kama7231
02.04.15, 19:33
Witajcie;
kiedyś dawno temu pisałam tu na forum, teraz śledzę tylko i czytam duzo, bo pomimo zdania mojej lekarki jest to dla mnie ogromne zródło wiedzy na temat naszej choroby. Wiem, że temat zawrotów głowy i fatalnego samopoczucia był juz poruszany setki razy, ale ja chciałam załozyć ten wątek niejako dla udowodnienia sobie i innym ( głównie lekarzom niestety) że takie objawy mogą wystąpić w hashimoto i w chorobach tarczycy, więc piszcie proszę, zalezy mi na opisie waszych objawów.
Otóż mnie, tak jak i wiele z was czasami takie dziwne zawroty głowy męczą. Trudno to nazwać zawrotami, ponieważ typowe zawroty głowy ( chyba takie bardziej błędnikowe) polegaja na tym, że swiat wiruje nam dookoła. Natomiast to są bardziej zaburzenia równowagi, przynajmniej w moim przypadku, mam wrażenie , że zaraz upadnę, czasami mną " huśta" jak pijanym królikiem, mam wtedy ogólnie takie totalne zaćmienie umysłowe i kiepsko się czuję, trochę " naćpana", trochę "pijana". Nie cierpię tych stanów, ale już się przyzwyczaiłam, więc nie panikuję, bo wiem, że przejdzie.
Robiłam wiele badań pod tym kątem ( hashimoto mam od 2012 r, w tej chwili biorę euthyrox 75, hormony w normie, wysokie aTg cały czas) :
MRI głowy- ok
doppler tętnic ok
badania neurologiczne- ( odruchy i inne testy) - ok
laryngologicznie - ok
holter - ok
ciśnienie raczej niskie , ale nie za bardzo ( 110/70 zazwyczaj), tętno niskie 60/65
miałam robione badania na tocznia, i inne róże przeciwciała na inne choroby autoimmunogiczne- nie wykryto.
Najgorsze jest to, że mimo wielu Waszych opisów o tego typu stanach i złym samopoczuciu, lekarze ( przynajmniej ci, z którymija miałam do czynienia) absolutnie zaprzeczają, że tego typu objawy mogą miec związek z tarczycą. Mam 40 lat, więc problemy z krążeniem bym odstawiła narazie... chociaż kto wie ale:
gdyby były to problemy z krążeniem, to na " chłopski rozum" by się pogłębiały z czasem, a nie sobie tak po prostu przechodziły. Podobnie inne problemy neurologiczne czy " sercowo-naczyniowe", tak sobie przynajmniej tłumaczę, nie wiem czy mam rację.
Są dni, tygodnie, że czuję się wspaniale, a potem "bum" i mnie dopada taka czarna dziura, mega zmęczenie, zawroty głowy, " syndrom pijaka".. i ... własciwie jedyne co mi pozostaje to łóżeczko, bo na nic innego nie mam siły.
Jeszcze jedna sprawa, czasami takie momenty złego samopoczucia mam w ciągu jednego dnia tzn, rano kiedy się przebudzę jest ok, potem nagle zaczynam się kiepsko czuć, a wieczorem jest super i mogłabym całą noc tańczyć. ( czy u was też tak się zdarza?).
Bardzo jestem ciekawa, jak to wygląda i czy rzeczywiście statysycznie wyjdzie to tak, że rzeczywiście większośc osób z zapaleniem tarczycy takie stany przechodzi.
Standartowy lekarz ( a byłam u wielu) patrzy na mnie z politowaniem " a może pani przemęczona", " pewnie za dużo ma pani na głowie"... itd. Więc już przestałam o tym mówić, nawet mojej endo ( chyba ją zmienię) bo to nie ma sensu, to takie bicie głową w mur, efekt zerowy a tylko się człowiek wkurza niepotrzebnie, bo nie chce mi się sto razy opowiadać, że trzy lata temu tego nie było, że czasem jestem gigantycznie zdenerwowana i jest super, a czasem super spokojna i wypoczęta i jest zle, więc już to przerabiałam.... ( mam wrażenie, że biorą nas czasem za kretynki ci lekarze).
Próbowałam powiązać to jakoś z fazą cyklu, ale jakoś mi nie pasuje. Zaczęłam więć eksperymentować z dietą - jestem na bezglutenie od roku - ale może jest coś tzn mam jakąs nietolerancję pokarmową i po zjedzeniu czegoś mam takie mega odloty. Jeszcze nic nie piszę, bo narazie eksperymentuję, staram się nie szaleć z laktozą tzn wszystkim mlecznym, ale to jescze narazie faza wstępna eksperymentu.
Szukam , ponieważ jak wiecie jest to bardzo " upierdliwe" i potrafi życie uprzykrzyć, zwłaszcza, że nie wiadomo kiedy człowieka dopadnie ( przynajmniej u mnie tak jest). Gdyby jakiś mądry lekarz powiedział mi - ma pani hashimoto, tak się może dziać i będzie się działóo, prosze się przyzwyczaić- może i bym to zrobiła. Ale skoro " to nie od tarczycy" , to szukam przyczyny, bo jakaś byś musi.
Rozpisałam się bardzo, ale jesli któraś z Was przebrnie, to bardzo proszę piszcie, o tych waszych objawach ( ku potomności), może kurczę kiedyś książkę się z tego zrobi i studenci medycyny będą się uczyć i nasze wnuczki będa miały lepiej...
Najbardziej interesuje mnie
- jak wyglądają objawy ( zawroty, zaburzenia równowagi, bóle głowy inne)
- w jakich odstępach czasowych występują.
No i czasami mam jesZcze bóle mięśni i stawów ( stąd te badania reumatologiczne mi zlecili) , ale to też mija.czasami mam bóle w klatce piersiowej ( zawału jeszcze nie sostałam od tego, więc też się nie przejmuję)
Pozdrawiam wszyskie forumowiczki
Ania