Dodaj do ulubionych

Niedoczynność, korytzol, ACTH.

15.11.12, 23:55
Od 1,5 roku leczę niedoczynność. Hormony zawędrowały już do ok 80% normy ale jeszcze borykam się z objawami, którymi nie mogę sobie poradzić. Biorę 7,5 mikro T3 i 117,5 T4. Najgorszym objawem jest beznadziejne pocenie. Polega to na tym, że mimo iż jest mi zimno momentalnie się pocę (tylko pod pachami). Często jest tak, że siedząc w pracy, temperatura dobra, jestem wyluzowany pomysle o czymś stresującym i momentalnie moje pachy stają się mokre. Uwielbiam jeździć samochodem, jestem rodzinnym kierowcą aczkolwiek jadąc autem mam prawie zawsze zimne stopy i w dodatku też spocone. Sytuacja jest odwrotna gdy siedzę na fotelu pasażera (czuje się dobrze). Nawet czasem gdy pomyśle o czymś stresującym potrafią mi sie zrobić zimne nogi. W kwestii pocenia : - idę na siłownie. Robię terning (nie przemęczam się) i po 1,5 godzinym treningu np. nie jestem spocony ani trochę. Skierowałem się więc w stronę hormonów stresu. Zbadałem ACTH i kortyzol. ACTH wyszło 15,30 (norma 5,00 - 46,00) zaś kortyzol (15,40 (norma 3,7 - 19,4 mierzone rano) . Zauważyłem też, że najlepiej czuje się w nocy, gdy kortyzol jest najniższy. Zaś rano mimo wziętych hormonów przez 2h około jest mi jeszcze zimno. Słyszałem, że zbijanie kortyzolu suplementami jest zupełnie nieskuteczne. Tylko teraz pytanie czy ten kortyzol warto zbijać i czy jego "nadmiar" może dawać takie objawy. Czy zamiast pójść do endo tłumaczyć się i sępić coś na jego obniżenie lepiej sięgnąć po coś mniej "inwazyjnego" (farmakologia). Jakiś uspokokajacz czy coś podobnego (jakaś propozycja sprawdzona by się przydała) . Pozdrawiam smile))
Obserwuj wątek
    • mifune85 Re: Niedoczynność, korytzol, ACTH. 16.11.12, 12:34
      Wyniki hormonów tarczycy i nadnerczy masz już dobre a mimo to nie czujesz się najlepiej, pocisz się a najlepiej się czujesz w nocy. Nie trzeba chyba szukać tak daleko i martwić się kortyzolem w normie bo to co ci może dolegać jest prawie oczywiste
      • romanbe Re: Niedoczynność, korytzol, ACTH. 16.11.12, 17:20
        Co sugerujesz?
        • mifune85 Re: Niedoczynność, korytzol, ACTH. 17.11.12, 14:35
          romanbe napisał:

          > Co sugerujesz?

          Sugeruje że najpewniej problemem są zaburzenia nerwicowe. Możesz robić dziesiątki badań i zastanawiać się czy 40% hormonów tarczycy lub kortyzolu może powodować takie objawy jak ty masz ale wszystko wskazuję jednak na nerwicę bądź lekką depresję(choćby fakt że lepiej czujesz się w nocy niż w dzień). Możesz jeszcze zrobić jeszcze wiele badań ale z doświadczenia wiem że raczej nic nie wyjdzie
          • romanbe Re: Niedoczynność, korytzol, ACTH. 17.11.12, 15:43
            Tak się zastanawiałem właśnie nad nerwicą bo z objawów depresji nie mam nic. To nawet by pasowało. Aczkolwiek w moim leczeniu było już kilka przełomów, że pocenie mijało ale przychodziło z powrotem. Ale chyba przy nerwicy miałbym poranną erekcję a jej jest brak. Tabletki biorę nad ranem około 6 i wracam do spania. Dopiero po wzięciu leków hydraulika daje o sobie znać. Najpierw sprawdzę to o czym pisała hashi-tess bo wyczytałem, że niedobory witamin mogą również dawać objawy nerwicy. Dziwne to bo mam silną osobowość.
    • pies_z_laki_2 Re: Niedoczynność, korytzol, ACTH. 16.11.12, 23:18
      Nadnercza badałeś jakoś głębiej?

      No i niedoczynność, co dokładnie i na jakiej podstawie ci zdiagnozowali?
      • romanbe Re: Niedoczynność, korytzol, ACTH. 17.11.12, 00:23
        Nic nie badałem głębiej jeżeli chodzi o nadnercza. Ich tematem zainteresowałem się ze 3 tygodnie temu.

        A co do tarczycy to odbyło się to bez zbędnych diagnoz. Tarczyca jest powiększona, co można stwierdzić organoleptycznie (nie robiłem USG - pani doktor właściwie nie zalecała i no za bardzo nie mam gdzie tego zrobić). TSH w normie ok 1,5 (przed leczeniem). Hormony oba też nisko T3 30% a T4 17% . I strasznie liche samopoczucie do którego nie chce wracać tongue_out mimo, że jeszcze nie jest w 100% extra. Początek leczenia był świetny, bardzo dobra reakcja na tyroxyne. Ale organizm zaczął wołać o więcej i więcej. Panią doktor odwiedzam tylko po to by dostawać recepty na leki. TSH oczywiście drastycznie spadło a moja doktórka tylko krzyczy TSH i TSH. Takim oto sposobem leczę się sam. Krew na FT3 i FT4 badam co 3 tygodnie. Teraz są przy około 80%. Niby wysoko a erekcji w 100%, ciepełka i suchych pach brak. Więc szukam rozwiązania.
        • hashi-tess Re: Niedoczynność, korytzol, ACTH. 17.11.12, 09:46
          problemy z nadnerczami oznaczają kłopoty z wprowadzaniem
          syntetycznej tyroksyny. Z tego co piszesz, Ty takowych nie masz.

          Proponuję, abyś pochylił się nad niedokrwistością chorób
          przewlekłych i oznaczył
          ferrytynę
          wit. B12
          i dodatkowo wit. D3 /25(OH)/
        • pies_z_laki_2 Re: Niedoczynność, korytzol, ACTH. 17.11.12, 17:55
          Badaj się co najczęściej 4-6 tygodni, bo ci żyły wysiądą, a musisz je mieć sprawne do końca życia (bez zrostów i takie tam...). Nie rób badań niepotrzebnie, tylko zbieraj skierowania i własne pomysły tak, żeby z jednego pobrania zrobić kilka badań jednocześnie.

          Jeśli masz ft4 i fT3 na poziomie 80%, to może stąd twoje nadmierne pocenie i dygoty? Może ty lepiej funkcjonowałbyś na poziomie 70% czy 65% Nigdzie nie jest powiedziane, że trzeba mieć 100%. Ale czy ja dobrze rozumiem, że oba wolne hormony masz na tym poziomie? A krew oddajesz przed czy po łyknięciu tabletki?
          • romanbe Re: Niedoczynność, korytzol, ACTH. 17.11.12, 19:12
            NIe wydaje mi się, że to kwesta zbyt dużej ilości hormonów. To chore pocenie w momencie jak wychodze i zrobi mi się zimno. Od razu mam mokre pachy. Miałem nadczynność polekową po jednej zduplikowanej dawce bo zapomniałem, że brałem wcześniej. Wtedy było mi ciepło i chodziłem w krótkim rękawku jak inni stali w kurtkach i pociłem się nawet na plecach. A wcześniej pisałem, że nawet na siłowni na treningu się nie pocę jakoś bardzo albo wcale. Oba hormony są 80% czytam forum wiem co i jak. Dawka kombinowana i stąd te częste badania krwi. Oczywiście krew badana przed wzięciem tabletek smile . Pominięcie dawki lub jej zmniejszenie powoduje od razu powrót niedoczynności.
            • romanbe Re: Niedoczynność, korytzol, ACTH. 05.12.12, 16:27
              Więc za 2 tyg mam wizytę u endokrynologa. W międzyczasie zrobiłem badania przeciwciał :
              aTPO - 0,19 max 5,61
              aTG - 1,76 max 4,11

              Więc z tego co widzę to nie Hashimoto. Dorobiłem też do tego badanie SHBG i tu akurat mogą leżeć źródła moich problemów z potencją - wynik to górny koniec normy 70 norma do 71. Zobaczymy co powie Pani doktor jak zakręci nosem to się chyba trochę wku***. Aktualnie zmodyfikowałem trochę dawkę. Odstawiłem T3 i biorę samo T4 w dawce raz 117,5 a na drugi dzień 75 i czuje się nienajgorzej (zobaczymy jak długo). Pocenie trochę się zmniejszyło. Zaniepokoiła mnie też moja poranna temperatura - wg metody, którą podała hashi-tess rano mam od 35,2 do 35,7 temp. I nie jest to raczej kwestia tego "że organizm śpi" bo budząc się rano mimo przykrytych stóp odczuwam w nich delikatne zimno. Zapobiegawczo zacząłem brać magnez + b6, b12 i żelazo. Przy okazji natrafiłem na moje stare wyniki z początków mojego leczenia (3 lata temu). Jest na nich wynik TSH równy 1,15 czyli można by rzec, że rewelacyjny. A czułem się wtedy już bardzo źle. Rok temu po pierwszych dawkach tyroksyny TSH spadło do 0,7 z czymś ale było w normie. Tudzież hormony były nisko. Nie wiem już co mam właściwie robić. Możliwe, że moje problemy wynikają z braku jodu (który uzupełniam codziennie 200mikro). A ciągle czuje się źle. Coraz częściej odwracam się w stronę podwzgórza. Od podstawówki miałem bóle głowy i oczu (nikt nie wiedział czemu). Zacząłem nosić okulary. Do bólów głowy się przyzwyczaiłem (występują one teraz rzadziej, nie 3 razy w tygodniu). Możliwe, że stąd moje problemy z termoregulacją i potencją. Chyba czeka mnie RM i badanie TRH. Pozdrawiam.
              • pies_z_laki_2 Re: Niedoczynność, korytzol, ACTH. 06.12.12, 11:10
                > Odstawiłem T3 i biorę samo T4 w dawce raz 117,5 a na drugi dzień 75 i czuje się nienajgorzej

                Prorokiem nie jestem, ale z wielką pewnością powiem, że... niedługo tongue_out

                Jak mieszasz dawki jednego dnia niską, drugiego wysoką i dalej tak w kratę, to sam się prosisz o kłopoty. Widziałeś kiedykolwiek tarczycę, która wyrzucałaby z siebie hormony co drugi dzień? Owszem, ich poziom jest (u zdrowych ludzi) zmienny, ale w sposób naturalny i różnice są dostosowane do potrzeb organizmu. U chorych suplementacja tego nie jest w stanie zastąpić w 100%, dlatego sugeruje się stabilizację dawek, żeby w rozregulowanym organizmie chociaż jeden parametr był stały i kontrolowalny...

                Czy ktoś ci zabronił łykać jednakową dawkę uśrednioną dzien w dzień?
                • romanbe Re: Niedoczynność, korytzol, ACTH. 19.12.12, 21:54
                  Więc byłem u lekarza. Generalnie na mojej dawce czuje się dobrze. W większości ustało pocenie. Nie jest mi przenikliwie zimno. Mam bardzo dobry humor. Temperatura rano (dziś mierzona podrosła do 36,2) Powiedzmy, że mój stan oceniam na 70%. Pani doktor była miła pogadaliśmy sobie ale moje objawy to nie objawy tylko raczej widzimisie. Kwestia nerwowa. Jestem w 100% zdrowy. Tak już mam i już. I obniżyła mi jeszcze "zalecaną" dawkę. Nie wiem czy śmiać się czy płakać. Swojej dawki nie odstawie póki nie poczuje, że przesadzam (wyniki). Śmieszne było to, że pani doktor stwierdziła, że na pewno mam dobre TSH, które nie spada bo nie mam kołatek sercowych. A TSH sprzed 2 tyg wynosi 0,002 big_grin .
                  • pies_z_laki_2 Re: Niedoczynność, korytzol, ACTH. 20.12.12, 11:26
                    No cóż, odbiłeś się od naszej endokrynologicznej służby zdrowia, nie ty jeden takie spotkanie trzeciego stopnia ma za sobą, powinieneś się cieszyć, że nie dała skierowania do psychiatry big_grin

                    Ale co tam, damy sobie radę, byle nic gorszego się nam nie działo i byle recepty były smile

                    A jak tam z badaniem niedoborów, robiłeś?
                    • romanbe Re: Niedoczynność, korytzol, ACTH. 20.12.12, 17:52
                      No odbiłem, odbiłem boleśnie nawet. A dziwnie bo chodzę prywatnie. No ale cóż. Poszukam gdzieś indziej a może się wkręcę na NFZ. A niedoborów niestety nie wykonałem. Ale suplementuję B12 (1200% zds) magnez, żelazo. Witamina D to u mnie litr mleka dziennie. Zresztą na razie muszę odbić finansowo bo wszystko robię z własnej kieszeni. Będę brał dalej T4 tyle ile biorę. Za jakiś czas sprawdzę wolne hormony. I poszukam w mojej okolicy rezonansu. Jeśli on nic nie pokaże to dalej będę się musiał leczyć we własnym zakresie.
                      • robak.rawback Re: Niedoczynność, korytzol, ACTH. 02.01.13, 13:34
                        w pierwszym poscie mowisz ze brales t3 i t4 razem - a dlaczego wprowadziles t3? od razu tak brales czy najpierw t4 samo i ci nie wystarczalo to sprobowales dodac t3?
                        ja ci moge powiedziec ze jak bralam samo t4 to sie nie pocilam - ja wogole sie malo pocilam. jak sobie zrobilam eksperyment z t3 i zaczelam brac - to w nocy potrafilam sie tak spocic ze mialam pol pizamy mokre.
                        i wcale nie bylo mi za goraco ani nie mialam kolatania serca ani nic.
                        to wsciekle pocenie ustalo jak przestalam brac t3.
                        interesuje mnie jakie dokladnie badanie robiles na nadnercza - bo chyba nie bylo to ze sliny - ze co pare godzin plujesz w buteleczke i zanosisz pare probek z calego dnia i oznaczaja ci poziom hormonow w ciagu dnia ale nie hurtowo tylko w konkretnych godzinach kiedy byla probka pobrana
                        ??
                        • romanbe Re: Niedoczynność, korytzol, ACTH. 02.01.13, 20:51
                          Wprowadziłem T3 dla równowagi (równe normy %) . Było tak, że brałem dawke, czułem sie na niej dobrze przez tydzień i koniec. Wtedy brałem T3, równowaga wracała (ciepło i samopoczucie) ale ciężkie było to, kilka dni z życia wtedy miałem gorszych więc odpusciłem. Teraz chyba mam dużo wyżej T4 i jest całkiem okej. I nie poce sie. I nie miałem jakiś "grubszych" badań na ten kortyzol. I nie będę robił bo temperatura rano mi się podniosła.
    • romanbe Re: Niedoczynność, korytzol, ACTH. 15.02.13, 16:13
      Zaktualizuję troszkę temat. Miałem USG wyszło jak powiedział majster od przyrządu "nie niepokojąco". Tarczyca jest słabo unaczyniona, niejednorodna i jeden płat jest większy delikatnie od drugiego. No a hormony szaleją. I ostatnio dywagowałem na temat TSH: Czemu lekarze robią z tego taką aferę? Że musi być, że to, że tamto. Jaki faktyczny skutek dla zdrowia ma to, że osoba przyjmująca sztuczne hormony tarczycy nie ma "dobrego" TSH ? Miałem drobne spięcie z koleżankami z medycyny, które egzaminy z endokrynologii pozaliczały na "5" i na końcu stwierdziły, że będą dyskutować z kimś, kto się na tym zupełnie nie zna (hehe). Moją dawkę, którą biorę uznały za głupotę. Mimo tego, że ani trochę nie wszedłem w nadczynność no ale TSH jest zbyt niskie.
      • romanbe Re: Niedoczynność, korytzol, ACTH. 15.02.13, 21:27
        romanbe napisał:

        Zaktualizuję troszkę temat. Miałem USG wyszło jak powiedział majster od przyrządu "nie niepokojąco". Tarczyca jest słabo unaczyniona, niejednorodna i jeden płat jest większy delikatnie od drugiego. No a hormony szaleją. I ostatnio dywagowałem na temat TSH: Czemu lekarze robią z tego taką aferę? Że musi być, że to, że tamto. Jaki faktyczny skutek dla zdrowia ma to, że osoba przyjmująca sztuczne hormony tarczycy nie ma "dobrego" TSH ? Miałem drobne spięcie z koleżankami z medycyny, które egzaminy z endokrynologii pozaliczały na "5" i na końcu stwierdziły, że będą dyskutować z kimś, kto się na tym zupełnie nie zna (hehe). Moją dawkę, którą biorę uznały za głupotę. Mimo tego, że ani trochę nie wszedłem w nadczynność no ale TSH jest zbyt niskie.

        Generalnie tarczyca ma objętość 11,6 ml. Dla mężczyzny 25 lat to dobre "parametry" ?
        • hashi-tess Re: Niedoczynność, korytzol, ACTH. 15.02.13, 23:23
          zmniejszanie/zanikanie tarczycy jest typowe
          dla schorzenia pt. hashimoto.
        • pies_z_laki_2 Re: Niedoczynność, korytzol, ACTH. 17.02.13, 00:49
          Ale tu nie ma żadnej niekonsekwencji!
          Dziewczęta z medycyny uczą się z podręczników, tak? Pytałeś z którego wieku mają tam dane? Założę się, że sprzed 20-30 lat...

          A komu by się chciało kopać w necie w poszukiwaniu nowych badań potwierdzających coś, co kłóci się z dotychczasowymi przekonaniami?

          • romanbe Re: Niedoczynność, korytzol, ACTH. 19.02.13, 10:21
            Hashimoto jest wykluczone. Na obecną chwile odstawiłem tabletki. Za 1,5 tyg sprawdzę do jakiego poziomu hormony spadły. Sprawdzę też TSH tylko nie wiem czy po 2ch tygodniach od odstawienia jego badanie będzie obiektywne. Czas najwyższy znaleźć też normalnego lekarza. Problem w tym, że większość jest nienormalnych. A Ty choruj dalej i idź do psychiatry.
            • pies_z_laki_2 Re: Niedoczynność, korytzol, ACTH. 20.02.13, 18:52
              > Możliwe, że moje problemy wynikają z braku jodu (który uzupełniam codziennie 200mikro)

              Przy połowie tarczycy czyli przy zanikowym zapaleniu tarczycy (ch. Hashimoto) jodu specjalnie nie łykamy, żeby nam podnosił produktywność tarczycy, bo to niewiele pomaga i na krótko, a pobudzanie chorej tarczycy przyspiesza jej degenerację...

              > Hashimoto jest wykluczone. Na obecną chwile odstawiłem tabletki.

              Na jakiej podstawie tak uważasz? Bo nie masz wysokich p.ciał? A co zmniejszyło ci o połowę twoją tarczycę? Dlaczego ma 11ml a nie 18-22ml? Sama nie zanika, ten proces został czymś zainicjowany i trwa... Jak się endo odniósł do tego (dlaczego masz małą tarczycę?)?

              Przy tarczycy z opisanym obrazem i objętością twoje schorzenie to najprawdopodobniej JEST Hashi...

              A odstawianie hormonu T4 na próbę jest niezalecane, raczej stosuje się obniżki dawki, a nie odstawianie z dnia na dzień.

              Przypomina mi to prowokację glutenem, dziecko jest słabe, małe, ma bóle i wyniki badań wskazujące na celiakię, ale lekarz zgodnie z zaleceniami sprzed pół wieku zaleca rodzicom wprowadzenie glutenu, jak będzie gorzej, to znaczy, że trafiliśmy... no jasne, ale to nie lekarzowi będzie gorzej, tylko jednemu z setek anonimowych pacjentów...

              A tak między nami, jakie dokładnie masz wyniki tsh, fT4 i fT3? Podaj z normami, proszę.
              • romanbe Re: Niedoczynność, korytzol, ACTH. 20.02.13, 20:54
                "Kiedyś będziesz musiał się do psych. wybrać. Inaczej pozostanie ci utyskiwanie na nienormalnośc lekarzy bo nie mówią tego co chcesz usłyszeć"
                Jak już pójdę, drugi raz zresztą to pozdrowię Cię od niego kiss . Na pierwszej wizycie nawet pytał co u Ciebie smile .

                USG robiłem niedawno. Sam z siebie. Moja Pani doktor nie kazała robić USG. U endo byłem w połowie grudnia. USG nie widziała, zresztą zmieniam lekarza więc dopiero zobaczy. Położyłem jej wyniki badań w tym wyniki przeciwiciał na co pani doktor, że tu nic nie ma, niepotrzebnie robiłem i nie wiem po co drążę temat. Taki mój urok, jest wiele takich osób co się tak czują i tyle. Mimo, że ja nigdy się nie uskarżałem na zimno. Dlatego od razu zamonitorowałem, że coś jest nie tak.
                Wydaje się, że mój intelekt pojmie stałą dawkę, bo już nie raz pracowaliśmy w tym kierunku ale on ciągle chce więcej. Dawkowałem ćwiartkami. Brałem miesiąc tyle i tyle. Czułem się dobrze. Po miesiacu znowu był spadek. No to znowu ćwiartkę więcej. I poprawa. A potem znowu zimno. Sinusoida.
                Jodu już nie biorę. Endo odstawiła. A po odstawieniu T4 jeszcze mam chyba drobny zapas tyroksyny bo nie rozpadłem się całkowicie. Ale już zaczyna być mi fantastycznie zimno i chodzę wku***ny. Rano temperatura znowu jest poniżej 36, a w ciagu dnia waha się. Nie biorę od walentynek.
                Z tego co się dowiadywałem zanik tarczycy występuje również przy wtórnej niedoczynności tarczycy. Ale to jest na tyle rzadkie schorzenie, że znaleźć kogokolwiek z nim jest cieżko, by porównać chociaż opis USG tarczycy.
                Cały bajer polega na tym, że czuje się źle od 4 lat. Od ok 1,5 leczę. W momencie gdy czułem się już bardzo źle TSH wynosiło 1. Więc lekarz pierwszego kontaktu nie miał sie do czego przyczepić. Moj (były) endo słysząc moje objawy dał mi z biegu 25mikro. Na tej dawce po 5 dniach TSH wynosiło 0,78 (spadło gwałtownie, czy spadało już długi czas?). Badanie wolnych hormonów też zrobiłem sam z siebie czytając to forum. Było to po dokładnie 4 tygodniach od rozpoczęcia leczenia. Przez ten czas tydzień brałem 25mikro, 2 tygodnie 50 mikro i 4 tydzień 75. Wtedy wyniki wyglądały tak: FT4 - 1,04 (0,93 - 1,70) FT3 - 3,23 (1,5 - 4,10)

                Z połowy grudnia wyniki były takie FT4 1,38 (0,93 - 1,70) FT3 - 2,95 (1,71 - 3,71) -> niestety zmienili normy co mnie troche zdenerwowało. TSH 0,02 . Miałem jedne wyniki gdzie całość oscylowała na około 80% normy ale to było na mieszance z T3 (październik).

                Dlatego odstawiam, żeby zobaczyć co wyjdzie. I chyba będę jeszcze musiał dłużej trzymać w odstawieniu żeby ocenić TSH bez leczenia.
                • pies_z_laki_2 Re: Niedoczynność, korytzol, ACTH. 22.02.13, 01:53
                  > Moj (były) endo słysząc moje objawy dał mi z biegu 25mikro. Na tej dawce po 5 dniach TSH wynosiło 0,78 (spadło gwałtownie, czy spadało już długi czas?).

                  Badamy się po 4-6 tygodniach od zmiany dawki, pięć dni to za mało na ustabilizowanie czegokolwiek. Czyli wynik tsh niediagnostyczny, nie ma związku z wdrożeniem tyroksyny.

                  > Badanie wolnych hormonów też zrobiłem sam z siebie czytając to forum. Było to po
                  > dokładnie 4 tygodniach od rozpoczęcia leczenia. Przez ten czas tydzień brałem 25mikro, 2
                  > tygodnie 50 mikro i 4 tydzień 75. Wtedy wyniki wyglądały tak: FT4 - 1,04 (0,93 - 1,70) FT3 -
                  > 3,23 (1,5 - 4,10)

                  Czyli znowu nie odczekałeś z badaniami 4-6 tygodni na jednej niezmiennej dawce. Znowu badanie bez sensu, szkoda twoich pieniędzy...

                  > Z połowy grudnia wyniki były takie FT4 1,38 (0,93 - 1,70) FT3 - 2,95 (1,71 - 3,
                  > 71) -> niestety zmienili normy co mnie troche zdenerwowało. TSH 0,02 . Miał
                  > em jedne wyniki gdzie całość oscylowała na około 80% normy ale to było na miesz
                  > ance z T3 (październik).

                  Nie rozumiem, co ci przeszkadza, że zmienili normy? Obliczaj wg. innych tą sama metodą, własnie dlatego możemy posługiwać się procentami, żeby łatwiej nam było porównywać wyniki uzyskane w róznych laboratoriach (a więc często z róznymi normami)...

                  > Dlatego odstawiam, żeby zobaczyć co wyjdzie. I chyba będę jeszcze musiał dłużej
                  > trzymać w odstawieniu żeby ocenić TSH bez leczenia.

                  Twój wybór. Dla mnie to złe rozwiązanie, ale to twój wybór.
                  Po 6-8 tygodniach sprawdź nie tylko tsh, ale i wolne hormony i p.ciała tarczycowe, ciekawa jestem czy nie wzrosną...

                  Kuban, nie spamuj, bo wypisujesz same banialuki i do tego nie na temat. Zmień miejsce, tu go dla ciebie nie ma!!!
                  • romanbe Re: Niedoczynność, korytzol, ACTH. 22.02.13, 13:16
                    >Badamy się po 4-6 tygodniach od zmiany dawki, pięć dni to za mało na ustabilizowanie czegokolwiek. Czyli wynik tsh niediagnostyczny, nie ma związku z wdrożeniem tyroksyny.

                    Tak. Aczkolwiek słyszałem o ludziach, którzy mają gwałtowny spadek TSH po rozpoczęciu leczenia tyroksyną. Dlatego do tego nawiązałem.

                    >Czyli znowu nie odczekałeś z badaniami 4-6 tygodni na jednej niezmiennej dawce. Znowu badanie bez sensu, szkoda twoich pieniędzy...

                    Zmieniałem tak dawkę na wskazania lekarza. Ze względu na bardzo dobre przyjęcie tyroksyny. Bo już po pierwszej tabletce czułem się dużo lepiej. Sam takich efektów się nie spodziewałem. Ba, niczego się nie spodziewałem. I myślę, że ten pierwszy wynik FT3 i FT4 nie był taki zły. Hormony się wchłaniają i odkładają. Więc poniekąd dało to obraz tego co mogło się dziać przed leczeniem.

                    >Nie rozumiem, co ci przeszkadza, że zmienili normy? Obliczaj wg. innych tą sama metodą, własnie dlatego możemy posługiwać się procentami, żeby łatwiej nam było porównywać wyniki uzyskane w róznych laboratoriach (a więc często z róznymi normami)...

                    No właśnie o to mi chodziło. Mam jedne wyniki, po których czułem się bardzo dobrze (50% / 50%). Wobec tego teraz będę się odnosił do norm z tego badania.

                    >Twój wybór. Dla mnie to złe rozwiązanie, ale to twój wybór.
                    Po 6-8 tygodniach sprawdź nie tylko tsh, ale i wolne hormony i p.ciała tarczycowe, ciekawa jestem czy nie wzrosną...

                    Ja wiem, że to jest złe rozwiązanie bo już to po sobie czuje. Ale nie mam wyjścia. Gdybym wiedział, gdybym zrobił badania przed leczeniem to byłaby inna gadka.

                    I wiem też, że najlepiej jest powiedzieć, że ktoś jest psycholem albo wydziwia. Ale mam przed sobą obraz mojej sąsiadki, która po wycięciu tarczycy mając wszystko w "normie" czuła się fatalnie. I dopiero któryś lekarz z kolei wyprowadził ją na prosto. I obraz mojej mamy, która mając wyniki w "normie" nie leczyła tarczycy. Aż trafiła do szpitala z zakrzepicą żyły szyjnej z powodu ucisku powiększonej tarczycy. A tarczyca jest oczywiście do wycięcia bo jest zniszczona i ma pełno guzów. No ale wyniki przecież są w normie.
                    Sam wolałbym chyba brać jakiś psychiczny pocieszacz gdyby to było wskazane niż 2 miesiące sprawdzać czy 62,5 mikro T4 będzie lepsze niż 44.
    • hashi-tess Re: Niedoczynność, korytzol, ACTH. 22.02.13, 21:06
      kuban4 napisał(a):
      tutejsze wariatki skutecznie cię przekonały żebyś drążył bez końca temat
      > tarczycy. Spytaj się je tylko czy to kiedykolwiek pozwoliło im pozbyć się objaw
      > ów ze strony układu nerwowego na dłuższy czas.

      no, no.... pojechałeś/aś po bandzie.
      Masz bana.
      • mifune85 Re: Niedoczynność, korytzol, ACTH. 23.02.13, 01:36

        > kuban4 napisał(a):
        > tutejsze wariatki skutecznie cię przekonały żebyś drążył bez końca temat
        > > tarczycy. Spytaj się je tylko czy to kiedykolwiek pozwoliło im pozbyć się
        > objaw
        > > ów ze strony układu nerwowego na dłuższy czas.
        >
        > no, no.... pojechałeś/aś po bandzie.
        > Masz bana.

        Widzę że nie tylko moje posty są kasowane jeśli psują nastrój sekcie tarczycowej na tym forum. Cały czas widzę jest mowa o nowych i starych książkach. Książki które twierdzą że nie ma dobrych wyników badań bo każdy wynik można podważyć swoim złym samopoczuciem. Z takim podejściem rzeczywiście może być problem ze znalezieniem "normalnego" lekarza. A te nauki zawsze płyną od osób mających stale objawy ze strony układu nerwowego i obruszają się nawet na wspomnienie o nerwicach, depresjach itd. W gruncie rzeczy zupełnie odrzucających taką opcje. A ty hashi-tess też zauważyłem że bardzo często narzekasz na różne objawy ze strony układu nerwowego. A jak wspomniałem że kiedyś ktoś zdiagnozował u ciebie ChAD to skasowałaś moje posty. Tak samo zresztą jak ten post zostanie usunięty.
        • romanbe Re: Niedoczynność, korytzol, ACTH. 23.02.13, 10:50
          >Widzę że nie tylko moje posty są kasowane jeśli psują nastrój sekcie tarczycowej na tym forum. Cały czas widzę jest mowa o nowych i starych książkach. Książki które twierdzą że nie ma dobrych wyników badań bo każdy wynik można podważyć swoim złym samopoczuciem. Z takim podejściem rzeczywiście może być problem ze znalezieniem "normalnego" lekarza. A te nauki zawsze płyną od osób mających stale objawy ze strony układu nerwowego i obruszają się nawet na wspomnienie o nerwicach, depresjach itd. W gruncie rzeczy zupełnie odrzucających taką opcje. A ty hashi-tess też zauważyłem że bardzo często narzekasz na różne objawy ze strony układu nerwowego. A jak wspomniałem że kiedyś ktoś zdiagnozował u ciebie ChAD to skasowałaś moje posty. Tak samo zresztą jak ten post zostanie usunięty.

          Nie wiem w jakim środowisku ty się kręcisz ale może zmień towarzystwo bo kto z kim przystaje takim się staje. Panie tu nawalają o tarczycy rzekomo non stop a ty i drugi pan o psychiatrologii. Mają Hashimoto a wy twierdzicie, że zaburzenia natury psychicznej. Mnie jest zimno i z zimna się poce, nieważne gdzie jestem czy w aucie czy na balkonie wieszając pranie - jestem chory na głowe. Nie mam depresji, a nerwice mam jak czytam te wasze emopier****nie. Aż mi żyły na karku wydupia. Wiesz jak wygląda człowiek z depresją? Jeśli moje pocenie jest dla Ciebie objawem depresji i nerwicy, choroby afektywnej db to gratuluje ci dedukcji panie rutkowski. A tarczyce popsułem sobie sam. Miałem epizody, że się nie pociłem i to prawie przez miesiąc, nieważne jak ciepło czy zimno było - no ale to pewnie depresja a pod pachą powinienem nosić podpaski. Ave.
          • mifune85 Re: Niedoczynność, korytzol, ACTH. 23.02.13, 11:31
            romanbe napisał:


            > Nie wiem w jakim środowisku ty się kręcisz ale może zmień towarzystwo bo kto z
            > kim przystaje takim się staje. Panie tu nawalają o tarczycy rzekomo non stop a
            > ty i drugi pan o psychiatrologii. Mają Hashimoto a wy twierdzicie, że zaburzeni
            > a natury psychicznej. Mnie jest zimno i z zimna się poce, nieważne gdzie jestem
            > czy w aucie czy na balkonie wieszając pranie - jestem chory na głowe. Nie mam
            > depresji, a nerwice mam jak czytam te wasze emopier****nie. Aż mi żyły na karku
            > wydupia. Wiesz jak wygląda człowiek z depresją? Jeśli moje pocenie jest dla Ci
            > ebie objawem depresji i nerwicy, choroby afektywnej db to gratuluje ci dedukcji
            > panie rutkowski. A tarczyce popsułem sobie sam. Miałem epizody, że się nie poc
            > iłem i to prawie przez miesiąc, nieważne jak ciepło czy zimno było - no ale to
            > pewnie depresja a pod pachą powinienem nosić podpaski. Ave.

            Kolego może masz nerwicę lub depresję może jej nie masz. Problem z paniami na tym forum jest taki że one każdej osobie wmawiają że można to wykluczyć z góry. Patrząc na wszystkie wpisy w tym temacie to na początku jeszcze rozważałeś tą możliwość a teraz zostałeś przekonany że można sobie to ot tak wykluczyć. Lekarka spytała cię ostatnio czemu drążysz cały czas temat tarczycy skoro wyniki badań i usg nic nie pokazują. Jeśli nastepny lekarz o to spyta to powiedz o radach jakie dostajesz na tym forum, o normie w normie, o mitycznych "nowych książkach".
            • romanbe Re: Niedoczynność, korytzol, ACTH. 23.02.13, 11:45
              Doczytaj wszystko dobrze. USG świadczy o problemach z tarczycą. Do endokrynologa przysłał mnie psychiatra. I gdybym nie poczuł się źle nagle i nie zauważył różnicy w swoim samopoczuciu to nie łaziłbym po lekarzach. Bo ja nigdy na nic się nie uskarżałem. A jako źródła swoich problemów nie wykluczałem psychiki. I to nie panie tu mnie zmusiły do porzucenia tego tematu tylko moje samopoczucie. Bo jak hormony się wyrównują to ja czuję się bardzo dobrze. A co do Pań na tym forum i dywagacji na ich dolegliwości i diagnoz to załóż osobny temat.
              • mifune85 Re: Niedoczynność, korytzol, ACTH. 23.02.13, 12:01
                romanbe napisał:

                > Doczytaj wszystko dobrze. USG świadczy o problemach z tarczycą. Do endokrynolog
                > a przysłał mnie psychiatra. I gdybym nie poczuł się źle nagle i nie zauważył ró
                > żnicy w swoim samopoczuciu to nie łaziłbym po lekarzach. Bo ja nigdy na nic się
                > nie uskarżałem. A jako źródła swoich problemów nie wykluczałem psychiki. I to
                > nie panie tu mnie zmusiły do porzucenia tego tematu tylko moje samopoczucie. Bo
                > jak hormony się wyrównują to ja czuję się bardzo dobrze. A co do Pań na tym fo
                > rum i dywagacji na ich dolegliwości i diagnoz to załóż osobny temat.

                Doczytałem i napisałeś że lekarz uznał wyniki za "nie niepokojące". Czy to było opinia "normalnego" lekarza?Także wyniki badań które podałeś nie wskazują na to by hormony były niewyrównane. Inaczej niż w wypadku zaburzeń psychicznych obecne problemy z tarczycą można wykluczyć. "Nic tu nie widzę" powiedział ci lekarz i to samo powie następny.
                • pies_z_laki_2 Re: Niedoczynność, korytzol, ACTH. 02.03.13, 11:33
                  "Główny akcent leczniczy w przypadku wystąpienia objawów psychopatologicznych w przebiegu zaburzeń hormonalnych wynikających z dysfunkcji tarczycy położyć należy na leczenie podstawowego schorzenia somatycznego, natomiast leczenie psychotropowe może mieć istotne znaczenie wspomagające. Dotychczasowe doświadczenia wskazują, że większość zaburzeń psychicznych w zaburzeniach hormonalnych związanych z dysfunkcją tarczycy ustępuje po uzyskaniu normalizacji funkcji osi hormonalnej. Jeśli objawy zaburzeń psychicznych mają znaczne nasilenie lub utrzymują się mimo normalizacji endokrynologicznej, wskazane jest ich leczenie farmakologiczne.

                  Pacjenci z niedoczynnością tarczycy leczeni z powodu objawów depresji wykazują nadwrażliwość na działania antycholinergiczne i sedatywne leków trójpierścieniowych. Leki te mogą również indukować u tych chorych zaburzenie afektywne dwubiegunowe z szybką zmianą faz (rapid cycling). Wskazane jest zatem stosowanie leków przeciwdepresyjnych nowej generacji, np. selektywnych inhibitorów wychwytu serotoniny. Trójpierścieniowe leki przeciwdepresyjne i leki neuroleptyczne, stosowane u chorych z nadczynnością tarczycy, mogą nasilać tachykardię i indukować wystąpienie tachyarytmii." "Zaburzenia psychiczne w chorobach endokrynnych i ich leczenie
                  Mental disturbances in endocrine disorders and their treatment
                  Aleksandra Suwalska, Dorota Łojko
                  Słowa kluczowe : dysfunkcja osi nadnerczowej - dysfunkcja osi tarczycowej - zaburzenia psychiczne - cukrzyca
                  Terapia, 2004, R. 12, nr 10, s. 25-29,

                  -150.254.179.40/cgi-bin/expertus.cgi?KAT=%2Fhome%2Fusers%2Fsplendor%2Fpub%2Fpar%2F&FST=data.fst&FDT=data.fdt&ekran=ISO&lnkmsk=2&cond=AND&mask=2&F_00=26&V_00=Terapia+"
                  • mifune85 Re: Niedoczynność, korytzol, ACTH. 03.03.13, 10:51
                    "Dotychczasowe doświadczenia wskazują, że większość zaburzeń psychicznych w zaburzeniach hormonalnych związanych z dysfunkcją tarczycy ustępuje po uzyskaniu normalizacji funkcji osi hormonalnej. Jeśli objawy zaburzeń psychicznych mają znaczne nasilenie lub utrzymują się mimo normalizacji endokrynologicznej, wskazane jest ich leczenie farmakologiczne."
                    • hashi-tess Re: Niedoczynność, korytzol, ACTH. 05.03.13, 22:59
                      "Główny akcent leczniczy w przypadku wystąpienia objawów psychopatologicznych w przebiegu zaburzeń hormonalnych wynikających z dysfunkcji tarczycy położyć należy na leczenie podstawowego schorzenia somatycznego, natomiast leczenie psychotropowe może mieć istotne znaczenie wspomagające. "
                      • mifune85 Re: Niedoczynność, korytzol, ACTH. 06.03.13, 12:22
                        hashi-tess napisała:

                        "Główny akcent leczniczy w przypadku wystąpienia objawów psychopatologicznych w
                        > przebiegu zaburzeń hormonalnych wynikających z dysfunkcji tarczycy położyć nal
                        > eży na leczenie podstawowego schorzenia somatycznego, natomiast leczenie psycho
                        > tropowe może mieć istotne znaczenie wspomagające. "

                        "Jeśli objawy zaburzeń psychicznych mają znaczne nasilenie lub utrzymują się mimo normalizacji endokrynologicznej, wskazane jest ich leczenie farmakologiczne."

                        Nie dotyczy to wyznawców normy w normie bo tzw.normalizacja endokrynologiczna to według nich kwestia osobistej opinii
        • hashi-tess Re: Niedoczynność, korytzol, ACTH. 23.02.13, 11:44
          mifune,
          nie chcę z Tobą dyskutować n/t depresji w chorobach tarczycy
          lub depresji w ogóle bo depresja jest mi obca.

          Chciałam Ci tylko zwrócić uwagę, że kuban został zbanowany
          z powodu użytych w poście obraźliwych słów.
          Pewnie wiesz, że jest to objaw braku wychowania
          i niezgodne z netykietą.

          To tyle w temacie.
          • mifune85 Re: Niedoczynność, korytzol, ACTH. 23.02.13, 12:07
            hashi-tess napisała:

            > mifune,
            > nie chcę z Tobą dyskutować n/t depresji w chorobach tarczycy
            > lub depresji w ogóle bo depresja jest mi obca.
            >
            > Chciałam Ci tylko zwrócić uwagę, że kuban został zbanowany
            > z powodu użytych w poście obraźliwych słów.
            > Pewnie wiesz, że jest to objaw braku wychowania
            > i niezgodne z netykietą.

            Moje posty też zostały skasowane za niezgodność z "linią programową" tego forum choć nie było w nich użytych określen typu "wariatki". Odkąd ostatnio podałaś mi swoje bardzo dobre wyniki badań(nie tylko tarczycy) i jednocześnie stwierdziłaś że twoje obecne problemy wynikają mimo to z tego widzę z kim mam do czynienia. Każdy ma jakieś swoje własne obsesje tylko po co je przekazywać dalej. Masz zupełne prawo nie zgadzać się z rzeczywistością bo ci ona nie pasuje bo tylko ty odczujesz to na własnej skórze. Tylko przestań to przekazywać dalej bo ludzie mają naturalną tendencje do szukania najprostszych rozwiązań nawet wbrew faktom
            • pies_z_laki_2 Re: Niedoczynność, korytzol, ACTH. 23.02.13, 12:49
              Mifune - idź na forum depresji i tam się wyżywaj, proszę.

              Nie zaśmiecaj wątków poważnym ludziom, spamowanie i trollowanie powoduje wycięcie spamujących i trolujących.

              A IP można sprawdzić i może się okazać, w jaki to w cudowny sposób mnożą się pacjenci psychiatryków na forum tarczycowym...
              • mifune85 Re: Niedoczynność, korytzol, ACTH. 23.02.13, 14:05
                pies_z_laki_2 napisała:

                > Mifune - idź na forum depresji i tam się wyżywaj, proszę.
                >
                > Nie zaśmiecaj wątków poważnym ludziom, spamowanie i trollowanie powoduje wycięc
                > ie spamujących i trolujących.
                >

                Spamowanie i trollowanie na forum tarczycowym=niepostępowanie z linią programową na tym forum. Uważamy że wszystko co złe wynika z problemów z tarczycą(bez względu na wyniki badań) a jeśli uważasz inaczej to spi....alaj. Nadal jednak nie doczekałem się wyjaśnienia na jakiej zasadzie wyklucza się jedną z możliwości i jakie to "nowe książki" twierdzą że problemy z tarczycą są niezależne od wyników badań i usg.
                • mifune85 Re: Niedoczynność, korytzol, ACTH. 23.02.13, 14:15
                  Co by jednak nie mówić o forach dotyczących depresji,nerwicy,schizofrenii itd. to jeśli ktoś tam twierdzi że leki antydep. nie działają to nikt ich postów nie kasuje.
                  • romanbe Re: Niedoczynność, korytzol, ACTH. 24.02.13, 00:38
                    "Majster od przyrzadu" powiedział, że nie niepokojąco ale to nie był lekarz tylko "majster od przyrzadu" radiolog czy ktoś xd . Stwierdził również, że jest do dalszej diagnostyki. Żaden endokrynolog nie widział mojego USG xd. I oczywiście wyniki badań które podałem w postach to wyniki po sumpelentacji tyroksyną a nie "na czysto". Przecież jak pójdę do endo to nie zapomne mu powiedzieć, że biorę tyroksynę c'nie? Pierwszy w moim życiu wynik wolnych hormonów lekarz skwitował "jeszcze FT4 jest za nisko" . I w ogóle przeziębiłem się. Ile mam na to wziąć serotoniny? Czytając twoje wypowiedzi stwierdzam, że sam masz problem natury psychicznej. Może lekarz powinien dorzucić do pieca?. Może szukasz ludzi podobnych do ciebie albo szukasz po prostu zrozumienia. Ale robisz to źle wmawiając innym, że też mają depresję. Jeśli masz depresję. A może to tarczyca? xP
                    • mifune85 Re: Niedoczynność, korytzol, ACTH. 24.02.13, 01:57
                      romanbe napisał:

                      > "Majster od przyrzadu" powiedział, że nie niepokojąco ale to nie był lekarz tyl
                      > ko "majster od przyrzadu" radiolog czy ktoś xd . Stwierdził również, że jest do
                      > dalszej diagnostyki. Żaden endokrynolog nie widział mojego USG xd. I oczywiści
                      > e wyniki badań które podałem w postach to wyniki po sumpelentacji tyroksyną a n
                      > ie "na czysto". Przecież jak pójdę do endo to nie zapomne mu powiedzieć, że bio
                      > rę tyroksynę c'nie? Pierwszy w moim życiu wynik wolnych hormonów lekarz skwitow
                      > ał "jeszcze FT4 jest za nisko" . I w ogóle przeziębiłem się. Ile mam na to wzią
                      > ć serotoniny? Czytając twoje wypowiedzi stwierdzam, że sam masz problem natury
                      > psychicznej. Może lekarz powinien dorzucić do pieca?. Może szukasz ludzi podobn
                      > ych do ciebie albo szukasz po prostu zrozumienia. Ale robisz to źle wmawiając i
                      > nnym, że też mają depresję. Jeśli masz depresję. A może to tarczyca? xP

                      Często na tym forum ma wrażenie że nikt nie czyta tego co napisałem. Jestem chyb a jedyną osobą na tym forum którego niczego nikomu nie wmawia tylko pyta się na jakiej podstawie odrzucane są tutaj zaburzenia natury psychicznej i na jakiej podstawie można sobie wybierać samemu normy. Pewnie słyszałeś na tym forum określenie "norma w normie". Biorąc tą zasadę możesz sobie zrobić jakiekolwiek badanie chcesz i stwierdzić że twoja "norma w normie" jest nieodpowiednia. Nie rozumiem argumentu że pierwsze badania wolnych hormonów twój lekarz skwitował stwierdzeniem że FT 4 jest za nisko. Moje pierwsze badania wolnych hormonów lekarz skwitował bardziej emocjonalnie bo TSH miałem ponad 40,FT4 grubo poniżej normy a przeciwciała ponad 1000. Czy na tej podstawie wszelkie swoje objawy ze strony układu nerwowego mogę zwalić na tarczycę?Teorie głoszone na tym forum niepoparte niczym bo nikt nigdy nie podał mi tytułów tych mitycznych "nowych książek" twierdzących że dobry wynik badań zależy od osobistej opinii chorego. Na tym forum nie istnieją zupełnie nawet w teorii zaburzenia psychiczne wynikające z psychiki. Jestem prawdopodobnie jedyną osobą która nikomu niczego nie wmawia ale wygodniej jest zrobić ze mnie orędownika psychiatrii i psychologii(na dodatek wynikające jak piszesz z jakiś moich urazów). Kilka osób na tym forum robi ludziom straszną wodę z mózgu mówiąc że moga sobie odrzucić spokojnie choćby nerwice i depresję i poszukać swojej "normy w normie" jeśli chodzi o tarczycę. Każdy wpis w którym zadawałem pytanie na jakiej podstawie tak mogą sądzić został skasowany. Można się wręcz spotkać z agresją i jakimiś docinkami w stylu że może powinienem dorzucić do pieca i najeść się serotoniny. Ostatnią osobą która w ten sposób się do mnie zwracała ze złością twierdząc że niby wmawiam jej depresję i nerwicę(a pytałem jak zawsze czemu to odrzuca tym bardziej że wszystkie wyniki badań i usg były dobre). Po jakimś czasie założyłą temat który jest nadal na głównej stronie. Pisze w nim że siedzi w pracy, serce jej wali jak młot, jest wyczerpana, kręci jej się w głowie i ledwo żyje. A jaki jest powód tak złęgo stanu?Taki że ma FT4 tylko na poziomie 40% normy. I nic nie zmieni jej zdania choć nie trzeba być lekarzem by stwierdzić że to jakieś szaleństwo które jest tutaj skutecznie rozpowszechniane. A jeśli chodzi o twoją sugestia to tak, choruje zarówno na hashimoto i chorobę afektywną dwubiegunową. 3 miesiące temu byłem w szpitalu kardiologicznym by porządnie się zbadać bo czułem się bardzo źle. Zrobiono mi tam badania w którym nienormalni lekarze w ogóle nie zwrócili uwagi że moje wyniki badań będące w normie mogą nie spełniać moich oczekiwań "normy w normie". Na dodatek przy wypisie ze szpitala stwierdzili że powinienem szukać pomocy u psychiatry. Jako osoba lecząca się już przez jakiś czas przedtem psychiatrycznie nie miałem jakiś uprzedzeń wobec tego. Dzisiaj już czuje się zdrowy bo odpowiednie leczenie mi pomogło. To w ogóle nie świadczy o tym czy choćby ty masz problem z psychiką ale mógłbym również tobie zadać pytania które zadałem już wcześniej. Jeśli masz takie podejście że u psychiatry leczą się tylko jak to określiłeś "psychole" a na dodatek skutecznie zostałeś przekonany tutaj że możesz bez końca drążyć temat tarczycy bez względu na wszystko to chyba co innego zostało ci wmówione i przez kogoś innego. Jeśli znajdziesz gdzieś cytat w którym przesądzam że masz depresje i nerwice to proszę podaj mi źródło.
                      • romanbe Re: Niedoczynność, korytzol, ACTH. 24.02.13, 15:19
                        Ło, masz rozmach. Nie napisaleś, że mam depresję lub nerwicę. Napisałeś, że może mam. Choruj na co chcesz na Hashimoto i na ChAD i się na to lecz. Życzę ci wszystkiego dobrego. Tak z ciekawości o jakich objawach ze strony układu nerwowego mówisz?
                        • mifune85 Re: Niedoczynność, korytzol, ACTH. 24.02.13, 17:08
                          romanbe napisał:

                          > Ło, masz rozmach. Nie napisaleś, że mam depresję lub nerwicę. Napisałeś, że moż
                          > e mam. Choruj na co chcesz na Hashimoto i na ChAD i się na to lecz. Życzę ci ws
                          > zystkiego dobrego. Tak z ciekawości o jakich objawach ze strony układu nerwoweg
                          > o mówisz?

                          Nigdy nie napisałem że masz tylko że jest taka możliwość. Wszyscy inni mówią ci że na pewno nie masz. Ostatnia lekarka pytała czemu drążysz temat tarczycy. Następnemu lekarzowi powiedz prawdę
                          • romanbe Re: Niedoczynność, korytzol, ACTH. 24.02.13, 17:39
                            > Nigdy nie napisałem że masz tylko że jest taka możliwość. Wszyscy inni mówią ci
                            > że na pewno nie masz. Ostatnia lekarka pytała czemu drążysz temat tarczycy. Na
                            > stępnemu lekarzowi powiedz prawdę

                            Tzn, że co mam mu powiedzieć? Prócz witam i żegnam? Bo na pewno poinformuje o USG i wynikach badań. Powiem, że poprzedni lekarz mnie zbył a ja czuję się źle. I nie odpowiedziałeś na moje poprzednie pytanie.
                            • mifune85 Re: Niedoczynność, korytzol, ACTH. 24.02.13, 17:46
                              romanbe napisał:


                              > Tzn, że co mam mu powiedzieć? Prócz witam i żegnam? Bo na pewno poinformuje o U
                              > SG i wynikach badań. Powiem, że poprzedni lekarz mnie zbył a ja czuję się źle.
                              > I nie odpowiedziałeś na moje poprzednie pytanie.

                              Nie odpowiedziałem bo nie wiem o czyje objawy ci chodzi. Powiedz że to forumowi "specjaliści" przekonali cię do drążenia tematu, o "normie w normie" itd.
                              • romanbe Re: Niedoczynność, korytzol, ACTH. 24.02.13, 18:43
                                Nie odpowiedziałem bo nie wiem o czyje objawy ci chodzi. Powiedz że to forumowi "specjaliści" przekonali cię do drążenia tematu, o "normie w normie" itd.

                                Pytałem czysto ogólnikowo. A co do normy w normie to nie zakumałem sam o co ci przez to stwierdzenie chodzi. Ale oświeciło mnie i właściwie jakby nie patrzeć to jest niegłupia teoria. Bo jeżeli ktoś nigdy nie chorował i czuł się fantastycznie wobec tego nie robił badań hormonalnych to nie widział jaki poziom hormonów ma. I teraz okazuje się, że jest niedoczynność. Lekarz daje tabletki i po wynikach wszystko jest w "normie". A obecna dawka zapewnia "minimum egzystencji". To taki ktoś będzie się skarżył ciągle, że jest mu źle. Czy wobec tego taki człowiek mimo "normy" ma iść do psychiatry? Czy może warto zmodyfikować dawkowanie?
                                • mifune85 Re: Niedoczynność, korytzol, ACTH. 24.02.13, 19:03
                                  romanbe napisał:

                                  A co do normy w normie to nie zakumałem sam o co ci
                                  > przez to stwierdzenie chodzi. Ale oświeciło mnie i właściwie jakby nie patrzeć
                                  > to jest niegłupia teoria. Bo jeżeli ktoś nigdy nie chorował i czuł się fantasty
                                  > cznie wobec tego nie robił badań hormonalnych to nie widział jaki poziom hormo
                                  > nów ma. I teraz okazuje się, że jest niedoczynność. Lekarz daje tabletki i po w
                                  > ynikach wszystko jest w "normie". A obecna dawka zapewnia "minimum egzystencji"
                                  > . To taki ktoś będzie się skarżył ciągle, że jest mu źle. Czy wobec tego taki c
                                  > złowiek mimo "normy" ma iść do psychiatry? Czy może warto zmodyfikować dawkowan
                                  > ie?

                                  Oczywiście że możesz sobie mówić że modyfikacja dawki coś zmieni choć będziesz miał problemy by zyskać przy tym akceptację lekarzy. Bedziesz się frustrował i narzekał że na niczym sie nie znają i będą cię wysyłać do psychiatry głównie dlatego że uznają cię za hipochondryka. Osoby które najwięcej się na tym forum udzielają i głoszą tezy o "normie w normie" i o tym byś nie był frajer i nie szedł do psychiatry to osoby permanentnie uskarżające się na stany lękowe, senność, zmęczenie itd. Zawsze winna jest tarczyca bez względu na to czy wyniki są na poziomie 30%,50% czy 80%.
                                  • romanbe Re: Niedoczynność, korytzol, ACTH. 24.02.13, 19:51
                                    >Oczywiście że możesz sobie mówić że modyfikacja dawki coś zmieni choć będziesz miał problemy by zyskać przy tym akceptację lekarzy. Bedziesz się frustrował i narzekał że na niczym sie nie znają i będą cię wysyłać do psychiatry głównie dlatego że uznają cię za hipochondryka. Osoby które najwięcej się na tym forum udzielają i głoszą tezy o "normie w normie" i o tym byś nie był frajer i nie szedł do psychiatry to osoby permanentnie uskarżające się na stany lękowe, senność, zmęczenie itd. Zawsze winna jest tarczyca bez względu na to czy wyniki są na poziomie 30%,50% czy 80%.

                                    Podążajac Twoim tokiem rozumowania to w przypadku chorych "na tarczycę" wystarczyłoby mieć 0,92 FT4 przy normie od 0,92 do 1,70 xd . Jezeli chorujesz na ChAD i objawy wracają to pójdziesz po zmianę dawki. Tylko ilości twoich lekarstw we krwi chyba nie idzie zmierzyć metodą pomiarową. A co do zmiany dawki hormonów to lekarz sam mi zwiększył dawkę. A ja potem zmodyfikowałem ją sam. Powiedziałem o tym lekarzowi dodając, że poczułem się po tym znacznie lepiej i lekarz powiedział tylko "o, to może być to" . Problemy zaczęły się gdy powiedziałem mu, że chce iść na rezonans i usg by dopatrzyć się źródeł moich problemów z tarczycą. Wtedy skwitował, że przesadzam, że drąże bo on widzi, że ja czuję się dużo lepiej, bo wcześniej byłem taki przygaszony, i że nie poce się. Oczywiście nie dowiedział się, że po 3ch miesiącach brania tamtej samodzielnie zmienionej dawki musiałem ją zwiększyć bo znowu zrobiło mi się zimno i wróciło pocenie. Zmniejszył "swoją" poprzednią ilość T4, wypisał kartkę na moją prośbę i na tym się skończyła nasza współpraca. A wracając do gorszego samopoczucia, ojciec mojej koleżanki miał tarczycę potraktowaną jodem radio. Kilka lat brał jedną dawkę. Jakiś czas temu koleżanka pożaliła się, że ojciec ciagle chodzi wku***ony a za chwile potrafi się rozpłakać. Lekarz pierwszego kontaktu oglądając wyniki hormonów z biegu zwiększył mu dawkę T4 mówiąc, że wszystko się rozregulowało. Mimo, że były normy. I samopoczucie po zwiększeniu dawki wróciło na stare ścieżki. A ty co byś powiedział w takiej sytuacji?
                                    • mifune85 Re: Niedoczynność, korytzol, ACTH. 24.02.13, 21:51
                                      romanbe napisał:


                                      >
                                      > Podążajac Twoim tokiem rozumowania to w przypadku chorych "na tarczycę" wystarc
                                      > zyłoby mieć 0,92 FT4 przy normie od 0,92 do 1,70 xd . Jezeli chorujesz na ChAD
                                      > i objawy wracają to pójdziesz po zmianę dawki.

                                      Nie masz wyników na samym dole normy. A jeśli będziesz miał i będziesz się czuł bardzo źle to możesz się zastanowić dlaczego tak jest? Są ludzie którzy mają wyniki dużo ponad lub poniżej normy potrafią w miarę normalni funkcjonować a niektórzy przy wynikać lekko ponad lub poniżej normy czują się fatalnie. Nic nie przesądzam ale obecność u takich ludzi jest bardzo prawdopodobna. Na tym forum ludzie mają FT3 i FT4 na poziomie 50-70% i nadal uważają że to przez tarczyce. A co gorsze wmawiają to także innym.

                                      W przypadku zaburzeń psychicznych nie zmieniam dawki tylko jestem cały czas na takiej samej w momencie kiedy jest już ustalona

                                      A wracając do gorszego samopoczucia, ojciec mojej koleżan
                                      > ki miał tarczycę potraktowaną jodem radio. Kilka lat brał jedną dawkę. Jakiś cz
                                      > as temu koleżanka pożaliła się, że ojciec ciagle chodzi wku***ony a za chwile p
                                      > otrafi się rozpłakać. Lekarz pierwszego kontaktu oglądając wyniki hormonów z bi
                                      > egu zwiększył mu dawkę T4 mówiąc, że wszystko się rozregulowało. Mimo, że były
                                      > normy. I samopoczucie po zwiększeniu dawki wróciło na stare ścieżki. A ty co by
                                      > ś powiedział w takiej sytuacji?

                                      Kilka lat brał jedną dawkę i robił przez ten czas badania?Na niedoczynnośc tarczycy choruje bardzo wielu ludzi, sam znam 6 osób które spokojnie potrafią funkcjonować przy nawet złych wynikach badań. Jestem jedynym wyjątkiem w tej grupie bo gdy zaczęła się u mnie niedoczynność to byłem zupełnie nieprzytomny. Jeśli ktoś przy niedoczynności płacze jak w depresji to żaden lekarz nikt nie stwierdzi że to tylko wynik złego działania tarczycy. Ale dla mnie najważniejsze jest to co zrobisz jeśli regulowanie dawki nie pomoże i nadal będziesz czuł się źle?Czy będziesz w nieskończoność wmawiał sobie że to złe działanie tarczycy?Czy będziesz szukał innych chorób i czy w ogóle rozważasz pójście do psychiatry?Osoby które tak cię zapewniają że powinieneś drążyć bez końca temat tarczycy póki co nie ustabilizowali swojego nastroju choć trwa to u nich miesiące lub nawet lata.
                                      • romanbe Re: Niedoczynność, korytzol, ACTH. 25.02.13, 00:53
                                        Ależ ja już miałem okresy, że długo czułem się bardzo dobrze ale hormony się rozregulowały. Między jednym a drugim musi być równowaga dlatego jest na tym forum często mowa własnie o 50/50% czy innej. Więc biorąc jedną dawkę był czas, że czułem się ok ale hormon się odkładał i jeden jechał wyżej i już po zawodach. I nigdy nie miałem problemu, że mam depresyjne nastroje, stany lękowe czy coś takiego. Ja miałem problem z "intelektualną cegłą", metabolizmem i sprawnością seksualną. Ma mi być ciepło, mam mieć rano dzwona, myślenie włączone i suche pachy tak jak to było wcześniej. Tyle mi wystarczy xd . I moje aktualne wyniki można już wyrzucić do kosza jesli 2gi tydzień nie biorę tyroksyny.
                                      • hashi-tess Re: Niedoczynność, korytzol, ACTH. 25.02.13, 07:51
                                        mifune85 napisał:
                                        >
                                        > W przypadku zaburzeń psychicznych nie zmieniam dawki tylko jestem cały czas na
                                        > takiej samej w momencie kiedy jest już ustalona
                                        >
                                        tzn., że jesteś trup i k,juz nie żyjesz?
                                        bo tylko taki organizm nie zmienia zapotrzebowania
                                        na hormony czy składniki odżywcze.

                                        Mifune, proponuję, abyś poczytał o pracy zdrowej tarczycy
                                        bo na razie widzę, że masz duże braki w tych wiadomościach.

                                        Nie odpowiadaj na mój post bo z góry znam Twoją odpowiedź.
                                        • mifune85 Re: Niedoczynność, korytzol, ACTH. 25.02.13, 09:46
                                          hashi-tess napisała:


                                          > tzn., że jesteś trup i k,juz nie żyjesz?
                                          > bo tylko taki organizm nie zmienia zapotrzebowania
                                          > na hormony czy składniki odżywcze.
                                          >
                                          > Mifune, proponuję, abyś poczytał o pracy zdrowej tarczycy
                                          > bo na razie widzę, że masz duże braki w tych wiadomościach.
                                          >
                                          > Nie odpowiadaj na mój post bo z góry znam Twoją odpowiedź.

                                          Trup nie trup w przypadku leków antydep. nie musze zmieniać już ustalonej dawki.

                                          O tarczycy wiem dużo bo interesuje się chorobami które mam. Co prawda nie czytałem tych mitycznych "nowych książek" mówiących o tym że nie ma dobrych wyników i że zaburzenia psychiczne nie istnieją ale jakoś nikt nie chce podać mi tytułów
                                  • pies_z_laki_2 Re: Niedoczynność, korytzol, ACTH. 26.02.13, 01:25
                                    > Oczywiście że możesz sobie mówić że modyfikacja dawki coś zmieni choć będziesz miał problemy
                                    > by zyskać przy tym akceptację lekarzy.

                                    Ależ mnie nie zależy na akceptacji lekarzy tongue_out Mam ją nawet dosć głęboko w poważaniu!
                                    Zależy mi na moim zdrowiu tak fizycznym, jak psychicznym tongue_out

                                    > Bedziesz się frustrował i narzekał że na niczym sie nie znają i będą cię wysyłać do psychiatry
                                    > głównie dlatego że uznają cię za hipochondryka.

                                    Ja nie będę się tym frustrowała, ani tym bardziej narzekała. Na szczęście umiem się z takich niedouków śmiać, nie biorąc tego do siebie. To nie ja się ośmieszam, tylko oni!
                                    Ale nie jestem ich nauczycielem, czy przełożonym, nie zamierzam więc ich pouczać.
                                    Za to mogę założyć wątek o śmiesznych, głupich, czy wręcz groźnych tekstach naszych wspaniałych lekarzy i jak widzę, wątek już pęka w szwach... niestety...
                                    Za to następne potencjalne ofiary tych lekarzy (oczywiście niektórych, bo nie wszyscy są do bani) mają szansę zobaczyć, że 1) nie są jedyne, bo innym też już się coś podobnego przydarzyło, 2) nie muszą pozwalać na poniżanie, czy obrażanie, 3) mogą nie tylko dać się leczyć, ale i uczestniczyć w tym, co dotyczy ich własnego ciała i umysłu, 4) można być świadomym pacjentem, wiedzieć nieco więcej, niż przeciętna rzekotka i nie zwariować od tego...

                                    > Osoby które najwięcej się na tym forum udzielają i głoszą tezy o "normie w normie" i o tym byś nie był frajer i nie szedł do psychiatry to osoby permanentnie uskarżające się na stany lękowe, senność, zmęczenie itd.

                                    Nieprawda tongue_out Ja często piszę chorym tarczycowym (bo inni raczej nie zaglądają na forum tarczycowe), że ich problemy z psychiką z największym prawdopodobieństwem pochodzą od rozregulowanego układu hormonalnego i że to minie po ustawieniu poziomu hormonów na optymalnym dla nich poziomie (czyli na dobrym dla konkretnej osoby, bo każda osoba może mieć swoje optimum w innym miejscu). I nie mam kłopotów z psychiką. Nie narzekam. Nie mam lęków. Sypiam na ogół dobrze, szkoda tylko, że krótko, ale to ponoć z powodu wieku tongue_out
                                    Zresztą napoleon ponoć sypiał po 4 godziny, więc nie jestem w tym osamotniona tongue_out

                                    > Zawsze winna jest tarczyca bez względu na to czy wyniki są na poziomie 30%,50% czy 80%.

                                    A to gdzie wyczytałeś? Znowu bełkoczesz jak potłuczony!!!
                                    Kiedy zapytałam o książki, czy mam ci podać tytuły, to zniknąłeś, potem podłączyli ci net i znowu chcesz przekonać świat, że wszyscy mamy hopla... Nie mamy, zapewniam cię, że bywają na świecie zdrowi (na umyśle) ludzie smile I że psychotropy nie podnoszą poziomu hormonów tarczycowych.

                                    A teraz idź i obejrzyj film, może coś ci się skojarzy...
                                    - www.filmweb.pl/Lot.Nad.Kukulczym.Gniazdem
                                    • mifune85 Re: Niedoczynność, korytzol, ACTH. 26.02.13, 07:23
                                      pies_z_laki_2 napisała:

                                      > Ależ mnie nie zależy na akceptacji lekarzy tongue_out Mam ją nawet dosć głęboko w poważ
                                      > aniu!
                                      > Zależy mi na moim zdrowiu tak fizycznym, jak psychicznym tongue_out
                                      >

                                      Nikomu nie zależy bo można przecież kupić leki u "ruskich" na targu.



                                      > Za to następne potencjalne ofiary tych lekarzy (oczywiście niektórych, bo nie w
                                      > szyscy są do bani) mają szansę zobaczyć, że 1) nie są jedyne, bo innym też już
                                      > się coś podobnego przydarzyło, 2) nie muszą pozwalać na poniżanie, czy obrażani
                                      > e, 3) mogą nie tylko dać się leczyć, ale i uczestniczyć w tym, co dotyczy ich w
                                      > łasnego ciała i umysłu, 4) można być świadomym pacjentem, wiedzieć nieco więcej
                                      > , niż przeciętna rzekotka i nie zwariować od tego...
                                      >

                                      "Świadomy" pacjent który uważa że wyniki badań o niczym nie świadczą niestety prawie zawsze jest wysyłany do psychiatry. Wszyscy lekarze to niedouki bo nie chcą zrozumieć że ja


                                      > Nieprawda tongue_out Ja często piszę chorym tarczycowym (bo inni raczej nie zaglądają n
                                      > a forum tarczycowe), że ich problemy z psychiką z największym prawdopodobieństw
                                      > em pochodzą od rozregulowanego układu hormonalnego i że to minie po ustawieniu
                                      > poziomu hormonów na optymalnym dla nich poziomie (czyli na dobrym dla konkretne
                                      > j osoby, bo każda osoba może mieć swoje optimum w innym miejscu). I nie mam kło
                                      > potów z psychiką. Nie narzekam. Nie mam lęków. Sypiam na ogół dobrze, szkoda ty
                                      > lko, że krótko, ale to ponoć z powodu wieku tongue_out

                                      "Sypiam dobrze ale krótko"-złota myśl do powieszenia nad łóżkiem. Na to forum nie zaglądają tylko rzeczywiście chorzy na tarczycę tylko ludzie którzy przy okazji zrobili sobie badania tarczycy i pytają o opinie. Następną złotą myślą jaką często się tutaj powtarza jest "nieważne wyniki, ważne objawy". Hashi-tess czy Madzialuw(pierwsze osoby które przyszły mi na myśl) są osobami które niestety nie znalazły swojego optimum więc cały czas mają tzw. "rzuty choroby"(oczywiście na podstawie objawów a nie wyników badań). Z lubością głoszą teorię o "normie w normie" bo ktoś musi je upewnić w przekonaniu że przecież nie są żadnymi "psycholkami"(jak to "ładnie" wcześniej określił autor wątku)
                                      >

                                      > A to gdzie wyczytałeś? Znowu bełkoczesz jak potłuczony!!!
                                      > Kiedy zapytałam o książki, czy mam ci podać tytuły, to zniknąłeś, potem podłącz
                                      > yli ci net i znowu chcesz przekonać świat, że wszyscy mamy hopla... Nie mamy, z
                                      > apewniam cię, że bywają na świecie zdrowi (na umyśle) ludzie smile I że psychotropy nie podnoszą poziomu hormonów tarczycowych.
                                      >

                                      Wyczytałem to na forum "Tarczyca dorosłych i dzieci" a to najbardziej wiarygodne źrodło informacji na ten temat. "Jeśli masz ft4 i fT3 na poziomie 80%, to może stąd twoje nadmierne pocenie i dygoty? Może ty lepiej funkcjonowałbyś na poziomie 70% czy 65%". Cytat uzytkownika pies_z_laki_2(O!) kilkanaście postów wyżej. Rewelacyjna rada która dość dobrze pokazuje podejście kilku osoób na tym forum.

                                      To proszę podaj mi teraz tytuły "nowych książek". Zniknęły raczej moje wpisy a nie ja bo hashi-tess się obraziła jak napisałem że ktoś u niej(bezpodstawnie oczywiście) zdiagnozował ChAD co sama zresztą napisała(oczywiście to nie ChAD tylko "rzuty choroby"). Jeśli kogoś w ogóle mogę oskarżyć że ma hopla to ciebie i hashi-tess które skutecznie przekonują innych do swoich poglądów o "normie w normie" i "wykluczaniu z góry chorób które nam nie pasują". Później się ludzie frustrują bo lekarze nie spełniają ich "oczekiwań" bo nie czytali "nowych książek". Nikt sobie nawet nie zada pytania w stosunku do was takiego jak-Skoro jest tak dobrze i tyle wiecie na temat tarczycy to dlaczego jest tak źle?

                                      Czekam również na podanie cytatu w którym stwierdzam że ktoś na pewno ma zaburzenia psychiczne(jedyne co piszę to że nie mozna tego wykluczyć). Służę za to cytatami w drugą stronę gdzie przypisuje się praktycznie każdemu problemy z tarczycą bez względu na wyniki badań.
                                      • hashi-tess Re: Niedoczynność, korytzol, ACTH. 26.02.13, 10:43
                                        mifune,
                                        możesz sobie bełkotać,
                                        ale zejdź z mojego nicku.

                                        Mam dość twojego spamowania.
                                        • mifune85 [...] 26.02.13, 12:03
                                          Post został usunięty przez adminów lub założyciela forum .
                                          • romanbe [...] 26.02.13, 13:13
                                            Post został usunięty przez adminów lub założyciela forum .
                                            • mifune85 [...] 26.02.13, 13:20
                                              Post został usunięty przez adminów lub założyciela forum .
                                        • pies_z_laki_2 [...] 26.02.13, 12:35
                                          Post został usunięty przez adminów lub założyciela forum .
                                          • mifune85 [...] 26.02.13, 12:58
                                            Post został usunięty przez adminów lub założyciela forum .
                                        • romanbe Re: Niedoczynność, korytzol, ACTH. 08.05.13, 17:57
                                          Witam po dłuższej przerwie. Dla przypomnienia okazało się, że mam Hashimoto i biorę już ponad miesiąc jak nie lepiej 62,5. Kwestia pozostała taka, że wyprowadziłem się z kraju nad Wisłą i zamieszkałem na dość małej wyspie na morzu irlandzkim xd. Więc morze i pełno jodu dookoła, glony, bryza i te sprawy. I czuję trochę pogorszenia, szczególnie samopoczucia. Jem tu bardzo dużo a do toalety nie chodzę prawie wcale. I teraz kwestia taka, że tu na badania krwi na spontana raczej nie pójde. I zastanawiam się czy nie dorzucić troszkę do pieca. I czym mam z tym słuszną rację?
                                          • muktprega1 Re: Niedoczynność, korytzol, ACTH. 08.05.13, 23:03
                                            Hmm, spowolnienie przemiany materii, pogorszenie samopoczucia, dosyć mała dawka tyroksyny, badanie odpada raczej, więc czemu nie dorzucić? Samopoczucie ważna rzecz smile
Inne wątki na temat:

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka