jego-kurka
07.05.12, 18:54
Witam Serdecznie,
Przed zajściem w ciążę miałam problemy z prolaktyną,natomiast TSH zawsze było książkowe.
Aktualnie jestem w końcówce 17 tygodnia ciąży bliźniaczej.Ciąża prawidłowo rozwijająca się od początku bez żadnych komplikacji.Jedynym niepokojącym dla mnie zjawiskiem było od początku ciąży odporność na zmęczenie,bezsenność( potrzebuje 4/5 godzi snu),nadaktywność,zwiększony metabolizm-na początku ciąży schudłam mimo dobrego samopoczucia i braku mdłości,natomiast w tej chwili moja waga wynosi tyle samo co przed ciążą.Ze względu na zbagatelizowanie moich wątpliwości przez lekarza prowadzącego ciąże ,zgłosiłam się z kompletem badań do mojego lekarza rodzinnego,któremu opisałam mój stan i wrażenie bycia na środkach pobudzających.
TSH z końca kwietnia wyniosło 0,05 ulU/ml
Na podstawie tego wyniku i mojego samopoczucia lekarz rodzinny zaczął podejrzewać nadczynność tarczycy.
Zlecił badanie FT3 i FT4,dziś odebrałam wynik.
FT3 wynosi 2,93 dla normy 4,00-8,30 24,88%
FT4 wynosi 10,02 dla normy 10,60-19,40 6,59%
Nie znam się zupełnie na wynikach,ani chorobach tarczycy.Jutro mam wizytę u lekarza rodzinnego i prawdopodobnie zostanę odesłana do Endokrynologa.
Ponieważ się denerwuję na ile te wyniki mogę zagrażać maluszkom lub mi postanowiłam spytać was o opinie i ocenę wyników.Czy mam się czym martwić?
Do tej pory byłam spokojna,a czarnowidztwo nie należy do moich cech,jednak spokoju mi nie dawało od początku moje zupełnie nieciążowe samopoczucie i przesadzona ilość energii.Radość radością,euforia,że będzie dwójeczka euforią,ale przecież to już 4 miesiąc ,więc emocje opadły.Natomiast mój gin mając moj wynik TSH nawet nic nie wspomniał,że jest nie tak,a 'doskonałe samopoczucie' zwalał na radość z wyczekiwanej ciąży.