k.wita
25.05.09, 13:50
Zainteresowani wiedza, ze zglosilam sie do GP z polskimi badaniami (mialam
guza na lewym placie, ale wyniki wszystkie oki). Wiec skierowano mnie do
szpitala do endokrynologa, jak juz sie zdecydowalam za operacje, to kolejne
konsultacje...z laryngologiem, kardilogiem...itp.....W koncu dostalam termin
22 maj 2009. Przyjechalam rano na 8 do szpitala, wszyscy mili az do bolu,
mialam rozmowe z moim chirurgiem, asystentka chirurga, anestezjologiem. Potem
dostalam leki (cos na uspokojenie i p/bolowe)poszlam sie przebrac i
pielegniarka zawolala mnie do poczekalni. Przyszedl anestezjolog po mnie (przy
nim ubieralam specjalne kolanowki p/zakrzepowe)pogadalismy , nawet mnie
przytulil i powiedzial, ze mam sie nie bac. Weszlismy na sale operacyjna,
doktor mnie przedstawil a potem cala zaloge, wszystko mi pokazal opisal co i
do czego, no i potem podali narkoze. Obudzilam sie po 3 godz na swoim lozku

Pielegniarka przyniosla wody do picia, za chwilke przyszla nast z pytaniem czy
chce kawe czy herbate i co do jedzenia mi podac. Co chwile mierzyli mi temp
oraz cisnienie, podlaczyli tlen, podawali leki i tak sobie lezalalam. Opieka
lekarska i pielegniarska super!!!I jeszcze przy wypisie, bo wychodzialm nast
dnia do domu (przyjechalam taksowka na koszt szpitala), dali wskazania co
robic a co nie, opatrunku juz nie nosze, z glosem dobrze (ale nie moge za duzo
gadac bo wieczorem to juz mowic nie potrafie), samopoczucie tez ok, tylko taka
slaba jestem....(moze po tych lekach, bo dostalam cala wyprawke ze szpitala).
Do 2 tyg mam konsultacje z moim chirurgiem, powie mi co wykazalo bad
histopatologiczne tego 1 wycietego plata tarczycy. I na dzis dzien nie ma mowy
o braniu hormonow, bo tarczyca pracuje prawidlowo, wiec prawy plat przejmie
funkcje tego wycietego. Ale wszystkiego dowiem sie na tym spotkaniu.
Oby tak dalej

zyc a nie umierac

ps. rano zaraz nast dnia po operacji sciagneli opatrunek, nic rozpuszczalna,
nie widac jej wcale, rana sie ladnie goi. I tak tu wyglada w Royal Infarmiry
Hospital w Edinburghu.