Dodaj do ulubionych

carcinoma papillare wynik badania histopatolog.

04.07.08, 15:19
Jestem dwa tygodnie po operacji i właśnie dostałam wezwanie do szpitala smile
powiedzcie co mnie czeka po takiej diagnozie? Mam podjąć leczenie w gliwicach,
jak to będzie wyglądać? nie wiem o co w tym wszystkim chodzi... Poradźcie bo
chyba nie mam czym się martwić?
Obserwuj wątek
    • animar72 Re: carcinoma papillare wynik badania histopatolo 04.07.08, 15:53
      RAK BRODAWCZAKOWATY Carcinoma papillare
      Typ raka nieinwazyjnego, który nie tworzy przerzutów i rośnie wolno.
      • tita8338 Re: carcinoma papillare wynik badania histopatolo 04.07.08, 18:34
        animar72 napisała:

        > RAK BRODAWCZAKOWATY Carcinoma papillare
        to brzmi poważnie
        > Typ raka nieinwazyjnego, który nie tworzy przerzutów i rośnie wolno.
        jednak chyba mam szczęście bo to raczej nic, aż tak groźnego by się bac??
        • animar72 Re: carcinoma papillare wynik badania histopatolo 04.07.08, 21:24
          napewno będzie dobrze smile a bac się zawsze będziemysad pozdrawiam i
          życze zdrowia
      • siliana1 Re: carcinoma papillare wynik badania histopatolo 19.09.08, 17:44
        a czy sa rozne rodzaje raka brodawczakowatego?
    • iwoneczka1969 Re: carcinoma papillare wynik badania histopatolo 08.07.08, 19:29
      witaj jezeli chcesz znac wszystko o leczeniu w Gliwicach to skontaktuj sie ze
      mna na mojej poczcie iwoneczka39@wp.pl
      • hashi-tess Re: carcinoma papillare wynik badania histopatolo 08.07.08, 22:41
        na forum nie można? to jakaś tajemnica?
        Wszyscy chcielibyśmy wiedzieć
        co masz do powiedzenia, no chyba, że chcesz
        mieć zapchaną skrzynkę pytaniami na w/w temat.
        • justin301 Re: carcinoma papillare wynik badania histopatolo 10.07.08, 22:39
          Brawo dla Matki - Załozycielki! Też mnie to wnerwia.
    • zaspana88 Re: carcinoma papillare wynik badania histopatolo 08.07.08, 23:36
      co człowiek, to inna historia. w grudniu stwierdzono ten typ u mnie, a za
      miesiąc będę już trzeci raz operowana z jego powodu (nie mam już tarczycy,
      węzłów, jestem po radiojodzie(w Gliwicach właśnie), a tu niespodzianka - wznowa sad

      ALE z właściwym nastawieniem damy radę ze wszystkim, uszy do góry! nie wolno
      rezygnować z normalnego życia, chociaż 'normalność' ulegnie pewnym modyfikacjom.

      pozdrawiam i zdrówka życzę
      • 1anton Re: carcinoma papillare wynik badania histopatolo 09.07.08, 08:50
        Nie martw sie. Poczatki leczenia bywaja trudne ale potem jest
        dobrze. Rzeczywiscie najwazniejsze to nie poddawać się i żyć
        normalnie, te chorobe trzeba traktować z nalezyta powagą ale nie z
        przerażeniem paralizujacym rozum. Mam to.... więc wiem co mowię.
        Jak duzy byl twoj guz, byc moze ze nie dokladnie cie zoperowali za
        drugim razem, ale teraz bedzie dobrze.
        • zaspana88 Re: carcinoma papillare wynik badania histopatolo 09.07.08, 10:05
          Witaj 1anaton
          Wykryto dwa - jeden przy tchawicy miał nieco ponad 2cm, drugi już jako przerzut
          w węzłach - 1,5cm. W lutym dla potwierdzenia diagnozy wycięto ten mniejszy. Do
          czasu marcowej operacji (tu już miałam fullserwis-tarczyca i węzły) zdążył sobie
          urosnąć kolejny, malutki na węzłach. Ale tej 'hodowli' pozbyłam się już właśnie
          parę miesięcy temu. I miało być już z górki crying
          Co do dokładności, wiem że to praktycznie niemożliwe wyciąć CAłY organ, nie
          uszkadzając przy tym strun głosowych, żył, mięśnia m-o-s... więc tu już
          chirurdzy idą na pewien kompromis. I w celu zwieńczenia dzieła mojego wyleczenia
          miał zadziałać jod. No trudno...

          Nie da się nie martwić. Od pół roku zamiast wprowadzać plany w życie, ja je
          tylko zmieniam i przestawiam. Jeszcze nie świruję, ale to trochę podcina skrzydła.
          Piszesz, że potem jest już dobrze - jak było u Ciebie? Ile jesteś już po
          zabiegu? Jak sobie radzisz?
          Dziękuję za dobre słowa, pozdrawiam
          • 1anton Re: carcinoma papillare wynik badania histopatolo 09.07.08, 10:42
            Faktycznie - full serwis, jestem pod wrazeniem ile sobie tego
            wyhodowalas! Jak sobie radze - z poczatku źle, ale teraz po upływie
            roku od "tej całej histori" z tarczycą jakos lepiej, czyli
            zadziałał czas, jak to mówia on to własnie goi rany - coś w tym
            jest. Założyłam sobie, że skoro stało się jak się stało i nie mam
            na to żadnego wpływu (choćbym nie wiem co robila) to nie będę
            MARNOWAŁA mojego czasu na zadreczanie się, staram się korzystać z
            życia i cieszyć się nim tak bardzo jak się tylko da. Poczatkowo
            pomogły mi tabletki uspakajajace i wsparcie rodziny. Teraz już nie
            potrzebuje dodatkowej chemii a wsparcie zawsze sie przyda.
            Serdecznie pozdrawiam.
            • zaspana88 Re: carcinoma papillare wynik badania histopatolo 09.07.08, 13:59
              ja byłam pod wrażeniem szybkiego ich rozwoju. poza tym, leczyłam się na struny
              głosowe, bo nagle straciłam głos. wszystkie wyniki, hormony były cały czas w
              normie, nikt nie podejrzewał tarczycy.

              Lepiej mi na duchu po przeczytaniu Twojego posta. tak lżej i jakoś radośniej.
              • tita8338 za to ja umieram ze stachu...podam wam cały wynik: 09.07.08, 20:13
                carcinoma papillare glandulae thyreoideae encapsulatum in localisatione
                subcapsulari. Torebka nad guzem ogniskowo rozerwana, w pozostałych obszarach bez
                nacieku nowotworowego. CK 19(+), Kalcytonina (-).... Co to znaczy?? bo nic nie
                rozumie.... usunęli mi tylko lewy płat co mnie czeka?Usunięcie drugiego??mam 25
                lat chciałabym sobie zaplanować życie tylko nie wiem jak długo muszę się leczyć.
                Pomóżcie mam tylko Was.
                • zaspana88 Re: za to ja umieram ze stachu...podam wam cały w 09.07.08, 21:43
                  w zasadzie też dopiero zaczynam swoją historię z tym wszystkim. oprócz tego co
                  już tu opisałam mogę dodać jedynie tyle, ile wiem od osób, z którymi spotykałam
                  się w szpitalach. prawie każdy, kto miał usuwany początkowo jeden płat,
                  poddawany był kolejnej operacji wycięcia drugiego, czasem profilaktycznie także
                  i węzłów.
                  wg lekarzy ten typ raka jest szczęściem w nieszczęściu, bo daje najlepsze
                  rokowania (nawet mimo częstych przerzutów) zwłaszcza u osób młodych (ja mam
                  dopiero 20 lat).
                  bierzesz teraz jakieś leki? niedobór kalcytoniny może być oznaką spadku wapnia,
                  ja stosowałam jakiś czas po operacji Calperos.
                  czy wiesz jakie konkretnie leczenie ma być prowadzone w Gliwicach, czy póki co
                  po prostu tam skierował Cię lekarz na dalszą diagnostykę i prowadzenie?
                  Długość leczenia jest zależna od rozwoju sytuacji, na to niestety wpływu nie
                  mamy. dlatego - jak pisała 1anton - nie warto marnować czasu na umartwianie się.
                  Mamy żyć PEłNIą żYCIA, w które czasem wplecie się wątek chorobowy, a NIE CHOROBą
                  z elementami normalnego życia! Plany i stan zdrowia mogą ulegać zmianom;
                  nastawienie i poziom optymizmu również. mi na takie dni pomaga też to forum i
                  dobre słowa doświadczonych kobitek z niego.
                  Wszystko się ułoży, na pewno. pozdrawiamsmile
                  • tita8338 Re: za to ja umieram ze stachu...podam wam cały w 09.07.08, 22:03
                    Na razie mam utrzymać jedynie letrox 50... Tylko do Gliwic z Nowego Sącza mam
                    150km, więc to dla mnie już obciążające. Jednak chirurg polecił mi właśnie ten
                    ośrodek twierdził, że dysponują lepszą wiedzą i sprzętem niż Kraków. Jadę
                    pierwszy raz na rozpoznanie. Nie wiem co mnie czeka, badania czy tylko rozmowa z
                    lekarzem? Mam nadzieję,że nie zostanę tam na kilka dni...
                    • zaspana88 Re: za to ja umieram ze stachu...podam wam cały w 09.07.08, 22:12
                      ja kursuję tam spod Wrocławia, ale pacjenci są z całej Polski, IO znany i
                      chwalony w kraju - coś w tym musi być.
                      pierwsza wizyta trochę trwa, długi ogonek ludzi przed gabinetem, więc trzeba
                      uzbroić się w cierpliwość. robią badania krwi i moczu, często też usg oraz
                      oczywiście konsultacja z lekarzem, który zadecyduje co dalej. Jest to wycieczka
                      na jeden dzień, bez konieczności leżakowania w szpitalu.
                      serdecznie pozdrawiam
                      • tita8338 Dziękuje za pomoc :) 09.07.08, 23:23
                        zaspana88 naprawdę mi pomogłaś smile Fajnie jest kiedy ktoś bardziej doświadczony
                        pomaga nam stawiać pierwsze kroki smile Mam nadzieję,że się w tym wszystkim nie
                        pogubię... hehe. no i chyba lepiej być tam wcześniej. Ja mam przyjechać w środę
                        do godziny 10.Nigdy nie byłam w Gliwicach ale myślę, że trafię do IO. Pozdrawiam
                        gorąco.
                        • zaspana88 Re: Dziękuje za pomoc :) 10.07.08, 09:05
                          sama byłam kłębkiem nerwów, szukającym jakiejkolwiek informacji. tym bardziej
                          się cieszę, jeśli pomoże to teraz jeszcze komuś smile
                          jeśli chodzi o dojazd - ja byłam samochodem, w paru miejscach w mieście
                          widziałam drogowskazy do instytutu. wiem też, że spod dworca pkp kursuje autobus
                          pod sam IO. Myślę, że trafisz spokojnie smile
                          Daj znać, co u Ciebie, jak już będziesz wiedziała na czym stoisz.
                          pozdrawiam smile
                          • hashi-tess Re: Dziękuje za pomoc :) 10.07.08, 09:58
                            Miejsce IO w Gliwicach to
                            samo centrum, nie można nie trafić.
                            Pzdr
                • sakis Re: za to ja umieram ze stachu...podam wam cały w 10.07.08, 11:07
                  cześć
                  Nie chcę Cię wprowadzać w błąd, bo w sumie kazdy przypadek jest
                  inny, ale ja tez miałam ca papillare i wycięty 1 płat. Tylko mój
                  guzek nie przekraczał torebki, nie było przerzutów i nacieków etc. W
                  każdym razie w obecnej chwili mam tylko kontrolowac drugi płat
                  poprzez usg no i oczywiście brać hormony. Jesli nic się w drugim
                  płacie nie zacznie robić (mam nadzieję, że tak własnie będzie), to
                  obejdzie się bez drugiej operacji i potem jodu. A czy robili Ci po
                  operacji scyntygrafie?
                  pozdr.
                  • tita8338 podnosicie mnie na duchu :) 10.07.08, 11:41
                    nie miałam robionych żadnych badań - zastanawiam się czy nie zrobić TSH przed wizytą w Gliwicach??Rozwiązanie twojego przypadku Sakis najbardziej mnie napawa optymizmem smile Cóż trzeba mieć nadzieję, że będzie dobrze...Teraz już jestem spokojniejsza.
                    • sakis Re: podnosicie mnie na duchu :) 10.07.08, 11:58
                      Nadzieję trzeba miec zawsze. Ja licze na to, że drugi płat będzie do
                      końca życia zdrowy. Ale minus jest taki, że operację miałam w
                      kwietniu tego roku... wiec w sumie niewiele czasu minęło i
                      prawdopodobnie w ciągu kilku najbliższych lat okaże się co i jak.
                      Słyszałam gdzieś i czytałam tez, że przy małym raczku nie zawsze
                      wycinają całą tarczycę, czyli jak wytna 1 płat, to nie operują
                      powtórnie, zwłaszcza wtedy, kiedy przed operacją nie wiadomo, że to
                      rak i to wychodzi dopiero w badaniach histo, a guz ma mniej niż 1
                      cm - i ma jakaś tam klasyfikację N01 czy coś takiego (w internecie o
                      tym czytałam jak się wpisze w google rak brodawkowaty). Myslę, że
                      decyzję podejmie lekarz po przeczytaniu wyników badania
                      histopatologicznego.
                      Ja się musze liczyć z tym niestety, że moge mieć druga operację, ale
                      mój endo powiedział, że nie powinnam miec wznowy -i tego się
                      trzymamwink więc mysl pozytywniesmile
                      ja mam miec robioną scyntygrafię (w sumie nie wiem po co), ale taka
                      decyzję podjał lekarz, wiec nie bedę sie sprzeciwiac. Może Tobie też
                      zrobią w tych Gliwicach?
                      Nie wiem czy u Ciebie w obecnej sytuacji wynik TSH coś zmieni, bo to
                      nie będzie miało znaczenia w podjęciu decyzji o operacji (tak mi się
                      wydaje), ale zawsze możesz zrobić, dla samej siebie.
                      pozdrawiam serdecznie
                      • tita8338 Re: podnosicie mnie na duchu :) 10.07.08, 12:06
                        trzymam kciuki za Ciebiesmilemam nadzieję, że obejdzie się bez kolejnych operacji.
                        Z resztą chyba wszystkie tego sobie życzymy na wzajem... Bo najlepiej rozumie
                        nas ta osoba,która wie i rozumie co czujemy i teraz już wiem jak dobrze czuje
                        ktoś kto nie pozostaje sam ze swoim problemem. DZIĘKUJE.
      • siliana1 zaspana 19.09.08, 17:45
        na czym polega twoja wznowa? wezly chlonne?
    • hi-me Re: carcinoma papillare wynik badania histopatolo 30.07.08, 13:10
      hej, z tej strony asia,3 lipca mialam wycinanego guza z
      tarzcycy.wczoraj dostalam wynik,mam carcinoma papillare.to
      rak,jestem zalamana,niby najmniej grozny ale dla mnie to jak
      wyrok.od wczoraj nie moge sie pozbierac.zaczelam czytac na
      internecie o tym swinstwie i trafilam na twoj post.musza minac 3
      miesiace zeby mogli mnie jeszscze raz operowac.potem czekaja mnie
      gliwice.cokolwiek to znaczy.tez nie mam zielonego pojecia.pisz jesli
      masz ochote na a.kempiak@wp.pl
      w poniedzialek mam wizyte u lekarza,wiec dowiem sie wiecej sad
      • nina1976 Re: carcinoma papillare wynik badania histopatolo 30.07.08, 13:36
        hi-me, jeśli masz ochotę na rozmowę podaję nr gg 3531082. Ja tez ca
        pap
      • eszydelko Re: carcinoma papillare wynik badania histopatolo 30.07.08, 20:05
        Hej,
        Też należę do grona z carcinoma papillare. Wykrytego w badniu histo
        po usunięciu tarczycy. Operacja była w zeszłym roku (kwiecień) i
        miałam już dwa razy podawany radiojod. Zgadzam się z 1anton że na
        początku jest trudno, myślę że nawet trudniej jest najbliższym niż
        nam samym. Najważniejsze to się nie załamywać i pewne plany życiowe
        przesunąć na troszkę później smile Na przełomie października i
        listopada mam mieć kolejną scyntygrafię, mam nadzieję, że wszystko
        będzie ok. Po prawie 1,5 roku od diagnozy stwierdzam, że z tą
        chorobą można normalnie żyć i cieszyć się życiem. Powodzenia dla
        Wszystkich smile
        • slawek1965 Re: carcinoma papillare wynik badania histopatolo 12.08.08, 13:06
          Wczoraj odebrałam wyniki męża-wszystko po łacinie,a wizyta u
          lekarza za trzy tygodnie-kto to wytrzyma??? Może ktoś to
          rozszyfruje:struma colloides nodosa:noduli hyperplastici focale
          hyalinisans.Będę wdzięczna za każdy odzew!
      • tita8338 Idzie rak nieborak, jak ugryzie będzie znak :) 30.07.08, 23:47
        Asia wszystko będzie dobrze smile po tygodniu przestaniesz się załamywać i
        zaczniesz działać... Bądź silna, bo nie jesteś sama... pozdrawiam i trzymam
        kciuki za pomyślne diagnozy.
      • gosia035 Re: carcinoma papillare wynik badania histopatolo 18.09.08, 16:06
        Witam. Ja zaczynam swoja historię. Na początku chciałabym bardzo
        serdecznie podziękować wszystkim osobom, które dzielą się swoimi
        przeżyciami. Dzięki temu wierzę, że będzie dobrze. Mam 28 lat.
        Jestem po biopsji guzka tarczycy. Istnieje prawdopodobieństwo, że to
        rak brodawkowaty. Jestem przerażona, chociaż powtarzam sobie, że nie
        będzie źle,... oby. Moj endo - ku mojemu zaskoczeniu- od razu
        skierował mnie na badania do Gliwic. Stwierdził, że tam od początku
        będę pod dobrą opieką. Wywnioskowałam z tego, że raczej nie rokuje
        błednej diagnozy. W najbliższą środę jadę zmierzyć się ze swoim
        strachem. Może głupotą jest wierzyć, że to nie to, ale podobno wiara
        góry przenosi....
        Na prawym płacie mam guzka wielkości 8.5 mm. Powodem dla którego
        zaczełam leczenie była chrypka. Proszę o informacje, jak ciężko
        przechodzi sie tą chorobę.
        Pozdrawiam
        • zaspana88 Re: carcinoma papillare wynik badania histopatolo 18.09.08, 20:05
          witam
          mam lat 20, od grudnia zeszłego roku wiem o zwierzątku, które mnie sobie
          upodobało. Pierwszym objawem, podobnie jak u Ciebie była chrypka i słabnięcie
          głosu.
          Jak się przechodzi chorobę, dużo zależy od człowieka. Ja na przykład nie
          traktowałam samej diagnozy jako jakiegoś wyroku - w końcu XXI wiek, medycyna
          robi postępy itd. Najgorsze było zmienianie życia. Podporządkowanie się chorobie
          - nie mogłam zrozumieć, czemu nagle muszę opuścić studia, miasto w którym
          mieszkam, ludzi... I długo, bo aż do tych wakacji, byłam strasznie tym
          rozgoryczona. Nie wiem, czy czas, czy ludzie (głównie Ci około mojego wieku)
          sprawiło, że zrozumiałam, że jest nas jakby dwójka, ja i zwierzątko. Zaczynam
          nowe studia, nowa praca, nowe miasto, nowa fryzura nawetsmile Tym razem jednak już
          z (prawie) zupełnym spokojem, mimo iż wiem, że mogę się spodziewać wszystkiego.
          a fizycznie nie jest też tak źle - po operacji boli szyja, kark, ograniczona
          trochę ruchomość, ale to się człowiek szybko regeneruje. Ew, jeśli ktoś źle
          znosi narkozę, to boli głowa.

          nie wiem, co jeszcze Ci napisać. Życzę wytrwałości, wszystko da się przeżyć.
          Jakbyś miała jeszcze jakieś pytania/wątpliwości służę radą, na ile tylko będę w
          stanie.
          pozdrawiam serdecznie
          • tita8338 i już po...wykończyłam carcinoma papillare :) 18.09.08, 23:53
            W poniedziałek wróciłam z gliwic. Czuje się dobrze- zdecydowanie
            lepiej jak po 1 operacji. Polecam bo nie ma czego się bać. operację
            miałam we czwartek przyjeli mnie do szpitala już wewtorek więc troche
            poleżałam bo nie robią wypisów w sobotę... Teraz tylko pozostaje
            dochodzić do siebie i pamiętać o lekach hehehe... pozdrawiam.
        • oliwia38 Re: carcinoma papillare wynik badania histopatolo 19.09.08, 09:43
          Nie ma sie czego bac. Najpierw czeka cie operacja.Jesli w
          rozpoznaniu z biobsji jest carcinoma papillare, to wycinaja cala
          tarczyce. Moj guzek mial 6mm i zakwalifikowali go jako
          mikrocarcinoma papillare(tak kwalifikuja do 1 cm). Bardzo balam sie
          operacji, ale to nic strasznego, dosc szybko dochodzi sie do
          siebie,mnie bardzo bolalo gardlo, to po rurce od tlenu w trakcie
          operacji,ale pomagal strepsils intensiv.Pilam tez wapno, bo troche
          uszkodzili przytarczyce.Po pol roku wszystko wrocilo do normy.Na
          poczatku nie kaza smarowac niczym blizny, az do czasu gdy sie wygoi.
          Pozniej smarowalam kontratubeksem i dostalam bliznowca, wiec
          szczerze nie polecam, bo duzo osob jest uczulonych na te masc, a
          pozniej pomogl mi nasz poczciwy cepan.W lipcu minal rok od operacji
          i nie mam prawie sladu na szyi. Pamietam o tym tylko dlatego, ze
          musze brac codziennie hormon oraz jezdzic na kontrolne badania. 3
          miesiace po operacji mialam podany radiojod, ja w Warszawie, ale
          najlepiej jest w Gliwicach.Pozniej 2-3 tygodnie separacji od
          bliskich i mam nadzieje zyc spokojnie dlugie lata. Tak wiec glowa do
          gory, ja wrocilam do pracy i normalnego zycia po pol roku, moglam
          wprawdzie wczesniej, ale nie mialam takiej potrzeby, wiec sobie
          troche poleniuchowalam.Pozdrawiam i zycze usmiechu i podejscia do
          tej choroby, jak do grypy.Trzeba to przejsc, a ja dziekuje Bogu, ze
          to "tylko" tak wygladalo i nie musialam przechodzic innych
          wyczerpujacych terapii, jakie stosowane sa w innych nowotworach
          • sakis Re: carcinoma papillare wynik badania histopatolo 19.09.08, 10:42
            Tez mialam ca papillare, ale u mnie zastosowano operacjie
            oszczedzającą, tzn., chirurg zgodził się, by wyciać mi poł tarczycy -
            moj guzek mial 1 cm. W badanu histo okazalo sie, ze byl
            otorebkowany, nie bylo naciekow i cech angioinwazyjnosci, wiec na
            razie zostalo jak jest. Jodu nie mialam. Operacje mialam pol roku
            temu, zrobilam juz pierwsze pooperacyjne usg po 6 miesiacach od
            oeracji i wyszlo dobrze!!
            Jednak przyznaje, ze jak sie dowiedzialam o raku, to sie bardzo
            przestraszylam, zwlaszcza ze nie wiedzialam jeszcze co to za rak i
            jak sie go leczy, od razu wyobrazalam sobie najgorsze, i rychłą
            śmierć.
            Operacja byla w porzadku, zadnych komplikacji ani skutkow ubocznych.
            Tylko mam ohydna blizne, jest gruba i rozowa.Ale to jest najmniejszy
            problemw tej sytuacji. Do normalnego zycia wrocilam tak naprawde od
            razu, pomijajac zwolnienie 3 tygodniowe, kiedy odpoczelam sobie i
            troche sie wynudzilam.
            W kazdym razie nie jest az tak zle, zwlaszcza, jesli guzek jest maly.
            pozdrawiam!!
            • oliwia38 Re: carcinoma papillare wynik badania histopatolo 19.09.08, 12:30
              Ja też miałam otorebkowanego guza bez nacieków, a mimo to usunięto mi całą
              tarczycę. W sumie to wydaje m i się, że dla mojego psychicznego spokoju, to o
              wiele lepiej. Denerwowałabym się ewentualną kolejną operacją,a tak wycięli i
              spokój.Wiem, że jest taka możliwość, żeby jeden płat został przy małym guzku.
              Życzę zdrówka, a blizna zniknie, trzeba tylko smarować regularnie cepanem.
              Naprawdę czyni cuda, bo po pół roku moja blizna wyglądała nieciekawie. Ja nie
              miałam obsesji i nie zasłaniałam jej ciągle, chociaż nie była piękna, bo
              uważałam, że nie mam się czego wstydzić. Teraz nikt jej nie zauważa.Zgadzam się
              z tym, że blizna to najmniejszy problem. Najważniejsze jest zdrowie.
              • gosia035 Re: carcinoma papillare wynik badania histopatolo 19.09.08, 15:09
                Witam. Bardzo dziękuje za odzew. Podniosłyscie mnie na duchu. NA
                razie nie mam nic do powiedzenia, ... az do środy. Podziwiam Waszą
                wytrwałość i odwagę.
                Buziaki dla wszystkich.
                • tita8338 gosia035 17.10.08, 01:58
                  Głowa do góry!!w Gliwicach znają się na rzeczysmile i na pewno dobrze się Tobą
                  zajmą.... niczego się nie bój. Bo stres przynajmniej na mnie działał
                  destrukcyjnie. Wiem że ciężko się znosi diagnozę ale mam nadzieję że
                  przywykniesz do tej świadomości (tak jak ja)i będzie dobrze.... no bo musi być!!
                  Pytaj o co chcesz służę radami.
                  • gosia035 Re: gosia035 29.01.09, 14:15
                    Witam. Dziękuję bardzo. Nie sądziłam, że można przywyknąć do tej choroby, a
                    jednak tak jest smile Na razie odwiedzam Gliwice co 2 miesiące. W chwili gdy
                    okazało się, że mam raka okazało się również, że jestem w ciąży smile. Dlatego na
                    razie muszę jeździć na badania kontrolne. Nie wiem jak to wszystko się ułoży,
                    ale na razie myślę o dziecku. Mam półtoraroczną córeczkę i w czerwcu urodzi się
                    chłopiec, także tylko się cieszyć. Co będzie dalej....zobaczymy. Wszystko w
                    rękach Boga.
                    Pozdrawiam i dziękuję za maila.
                    • tita8338 Re: gosia035 29.01.09, 14:45
                      Gratuluje smile mam nadzieję że wszystko się ułoży. Trzymam za Ciebie kciuki i
                      liczę na to że odezwiesz się z dobrymi wiadomościami smile
                      • gosia035 Re: gosia035 04.02.09, 13:43
                        Dziękuję Ci bardzo.
                        Dzisiaj pozwoliłam sobie przeczytać Twoje poprzednie listy. Mieszkamy nie tak daleko od siebie. JA mieszkam koło Zakliczyna, czyli dzieli nas maksymalnie 50 km. Napisz mi proszę, jak się czujesz i jak duży był Twój "raczek". Czytałam mnóstwo informacji na ten temat i zdarza się, że lekarze leczą tabletkami. Sama nie wiem czy nie lepiej pozbyć się całej tarczycy. Za 3 tyg. mam kolejną wizytę w Gliwicach.Nie wiem jakie mają plany wobec mnie. Wszystko okaże się po porodzie smile.
                        Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za wsparcie.
                        • tita8338 Re: gosia035 17.02.09, 23:13
                          smile ja wycięłam całą.... nie mam zamiaru przechodzić kolejnej operacji za jakiś
                          czas, kiedy okaże się że jednak lepiej było się tego pozbyć smileMam nadzieję że
                          dobrze się czujecie Ty i Maleństwo smile ja w Gliwicach będę 13 marca. Czuje się
                          dobrze aktualnie borykam się z nadczynnością i typowymi dla niej
                          dolegliwościami. Odezwij się po wizycie i informuj nas na bieżąco. Serdecznie
                          Cię pozdrawiam i mocno trzymam kciuki smile
                          • gosia035 Re: gosia035 28.02.09, 21:36
                            Witam. Byłam w Gliwicach na badaniach kontrolnych i poinformowano mnie, że jak
                            najszybciej po porodzie będę miała usuniętą całą tarczycę a potem czeka mnie
                            leczenie jodem. Domyślałam się tego, ale miałam nadzieję, ze pozwolą mi chociaż
                            te 3 m-ce karmić dziecko. Wygląda jednak na to, że nie. Pod koniec kwietnia mam
                            jeszcze jedną wizytę kontrolną przed porodem, a potem to się zacznie.
                            Czujemy się dobrze i nawet nie traktuję raka zbyt poważnie. Chyba dlatego, że
                            jak do tej pory nie czuję żadnych dolegliwości. Przypuszczam, że jak zacznie się
                            leczenie to dotrze do mnie, że jednak to coś poważnego. sad
                            Mam pytanie co do Twojej nadczynności. Czy miałaś ją wcześniej, czy może
                            pojawiła się po usunięciu tarczycy??
                            Dziękuję bardzo za miłe słowa. Pozdrawiam i mocno ściskam.
                            • tita8338 Re: gosia035 03.03.09, 23:07
                              ucieszyła mnie wiadomość o dobrym samopoczuciu smileoby tak dalej smilemoja
                              nadczynność wywołana jest lekami,to normalne po jodzie każdy musi utrzymywać
                              taki stan. Mam nadzieję że Twoje leczenie przebiegnie równie łagodnie jak moje
                              oczywiście bez konieczności 2 operacji jak u mnie smile operacja wiadomo trzeba
                              wytrzymać ale poród to bardziej męcząca sprawa, a jod to też nic
                              strasznego....gdyby tylko nie tęsknić do Maleństwa... smile Ale największym
                              szczęściem dla Ciebie jest mieć do kogo tęsknić...to bardzo mobilizuje smile liczę
                              na kwietniowe dobre nowiny smile Też urodziłam się w maju wink trzymaj się ciepło...
                              • gosia035 Re: gosia035 13.04.09, 13:34
                                Wszystkiego najlepszego, a przede wszystkim dużo zdrowia z okazji ciągle
                                trwających Świąt życzy Gosia.
                              • gosia035 Re: gosia035 19.05.09, 12:49
                                Witaj tita8338.
                                Na ostatniej kontroli ustalono mi termin operacji na 14-tego lipca. Cały czas o
                                tym myślę, bo jeżeli uda mi się urodzić w terminie, to dzidziuś będzie miał
                                niewiele ponad miesiąc. Zastanawiam się, czy nie warto by było przesunąć
                                operacji o kolejne 2 miesiące, ale nie chcę robić zamieszania. Zdaję sobie
                                sprawę, że na takie operacje prawdopodobnie trzeba długo czekać. Więc może
                                powinnam poddać się i robić co mi każą ?????!!!!! Sama nie wiem. Szkoda mi
                                maleństwa. Warto by było go chociaż trochę odkarmić. I ja miałabym więcej czasu
                                na dojście do siebie.
                                Co o tym myślisz??Ja mam mętlik w głowie.
                                Pozdrawiam
              • sakis Re: carcinoma papillare wynik badania histopatolo 20.09.08, 22:50
                Początkowo miałam mieć usuniętą całą tarczycę, ale zdecydowałam się
                jednak na połowę i w sumie nie żałuję - przynajmniej na razie.
                Bardzo bałam się jodu, scyntygrafii - tego okresu bez leków no i
                ogólnie jakoś lepej mi się żyje ze świadomością, że mam drugą połowę
                tarczycy. Zresztą lekarz powiedział mi, że w moim przypadku to, co
                zrobiono wystarczy. Wiem, że istnieje ryzyko drugiej operacji, ale
                nie jest ono duże, a tak przyanjmniej mam cały płat. Blizną nie
                przejmuję się, chociaż w sumie mogłaby już zniknąć. Poza tym mam
                małego bliznowcauncertain Nie zasłaniam jej, też uważam, że nie ma się
                czego wstydzić. Chronię ją tylko przed słońcem. Cepanu już nie
                używam, nie wydaje mi się, aby cokolwiek to dało. Teraz smaruję ją
                dermatixem, ale mam wątpliwości czy mi to pomoże. Mam tylko
                nadzieję, że nie będzie konieczna nigdy druga operacja. Reszta mnie
                nie intersuje.
    • nowakula2 Re: carcinoma papillare wynik badania histopatolo 25.02.09, 14:26
      ja również mam taki wynik i czkam na jodowanie w Poznaniu. Operację miałam w
      grudniu. Teraz już czuję się jako tako: mówię /nie mówiłam 2 m-ce/ tylko to
      czekanie na wezwanie. Przrtyłam już 10 kg a nie jem dużo tylko Eltroksin 150g.
    • slawa05 Re: carcinoma papillare wynik badania histopatolo 06.05.09, 12:04

      Witam, czy mogę dołączyć do Waszego grona?
      W poniedziałek 27 kwietnia dowiedziałam się z biopsji, że ja także mam raka
      brodawczakowego tarczycy.
      11 maja jadę do Gliwic na konsultację. Nic poza tym nie wiem, nie wiem co mnie
      czeka. Jestem załamana. Mam dwójkę małych dzieci (córeczka 2 latka i synek 5
      lat). Czy będzie mi dane patrzeć jak rosną i dorastają?
      Sorki, ale nie mogę się jeszcze pozbierać, widzę teraz wszystko w czarnych
      kolorach.
      • 1anton Re: carcinoma papillare wynik badania histopatolo 06.05.09, 16:44
        Jak tu dotarłaś to już wiesz, że zobaczysz jak twoje dzieci
        dorastają.
        Teraz skup się na pozytywnym myśleniu.... jedziesz do Gliwic - to
        najlepiej jak możesz zrobic, tam cie odpowiednio pokierują. Wiesz
        ze czeka cie operacja, ale to wszystko, to całe nasze leczenie -
        nie jest specjalnie obciążające. Bedziesz mogła normalnie
        funkcjonowac (żadnej chemii), ewentualnie jod i już. Serdecznie
        pozdrawiam, wiem dokładnie jak sie czujesz, ale wiem też, ze
        naprawde bedzie dobrze.
      • ellaelle Re: carcinoma papillare wynik badania histopatolo 06.05.09, 21:54
        Nie martw się !!!Jestem po zabiegu i po jodzie(prawie rok).Mam
        dwójkę dzieci i też bardzo martwiłam się jak to wszystko będzie
        przebiegać.Poradziłam sobie i Ty też dasz radę!!!
        • slawa05 Re: carcinoma papillare wynik badania histopatolo 07.05.09, 08:11
          Prosze, napiszcie jak to wszystko wyglada. Ja jade juz w poniedzialek 11.05 do
          Gliwic - chyba najpierw wizyta u onkologa i co dalej?, od razu zostane w
          szpitalu na operacje czy bede musiala czekac?. Obecnie pracuje i mam tez pytanie
          ile nalezy mi sie L4, kiedy bede mogla wrocic do pracy? Co to jest jod
          radioaktywny, jak sie to bierze, ile to trwa. Nic nie wiem. W pracy ksiegowa
          chce wiedziec ile mnie nie bedzie bo nie wie czy ma organizowac za mnie zastepstwo.
          Dzieki z gory za wszelkie informacje.
          • hashi-tess Re: carcinoma papillare wynik badania histopatolo 07.05.09, 08:50
            przepraszam, że tak obcesowo pytam
            - lekarz nic Ci nie wytłumaczył????
            - nie przekazał jak wszystko ma wyglądać???
            - czy Ty nie byłaś zainteresowana w trakcie wizyty???

            a nawiasem mówiąc - wyszukiwarka forumowa
            jest aktywna.
            Tak piszę ponieważ niedawno temat ten
            był dość obficie wałkowany.

            Życzę szybkiego powrotu do zdrowia.

            Tess
            • slawa05 Re: carcinoma papillare wynik badania histopatolo 07.05.09, 09:14
              Jestem z Rzeszowa. Moja Pani endokrynolog jak zobaczyla wynik biopsji to
              poinformowala mnie, ze mam raka i wypisala mi od razu skierowanie do Gliwic.
              Kazala mi od razu tam jechac. I na tym tyle.
              Moj maz zadzwonil do Gliwic i powiedzial co i jak, pani z Instytutu kazala mi
              przyjechac 11-go maja miedzy 7:00 - 10:00. To wszystko, nic wiecej nie wiem.
              Dlatego pytam bo nie wiem czy mam sie przygotowac na pozostanie w szpitalu czy nie.
              • 1anton Re: carcinoma papillare wynik badania histopatolo 07.05.09, 09:35
                Jak z Rzeszowa to chyba do Warszawy bliżej. Nie wiem jak z
                komunikacją, ale polecam Centrum Onkologii w Wa-wie. Zdaje się, że
                można tu przyjechać bez skierowania. Kolejki są długie (do
                pierwszej rejestracji) i nie jest to przyjemne miejsce ani widok,
                ale potem jest już lepiej. W poradni tarczycowej jest lepszy
                nastrój niż w innych poradniach. Kolejka i owszem, ale da się
                wytrzymać. Jak przyjedziesz wczesniej rano to powinnaś wszystko
                załatwić do najdalej 14 godz. Nie wiem jak jest w Gliwicach -
                słyszałam tylko samo dobre, ale w Warszawie też są znakomici
                specjaliści i z dużym doświadczeniem. Pamietaj ze jak zaczniesz
                leczenie to potem bedziesz jezdziła do tego osrodka raz w roku na
                kontrole dlatego wybierz takie miejsce gdzie ci bedzie wygodniej.
                Lekarze z CO przyjmuja tez prywatnie (ewentualne konsultacje) ale i
                tak musisz być zarejstrowana w CO.
              • tita8338 przebieg 1 wizyty w gliwicach wygląda następująco 08.05.09, 16:48
                przyjazd godzina 8 rejestracja potem czekasz w poczekalni aż onkolog wezwie Cię
                do gabinetu ok 9:00(musisz ze sobą mieć: wynik biopsji, szkiełka z materiałem na
                ponowne badanie)po 5 minutowej rozmowie idziesz do laboratorium i pobierają Ci
                krew. Potem znowu czekasz na onkologa,który robi Ci USG. Po rozmowie z nim
                dostajesz kartkę z informacją o kolejnej wizycie. Jeżeli potrzebujesz L4 na
                dzień wizyty mów od razu jak wejdziesz do gabinetu. W szpitalu zostajesz dopiero
                na operację a o jej terminie dowiesz się dopiero przy kolejnych jednodniowych
                wizytach.Tak to wyglądało u mnie. operacja nastąpiła 3 miesiące po 1 wizycie.Do
                jej czasu byłam w gliwicach 3 razy na takich jednodniowych maratonach.Jeśli
                poczytasz sobie posty powyżej zobaczysz że jakoś to przeżyłam. Z resztą sama
                założyłam ten wątek. Acha radioterapia 3 miesiące po operacji. Głowa do góry
                jeszcze zdążysz urodzić i wychować kolejną dwójkę!!!
                • slawa05 Re: przebieg 1 wizyty w gliwicach wygląda następu 08.05.09, 18:00
                  Jeju to tak dlugo wszystko trwa? A ja myslalam, ze wezme ze soba
                  spakowana tobre do szpitala.
                  • tita8338 Re: przebieg 1 wizyty w gliwicach wygląda następu 10.05.09, 14:32
                    Życzę jutro powodzenia!!Dopiero około godziny 14 będzie po wszystkim. Jeżeli
                    będą brać Cię do szpitala dadzą Ci o tym znać wcześniej na jednej z wizyt.
                    Tydzień przed i tak będziesz musiała jechać na wszystkie badania (USG, EKG,
                    krew, badanie laryngologiczne i ogólne) Więc spokojnie zdążysz się do tego
                    przygotować. Najważniejsze zachować spokój i nie panikować.... ja jestem już
                    prawie rok po tym co spotyka właśnie Ciebie i wiem że nerwy nic nie zdziałają...
                    Wiem również że ciężko Ci w to uwierzyć smile i pewnie myślisz "łatwo im mówić" ale
                    wiedz że poród w porównaniu z tym to nie lada wyczyn smile liczy się tylko
                    CIERPLIWOŚĆ smile trzymam kciuki daj znać jak Ci poszło.
                    • slawa05 Re: przebieg 1 wizyty w gliwicach wygląda następu 12.05.09, 22:33
                      Witam
                      Wczoraj wróciłam z Gliwic. Byłam tam przed 7:00, dluga kolejka do
                      rejestracji, a potem strasznie długie czekanie pod gabinetem.
                      Ludzi mnóstwo i starszych i młodych. Kazdy praktycznie z podobnym
                      problemem co ja. W zasadzie większość pań z którymi tam rozmawialam
                      ma stwierdzone carcinomapapillare.
                      Koło południa zostałam dopiero przyjęta przez panią onkolog, poszła
                      ze mna na USG, podprowadziła do pokoju gdzie pobierają krew. Ok. 13-
                      tej poszłam coś zjeść, a o 14-tej znowu wyczekiwanie pod gabinetem
                      na biopsje.
                      Mi to wszystko zeszło do godz. 16-tej.
                      Następna wizyta 25.05 spotkanie z chirurgiem i onkologiem i chyba
                      wtedy dowiem sie kiedy termin operacji.


                      • tita8338 do salwa05 12.05.09, 22:53
                        Witaj smile Cieszę się, że masz już to za sobą. Ja miałam lepiej - nie robili mi
                        biopsji ponieważ zawiozłam im wynik badania chistopat. z mojej 1 operacji.
                        Jeżeli spotkasz się z chirurgiem to z pewnością będziecie rozmawiać o
                        operacji...nie martw się tym. On Ci wszystko wyjaśni. Ja musiałam odczekać 3
                        miesiące ponieważ tyle czasu musi minąć od 1 zabiegu by można było wykonać 2
                        operację. Najmłodszy pacjent jakiego spotkałam i to na chirurgi gdy dochodziłam
                        do siebie po operacji miał 12 lat ... chłopak był dzielny smile wycieli mu całą
                        tarczyce i węzły chłonne wiec i ja musiałam być dzielna smile Gorąco Cię pozdrawiam

                        Tita.
                        • slawa05 Re: do salwa05 13.05.09, 12:51
                          tita8338 - mam pytanko czy szczepiłaś się przeciwko żółtaczce? Bo mi nikt nic
                          nie mówił, a ja zapomniałam się zapytać. Byłam tak oszołomiona, ze nawet ten
                          czas oczekiwania pod gabinetem nie był długi.
                          Tita jesteś rok po operacji i masz większe doświadczenie. Możliwe jest, że po
                          miesiącu lub dwóch wróce do pracy? No bo z tego co wiem to 3 tyg. po operacji
                          bede miala jod i chyba to bedzie koniec leczenia.

                          • tita8338 Re: do salwa05 13.05.09, 22:29
                            szczepienie przeciw żółtaczce miałam w liceum wiec miałam tylko zrobić badanie
                            na przeciwciała żółtaczkowe (anty Hbs) by sprawdzić czy jeszcze działa. Warto a
                            nawet trzeba zadbać o nie.Jeżeli nie masz szczepienia (a powinnaś mieć do porodu
                            )to zajmie Ci ono min. miesiąc czasu wiec nie zwlekaj. Co do pracy to zależne
                            jest od tego czym się zajmujesz. Ja jestem na rocznym zwolnieniu. Jeżeli nie
                            musisz dźwigać i męczyć się fizycznie możesz wrócić po miesiącu. Dziewczyny na
                            forum wracały nawet po 2 tygodniach ale wierz mi warto sobie odpocząć i wrzucić
                            na luz (jeżeli tylko masz taką możliwość). ja po 3 miesiącach dopiero czułam się
                            dobrze.
                            • slawa05 Re: do salwa05 14.05.09, 22:18
                              Tita, a ty wyleczylas sie z carcinoma papillare? Dzisiaj powoli
                              dopada mnie depresja. Zaczynam sie bac i glupie myśli przychodzą mi
                              do glowy.
                              Za tydzien w poniedz. jade do Gliwic.
                              • 1anton Re: do salwa05 15.05.09, 11:51
                                Niestety, z tego nie da sie wyleczyc, ale nie da sie wyleczyc także
                                z cukrzycy, skrzywienia kręgosłupa, astmy, epilepsji, niektórych
                                chorob serca i nerek, mukowiskocydozy, łuszczycy, podagry,
                                reumatyzmu a także schorzeń tarczycy jak hasimoto, basedowa i
                                wielu, wielu innych. Ale mozna z nimi żyć. Głowa do góry.
                                • tita8338 uśmiechnij się :) 15.05.09, 12:23
                                  Spokojnie smile każdy ma swoje wzloty i upadki smile ja nie raz popadam w pesymistyczne nastroje i uważam że to nie fair co nas spotyka. Każdy ma do tego prawo!!nie żałuj sobie łez smile bo żadna ziemia nie znosi przedłużającej się suszy... a potem zawsze zaświeci słońce!!I "Nie możliwe jest, aby człowiek spoglądał na słońce, a jego oblicze nie stało się jasne." (Friedrich von Bodelschwingh)
                                  Pamiętaj zawsze masz z kim porozmawiać...
                                  • slawa05 Re: uśmiechnij się :) 15.05.09, 21:47
                                    Jejciu jak mam to rozumiec? Co to znaczy, ze nie mozna sie wyleczyć:-
                                    (? Myślałam, że jak mi wytna tarczyce i wezme jod to bedzie po
                                    sprawie. Moja mama miala miesniaki, byly w nich komorki rakowe.
                                    Wycieli za jednym zamachem wszystko, wziela naswietlania. Jest juz 6
                                    lat po tym wszystkim i ma zdrowy organizm. Tak tez myslalam, ze
                                    bedzie w przypadku moim.
                                    • tita8338 Re: uśmiechnij się :) 16.05.09, 10:20
                                      będzie podobnie smile jedynie o tym że chorowałaś przypominać Ci będzie znikająca
                                      blizna i leki które musisz brać codziennie już do końca smileDo IO jeździ się
                                      początkowo raz na pół roku potem już rzadziej. Badają czy wszystko jest w
                                      porządku. I tyle... Wrócisz do wszystkich zajęć jakie sobie upodobałaś przed
                                      chorobą. Więc nie ma się czym martwić smile terapia jest łagodna w porównaniu z
                                      innymi typami raka wiec mamy wielkie szczęście!Ja miałam operacje we wrześniu
                                      2008 a dziś wracam do treningów smile w czerwcu do pracy jako nauczyciel wf i
                                      trener. smile będzie dobrze nie martw się!!Mamy 21 wiek i medycyna jest na coraz
                                      wyższym poziomie. trzymaj się ciepło.
                                      • slawa05 Re: uśmiechnij się :) 16.05.09, 12:35
                                        Tita kochana jestes - to właśnie chciałam usłyszeć smile
                                        Czas do operacji strasznie sie dluzy, zwlaszcza, ze nie wiem do
                                        konca kiedy bedzie operacja.
                                        • gosia035 Re: uśmiechnij się :) 19.05.09, 12:56
                                          Witaj Slawo.
                                          Ja, podobnie jak Ty mam mnóstwo dylematów związanych z tą "naszą" chorobą. O
                                          intruzie dowiedziałam się we wrześniu ubiegłego roku ale ponieważ jestem w
                                          ciąży, ciągle nie jestem po..
                                          Rozumiem jak się czujesz. Pierwszy tydzień jest najgorszy a potem powoli, kiedy
                                          przyzwyczajasz się do myśli i dzięki temu forum dochodzisz do wniosku, że wcale
                                          nie jest aż tak źle.
                                          Co do operacji to o wszystkim poinformują Cie na miejscu. Najpierw termin a
                                          później kolejna kontrolna wizyta i dopiero wtedy powiedzą co będzie Ci
                                          potrzebne. Co prawda ja mam wszystko przed sobą, ale tak właśnie powiedziano mi
                                          ostatnim razem w Gliwicach. Trzeba będzie zrobić kilka badań a później poddać
                                          się woli Boga.
                                          Ja mam 20-miesięczną córeczkę i lada dzień urodzi się kolejny bobasek. I też
                                          chcę żyć, więc do dzieła. Nie poddawajmy się.
                                          Pozdrawiam serdecznie.
                                          Gosia
                                          • slawa05 Re: uśmiechnij się :) 22.05.09, 11:31
                                            Jest mi lepiej po przeczytaniu waszych postów.
                                            Wczoraj rozmawiałam z jedną panią, która 3 lata temu miała wycinaną tarczyce bo
                                            jej guzy na tarczycy zaczęły rosnąć w szybkim tempie. Po operacji okazało się,
                                            że to był rak carcinoma papillare. Brała także jod radioaktywny.
                                            Na dzień dzisiejszy jest zdrowa, jej organizm świetnie funkcjonuje. Jeździ do
                                            Gliwic na badania kontrolne i wszystko jest ok. Oczywiście bierze hormony ale to
                                            jest nic w porównaniu z tym co by było gdyby w porę się nie zorientowała.
                                            • tita8338 Witaj gosiu 035 :) 22.05.09, 20:25
                                              Cieszę się ze mogę czytać Twoje posty widząc że czujesz się dobrze smile
                                              Niestety na zadane przez Ciebie pytanie nie jestem w stanie Ci pomóc. sad
                                              Wiem jak wiele kosztuje dla matki pozostawienie dzidzusia samego w domu. Ale
                                              mam również nadzieję że będzie miał się Nim kto zająć. Operacja nie kosztuje nas
                                              tak wiele bo to tylko 3 dni w szpitalu...potem z pomocą bliskich dasz sobie rade
                                              z Maleństwem. Ja praktycznie po wyjściu ze szpitala byłam w stanie funkcjonować.
                                              Jednak nie będę owijać w bawełnę, boli gardło, szyja i nie powinno się dźwigać
                                              by nie pozrywać szwów. przez pewien czas jest się osłabionym ale to szybko mija.
                                              Po 2 tygodniach odzyskasz siły. Warto pomyśleć o kimś kto będzie Ci w tym czasie
                                              pomagał... i o tym by przygotować Maleństwo do przebywania w innym towarzystwie
                                              niż Twoje oraz o karmieniu z butelki by nie narażać go na stres związany z
                                              rozłąką. Bo Ono równie jak Ty będzie się denerwować. Decyzje niestety musisz
                                              podjąć sama...Porozmawiaj z rodziną i lekarzem... I pamiętaj o tym, że im
                                              wcześniej pozbędziesz się intruza tym szybciej wyzdrowiejesz smile i tego Ci życzę
                                              z całego serca.
                                              • tita8338 do gosi 035 :) 23.05.09, 22:31
                                                Byłam dziś u endo.
                                                (mam nadzieje ze nie masz mi za złe) z troski wspomniałam o Twoim przypadku.
                                                Jej zdaniem nie powinnaś odwlekać operacji... Właśnie ona pozwoli odzyskać Ci siły i zajmować się dzieckiem bez myślenia o tym że choroba może rozwijać się i skomplikować sytuację... udowodnila to kilkoma medycznymi teminami, których powtórzyć nie jestem w stanie smile
                                                Jakkolwiek zdecydujesz ja będę popierać Twoją decyzję smile Trzymam kciuki smile
                                                • gosia035 do tita8338 29.05.09, 14:38
                                                  Strasznie Ci dziękuję, że myślisz o mnie. Tak naprawdę to się trochę popłakałam.
                                                  Przecież wcale się nie znamy, a na tak duże wsparcie z Twojej strony mogę
                                                  liczyć.smilesmile
                                                  Oczywiście, że nie mam Ci za złe. Ja jakimś cudem skontaktowałam się z moja
                                                  doktorką ( strasznie ciężko jest ich złapać w Instytucie) i trochę mnie
                                                  uspokoiła. Powiedziała, że termin operacji jest jak najbardziej wstępny i
                                                  wszystko zależy od badań kontrolnych pod koniec czerwca. Jeżeli guz nie
                                                  powiększy się to spokojnie będzie można przesunąć operację na wrzesień. Także
                                                  teraz nie myślę o tarczycy tylko skupiam się na dzidziusiu. Mój plan to urodzić
                                                  i aż do końca czerwca nie zaplątać sobie głowy niczym innym oprócz dzieciaczków.
                                                  Aż się dziwię sobie, że tak łatwo mi to przychodzi. Przypuszczam, że powodem
                                                  jest fakt, że jak na razie nie mam żadnych dolegliwości i tak naprawdę to
                                                  "tylko" wiem, że mam raka. I tyle.
                                                  Niczego nie przyspieszę i muszę jakoś dać radę. Moja rodzina jest straszna bo
                                                  przejmuje się bardziej niż ja, i to ja muszę być ta wesoła i dzielna, która nie
                                                  traktuje tego zbyt poważnie. A jaka jest prawda to sama nie wiem. Ale staram się.
                                                  Dziękuję za wszystko. Jak tylko urodzę to napiszę. wink
                                                  A jak Twoje badania?? Jak często musisz spotkać się z endokrynologiem??

                                                  Ściskam mocno.


                                                  • tita8338 Gosiu trzymam kciuki 30.05.09, 16:26
                                                    Termin narodzin już coraz bliżej smile na pewno będę trzymać kciuki i dzięki że się
                                                    odezwiesz bo będę czekać z niecierpliwością!! smile uważam że dzieci to nasz
                                                    największy skarb!

                                                    Ja moją chorobę przeżyłam naprawdę ciężko półtora roku czekałam na diagnozę
                                                    zanim dowiedziałam się co mi jest(niemal codzienne omdlenia, ból, drętwienia,
                                                    drżenie mięśni i ta beznadziejna niewiedza, strach)i dlatego Twoją sytuację
                                                    przeżywam jak bym sama była w jej centrum...
                                                    Obecnie mam wolne od instytutu do grudnia smile raz na 2 miesiące spotykam się ze
                                                    zwykłym endo. na miejscu. badania wychodzą bardzo różnie, mam jeszcze problem z
                                                    dostosowaniem dawki leków ale małymi krokami dochodzi się do sukcesu!!

                                                    Pozdrawiam Ciebie i pozdrów również Maleństwo (Wszak Ono jest już świadome i
                                                    słyszy..) i resztę rodzinki ode mnie smile!!.
                                                    Ściskam gorąco
                                                    Kinga.
                                                  • ellaelle Po radiojodzie 04.06.09, 20:59
                                                    Jestem kilka miesięcy po radiojodzie.Ostatnio pobolewają mnie
                                                    ślinianki i mam dziwny kwśny smak w ustach.Czy ktoś zaobserwował u
                                                    siebie podobne objawy?Proszę o kilka słów na ten temat!
                                                  • gosia035 Re: Gosiu trzymam kciuki 08.06.09, 20:33

                                                    Cześć Kinga.
                                                    No i po smile Tydzień temu, a dokładnie we wtorek urodziłam synka -Michała.
                                                    Całkiem duży chłopak- 3700g, ale jakoś poszło smile
                                                    Teraz wracam do formy i uczę się bycia podwójna mamą, a to nie lada wyzwanie.
                                                    Ściskam Cię mocno. Wkrótce napiszę więcej.
                                                    Gosia
                                                  • gosia035 do tita8338 03.07.09, 21:07
                                                    Witaj Kingo.
                                                    Jednak będę miała tę operację w lipcu. W związku z tym mam kilka pytań. Mój
                                                    adres mailowy to gosia035@op.pl. Odezwij się proszę.
                                                    pozdrawiam
                                            • gosia035 Re: uśmiechnij się :) 22.07.09, 08:43
                                              Teraz i ja się uśmiecham. W piątek wróciłam z Kliniki. Pozbyłam się raka a wraz
                                              z nim całej tarczycy. Jestem bardzo zadowolona z samego pobytu w szpitalu.
                                              Przemiłe pielęgniarki, dostępni lekarze. Jedynie pani laryngolog dała mi popalić
                                              smile
                                              Powoli dochodzę do siebie. Najgorsze jest to, że nie można podnosić cięższych
                                              rzeczy (nawet mojego 7-mio tygodniowego synka). Za miesiąc czeka mnie kontrola i
                                              zobaczę jak będzie wyglądało dalsze leczenie.
                                              Jestem nastawiona jak najbardziej optymistycznie.
                                              Dzięki Wam jest mi o wiele łatwiej to wszystko przechodzić.
                                              Ściskam wszystkich.
                                              • serafin_0 Re: uśmiechnij się :) 22.07.09, 09:26
                                                Długo byłaś w szpitalu? Ile trwała sama operacja i jak się teraz czujesz? Jak
                                                sobie poradziłaś z rozłąką z maleństwem? Jakie rokowania dali Ci wogóle lekarze?
                                                • gosia035 Re: uśmiechnij się :) 24.07.09, 21:50
                                                  Witam. W szpitalu byłam cztery dni. We wtorek rano pojawiłam się w Klinice a w
                                                  piątek byłam już w domu. Operacja trwała 1.5 godziny. W czasie operacji robili
                                                  mi jeszcze biopsję węzłów chłonnych. Na szczęście nie było przerzutów i dlatego
                                                  tak szybko się uwinęli. Dziewczyna, która leżała ze mną w pokoju miała usuwany
                                                  lewy węzeł + tarczyca i operowali ją aż 3.5 godziny. Wszystko zależy od tego co
                                                  zobaczą w trakcie operacji.
                                                  Teraz czuję się całkiem dobrze. Gardło jest trochę opuchnięte ale mogę już jeść
                                                  bez problemu.
                                                  Rokowania... muszę jeszcze trochę poczekać. Wszystko zależy od wyników wycinka z
                                                  tarczycy. Może na tym się skończy ( oczywiście do końca życia trzeba łykać
                                                  tabletki i robić kontrolne USG), może będę musiała zaliczyć jodowania, może....
                                                  Można tak gdybać ale wszystko okaże się na kontroli na 3 tygodnie.
                                                  Rozłąka nie była aż taka straszna. Myślałam, że będzie o wiele gorzej. Dzieciaki
                                                  zostawiłam w dobrych rękach smile a sama nie miałam kiedy rozczulać się nad swoją
                                                  tęsknotą. Pielęgniarki na noc poprzedzającą operację i w dzień operacji podały
                                                  mi tabletki uspokajająco-zobojętniające ( tak je nazywam), także niczym się nie
                                                  przejmowałam ( dziwne uczucie ). Na szczęście nie musiałam zostawać na weekend w
                                                  Klinice.
                                                  To chyba na tyle. Pozdrawiam.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka