aga_86
18.01.06, 22:04
jest taka sytuacja -
w wakacje byłam pasazerem samochodu, który uczestniczył w wypadku. Wina była
kierowcy naszego samocodu( przekroczenie prędkości), zderzyliśmy sie z jadącym
przed nami maluchem, w którym z tyłu siedział starszy pan, któremu jednak,
jak sie okazało po badaniach nic sie nie stało. Teraz dostałam wezwania w
charakterze swiadka na rozprawę w sądzie, w miejscowosci, w której był
wypadek( 200 km od mojego miejsca zamieszkania)
pyt.1 dlaczego rozprawa jest w sądzie w miejscowości, w której był wypadek?
czy nie jest tak, ze sadem właśniwym jest sąd dla pozwanego?
pyt. 2 czy mam bezwględny obowiązek stawienia sie na tej rozprawie, jezeli po
wypadku składałam zeznania na komendzie, które nic nie wniosły do sprawy,
ponieważ w trakcie wypadku spałam i nic nie widziałam, nie wiem ani jak doszło
do wypadku, ani z jaką prędkością jechalismy. Ponadto wyznaczony termin
koliduje z moimi egzaminami na uczelni i jest problemem dla mnie dotarcie do
miejsca, w którym odbędzie sie rozprawa?
pyt. 3 czy jest możliwość abym złożyła zeznania w sądzie w moim miejscu
zamieszkania?