Okna na ulicę czy dziedziniec ?

[Gość: Grzesiek]

Witam,
pewnie wielu z Was ma lub miało ten problem.
Co radzicie wybrać ? (wiem, że można odpowiedzieć, że jest to wybór między
dżumą a tyfusem).
Zdarzają się jednak często budynki, gdzie takiego wyboru trzeba dokonać.

Pozdrawiam

[Gość: Dorota]

Cześć,

To zależy. W pierwszej chwili pomyślałam: co za pytanie - oczywiście, że na
dziedziniec. Jednak po chwili zastanowienia doszłam do wniosku, że wszystko
zależy od tego czy:
- okna na dziedziniec będą bardzo "ciemne"
- jeśli nie - bierz dziedziniec, na pewno będzie spokojniej i ciszej
- jeśli tak to warto zastanowić się nad ulicą, o ile nie jest bardzo ruchliwa
- jeśli jest to ulica typu Marszałkowska (o ile jesteś z W-Wy), to wybieraj
dziedziniec
- jeśli jest to mała osiedlowa uliczka, to patrz od pkt. 2 i 3.

Mam nadzieje, że trochę pomogłam.
Pozdrawiam,

[Gość: beata]

Zgadzam sie z poprzedniczka. Warto zobaczyc sobie dzialke i to co tam juz stoi
(ewentualnie) i wyobrazic sobie, jak to bedzie. Gdzie bedzie np. troche
zieleni, czy od ulicy czy od podworka? Warto obejrzec wczesniejsze realizacje
developera/spoldzielni, jesli na podworku sa trawniki, drzewka, krzewy itd. to
bierz na te strone, ale jesli beda tam np. miejsca postojowe jedno obok
drugiego to pomysl. No i strona swiata tez nie jest bez znaczenia. Mi osobiscie
najbardziej podobaja sie okna zachodnie (jesli juz musze wybrac tylko jedna
strone).

Pozdr.

[Gość: Grzesiek]

Akurat zrobiłem wszystko na odwrót.
Mieszkanie zachodnie z oknami i balkonem na dziedziniec zamieniłem na wschodnie
z loggią na ulicę !
Głównym powodem były moje obawy, że hałasy dobiegające z dziedzińca będą
bardziej uciążliwe niż odgłosy ulicy, zwłaszcza że odległość moich niedoszłych
okien od sąsiedniego bloku to od 15 do 20 m.
Od strony ulicy nikt mi nie będzie zagłądał w okna.
Holender, zawsze coś za coś.

[Gość: Agnieszk]

To szkodz ze tak zrobiles
okna na zachod daja mieszkaniu swiatlo do poznych godzin wieczornych
co moze spowodowac oszczednosc na swietle no i przyjemnosc takie mieszkanie
jeste owiele przyjemniejsze
ja wlasnie pozbywam sie mieszkania z oknami na wschod
kiedy wracalam z pracy u mnie w mieszkaniu bylo juz szaro i zimno kiedy u
innych swiecilo slonce i dogrzewalo pomieszczenia

[Gość: Grzesiek]

Zgadzam się z Tobą Agnieszko, że zachodnie okna są lepsze niż wschodnie.
Dylemat polegał na tym, czy lepsze zachodnie na dziedziniec (ew. krzyk dzieci w
piaskownicy lub mam wołających je do domu do późnego wieczora) czy wschodnie na
ulicę warkot samochodów)ale z widokiem na drzewa (następny budynek oddalony o
100 a nie o 20 m.).
Są to moim zdaniem minusy mieszkania w wielkim mieście (nie mówię tu o tzw.
zielonych dzielnicach miast, gdzie budynki stoją wśród drzew i samotnie, ale
niewiele ma to wspólnego z miastem (komunikacja, szkoły itp.)
Dzięki za opinie
Pozdrawiam

[Gość: Ola]

Zapominasz Agnieszko, ze jesli Grzegorz miał od strony dziedzinca tak blisko
sasiednia rownolegla sciane (okna w odleglosci 10-15 metrow) to nici z pieknego
zachodniego sloneczka, raczej ciemności od rana do wieczora. Na wschod to
chociaz rano troszke swiatla...

Pozdrawiam serdecznie
ola

Ps. Ja szukałam dość długo i znalazłam mieszkanko dwustronne (pn-wsch-sypialnia
i lazienka oraz pd-zach- pokój dzienny i kuchnia) i jestem bardzo zadowolona.
Po prostu: założyliśmy sobie jak ma wyglądać (mniejwięcej) i konsekwentnie
dążyliśmy do celu.

[Gość: grogreg]

dziecinstwie mieszkalem w poniemieckiej kamienicy (Szczecin - Niebuszewo).
Mieszkania mialy tam ciekawy uklad - z jednych pomieszczen okna wychodzily na
ulice, z innych na wewnetrzny dziedziniec. Jedno i drugie mialo swoje plusy i
minusy. Pomieszczenia od ulidcy byly jasniejsze, ale ulica brukowana, a 300
metrow dalej zajesdnia tramwajowa. Od strony dziedzinca cicho, ale ciemno, a i
widoki nieciekawe (ze o zapaszkach nie wspomne).
Teraz gdy mamy dostep do wyciszanych okien wybralbym jednak ulice.