andrew.wader
31.07.16, 16:46
Problem malejącej liczby ludności w Polsce i większości krajów europejskich - jest związany z pytaniami dotyczącymi jaką politykę imigracyjną prowadzić.
Jak wspomniałem w poprzednim poście zamieszczonym w forum "Nauka" - prezydent Obama, w trakcie pobytu w Polsce w końcowym swoim wystąpieniu powiedział, że kryzysu demograficznego nie przeżywają kraje przyjmujące imigrantów. Jako przykład podał USA. Takim krajem była Wielka Brytania (jakkolwiek teraz politykom się tam odmieniło pod wpływem zameaszkania tam 600 000 Polaków)
Związku z tą zależnością bardzo ciekawy jest artykuł Klausa Bachmana (profesor Uniwersytetu SWPS) opublikowany w Gazecie Wyborczej w dniu 28.07.2016
wyborcza.pl/1,75968,20467801,polskie-mity-uchodzcze-dla-niemcow-uchodzcy-to-nie-terrorysci.html
Nie zamierzam dyskutować tutaj teraz całości tego artykułu.
Zwróciła mi uwagę jednak zaskakująca informacja ..iz z Niemiec - co roku
wyjeżdża (emigruje) 800 000 ludzi.
Informacja ta jest podana w obrębie przytaczanego poniżej fragmentu w/w artykułu:
[" Ta olbrzymia rozbieżność między Polską i Niemcami ma kilka racjonalnych, historycznych i emocjonalnych powodów. Do tych racjonalnych należy w Polsce nieznany fakt, że przed 2015 r. corocznie opuszczało Niemcy ok. 800 tys. mieszkańców - wyjeżdżają do USA, Kanady, Australii, przenoszą się do ciepłych krajów UE. Do tego problemy demograficzne - niska dzietność kobiet, starzenie się społeczeństwa - są podobne do tych w Polsce.
To wszystko sprawia, że już nie tylko na wschodzie Niemiec całe regiony się wyludniają. Aby utrzymać status quo, Niemcy musiałyby co rok przyjmować ok. połowy miliona imigrantów. Gdyby Merkel rzeczywiście, jak głosi wieść gminna, "zaprosiła" milion uchodźców, toby zrobiła dobrze, ale i tak rozwiązałaby problem tylko na dwa lata.
Szkopuł w tym, że kiedy ona wykonywała te przyjazne gesty wobec uchodźców, to (według szacunków niemieckiego MSW) 800 tys. z nich już było w drodze do Niemiec. W rzeczywistości Merkel robiła po prostu dobrą minę do sytuacji, nad którą nie panowała i panować nie mogła.
Nikt bowiem nie otwierał niemieckich granic w 2015 r. - są otwarte od momentu wprowadzenia systemu Schengen na początku lat 90. Nie ma ani posterunków, ani policjantów, którzy mogliby je zamykać. Dawny Bundesgrenzschutz (niemiecka straż graniczna, teraz Bundespolizei) pracuje wewnątrz kraju, ochraniając dworce i lotniska, a dawni celnicy tropią narkotyki i pracujących na czarno.
Inni politycy, jak bawarski premier i szefowie AfD, woleli udawać, że powstrzymanie tej fali migracyjnej było możliwe. Merkel otwarcie przyznała, że jedyne, co państwo mogło zrobić, to po prostu przyjmować, rozdzielić i integrować tych ludzi...."]
Zabieram więc dzisiaj głos na temat tych 800 000 Niemców opuszczających co roku ten kraj. Może ktość z Państwa wie dlaczego się tak dzieje ? A jeśli nie są znane wynika badań socjologicznych na ten temat - to może ktoś z Państwa - potrafi sformułować hipotezę, która tłumaczyła by powody tego zjawiska demograficznego ?
Sądzę, że jest to bardzo ważne dla ..jakości zbioru { najważniejszych ustaleń tego wątku }
~ Andrew Wader
...................................
Pozostała część artykułu - vide następne posty zamieszczone w niniejszym wątku ..