałam ze umieram, mam zawał albo coś podobnego, byłam przerażona to był chyba najgorszy dzień mojego życia. Zwlekałam z wizyta na sorze bo myślałam ze przejdzie, nie przeszło wiec udałam się na sor. Zrobili mi ekg które wyszło bardzo złe wiec skerowali mnie na kardiologię, dostałam kroplówkę i po 2 h odesłali mnie do domu z diagnoza ; to nie zawał proszę iść sobie jutro do przychodni się zbadać. Rozstrzęsiona pojechałam
Do domu. Były kolejne ataki już trochę lżejsze ale ja myślałam ze zwiariuje. Oczywiście przeszukiwanie internetu pasowało ze to ataki paniki. Potem udałam się do kardiologa, diagnoza skurcze nadkomorowe serca. Utrzymywał mi się tez bardzo silny ból w klatce piersiowej. Potem holter: 17 tysięcy skurczy nadkomorowych i lekkie migotanie przedsionków. Serce zdrowe. Nikt nie wiedział od czego. Milion badań wszystkie wyszły idealnie. Leczyłam serce, dostałam leki od psychiatry i poczułam się lepiej na tydzień by potem znów zaczął się koszmar. Poszłam do neurologa i w końcu tam Pani dała skierowanie na emg w celu potwierdzenia tezyczki. Badanie wybitnie dodatnie. Od tego czasu sumplementuje magnez przez około 2 miesiące w ilości 700 mg dziennie, wit d 4000 i wit C. Była znaczna poprawa, taka ze myślałam ze wyzdrowiałam, byłam szczęśliwa tak bardzo. I teraz znowu nawrot, nie tak ostry jak na początku ale znów serce dokucza mam ataki niepokoju, zawroty głowy i milion innych. Podzielcie się proszę swoimi zmaganiami. Dzięki za przeczytanie moich wypocin, trochę się rozpisałam 😅