beeranek
25.09.13, 10:23
Witam wszystkich
Na początku posłodzę, a co

Jestem pod wrażeniem Waszej wiedzy na temat tej choroby i m.in. ze względu na informacje tu zawarte, zapewne pójdę do innego endokrynologa na konsultacje, ale po kolei.
Kilka tygodni temu internista dał mi skierowanie na morfologię, próby wątrobowe, kreatyninę - to na moją prośbę, bo jestem w trakcie odchudzania po ciąży (mały ma 8 miesięcy) a od siebie dał TSH. Wszystkie wyniki w porządku, trochę się przyczepił do hemoglobiny, ale nadal w normie (12,8, norma 12-16), TSH wyszło też w normie 0,324 (norma 0,27-4,2), ale stwierdził, że coś mu tu nie gra i skierował na USG tarczycy. Wynik USG:
'Tarczyca niepowiększona PP 18x16x44mm, PL 17x15x43mm. Echostruktura gruczołu niejednorodna, rozsiane obszary o obniżonym chu - obraz USG przemawia za wolem Hashimoto. Nie stwierdza się powiększenia okolicznych węzłów chłonnych'.
Po wyniku internista skierował do endokrynologa, ale poprosiłam zanim tam się dostanę o kolejne testy, żeby nie iść z pustymi rękoma, więc FT3 i FT4 też zrobiłam, antyTPO i antyTG też. I wyniki:
FT3 2,46 (norma 2,0-4,4) 19,17%
FT4 1,36 (norma 0,93-1,7) 55,84%
AntyTPO 1381,5 (norma 0-34)
AntyTG 506,6 (norma 115)
(procenty sama policzyłam na chłopski rozum, bo kalkulator nie działa, ale chyba są dobrze policzone)
No i endokrynolog uznał, że TSH ok, FT3 i FT4 ok, czyli problemów z hormonami póki co nie mam, mam Hashimoto (na podstawie antyTPO), ale jeszcze nie spowodowało to niedoczynności tarczycy, póki co nic z tym nie robić, bo hormony mam w porządku, tylko anty są poza normą, ale "na to nie ma lekarstwa". A ja się tu doczytuje w Waszej skarbnicy wiedzy, że ważna jest też równowaga procentowa pomiędzy FT3 i FT4 i głupieję. Czy możecie ocenić te wyniki? Wizytę u innego lekarza mam za miesiąc (w mojej przychodni, chcę być pod opieką tego innego, do pierwszego poszłam gdzie indziej bo miał termin, żeby się uspokoić i 1,5 miesiąca nie czekać w strachu).
Z tym Hashimoto to w ogóle jak czytam, to jestem przeciwieństwem. Ani sucha skóra, żadnych zaparć (ba, jestem punktualna jak w zegarku, jeśli chodzi o te sprawy

), no może zmęczona bywam, ale mam małe dziecko. No i nadwagę mam, kiedyś nawet wielką otyłość, schudłam 35kg przed ciążą, ale w ciąży znowu 25kg i teraz się ich pozbywam. Ale zawsze byłam duża, tzn. szczupłym byłam dzieckiem, ale w wieku ok. 8 lat, zaczęłam dojrzewać i wtedy szybko rosnąć, ale wszerz nie w wzwyż

No i później to narastało i narastało, jednak jestem przekonana, że to wina mojego trybu życia i ochoty na podjadanie
Co do dzieci, to bardziej jak o siebie, martwię się o synka. Ma 8 miesięcy, urodził się duży, bo 4kg, czyli właściwie górne granice siatki centylowej, a teraz waży 7,7kg i jest na 3. centylu. Miał nietolerancję (przejściową) laktozy, gdy miał pół roku już nie przybrał przez miesiąc nic a nawet schudł kilkanaście gramów, z wagą miał i mamy nadal problemy, z apetytem też - jako noworodek jadł więcej, teraz porcje max 100ml wypija. Morfologia, CRP, TSH w normie. Ostatnio "odkryciem" jest obniżony poziom żelaza, tu się lekarz upatruje jego niejadztwa i nieprzybierania. Czy moje problemy z tarczycą mogły mu jakoś zaszkodzić? Inna sprawa, czy może moje dziwne wyniki - TSH niby w normie, FT też, ale obraz USG i antyTPO mogą być spowodowane przez burzę hormonów po ciąży? Czy może to być coś a'la pociążowe zapalenie tarczycy?
Wiem, że dużo pytań, dużo do czytania. Jeśli komuś starczy sił (zapewne macie wiele takich pytań) i przeczyta, jeśli umie mi odpowiedzieć, to serdecznie z góry dziękuję
Pozdrawiam