jagna.b11
01.09.11, 12:09
Witajcie,
Od prawie 5 lat staramy się z mężem o dziecko, jednak mimo leczenia nic z tego nie wychodzi. 4 lata temu stwierdzono u mnie niedoczynność tarczycy. Na tarczyce zwrócił mi uwagę lekarz medycyny pracy, a lekarz rodzinny i ginekolog nie widzieli nic niepokojącego. Ponieważ u mnie w rodzinie zarówno mama, jej siostra i siostrzenica oraz babcia mają problemy z tarczycą, wiec sama wybrałam się do endokrynologa, który owszem zainteresował się wynikami i podjął leczenie, ale właściwie tylko ze względu na planowaną ciążę. Wyniki wyglądały wtedy następująco:
Luty 2008:
TSH 3,3 ulU/mL (0,25-4,0)
FT3 3,71 pmol/L (2,76-8,0) 18,13%
FT4 17,8 pmol/L (10,3-24,45) 53%
przeciwciała tarczycowe a-TPO i a-TG poniżej normy
USG tarczycy: „Tarczyca położona typowo na szyi, powyżej wcięcia jarzmowego mostka, o jednorodnej drobnoziarnistej strukturze miąższowej, bez zmian ogniskowych. Wymiary płatów: PP 13,2x16,2x34; V=3,8ml; PL 12,7x11,6x30; V=2,3ml, cieśń wąska 3mm”
Samopoczucie: raz lepiej raz gorzej (wiązałam to ze zmianą por roku), ale ogólnie mniej energii, sennośc, zimne dłonie i stopy.
Zaczęłam wtedy przyjmować Euthyrox 50.
Samopoczucie trochę się poprawiło, ale wahało się podobnie jak wcześniej, lekarz tłumaczył to zmianą pór roku, przesileniami itp., no i naturalną zmiennością poziomu hormonów tarczycy. Zielona byłam zupełnie w temacie, wiec uwierzyłam.
Wyniki badań w okresie przyjmowania dawki 50 w przeciągu ok 3 lat wyglądały następująco:
Sierpień 2009
TSH 1,46 ulU/mL (0,25-4,0)
FT3 4,3 pmol/L (2,76-8,0) 29,39%
FT4 16,7 pmol/L (11,5-22,7) 46,43%
Listopad 2009
TSH 1,53 ulU/mL (0,25-4,0)
FT3 4,18 pmol/L (2,76-8,0) 27,10%
FT4 14,5 pmol/L (11,5-22,7) 26,79%
Marzec 2010
TSH 1,32 mlU/L (0,35-5,50)
FT3 3,0 pg/mL (2,30-4,20) 36,84%
FT4 1,17 ng/dl (0,89-1,76) 32,18%
Czerwiec 2010
TSH 1,3 ulU/mL (0,25-4,0)
FT3 4,18 pmol/L (2,76-8,0) 27,1%
FT4 13,3 pmol/L (11,5-22,7) 16,07%
Wrzesień 2010
TSH 1,55 ulU/mL (0,25-4,0)
FT3 3,46 pmol/L (2,76-8,0) 13,36%
FT4 12,9 pmol/L (11,5-22,7) 12.5%
Styczeń 2011
TSH 0,6 ulU/mL (0,25-4,0)
FT3 4,15 pmol/L (3,1-6,8) 28,08%
FT4 16,5 pmol/L (12-22) 45%
(Niestety nie mam wszystkich wyników badań, które robiłam co 3-4 m-ce przez te lata)
Przez ten cały czas nie zaszłam w ciążę mimo leczenia tzn. wielu stymulacji owulacji, kilku inseminacji. Prze kilka m-cy brałam też norprolac, potem bromergon, bo prolaktyna niby w normie (ok. 15), ale kilka razy w górnej granicy np. 24 przy normie do 25. Podejrzewam, że to przez stres, którego w międzyczasie mi nie brakowało.
Zaczęliśmy z mężem poważnie myślec o in vitro, jednak ta tarczyca cały czas nie daje mi spokoju.
W lutym poszłam do innego endokrynologa, który obejrzał wyniki i powiedział, że teoretycznie są ok., usg w porządku, przeciwciał brak, ale on podejrzewa Hashimoto, bo mała tarczyca jest i zwiększył mi dawkę Euthyroxu na 75.
Wyniki w maju 2011 po 3 m-cach brania dawki Euthyrox 75:
TSH 0,225 ulU/mL (0,25-4,0)
FT3 4,1 pmol/L (3,1-6,8) 27,03%
FT4 18,35 pmol/L (12-22) 63,5%
Miałam zrobic tez świeże usg, oto wynik z maja 2011: „Tarczyca położona typowo na szyi, asymetryczna, wymiary płatów: PP 15,7x16x37,1, V=5ml bez zmian ogniskowych, PL 11,1x12,8x35,3, V=2,5 ml bez zmian ogniskowych. Cieśń grub. 4 mm. Nie stwierdza się powiększonych węzłów chłonnych wzdłuż dużych naczyń szyi.”
Po nowej dawce przyznam, że poczułam się jak młody bóg, albo jakbym na dopalaczach jechała, tyle miałam energii Na wizycie kontrolnej pan doktor ucieszył się, że mi lepiej, wyniki też mu pasowały mimo spadku TSH poniżej normy (teraz już wiem że tak może być, ale wtedy się wystraszyłam tak niskim wynikiem). Jednak lekarz stwierdził, że idzie lato wiec mogę na czas wakacji pobrac znowu dawkę 50. Ja głupia się posłuchałam i od połowy lipca zaczęłam wiecej spac, wiecznie byłam nie wyspana, ale że byłam na urlopie to sobie nie żałowałam. Jednak po powrocie do pracy było jeszcze gorzej i już wiedziałam, że zmniejszenie dawki nie było była dobrą decyzją.
Zrobiłam w sierpniu 2011 badania:
TSH 1,5 ulU/mL (0,25-4,0)
FT3 3,43 pmol/L (2,76-8,0) 8,92%
FT4 14,63 pmol/L (12-22) 26,3%
Zwiększyłam już sobie dawkę na 75. Dopiero teraz zaczęłam zgłębiac temat i czytac o % normy i widzę, że moje wyniki są kiepskie, nawet te przy dawce 75 nie były chyba za dobre, bo FT3 beznadziejnie niskie?
Czy w takim razie zwiększac dalej dawke euthyroxu? Na razie zrobie wyniki za kilka tyg na dawce 75 i zobacze co wyjdzie. Do tego doczytałam żeby zbadac wit. B12, D i ferrytyne, wiec te badanka zrobię już jutro.
No i podstawowa sprawa – musze poszukac endokrynologa, który na serio zna się na temacie, bo z tak działającą tarczycą to nawet nie będę myślec o in vitro, mimo że ginekolog nie widzi w tym problemu.
Wytrwałym dziękuję za przeczytanie całej opowieści Chciałabym żeby ktoś zerknął na te moje wyniki i wypowiedział się na temat potencjalnego hashimoto u mnie i dalszego postępowania, żeby doprowadzic moją tarczyce do porządku.
Z góry bardzo dziękuję za odpowiedzi. Pozdrawiam
Jagna.b11