pyziok.dwa
17.05.16, 13:04
Witam wszystkich, zdaje sobie sprawe , ze watkow o mniej wiecej tym samym jest tutaj na kopy i wiele z nich przeczytalam, pomimo to chcialabym skonfrontowac moje objawy z reszta tu obecnych, ktorzy sa starsi stazem i znacznie bardziej doswiadczeni. Zaczelo sie 2 tyg temu, od naglego i niespodziewanego odlotu w bialy dzien na ulicy. Ja i setka zgromadzonych wokol ludzi zlozylismy to na karb goraca i naglego spadku cisnienia. Okoliczny lekarz jednakze stwierdzil cisnienie w normie, ja natomiast lezac wygodnie na asfalcie wciaz "spadalam" jak to ladnie tu okreslilo pare osob, nie mdlejac oczywiscie. Palpitacje, dusznosci, brak powietrza, suchosc w ustach, drzenie calego ciala, caly komplet. W efekcie zabralo mnie pogotowie i oczywiscie nie wykrylo nic. Przez kolejne dni czulam sie napadami dokladnie tak samo, w zwiazku z czym zaczelam przyjmowac leki na uspokojenie. Miesiac wczesniej w rutynowych badaniach kontrolnych hormonow tarczycy, wszystko w normie, jednakze nie mialam oznaczonych przeciwcial, ktore sa jeszcze do sprawdzenia. Tydzen temu odkrylam niska ferrytyne i zaczelam sie posilkowac zelazem, po ktorym przez 3 dni wszystko wrocilo do normy. Do wczoraj, kiedy to znow dostalam ataku i znow pojechalam na pogotowie. Tym razem lekarz podejrzewa refluks. Krew wszystko w normie, ekg norma, tk glowy norma, okres norma (moze deko obfitszy , ale nieznacznie), tetno w tym momencie 67, rano przy suszeniu wlosow 135, cisnienie norma. Nie przyjmuje zadnych lekow (oprocz zelaza), kilka lat temu leczylam sie na niedoczynnosc okolo roku eutiroxem 50. Myslicie, ze to juz czas napomknac lekarzom, ze to moze hashimoto? Nadmienie, ze moja siostra ma zdiagnozowane i sie leczy.