aga26.j
08.08.15, 12:40
Witam Was bardzo serdecznie,
Śledzę forum już od dłuższego czasu, kiedyś założyłam tutaj 1 wątek, ale ponieważ było to bardzo dawno temu, nie potrafię go znaleźć. Zdecydowałam się prosić o waszą pomoc ponieważ jestem w rozsypce. Pokrótce opiszę swój stan żebyście miały pełniejszy obraz sytuacji.
Na hashi choruję od ponad 8 lat, ale leczona jestem od 6 (mam 26). Wszystko zaczęło się w 2 klasie liceum, wtedy miałam objawy nadczynnosći (ponoć na początku, przy rzucie choroby tak jest) Objawy z tamtego okresu:
-bezsenność (4 miesiące, byłam na tabletkach nasennych)
- utrata wagi ciała, pomimo pochłaniania olbrzymich ilości pokarmów (43 kilo przy wzroście 162)
-suche, rzadkie, matowe włosy
-sucha skóra
-nerwowość
-otępienie emocjonalne
Po tym czasie objawy przesynęły się w stronę niedoczynności ( o czym oczywiście nie wiedziałam i żaden lekarz nie podejrzewał u mnie tarczycy!)
Tutaj objawów nie bedę opisywać, bo były to typowe objawy dla niedoczynnośći (z tym małym wyjątkiem, że nigdy nie miałam problemów z nadwagą, przez cały czas mojej choroby jestem szczupła, momentami za chuda nawet, a jem bardzo dużo)
Na drugim roku studiów, w koncu wykryto u mnie hashimoto. Wdrożono leczenie i zaczełam się czuć lepiej. Zrozumiałam wtedy,że to nie życie jest beznadziejne, szare , bez wyrazu, tylko tarczyca wywoływała u mnie taki stan. W tym czasie zażywałam mnóstwo syplementów, selen, żelazo, b12, zioła, dieta bezglutenowa. Dużo badań, skupiłam się na chorobie w 100%.. Był to okres, w którym czułam się najlepiej. Twarz nabrałą blasku, włosy stały się miękkie, gęste, mocne.
Potem miałam różne okresy, zawsze jednak przy pogorszeniu wyników wpadałam , oczywiste, w niedoczynność. Bardzo dużo wtedy spałam, sucha skóra i włosy.
Dodam jeszcze, że od czasu studiów mam problemy z miesiączką (podejzenie PCOS, byłam w szpitalu na badaniach hormonalnych, niby wszystko ok, a miesiączki nadal brak). Ponieważ miałam również problem z trądzikiem, dostałam tabletki Anty, które brałam do zeszłego roku (mniej więcje przez 4 lata). Czułam się na nich dobrze, trochę przytyłam, co mi nie przeszkadzało, ale potem zaczęłam mieć problemy z jelitami, tabletki jakby przestały działać, okresu nie było. Odstawiłam anty
Czas magisterki, potem pierwsza praca, trudy w jej znalezieniu, brak funduszy- zaniedbałam tarczycę. Potem zaś zbyt dużo obowiązków, brak czasu, stres.
Robiłam w tym czasie mało badań. W tym roku, gdy zrobiłam przeraziłam sie nie na żarty.
Ft31 13%
Ft4 91%
dawka euthyroxu 125 (waga 49 kilo)
Zmniejszyłam dawke na własną rękę do 100. Kolejne badania:
tsh 0,01 (0,27-4,2)
ft3 4,7 (3,6-10,4) 16,18%
Ft4 18,72 (7,5-21) 83,11%
Pojechałam do endo = zmniejszenie dawki do 88. wyniki po miesiącu na 88:
tsh 0,01 (0,35-4,94)
ft3 2,14 (1,71-3,71) 21,50%
ft4 1,17 (0,70-1,48) 60,26%
od miesiąca biorę selen (cefasel 200), żelazo ( 2 tabl wieczorem, Sorbifer), b12 -raz na miesiąc- ubłagałam lekarza, bo nie chciał przepisać.
I teraz przejdę do sedna sprawy:
Kiedyś z takimi wynikami. Miałam typową niedoczynność:
-migreny
-spanie po 16 h na dobę
-depresja
Obecnie nie wiem co sie ze mna dzieje, bo pomimo takich wyników, mam objawy nadczynności i niedoczynności naraz.
Moim głownym problemem są ataki leku, paniki, zwłaszcza w nocy, ale też w ciągu dni towarzyszy mi permanentny niepokój, nerowość, płaczliwosć, huśtawki nastrojów. Kołatanie serca, ucisk w gardle. Z dnia nadzień nasila się.Nigdy (za wyjątkiem liceum) nie miałam problemów ze snem, zawsze spałąm dobrze, Teraz jest to moje utrapienie. Stan mój oceniam na tragiczny, nerwy mam zszargane.
-opuchnięta twarz, powieki
-sucha skóra
-wypadła mi połowa włosów, stały się matowe, sztywne (wylałam nad tym morze łez, bo moje włosy były zawsze obiektem podziwu, gęste, długie do łokci, lekko kręcone)
- i co mnie najbardziej dziwi wśród tych objawów-schudłam jeszcze bardziej
Dodam że miałam podwyższony, ale w normie androstendion 71,79 %, kortyzol nisko około 22 % normy. badania są jednak stare, sprzed 4 lat.
Nie wiem co mam ze sobą zrobić, co zbadać, co suplementować. Moze to nerwica? Może jeszcze jakiś hormon?
Przerpowadziłam sobie test źrenic w kierunku niedoczynności nadnerczy- wyszedł pozytywnie, źrenica obkurcza i powiększa się nerwowo. Ale jeśli to niedoczynnosć nadnerczy, to nie pasuje ten problem z bezsennościa.
Poradźcie mi proszę co mogłabym zrobić. Miałam wielkie plany na życie, planowałam przeprowadzkę, zmianę pracy. Obecnie jak o tym pomyśle to mam lęki. Jeszcze rok temu byłam przebojową, pewną siebie osobą dziś jestem zupełnie innym człowiekiem. Nie poznaję siebie... Miałam szansę na ułożenie sobie życia, odepchnęłam tą osobę, nie chciałam aby się ze mną męczył, z moimi lękami, nerwowością. Bałam się, że nie zrozumie i nie odtrąci
Bardzo Was proszę o jakieś uwagi. Może nasunie się Wam pare cennych myśli.