lazer-vertigo
11.11.18, 12:45
Witam, może jest tu ktoś, kto mi pomoże, bo już w depresję popadam. Mam zdiagnozowaną nadczynność tarczycy, ale zaczynam wątpić czy dolega mi tylko to, oraz czy w ogóle mam nadczynność. Objawy takie jak duszności, przyspieszona akcja serca, problemy ze wzrokiem, towarzyszyły mi od jakiś 6 lat. Wówczas tsh wyszło w normie, i byłam diagnozowana u endokrynologa, kardiologa, pulmunuloga, wkoncu padło że mam po prostu nerwice.... W między czasie urodziłam syna, znacznie przybrałam na wadze w ciąży, a nigdy najszczuplejsza nie byłam (wazylam zawsze około 70kg przy wzroście 165), po porodzie miałam 80kg i nic nie szło w dół. Od początku 2017roku byłam na specjalnej diecie, w pół roku schudłam około 10kg, po pół roku trzeba wyjść z diety wg tego programu i można powrócić na niego po około 2-3mcach. Tak też zrobiłam. W 3 miesięcznej przerwie przytyłam 1kg, ale po powrocie na dietę znowu schudłam. Stosowałam ten program do zadowalającej mnie wagi i figury tj 57kg. Po wyjściu w diety w czerwcu 2018, nie tylami i nie chudlam, waga waha się plus minus o 1kg. Takie było założenie, dieta bez efektu jojo. We wrześniu zaczęłam mieć problem z jednym okiem, rozmazany obraz, lekka orbitopatia, okulista stwierdzil że jest wszystko ok, ale mam zbadać tarczyce. No i wyszło że mam nadczynność. Co nie ukrywam bardzo mnie zdziwiło gdyż zawsze miałam problem z waga tzn, tym że łatwo przybieram i ciężko mi schudnąć, będąc na tej diecie, też wiem, że inne osoby miały szybsze efekty niż ja. Moje wyniki z września Tsh 0,0003µIU/ml norma 0,350 - 4,940 FT3 7,05pg/ml norma 1,88 - 3,18 FT4 2,13ng/dl norma 0,70 - 1,48. Dostałam Thyrozol i Propranolol. W między czasie miałam jeszcze badanie P/c. p. receptorom TSH (TRAb) Wynik badania:11,30IU/L norma 0,00 - 1,22, oraz usg tarczycy, na nim u radiologia wyszedł guz o strukturze ezoichogennej, ale moja endokrynolog po ponownym badaniu stwierdziła, że to jest porostu powiększone wole tarczycy, stan zapalny. Po kilku kontrolach i badaniach moje wyniki dzisiaj to
Tsh 0,6477µIU/ml norma 0,350 - 4,940 FT4 0,57ng/dl norma 0,70 - 1,48. Więc wpadłam w niedoczynność i obecnie biorę Euthyrox, Thyrozol i Propranolol. Wszystko w małej dawce tylko dla podtrzymania kuracji. Co mnie najbardziej boli to tempo przybierania na wadze, obecnie mam 5kg na plus, znacznej poprawy nie widzę zwłaszcza jak chodzi o oko, strasznie puchnę, oczy wieczorem mam jak królik, jedynie serducho się uspokoiło, a tak to same minusy... Zastanawiam się, czy jestem dobrze zdiagnozowana i czy to w ogóle możliwe, żebym mając wcześniej nadczynność nie mogła schudnąć? Teraz już sama nie wiem, czy robić jeszcze jakieś badania, szukać przyczyn spowolnionego metabolizmu. Czytałam, że przy jakichkolwiek problemach z tarczyca powinno się badać dużo więcej hormonów, estradiol, testosteron, progesteron, itp. Przepraszam za tak długi post, ale chciałam wszystko zobrazować, bo moja lekarka mnie za bardzo nie słucha i twierdzi, że schudłam tylko przez nadczynność a nie dietę, i to że wcześniej bez diety nic nie chudlam, to dla niej żaden argument. Ehhh ręce opadają. Dalej jestem na zrównoważonej dacie, ćwiczę, a waga codziennie pokazuje więcej... Czy można coś zrobić żeby zatrzymać proces tycia?

Bądź kiedy on się zazwyczaj normuje? Na prawdę dieta mi duuuzo pomogła a teraz dostaje depresji jak mam wejść na wagę i zobaczyć kolejne kg na plus... Może jest coś, co mogę zrobić, oprócz rzeczy które robię od momentu diety, czyli jem żywność mało przetworzona, kcal dzienne to 1100-1500, dużo warzyw owoców, białka wszystko zrównoważone, no i ruch.... Może coś jeszcze mogę zrobić... A może jednak to błędna diagnoza? Pozdrawiam wszystkich.