bright.future
16.04.09, 14:31
Witam,
Dzisiaj byłam u lekarza rodzinnego, który stwierdził, że ze mną jest wszystko jak najbardziej w porządku. Jego zdaniem hormony tarczycy są pięknie w normie, a objawy które mam występują na tle nerwicy i depresji.
No po prostu ręce opadają
Moje wyniki są następujące:
TSH - 3,47 (0,270-4,20) - 81%
ft4 - 1,010 (0,932-1,71) - 10%
Zlecił mi zrobienie hormonów żeńskich, bo jego zdaniem to może być przyczyną puchnięcia.
Przy okazji zrobiłam p. anty-TPO i ferrtyne. Wszystko z własnej kieszeni kosztowało mnie to 120 zł + USG które jade zrobić za godzine, czyli koło 200 zł całość.
Teraz moje pytanie brzmi:
1. Czy jeśli faktycznie występuje u mnie niedoczynność tarczycy to czy wykaże to USG?
2. Czy na podstawie badania p. anty-TPO bedzie mozna stiwerdzić na 100% chorobe?
Bardzo proszę o odpowiedź, bo już nie daje rady